Strona 1 z 2

Rabunek i przetrwanie sztormu

: Pon Sie 20, 2012 3:23 pm
autor: Lentir
Statkiem podczas sztormu rzucało w górę i w dół. Było na pewno 9 w skali Boforta. Fale morza się burzyły. Miały ogromną wielkość, jakby chciały udowodnić, że potrafią przewrócić łódź. Łajba, to wspinała się na fale, aby zaraz znowu się znaleźć dole i tak w kółko.
Deszcz obficie padał, a burza szalała na dobre.
Chodził po pokładzie i wybierał wodę z załogą, krzyczał i wydawał rozkazy:
- Rozłożyć lepiej balast na obydwie burty! Nie lenić się!
W ustach można było poczuć smak soli. Ten kto nie uważał miał małe szanse na przeżycie, ale z tego co widział każdy uwijał się jak mógł.

Re: Rabunek i przetrwanie sztormu

: Pon Sie 20, 2012 4:00 pm
autor: Asirra
Asirra znów wypłynęła na powierzchnię, fale jednak natychmiast wepchnęły ją pod wodę. Znowu. Już nawet nie myślała o tym, jak to się stało, że ich statek, który podobno miał magiczną osłonę, zatonął. Dlaczego jej zaklęcia ochronne nie zadziałały. Dlaczego przeżyła katastrofę tylko po to by zginąć w tych falach.
Kolejna fala siłą wdarła się do jej płuc odbierając dech. Dziewczyna znów wypłynęła, rozkaszlała się i osłoniła oczy. Nie... to nie złudzenie... to statek! Dryfujący na morzu, rozpaczliwie walczący o przetrwanie. Jak ona.
- Aine an deith eleain! - krzyknęła, wyrzucając rękę w górę. Nikt by jej nie usłyszał ale światło zobaczą.
Mała kulka czerwonego światła wystrzeliła z jej dłoni i pomknęła w górę. Wybuchła kilka metrów nad nią. Sygnał.
"Niech mnie zobaczą", błagała w duchu "Nie mogę zginąć... jeszcze nie teraz...".
Kolejna fala zagłuszyła jej błagania, wpychając znów pod wodę.

Re: Rabunek i przetrwanie sztormu

: Pon Sie 20, 2012 5:56 pm
autor: Lentir
Każdy chyba zobaczył światło wystrzelone w powietrze i ten wybuch.
- Skierować statek do miejsca skąd dochodziło światło. Halsować durnie, a nie na wprost, bo fale nas zatopią. Przygotować linę ratunkową - wydał rozkaz. Łajba powoli płynęła w stronę skąd wystrzeliła niespodziewana kula.
Widać było jakąś postać, która miotała się w wodzie i którą co chwila przykrywały fale.
- Hank trzymaj mocno drugi koniec liny - powiedział swojemu kompanowi. Obwiązał się liną i skoczył do wody. Był blisko topiącej się postaci. Gdyby nie lina, pewnie sam by się utopił. Obwiązał postać i siebie mocno liną. Na wszelki wypadek objął ją mocno rękami. Zaczął płynąć nogami. Zaczął krzyczeć ile tylko sił mu starczyło:
- Hank do jasnej cholery wciągaj linę. - Ktoś musiał usłyszeć, bo lina była po woli wciągana.

Kiedy był już na pokładzie odwiązał linę i puścił postać. Okazało się, że jest nią elfka.
- Hank przejmij dowodzenie nad statkiem. Dzięki, że wciągnąłeś linę - wydał kolejny rozkaz.
Wziął elfkę na ręce i zaniósł do swojej kapitańskiej kajuty. Położył ją na swoje łóżko. Wyjął nóż i zaczął rozcinać jej ubranie. i bieliznę. Nie miał czasu na normalne zdejmowanie jej ubrań. W każdym momencie mogła jeszcze bardziej się wyziębić. Szybko nakrył ją kocami jakie miał pod ręką i pod głowę podłożył poduszkę.
- Zdjęcie z ciebie ubrania było konieczne. Nie obawiaj się noc ci tu nie grozi - powiedział elfce.

Re: Rabunek i przetrwanie sztormu

: Pon Sie 20, 2012 6:07 pm
autor: Asirra
Dziewczyna rozkaszlała się gwałtownie i wychyliła, wymiotując słoną wodą. Ciężko jej było złapać oddech, gdy każdy z nich palił płuca.
- Dz... dziękuję za ratunek panie... - znów się rozkaszlała, ale tym razem obeszło się bez niespodzianek.
Gdyby nie była tak wyczerpana, z pewnością zarumieniłaby się potężnie. Mężczyzna był wysoki, przystojny a do tego widział ją nagą... przez chwilę, ale jednak.

Re: Rabunek i przetrwanie sztormu

: Pon Sie 20, 2012 6:31 pm
autor: Lentir
Wziął kubek z ciepłym rosołem i zaczął ją poić aby się rozgrzała.
- Proszę bardzo i nie ma za co dziękować. Cała przyjemność po mojej stronie. Lepiej się nie odzywaj bo stracisz resztkę sił - odparł.
Co prawda widział tylko przez chwile jej ciało, ale musiał przyznać, że jest idealne pod każdym względem. Sam się zarumienił lekko, bo odczuł podniecenie. Zarumienił się, ale dlaczego, tego nie wiedział. Przecież już widział tyle nagich kobiet i elfek.
W pewnym momencie rosół się skończył. Położył się obok niej i objął aby ją jeszcze lepiej rozgrzać.

Re: Rabunek i przetrwanie sztormu

: Pon Sie 20, 2012 6:43 pm
autor: Asirra
- Ja... jeszcze raz dziękuję panie... - mruknęła dziewczyna, rumieniąc się jak piwonia.
Mężczyzna miał rację z tym rozcinaniem ubrań. Chociaż trochę żałowała, bo to było jej jedyne ubranie. Teraz jednak spojrzała na tego mężczyznę, który ją do siebie przytulił i zarumieniła się jeszcze bardziej. Wysoki... to od razu rzucało się w oczy. Przyzwyczaiła się, że nie musi zadzierać głowy, bo wzrostem dorównywała większej części załogi... ale on był na prawdę wysoki. Miał ze dwa metry jak nic.
- Czy mógłbyś mi powiedzieć panie gdzie właściwie jesteśmy? Dryfowałam na tym morzu już nie wiem ile i boję się, że nigdy nie dotrę do celu.

Re: Rabunek i przetrwanie sztormu

: Pon Sie 20, 2012 6:58 pm
autor: Lentir
- Na morzu cienia w okolicach Sarenny. Obecnie szaleje sztorm jak już pewnie zauważyłaś. Znajdujesz się na statku pirackim, którego jestem kapitanem. Jeszcze raz powtarzam, że nie ma za co. Dokąd zmierzasz piękna przybyszko? - zapytał.
Przypatrywał się jej pięknym ustom. Pocałować czy nie pocałować. Jeśli nie spróbuję, to się nie do wiem, a co tam raz się żyje - pomyślał. Jak postanowił tak zrobił, złożył chciwie pocałunek na jej wargach. W jej ustach po czuł smak lasu i wszelakiej dziczy.

Re: Rabunek i przetrwanie sztormu

: Pon Sie 20, 2012 7:07 pm
autor: Asirra
Dziewczyna wierzgnęła zaskoczona jego zachowaniem, ale... przymknęła oczy, niewątpliwie pozwalając mu na to i sama lekko odwzajemniła pocałunek. Nie potrafiła się opanować. Delikatnie dotknęła ust, gdy się od siebie odsunęli i spłonęła jeszcze większym rumieńcem.
- Ale... na statku pirackim? Ja... - rozejrzała się. - Podróżuję na Głębię Soreny... to mało znane miejsce w najgłębszym miejscu morza... mam pewne zadanie, które muszę wykonać.

Re: Rabunek i przetrwanie sztormu

: Pon Sie 20, 2012 7:37 pm
autor: Lentir
- Mam to akurat na szlaku, możemy zostawić cię tam gdzie zechcesz - wypowiedział te słowa z pewnym smutkiem, nie wiedząc dlaczego.
Nie mógł się powstrzymać i znów złożył upojny pocałunek na jej ustach.
Sumienie mówiło mu:
Zostaw tak nie wypada. Przecież ją uratowałeś, ale to nie upoważnia cię do jej całowania.
Natomiast on tylko odparł:
Nie mogą. Pragnę jej. Na nic zdała się próba zaprzestania całowania. Nie mógł się powstrzymać.

Re: Rabunek i przetrwanie sztormu

: Pon Sie 20, 2012 7:41 pm
autor: Asirra
Dziewczyna westchnęła cicho gdy znów ją pocałował. I jeszcze raz. Jego pocałunki tchnęły namiętnością... i czymś jeszcze, czego bała się dowiedzieć.
Musiała mu to przyznać. Był przystojny i doskonale całował... ale. No właśnie. Czego chciał? Zapomnienia? Chwili przyjemności? Czy może czegoś więcej? Jednak kiedy przycisnął ją do siebie mocniej, zaparła się rękami na jego piersi.
- Słuchaj... przecież ja nawet nie znam twojego imienia... czego właściwie chcesz?

Re: Rabunek i przetrwanie sztormu

: Pon Sie 20, 2012 7:56 pm
autor: Lentir
- Nie chcę zapomnienia w twoich ramionach. Zwę się Lentirem hrabią demonów. Czuję do ciebie pożądanie i kocham cię. Jeśli kazałabyś siebie przepraszać za to co uczyniłem, nie usłyszała byś ode mnie żadnych przeprosin, bo nie żałuję tego co zrobiłem. Zakochałem się w tobie - odparł. Nie wiedział czy dobrze to zabrzmiało, ale powiedział co odczuwał w tej chwili i co leżało mu na sercu. Czy przypadkiem się nie wygłupiłem? Jeśli tak to trudno, ale taka jest prawda - pomyślał. Patrzył na nią wzrokiem pełnym pożądania i czegoś więcej. To uczucie dawno mu już nieznane to była miłość.

Re: Rabunek i przetrwanie sztormu

: Pon Sie 20, 2012 8:19 pm
autor: Asirra
Ten wzrok, jego namiętne, pełne pożądania pocałunki, słowa... to wszystko namieszało jej w głowie. Kochał ją? Po... ilu? Kilkunastu minutach znajomości? Nie wiedział o niej nic. O jej pochodzeniu, o zadaniu, o morderstwach jakie miała na kącie... nic. A jednak... nie czuła w jego słowach kłamstwa. Czego chciał? Czy zauważył diament, który miała na szyi? Skoro był piratem może o to mu chodziło?

Re: Rabunek i przetrwanie sztormu

: Wto Sie 21, 2012 10:21 am
autor: Lentir
Zaprzestał natychmiast swoich pocałunków. Jak to musiało wyglądać. Ona pewnie zmęczona, a on do niej się dobiera.
- Wybacz, nie wiem co mnie poniosło - rzekł. Leżał koło niej i tylko ją ogrzewał. To naprawdę musiało głupio wyglądać. Dobrze, że sumienie nie sprawiało mu wyrzutów. Maił nadzieję iż się nie obrazi na niego.
Chyba się rozgrzewa powoli i to też się liczy. Potem poopowiadają sobie swoje dzieje. - pomyślał.
Ważne jest aby czuła się komfortowo i nie była zagubiona.

Re: Rabunek i przetrwanie sztormu

: Wto Sie 21, 2012 5:10 pm
autor: Asirra
Dziewczyna chwilę jeszcze patrzyła na niego dziwnie, podem jednak odwróciła się do mężczyzny plecami. Statek... nie powie, że nie, zmęczona była i to nawet bardzo. I brudna. Jak o tym pomyślała aż się wzdrygnęła. Tam... musi się umyć, zmyć sól i krew z drobnych ran. Oczyścić się. Ale teraz jedyne o czym myślała to sen. Nie miała za złe mężczyźnie pocałunków, ale wolała by tego nie powtarzał. Potem powstaną głupie plotki... no i jeszcze będzie musiała się przyzwyczaić... i przekonać do siebie marynarzy. Kobieta na pokładzie to pech. A jeszcze czarodziejka? No nic, jutro się zobaczy.
Ułożyła się wygodniej. Chciała jeszcze coś powiedzieć, podziękować, ale nie zdążyła. Usnęła wyczerpana bitwą o życie.

Re: Rabunek i przetrwanie sztormu

: Śro Sie 22, 2012 11:16 am
autor: Lentir
Patrzył jak miarowo oddycha. Całe ciało zdawało się spokojne, ale kto wiedział co miała w głowie elfka. Co myślała i odczuwała. Mógł się tylko domyślać. Maił nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży.
Sztorm nadal nie ustawał, statkiem bujało w górę i w dół. Zero wytchnienia od tych bujań dobrze, że nie miał choroby morskiej. Jego ludzie na zewnątrz musieli się uwijać skoro jeszcze łajba płynęła. Odczuwał coraz silniejsze porywy wiatru i zmaganie się fali za falą. Jego załoga potrafiła poradzić sobie bez niego co dobrze o niej świadczyło.
Był znużony tymi ciągłymi zarwanymi nocami. Położył się koło elfki i zasnął.

Re: Rabunek i przetrwanie sztormu

: Śro Sie 22, 2012 6:52 pm
autor: Asirra
Pierwsze co poczuła po przebudzeniu, to cudowny brak kołysania. A na pewno nie aż tak silnego, jak poprzedniej nocy. Powoli wstała, okrywając się kocem i rzuciła spojrzenie na podarte rzeczy. Nie nadawały się już do niczego.
Zrezygnowana rozejrzała się po kajucie. Nie była specjalnie przestronna ani duża, ale z pewnością zupełnie wystarczająca. Na stole leżały mapy gwiazd i te całkiem zwykłe, luneta i kompas. Igła wskazywała północ. W drugim kącie stała mała szafka, łóżko przytwierdzone do pokładu, kilka skrzyń zamkniętych na kłódki. Nic ciekawego.
Sprawdziła czy wciąż jest szczelnie owinięta kocem i po chwili wahania wyszła z kajuty. Zalało ją oślepiające słońce więc natychmiast zmrużyła oczy. Wolała się nie pokazywać ludziom w tym stanie w jakim obecnie się znajdowała, ale nie miała większego wyjścia. Musiała wiedzieć gdzie jest, zapoznać się z okrętem. Na razie jednak z radością i ulgą odetchnęła świeżym, choć słonym powietrzem i oparła się o burtę. Wiatr targał jej czarne włosy, obdarzając je jakby własnym życiem. Elfka czekała aż kapitan się obudzi. Zamierzała go poprosić o jakieś ubranie. Jakiekolwiek.