Strona 1 z 1

Zabójstwo na deser? A poproszę, z chęcią.

: Pon Cze 25, 2012 5:45 pm
autor: Rhys
- Panie... - odezwał się Rhys, automatycznie klękając.
Wokół było jasno. Bardzo jasno. Ale czego innego można spodziewać się po Planach Niebiańskich? Duch przybył tu chwilę temu. Znalazł się od razu przy jednym z kryształowych pałaców, przed którym rozciągał się ogromny i przepiękny różany ogród, jeden z wielu, które tu można spotkać. Natomiast sala, do której przyszedł, był równie pięknym gabinetem. Przy jednym z okien stał drugi, wyższy niż Rhys, mężczyzna o pociągłej twarzy i białych włosach. Nie odwracał się ku przybyłemu, najwidoczniej nie chciał pokazywać twarzy.
- Jestem cierpliwy - odezwał się po chwili. - I wyrozumiały. Ale nadal zastanawia mnie jedno: czemu masz tyle wątpliwości?
Duch podniósł lekko głowę. Był zdziwiony pytaniem, lecz mężczyzna, który zadał to pytanie, stał nadal w tym samym miejscu. Rhys natomiast nie odpowiedział nic, jedynie można było usłyszeć ciche sapnięcie z jego strony.
- Rozumiem - ciągnął dalej białowłosy. - Ale masz okazję do zrehabilitowania się. Zapewne pamiętasz tego diabła w Grydanii? Zwano go Hector. I nie, wcale nie zabrał "twojej"... kobiety do Piekła, jak sądziłeś. Znajdź go, i wyeliminuj. Albo nie... Dowiedz się, gdzie pojechała Lay... - zawahał się, ale od szybko się poprawił. - Cailin i ją wyeliminuj. Oczywiście mam nadzieję, że to zrobisz bez wahania, prawda?
- Tak, Panie - odparł duch i wyszedł.

***


Rhys nie wiedział, co począć. Chciał ponownie spotkać Cailin, ale teraz oznaczało to wyrok śmierci dla niej. Jednak wolał narazić się Najwyższemu, niż jakkolwiek tej kobiecie. Co ona zrobiła, żeby sam Najwyższy kazał Rhysowi ją zabić?... Tego akurat Niebianin nie mógł zrozumieć. Aczkolwiek nic nie zaszkodziłoby mu wybrać się do Piekła, w końcu jego nowi znajomi też mieli zamiar się tam wybrać. Ciekawe tylko, po co... Ale to już nie interesowało w ogóle Stafforda. Teraz musiał jakoś znaleźć Hectora, y ten wskazał prawdopodobne miejsce pobytu Cailin... O ile je znał.