Strona 2 z 2

Re: Odnalezienie

: Czw Cze 07, 2012 8:34 pm
autor: Teyla
        Dziewczyna, kiedy ujrzała przyglądającą się jej postać, uśmiechnęła się i schowała delikatnie skrzypce. Usadowiła się wygodnie na gałęzi, aby mogła uciąć pogawędkę.Oparła plecy o konar drzewa, tak aby mogła widzieć rozmówczynie.
        - Witaj, jestem Teyla, a ty ? - zapytała, lecz poczuła zawroty głowy. Zbladła i nieprzytomna spadła z drzewa. Poczuła pieczenie w przełyku i żołądku. Ból był bardzo silny, tak silny, że z oczu samowolnie poczęły lecieć łzy. Na czole pojawiały się kropelki potu. Dziewczyna lekko oprzytomniała, lecz nie zdołała nic powiedzieć. Zaczęła zwijać się z bólu i jęczeć.

Re: Odnalezienie

: Pią Cze 08, 2012 1:48 pm
autor: Feret
Feret wstał. W każdym razie nie czół się zaspany. Otworzył niepewnie oczy. Rozejrzał się. Nic nowego. Był więc w swym pokoju w karczmie. Jedyna różnica tkwiła w tym, iż Teyli nie było obok niego. Usiadł na krawędzi łóżka. Przypominał sobie wczorajszy dzień. Podniósł się powoli. Otworzył drzwi i wyjrzał na korytarz. Wygładził płaszcz. Ruszył przed siebie. Był jeszcze pół-przytomny. Zszedł po schodach, uśmiechnął się do karczmarza. Biedak nie wiedział jeszcze, że pieniądze kryte w szkatułce poprzedniej nocy zniknęły w tajemniczych okolicznościach. Miał zamiar iść na targ by kupić jedzenie. Był głodny. Rozejrzał się. I tutaj nie zauważył Teyli. Nagle jego uszy wyłapały dźwięk. Melodia dochodziła z zewnątrz. Skrzypce? Potem głuchy trzask. Wybiegł z karczmy. Teyla leżała plecami na ziemi. Podbiegł do niej pędem. Podniósł jej głowę. - Teyla! Teyla co ci jest?! - krzyczał. - Zna się ktoś na leczeniu?!

Re: Odnalezienie

: Pią Cze 08, 2012 10:24 pm
autor: Sunniva
Kociak obserwował to zdarzenie z wielkimi jak spodki oczami. Po chwilę Sunn otrząsnęła się z otępienia, jakie zwykle następowało, gdy działo się coś niebezpiecznego. Zwierzaczek zeskoczył z drzewa, ale na ziemi wylądowała złotowłosa dziewczyna.
- Och ja, ale co ja mam... - spanikowała na chwilę. W pewnym momencie przymknęła oczy i odetchnęła kilka razy głęboko. Zaraz też słychać było pacnięcie, gdy maie uderzyła się w czoło. - Och, no oczywiście - uklęknęła przy dziewczynie i wyciągnęła nad nią ręce. Na twarzy widać było wyraz skupienia, gdy rzucała czary uzdrawiające. Przesunęła dłońmi nad każdym miejscem na ciele Teyli, by sprawdzić, czy nie dostała żadnych obrażeń wewnętrznych. Nagle zatrzymała się gdzieś w okolicach żołądka. Dotknęła jednym placem tego miejsca i skrzywiła się. Następnie przechyliła się do tyłu i usiadła po turecku.
- Wybacz, ale uważam, że to lepsze niż przeczyszczenie, uważaj, bo powinnaś zaraz zwymiotować- nadal miała ten sam, zniesmaczony wyraz twarzy. Nie lubiła robić czegoś takiego, wręcz nie znosiła, ale uważała, że to będzie najszybszy sposób na pozbycie się trucizny z ciała dziewczyny. Gdy ta... skończyła Sunn uśmiechnęła się cokolwiek niemrawo - Jeszcze raz przepraszam Teylo... - powiedziała cicho - Chyba jednak zgodzisz się ze mną, że lepiej było od razu się pozbyć bólu. Nie martw się, usunęłam toksynę z twoich żył - wzdrygnęła się. Nie lubiła mieć do czynienia z truciznami - Jadłaś ostatnio coś podejrzanie wyglądającego? Jakąś roślinę? - spytała. Odgarnęła złote włosy do tyłu.

Re: Odnalezienie

: Nie Cze 10, 2012 1:56 pm
autor: Teyla
        Dziewczyna poczuła się o wiele lepiej, lecz nadal była osłabiona. Objęła szyję Fereta i uśmiechnęła się blado. Chwilę jeszcze leżała, aż nabrała lekkich rumieńców. Podniosła się i otrzepała. Widać było, że ledwo się utrzymuje się, lecz nie chciała, aby młodzieniec się martwił.
        -Dziękuję bardzo i mam nadzieję, że nie przysporzyłam kłopotów. - powiedziała nieśmiałym głosem. - Nie wiem jak mogło to się stać. -

Re: Odnalezienie

: Sob Cze 16, 2012 10:42 pm
autor: Feret
- Na pewno wszystko w porządku? - Feret podtrzymał dziewczynę. - Dziękuję Ci... nieznajoma. Ale czy ty nie byłaś przed chwilą kotem!? - Feret gapił się na tą kobietę dłuższą chwilę. Ot tak po prostu zeskoczyła z drzewa i uratowała jego ukochaną jakby to była najnormalniejsza rzecz pod słońcem. - I co ty do diabła zrobiłaś? - chłopak gapił się ogłupiałym wzrokiem. Teyla była bezpieczna. To najważniejsze. Złożył pocałunek na jej ustach. Nie potrafił wyobrazić sobie, że mógłby ją stracić po dwóch dniach znajomości.

Re: Odnalezienie

: Pią Cze 22, 2012 8:20 pm
autor: Teyla
        Dziewczyna zarumieniła się, kiedy poczuła pocałunek mężczyzny. Poczuła się zakłopotana, nie znała jeszcze zbyt dobrze mężczyzny. Jej ciało przebiegł miły dreszcz i nieznane dotąd ciepło. Rękami objęła jego szyję, zbliżyła głowę do jego. Chciała oddać mu pocałunek, lecz się zawahała się i odsunęła.
        - Powinnam wrócić do karczmy i popytać się ludzi, na pewien temat. - powiedziała nieśmiałym głosem. Wstała i ruszyła do karczmy.

Re: Odnalezienie

: Sob Lip 07, 2012 7:44 pm
autor: Pani Losu
Nie zdążyła jednak dotrzeć do gospody, gdyż stanęła sparaliżowana w miejscu, nie mogąc się ruszyć - jakby dostała jakimś zaklęciem unieruchamiającym. Świat wokół niej zaczął się nagle rozmazywać i ginąć przed oczami. Potem wszystko zasnuła biel, eksplodując fajerwerkami przed oczami zaskoczonej Teyli. Dziewczyna osunęła się bezładnie na ziemię, tracąc przytomność.
Obudziła się po kilku godzinach, w zupełnie innym miejscu. Nie było przy niej Fereta ani Sunnivy. Pożałowała trochę straty towarzyszy, lecz nie mogła już teraz uczynić niczego, nie wiedziała nawet, gdzie ich szukać.
No cóż - czas wyruszyć na poszukiwanie nowej przygody.