Dwór Namiestnika[Samotny Dwór] Zwykły, niezwykły dzień.

Dwór zwany inaczej Samotnym dworem, położony jest od Astron- oris, pół dnia drogi. Zbudowany za władania X Arcyksięcia, dla władcy w hołdzie dla jego osoby, przez księcia marchii północnej. Władca jednak nigdy nie używał owego dworu, uznając go za siedzibę swojego namiestnika. Dwór jest bardzo stary, potężny, w pełni drewniany z złotymi rzeźbieniami, oraz ogrodem wewnętrznym Aktualny namiestnik kazał otoczyć dwór ogrodem, pełnym egzotycznych roślin, drzew owocowych, tworząc urokliwe miejsce.
Awatar użytkownika
Anarloth
Zsyłający Sny
Posty: 310
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anarloth »

Ellestill drgnął na dźwięk "ono wypadnie". Lubił swoje oko. Zresztą lubił całe swoje ciało, nie chciałby w części go stracić.
- Ale... nie ma innego wyjścia?
Wolał się upewnić.
- Skoro nie ma... proszę was zatem żebyście zajęli się i jednym, i drugim... Niech mam to za sobą.
- To co mam zrobić? Co uczynić?
Bał się, ale Asaldur chyba wiedział, co robi.
- Zatem czekam - uśmiechnął się krzywo.
Awatar użytkownika
Asaldur
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 123
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asaldur »

- Nic - rzekł spokojnie.
- Ty, panie, nie musisz czynić nic. Ból w nodze powinien się zmniejszyć, ale to, że będzie bolało mniej nie znaczy, że wolno ci panie chodzić. Rzekłbym, że wręcz przeciwnie. Tak jak powiedziałem, od dziś przez trzy tygodnie musisz panie leżeć - powtórzył się, wolał, żeby namiestnik na pewno zrozumiał. Znając go, pewnie będzie chciał chodzić od razu, jak tylko uśmierzy mu ból. Alasdur musiał położyć obie ręce na udzie Ellestilla. Nie dotknął jednak jego rany, a miejsc obok. Z jego dłoni zaczęło płynąć światło, które wnikało w skórę mężczyzny. Na początku po prostu starał się uśmierzyć ból, musiał jednak włożyć w to sporo energii. Nie powiedział tego Ellestillowi, ale w momencie, kiedy zgodził się na uleczenie nogi, zgodził się też na, przynajmniej częściowe, wyleczenie oka. Magia działała głównie w miejscu dotyku, ale prawdą było, że rozchodziła się też po reszcie ciała. Asaldur nie musiał więc dotykać jego twarzy żeby "podleczyć" jego oko. Co prawda nie wyzdrowiało by całkowicie, ale na pewno było by lepiej. Na razie jednak postanowił skupić się na nodze. Rana wyglądała paskudnie, dziwił się tylko, że jeszcze nie wdała się w nią gangrena. Dłuższą chwilę Asaldur musiał trzymać dłonie niedaleko rany, żeby znacznie zmniejszyć ból i zająć się leczeniem. Nie był mistrzem w leczeniu, prawdę mówiąc jego magia w porównaniu do magii, z jaką miał do czynienia w swoim królestwie, była niczym. W Lirien jednak, gdzie prawie nikt nie znał magii, była bardzo przydatna. Nie potrafił leczyć jak niektórzy, w kilka minut zabliźniając wielkie rany. Nieraz potrzebował dni, nieraz tygodni, ale umiał wyleczyć to, czego nie potrafili zwykli medycy.

Światło z dłoni księcia miało wyraźny zielony kolor i rozchodziło się na boki oplatając cienkimi stróżkami nogę namiestnika. Gdyby się przyjrzeć można by zobaczyć, że ów małe stróżki, czy jak kto woli smugi światła "wpływają" do rany na nodze. Magia miała dawać nie tylko ukojenie bólu, ale też rozchodzić się ciepłem po całym ciele pacjenta. Miała kojarzyć się z czymś przyjemnym. To akurat Asaldur tym razem robił celowo, wszyscy wiedzieli bowiem jak namiestnik boi się magii. Książ powoli odsunął dłonie od brzegów rany.

- Dam ci jeszcze panie maść, zakażenie szybciej powinno ustąpić. Trzeba smarować nią ranę po każdym zabiegu i bandażować nogę. To zioła - uściśli - nic magicznego - dodał.
Awatar użytkownika
Anarloth
Zsyłający Sny
Posty: 310
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anarloth »

Ellestill czuł się dosyć głupio, nigdy nie był zwolennikiem magii, bał się jej, a teraz musiał na niej polegać. Wolał nie wiedzieć, jak działa, ani dlaczego. Dlatego skupił swoje myśli na sprawach państwowych. Pomyślał o pierdołach, jakie musi zrobić, o zdarzeniach, martwiło go to coraz bardziej, a teraz jeszcze zaatakowano Kadma. Patrzył na ciemne niebo za oknem, gdzieś odezwały się wilki. Poczuł, jak wewnątrz ogrania go strach. Dlaczego one tak wyły, dlaczego budziły taki strach, ludzie się bali, kobiety i dzieci.
- Rozumiem - powiedział krótko nie odrywając wzroku od okna.
- Nie mogę ci jednak gwarantować, że będę leżał 3 tygodnie, postaram się. Jednak mimo wszystko nadal sprawy Lirien, arcyksięcia są ważniejsze od mojego zdrowia, książę. Mam nadzieję jednak, że przez ten czas nic się nie wydarzy.
Kiedy wspomniał o maści dopiero na niego uważnie spojrzał.
- Coś jak zioła od Tris? Dobrze i dziękuję - skłonił nisko głowę.
Awatar użytkownika
Asaldur
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 123
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asaldur »

- Tak, coś jak zioła od Lady Tantris, tylko, że do smarowania rany - odparł.
- Muszę cię uprzedzić panie, że jeśli nie będziesz leżał, a zaczniesz forsować nogę, moje leczenie nic nie da, a noga zacznie boleć jeszcze bardziej - dodał. Wszyscy wiedzieli, że trzy tygodnie w łożu dla Ellestila to koszmar.
- Jeśli jednak panie pozwolisz... - zaczął - wyślę list do arcyksięcia z wiadomością, że przez najbliższe tygodnie będziesz niedysponowany. Przez ten czas sprawami Lirien może zająć się ktoś inny. Potem panie wrócisz do całkowitej sprawności. Myślę, że warto poświęcić te trzy tygodnie - zasugerował.
Awatar użytkownika
Anarloth
Zsyłający Sny
Posty: 310
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anarloth »

- Nadal niczego nie obiecuję... ale póki co, będę leżeć.
Ellestill nie chciał dawać słowa, bo wiedział, że istnieje szansa, że je złamie. Za dobrze siebie znał. Żeby leżał było prawie niemożliwe. Zupełnie niemożliwe. Złamanie danego słowa było najgorszym, czego mógł dopuścić się szlachcic.
- Ale napisz do arcyksięcia, uprzedzisz jego zamiary, gdyby jednak chciał mnie gdzieś wysłać.
- I postaram się zostać przez te 3 tygodnie w łóżku. Ale chyba będę musiał ściągnąć sobie do niego moją żonę, żeby się z niego nie ruszyć na krok - uśmiechnął się cynicznie.
Awatar użytkownika
Asaldur
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 123
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asaldur »

- Twoja żona, panie, też może powinna odpocząć. Pisała mi, że wszystko ją męczy. Nic by się nie stało, gdyby odpoczęła z tobą - odpowiedział i też się uśmiechnął, choć oczywiście wiedział, co tak naprawdę namiestnik ma na myśli żartując w ten sposób. Nie chciał jednak rzec, że o ile jego ciężarna żona będzie... na górze to może się kochać do woli. Uznał jednak, że namiestnik nie jest głupi i sam się domyśli.
- Jeśli wskażesz mi panie komnatę, udam się napisać list do arcyksięcia i Księżnej Liriels - dodał zmieniając temat.
- Chyba, że masz jeszcze do mnie panie jakieś pytania? - rzekł, w zasadzie on sam miał pytania, ale wolał już nie męczyć namiestnika. Choć wolałby wiedzieć, czy ból w nodze zelżał.
Awatar użytkownika
Anarloth
Zsyłający Sny
Posty: 310
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anarloth »

Namiestnik przeszył go swoim charakterystycznym spojrzeniem.
- Wskażę ci komnatę. Jednak nikt z mojego dworu ani miasta nie wyjedzie po zachodzie słońca. Posłańca wyślemy rano. A ty panie, przenocujesz tutaj.
- Mam nadzieję, że zrozumiesz to, książę.
- Nie, chyba nie mam więcej pytań. Dzięki ci za poświęcony mi czas.
- I za leczenie - uśmiechnął się delikatnie.
Awatar użytkownika
Asaldur
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 123
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asaldur »

- Tak panie, doskonale zdaję sobie z tego sprawę - rzekł spokojnie.
- Nie zamierzam po zmroku ani wyjeżdżać, ani nalegać na wysłanie posłańca do pałacu. Muszę mieć również czas, żeby napisać oba listy - wyjaśnił.
- Poza tym liczyłem się z tym, kiedy tu jechałem - dodał.
- I póki tu jestem, jeśli panie pozwolisz, chciałbym też zajmować się Kadmem. Chłopak nadal potrzebuje medyka.
Awatar użytkownika
Anarloth
Zsyłający Sny
Posty: 310
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anarloth »

- To dobrze, cieszy mnie.
- Zatem zajmij się Kadem, a ja odszukam służącą, która zajmie się szykowaniem izby dla ciebie. Przyślę ją.
- Martwi mnie przypadek Kadma, lubię chłopaka, a do tego niepokoi mnie ta cała napaść.
- No nic... dzięki ci jeszcze raz.
Wstał powoli podciągając uprzednio spodnie. Delikatnie położył swoją dłoń na ramieniu mężczyzny, dając mu znak wdzięczności.
Zaskoczyło go, bo kiedy wstał, nie czuł bólu, naprawdę zupełnie nie czuł bólu.
- Nie boli - stwierdził zaskoczony.
Przeszedł jeszcze jeden uważnie krok, ale nie czuł bólu. Co prawda noga mu nieco ciążyła, zdawała mu się znacznie cięższa niż druga, ale nie bolała.
- Choć przyjacielu, zaprowadzę cię z powrotem do izby Kadma i znajdę jakąś dwórkę do pomocy, gdybyś czegoś potrzebował.
Wyprowadził go z izby, wracając z powrotem do komnat służby zawołał jedną z młodszych dwórek. Podeszła posłusznie, miała jasne jak słońce włosy, spięte z tyłu i ozdobione prostą szpilką. Mogła mieć z 16 zim, ale widać było zaokrąglony u niej brzuch. Skłoniła się nisko
- Panie - spojrzała w podłogę.
- Eileen, książę Asaldur potrzebuje izby do spania, przygotuj mu ją. Jeśli będzie o cokolwiek cię prosił, masz mu pomóc. Przez czas jego pobytu na dworze masz mu usługiwać i zadbać, by miał wszystko, co potrzebuje.
- Oczywiście, panie - kolejny raz lekko dygnęła.
Eileen skłoniła się również w stronę księcia.
- Zaprowadź księcia do izby służby, chciał pomóc Kadmowi.
Dziewczyna kiwnęła głową i spojrzała nieśmiało w stronę Asaldura. Zgodnie z rozkazem miała go w końcu zaprowadzić do Kadma.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dwór Namiestnika”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość