Pałac Dziewięciu Wież[Komnaty księżniczki Triany] Kara.

Pałac został zbudowany zaraz po koronacji Arcyksięcia Eohaida an Valdegard, na jego życzenie. Pałac jest potężną drewniano-kamienną budową z główną prostokątną siedzibą otoczoną dziewięcioma wieżami zbudowanymi dla każdego z książąt Marchii. Za pałacem rozciąga się brukowany dzieciniec prowadzący do kolejnej lokacji dworu Arcyksięcia. Dwór zbudowany jest całkowicie z drewna, i powstał znacznie wcześniej niż wspomniany wyżej pałac dziewięciu wież. Jest to rzeźbiona i złocona siedziba stanowiąca prywatny dwór arcyksięcia.
Awatar użytkownika
Triana
Szukający drogi
Posty: 49
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

[Komnaty księżniczki Triany] Kara.

Post autor: Triana »

Triana zasnęła ze zmęczenia, w końcu wyła jak opętana i krzyczała - to musiało ją zmęczyć. Obudziła ją Tantris. Nie wiedziała ile spała, ale głos Tantris wystraszył ją. Otwarła oczy zaskoczona i zobaczyła nad sobą swoją nauczycielkę. Mrugnęła kilka razy i usiadła na łożu. Oczy miała spuchnięte od płaczu. Dłuższą chwilę nie mogła dojść do siebie. Nie wiedziała gdzie jest i co się stało. Dopiero potem dotarło do niej, że nie jest u kowala, że wywleczono ją z gospodarstwa i znów jest w pałacu. Spojrzała na Tris pytająco. Zanim jednak nauczycielka zdążyła cokolwiek powiedzieć, do komnaty księżniczki weszło, bez pukania dwóch służących sporej budowy, co gorsza ciągnęli za sobą nieprzytomnego, wychłostanego i zakrwawionego kowala. Głowa zwisała mężczyźnie bezwładnie, a całe jego plecy wyglądały jak jedna wielka krwawiąca rana. Służący rzucili Elsigara na łóżko, kładąc go na brzuchu.
- Tris! Tris! Zrób coś...błagam... Tris... Co oni mu zrobili... Tris... - załkała Triana.
Tantris
Kroczący w Snach
Posty: 227
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tantris »

Tris zacisnęła usta widząc jak już go wnoszą. Nie chciała być zbyt litosna dla Triany, w końcu to miała być kara, ale też wolała ją uprzedzić. Dotknęła ramienia dziewczyny, chcąc jakby ją uspokoić.
- kochanie, posłuchaj mnie uważnie.
zawahała się sama nie wiedząc jak jej powiedzieć.
- Elsigar odbił swoją karę, jaką była chłosta. Teraz dla Ciebie kara, nasi władcy zdecydowali że za swoje zachowanie, masz się nim zająć, uleczyć go jak cię uczyłam i opiekować się nim aż nie odzyska zdrowia. Choć te blizny zostaną już mu na zawsze.
Mówiła spokojnie, choć ze sporym smutkiem patrząc na biednego kowala.
Awatar użytkownika
Triana
Szukający drogi
Posty: 49
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Triana »

Triana wyglądała na przerażoną. Patrzyła to na Tantris, to na nieprzytomnego kowala. Nie wiedziała co robić.
- Tris... ale... Tris... ja nie wiem co robić... - z oczu dziewczyny popłynęły łzy.
- Nie mam tu niczego, jak mam go leczyć? To pewnie trzeba umyć... zszyć... Tris... wiesz, że ja nie umiem... A co jeśli się obudzi? Tris... proszę... nie idź... nie dam rady sama... a co... co jeśli on nie żyje? Pomóż mi... proszę... - Triana była zagubiona i zrozpaczona, jedyną osobą u której mogła szukać pomocy była Tantris, ale wyglądało na to, że medyczka nie udzieli jej wsparcia. Nie miała pojęcia jak ma poradzić sobie sama... Nie miała niczego, ani bandaży ani alkoholu żeby odkazić rany, żadnych maści, ziół... niczego...
- Tris proszę cię...
Tantris
Kroczący w Snach
Posty: 227
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tantris »

Tris zacięła mocniej usta, chciała jej pomóc ale wiedziała że nie może. Nie tym razem.
- To twój sprawdzian, tego jak wiele już się nauczyłaś. Na podstawie wiedzy którą ci przekazałam powinnaś bez powodu sobie poradzić.
Spojrzała na rozdygotaną dziewczynę.
- Teraz już wiesz dlaczego powiedziałam ci że nauka jest bardzo ważna, ponieważ nigdy nie wiesz kiedy przyda ci się ta wiedza. Właśnie teraz jest ten czas kiedy ci się przyda, wykorzystaj co umiesz.
Podeszła do niej powoli, to była jedyna jej pomoc. Odpięła z pęku kluczy największy z motywem roślinnym na końcu.
- To klucz do zielarni, idź wybierz stamtąd zioła które uważasz za lecznicze, ich możesz użyć. Wydaje mi się że igła i nitka też tam jest. Z resztą musisz sobie poradzić... a i żadnego zaglądania do ksiąg, masz sama to pozszywać i się tym zająć. Kiedy skończysz przyjdź po mnie. Rzekła oddała jej klucz i obróciła się ku wyjściu.
Awatar użytkownika
Triana
Szukający drogi
Posty: 49
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Triana »

- Ale Tris... - zdążyła wykrztusić tylko z siebie. Odebrała klucz od nauczycielki. Teraz została już zupełnie sama. Stała na środku komnaty przerażona wgapiając się w wieki klucz. Przez długą chwilę nie miała pojęcia co zrobić. Spojrzała na nieprzytomnego, zakrwawionego kowala. Stróżki krwi z jej pleców spływały teraz na jej pościel. Miała ochotę rozpłakać się w głos. Czuła się bezradna, zagubiona i samotna. Przygryzła dolną wargę, przełknęła łzy i stłumiła płacz. To była jej wina i teraz musiała coś zrobić. Przecież tak naprawdę w tej chwili nie ona się liczyła, a Elsigar. Radziła sobie w gospodarstwie, choć nie do tego była wychowana, a na medyczkę przecież kształciła ją Tris, przecież pamiętała co mówiła nauczycielka. Musiała pamiętać.
- No przecież pamiętam, muszę pamiętać... zioła, zioła... alkohol, trzeba jakiś alkohol i bandaże... - mruczała pod nosem, nadal wgapiając się w klucz.
- Tylko jakie zioła... jakieś na ból... i... i... jakie jeszcze - mamrocząc pod nosem i myśląc wyszła zostawiając biednego kowala samego. Wróciła z wielkim arsenałem ziół, maści, bandaży i bogowie jedni wiedzą czego jeszcze. Rozrzuciła wszystko po stole.
- No i co teraz? - gadała do siebie.
- Przypomnij sobie co mówiła Tris... no przypomnij sobie - przetarła czoło nerwowym gestem. Chwyciła w dłonie butelkę, w której jak mniemała był alkohol. Powąchała i wykrzywiła się. Zdecydowanie alkohol i to mocny. Nie bardzo wiedziała jak ma odkazić całe plecy Elsigara. Jedna rana to inna sprawa, ale całe plecy... Pomyślała, że może powinna zacząć jakoś od góry. Może zobaczy, które rany są większe, które trzeba zszyć. Była kompletnie zagubiona i nie wiedziała od czego zacząć. W końcu krzywiąc się i prawie płacząc udało jej się polać rany alkoholem, a potem wyczyści plecy kowala tak, żeby było widać dokładnie, które rany trzeba zszyć, a które nie. O dziwo mężczyzna nie obudził się. Triana przerażona całą sytuacją zastanawiała się, co będzie jeśli nie żyje.

Nie miała pojęcia jak wziąć się do zszycia tych ran, które były głębokie. Nigdy tego nie robiła. Raz widziała jak Tris zszywała niewielką ranę, to wszystko. W dodatku nie wiedziała co z Elsigarem. Tris dawała swoim pacjentom jakieś zioła, żeby spali, kiedy ich bolało, kiedy musiała robić coś co wiedziała, że sprawi im cierpienie. Ale jak ona miała podać mu te zioła, skoro był nieprzytomny? Miała zszyć go na żywca? Miała przygotowaną mieszankę, miała nadzieję, że dobrą, ale co dalej?
- Elsigar... obudź się proszę... tylko na chwilę... proszę... dam ci tylko zioła i... i... znów będziesz mógł zasnąć... - mówiła cicho swoim dziewczęcym głosikiem, który przez cały czas drżał. Jej przerażenie wcale nie malało, wręcz przeciwnie.
Elsigar
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Elsigar »

Elsigar stracił rachubę i swoje siły gdzieś po 10 uderzeniu rzemienia, zaciskał zęby ale łzy i tak spływał mu po policzkach. Ból był nie do zniesienia i wytrzymał kolejne 5 więcej nie. Potem pamiętał tylko że nogi ugięły się pod nim, Lini przyczepione do jego nadgarstków napięły i nastała ciemność.
Jednak to znów kolejna fala bólu wybudziła go ze snu, coś go bardzo bolało, miał wrażenie że czuje wielką zaschłą skorupę na swoich plechach. Nie poruszył się bo każdy ruch oznaczał falę bólu. Otworzył jednak oczy by spojrzeć gdzie się znajduje, ktoś chyba go wołał. Kiedy zobaczył nad sobą twarz Triany i usłyszał jej głos, chciał odsunąć się od niej jak najdalej, nie chciał jej widzieć. On dał jej serce, pokochał ją, a ona wykorzystała go.
- Odejdź! - odezwał się słabym głosem.
- Nie chcę cię więcej widzieć!
- Aaaa - zawył z bólu. Myślał że już wszystko mu spaliła na plecach ta wiedźma.
- Odejdź stąd i nie wracaj - zawarczał.
Awatar użytkownika
Triana
Szukający drogi
Posty: 49
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Triana »

Upuściła kubek z ziołami na drewnianą podłogę, odsuwając się o krok. Teraz przerażenie zmieszało się z rozpaczą. Kubek uderzył z hukiem o ziemię, zioła rozlały się tworząc na drewnie wielką, morką plamę. Nienawidził jej... nienawidził... i nie chciał jej widzieć, a oni kazali przecież jej się nim zająć... a on jej nienawidził, bo go okłamała... to wszystko przez nią... Znów zrobiła krok do tyłu, kazał jej się odsunąć... odejść. Nagle uderzyła o coś co stało za nią. Krzesło przesunęło się gwałtownie w tył. Odwróciła się by zobaczyć co się stało. Nagle zasłoniła twarz i rozpłakała się. Już dłużej nie mogła tego znieść. Nie mogła. Co miała teraz robić... on kazał jej odejść... a przecież nie mogła, zabronili jej... Usiadła na podłodze nadal płacząc. Uświadomiła sobie, że to już koniec, tak jego jak i jej, po prostu koniec. Miała wrażenie, że ktoś wyrywa jej serce z piersi. I to była jej wina, jej, nikogo innego. Żeby tylko mógł być tu ktoś inny zamiast niej. Tak bardzo chciała uciec, zostawić go, oddać opiekę nad nim komuś innemu. Nie dość, że nie wiedziała co robić, to jeszcze on kazał jej odejść. I jaki miała teraz wybór nie mogła go zostawić, nie mogła też mu pomóc... nie chciał... Siedziała na podłodze płacząc i płaczą. Łzy ściekały po jej policzkach, po brodzie i szyi, aż jej sukienka na dekolcie zrobiła się morka. Nie widziała jak długo płacze. Położyła się na podłodze i skuliła nadal roniąc łzy. Nie mogła go nawet dotknąć, tak jak nie mogła stąd wyjść dopóki go nie pozszywa i nie zajmie się nim, ale on jej nie chciał... Myślała, że może ktoś przyjdzie, że coś się stanie... ale nikt się nie zjawił. Słyszała tylko swój własny stłumiony płacz.
Elsigar
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Elsigar »

Mężczyzna spojrzał na rozpłakaną i rozdygotaną kobietę. Mimo wszystko, był na nią zły, ale w jej oczach łzy były czymś co nadal poruszało jego serce. Z dużym trudem zmusił się do wstania, a z jeszcze większym do poruszenia całym ciałem. Czuł jak każdy mięsień w skorupie jaką ma na plecach rwie ostrym bólem.
- Triano - wyszeptał i powoli zwlókł się na podłogę.
- Wybacz nie chciałem cię urazić, jestem zły że tak się zachowałaś. Jednak nie płacz, proszę, bo to łamie mi serce.
- Już dobrze... nie płacz
Awatar użytkownika
Triana
Szukający drogi
Posty: 49
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Triana »

Triana otwarła zapłakane oczy. Na podłodze, tam gdzie leżała, na deskach zrobiła się plama od jej łez. Nadal chlipała cicho.
- Ale to moja wina, moja... to ja kłamałam, to wszystko przeze mnie. Ja wcale nie chciałam żeby mnie szukali, tu i tak każdy ma mnie dość. Przepraszam - załkała.
- To wszystko co mówiłam o ojcu, o siostrze, o nauczycielce... to prawda... ojciec zamknął mnie w lochach, uciekłam z orszakiem Eohaida, w rodzinie z którą podróżowałam naprawdę był chłopak, który mnie bił. Calisi przyjęła mnie na dwór, ale oddała pod opiekę Tantris, której zależy tylko żebym się uczyła - próbowała się wytłumaczyć, na szczęście szybko zrozumiała, że to co teraz robi jest złe. Przecież nie o nią chodziło - starała się sobie powtarzać, a znów mówiła o sobie.
- Nie powinieneś się ruszać - wymamrotała - powinieneś wypić zioła i dać się... dać sobie pomóc... nawet jeśli mnie nienawidzisz, to nie ma tu nikogo innego... przepraszam - powiedziała smutno - ale nie mogę nawet nikogo zawołać, nie wolno mi...
Elsigar
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Elsigar »

- Gdybym mógł cię nienawidzić - rzekł powoli.
- Było by mi prościej, rzecz w tym że nie umiem. To co ci mówiłem było prawdą, głupi jestem dałem się za miłość wychłostać. - pokręcił głową, przez swoją dumę i odwagę nie raz był chłostany. Nigdy jednak nie z powodu gadatliwej niewiasty.
- I po co mi to było, wystarczyło siedzieć cicho. Ale zakochałem się i ot siedzę tutaj
Skrzywił się z bólu, plecy nadal go bolały.
- Gdybyś mogła Triano mi pomóc. Skorzystaj z wiedzy jaką masz i proszę pomóż mi. - rzekł już łagodniej, naprawdę go bolało aż tak bardzo.
Awatar użytkownika
Triana
Szukający drogi
Posty: 49
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Triana »

Triana nadal była smutna, ale pozbierała się z podłogi. Powiedział, że jej nie nienawidzi... ale przecież to przez nią to wszystko... Teraz jednak prosił ją o pomoc, a ona przecież wiedziała tak mało...
- Musisz... musisz... się jakoś położyć na łóżku... - wymamrotała, problem w tym, że nie wiedziała jak mu w tym pomóc. Był ciężki, za ciężki, dla drobnej siedemnastoletniej księżniczki. Ledwo mogłaby pewnie podnieść jedną jego rękę, a gdzie tu mówić o reszcie ciała.
- I musisz... wypić zioła, żebyś zasnął... żebym mogła opatrzyć ci plecy... zszyć rany...
Elsigar
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Elsigar »

Mężczyzna kiwnął głową. Z ogromnym trudem próbował dowlec się z powrotem do łóżka. Był to dla niego wyczyn nie możliwy. I nie chodziło tutaj o poczucie iż nie ma władzy nad własnym ciałem, czuł jak wszystko go boli, każdy milimetr ciała z ciągnie niesamowicie. Wreszcie wdrapał się już na samo łoże. Od prostej czynności, oddychał szybko, nie równo.
- czyń co musisz - wysapał kładąc się na brzuchu na łóżku.
Zamknął oczy, był wykończony, zmęczony i załamany. Nie dosyć że kobieta którą kochał okłamała go, to jeszcze został wychłostany, zrównany z ziemią, a teraz jeszcze Triana go leczy.Westchnął cicho czekając co będzie dalej.
Awatar użytkownika
Triana
Szukający drogi
Posty: 49
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Triana »

To był jakiś koszmar. A ona nie mogła nawet siedzieć i płakać, musiała działać, robić coś, zajmować się nim. Serce bolało ją, że to wszystko jej wina, że to ona do tego doprowadziła. A przecież nie chciała nic złego, w jej małej główce przecież nie było takiego scenariusza, była taka naiwna i głupia... I po co jej to było? Po co... mogła siedzieć cicho w pałacu, nudzić się i żyć w ten sposób. Ale zachciało jej się przygody, miłości, działania... teraz miała za swoje. Skrzywdziła tak siebie jak swoich bliskich... najbliższych. Przygotowała znów mieszankę jakiś ziół, z nadzieją, że to te prawidłowe, że od nich Elsigar zaśnie i będzie mogła go pozszywać... że też nie mogła poprosić Tris...
- Musisz to wypić - podeszła do niego przystawiając mu kubek do ust, chciała mu pomoc w wypiciu ziół.
- Potem zaśniesz... - powiedziała cicho, nie dodała, że przynajmniej ma taką nadzieję. Kiedy wypił faktycznie po kilkunastu minutach zasnął. Nie wymienili ze sobą przez te kilka chwil ani słowa. Triana ciągle miała ochotę uciec, zwłaszcza teraz... kiedy musiała go zszyć, posmarować jakimiś maściami, obandażować. Nie miała pojęcia jak to zrobić.

Długi czas zajęło jej zszycie największych ran. Były okropne, w dodatku to była jej wina. Nie wyobrażała sobie nawet co musiał czuć Elsigar, jak bardzo musiało go boleć. Przez chwilę pomyślała, że może to ją trzeba by wychłostać, przecież zrobiła tyle złego, przez własną głupotę. Posmarowała rany jakąś maścią, wydawało jej się, że Tris używała jej żeby skóra za szybko się nie ściągała i nie bolała przy zasklepianiu, ale też żeby nie trzeba było później odrywać bandaży. Triana miała nadzieję, że to dobry specyfik, że dzięki niemu Elsigara nie będzie tak bolało. Niestety pewności nie miała. Tak ja nie miała pojęcia, czy dobrze zszyła rany. Bandażowanie go zajęło jej mnóstwo czasu. Nakombinowała się okropnie, dobrze, że jej łoże było miękkie i mogła wsunąć rękę pod mężczyznę, żeby owinąć bandaż wokół jego brzucha i klatki piersiowej. Była spocona, brudna od krwi i ziół, a przed wszystkim zmęczona. Zastanawiała się czy teraz może już iść po Tris, ale bała się, że zostanie ukarana. Położyła się i zwinęła się na zimnej, drewnianej podłodze tak jak wcześniej, twarzą w stronę łóżka. Popłakiwała cicho czekając aż Elsigar się obudzi.
Elsigar
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Elsigar »

Im bardziej o niej myślał tym bardziej nie był na nią zły. Owszem to właśnie Triana wpakowała ich w tę sytuacje, ale też była młoda, mógł przewidzieć że młodzi ludzie wiele nie rozumieją. Do tego poznał jej charakter, był mocno dziecinny, niewinny i naiwny. Kochał ją jednak taka jaka była, nawet ze swoim gadaniem. Z jednej strony chciał odejść do niej, z drugiej pomówić. Nadal coś do niej czuł, nie wiedział co to, ale nadal tliła się w nim dziwna moc.
Kiedy się obudził czuł się nie co lepiej, choć wciąż bolały go plecy. Zobaczył śpiącą Trianę, na podłodze. "Co za głupie dziewczę" - pomyślał. Przecież od spania na podłodze można z łatwością zostać złapany przez cały szereg chorób. Znów zwlekł się do niej, czuł że teraz jego pledy są lekko usztywnione i do tego stanowią jedną całość. Spróbował usiąść koło niej, gładząc jej plecy.
- Nie powinnaś siedzieć tuta, a leżeć na łóżku. Martwię się o ciebie Triano - rzekł spokojnie.
Awatar użytkownika
Triana
Szukający drogi
Posty: 49
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Triana »

Faktycznie zasnęła, nie miała pojęcia ile śpi, ale obudziła się natychmiast, kiedy usłyszała jego głos. Aż podskoczyła siadając na podłodze. Spojrzała na mężczyznę trochę ogłupiała. Zmęczenie dało jej się we znaki i kiedy się obudziła chwilę nie mogła dojść do siebie. Wyraz jej twarzy był zadziwiająco głupiutki. Gdyby nie to, że cała była brudna pewnie można by powiedzieć, że wygląda uroczo. Miała potargane włosy i było jej zimno.
- Ty też powinieneś leżeć, nie powinieneś był wstawać... mówiłam ci... - powiedziała smutno spuszczając głowę. Chciała go przeprosić, chciała... bardzo chciała, chciała żeby jej wybaczył. Choć nie wiedziała czy to w ogóle jest możliwe, nie wiedziała nawet czy ona sama potrafi wybaczyć sobie. Narobiła tyle głupot.
- Przepraszam... - wykrztusiła w końcu z siebie - wiem... jestem głupia... nie przejmuj się mną... Ale ty powinieneś się położyć... proszę...
Elsigar
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Elsigar »

Wszelka złość, żal, nienawiść wszystko co tak trawiło go w sercu, zniknęły. Martwił się o nią, była drobna, pamiętał jak drżała pod owczą skórą dopóki bliskość ich ciał nie rozgrzał pościeli. Była tak mała, drobna, delikatna, i ładna.
- Ależ.. Triano nie leż na podłodze, na pewno jest zimna, Tobie znając też jest już chłodno.
Otoczył ją ramieniem mocno.
- Proszę wstań i nie siadaj, a już na pewno nie śpij na podłodze więcej.
- Martwię się o ciebie
Dotknął jej policzka dłonią.
- Być może jesteś głupiutka, ale za to moja. - uśmiechnęła się tylko.
Zablokowany

Wróć do „Pałac Dziewięciu Wież”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości