Pałac Dziewięciu Wież[Komnaty Księżnej Amelii] Dziewczynki.

Pałac został zbudowany zaraz po koronacji Arcyksięcia Eohaida an Valdegard, na jego życzenie. Pałac jest potężną drewniano-kamienną budową z główną prostokątną siedzibą otoczoną dziewięcioma wieżami zbudowanymi dla każdego z książąt Marchii. Za pałacem rozciąga się brukowany dzieciniec prowadzący do kolejnej lokacji dworu Arcyksięcia. Dwór zbudowany jest całkowicie z drewna, i powstał znacznie wcześniej niż wspomniany wyżej pałac dziewięciu wież. Jest to rzeźbiona i złocona siedziba stanowiąca prywatny dwór arcyksięcia.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

Zmartwiła się odrobinę widząc go na podłodze. Nie powinien tak spać, było zdecydowanie zbyt zimno, nawet jeśli ogrzewały go promienie słońca wpadające do komnaty przez okno. Przyklęknęła na podłodze kładąc mu drobną dłoń na ramieniu. Chciała go obudzić, nie mógł tak spać, a przynajmniej nie długo.
- Kochanie... - szepnęła - obudź się - dodała lekko go szturchając. Chciała jeszcze trochę z nim pobyć zanim miała wrócić Sol. Wiedziała, że o ile córka przyłożyła się do zajęć to niedługo je skończy i na pewno z piskiem radości, że nie musi się uczyć wpadnie tutaj i zaciągnie albo ją albo Georga do zabawy.
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

Nim dotknęła jego ramienia, wojownik już otworzył oczy. Ziewnął przeciągle
- Przepraszam, chyba przysnąłem.
Powoli wyciągnął dłonie przed siebie, wyciągając się ale zaraz potem prze kulnął się na brzuch. Powoli przegramolił się tak by usiąść na podłodze.
- O kochanie... i co się stało Astrid? To coś poważnego?
Znów oparł się o leżankę plecami mogąc rozmawiać normalnie z ukochaną.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

Amelia usiadła sobie obok mężczyzny, a właściwie wepchnęła się pod jego ramię prawię jak Sol. Chciała się przytulić. Wbrew pozorom ta spokojna i dumna kobieta, często sprawiająca wrażenie wręcz chłodnej wcale taka nie była, przynajmniej nie prywatnie. Jeśli komuś ufała i znała stawała się zupełnie inna. Taką znały ją córki, Georg, czasem Eoahid, choć prawda była taka, że ostatnio jakoś, mimo przeprosin do tego ostatniego zachowywała dystans.
- Nie, to nic takiego, przynajmniej nie dla większości z nas. Astrid po prostu dorosła, ma kobiece dni, po raz pierwszy, dlatego tak się źle czuła i dlatego chciała żebym z nią wyszła. Biedactwo... strasznie to przeżywa, w dodatku sam widziałeś jak wygląda, czuje się fatalnie. Teraz zasnęła mam nadzieję, że trochę jej przejdzie. Jeśli nie, pójdę do Tantris po jakieś zioła na ból. Bogowie... a nie dawno była jeszcze taka mała...
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

- A rozumiem. poważna sprawa. - przesunął ramie tak by mogła się dobrze oprzeć i przytulić.
- No tak, ja o ile pamiętam pierwsze kroki Elysy, o tyle nie wiem co się działo jak miała kobiece dni. Myślę jednak że wtedy to bardziej matkę potrzebowała niż ojca. My mężczyźni w tych sprawach jesteśmy bardzo ułomni.
- Za to pamiętam jak mój syn się zakochał, bo przyszedł z tą sprawą do mnie. Długo rozmawialiśmy o jego wybrance serca. Miał wtedy dokładnie 10 zim, rozpoczynałem szkolenie go na wojownika.
- Masz rację kochanie, czas mija, a dzieci rosną choć jeszcze przed chwilą były takie malutkie.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

- Dziesięć zim? - zdziwiła się.
- No no, wcześnie zaczynał. Jakby mi teraz moja mała Sol przyszła z taką wieścią chyba bym zemdlała. O tyle o ile po Astrid bym się tego spodziewała, tak moja dziesięcioletnia Sol jest jeszcze zbyt dziecinna. W ogóle mam wrażenie, że Astrid... sama nie wiem, albo ma jakiś uraz do mężczyzn, albo jeszcze nie dorosła, ale nie ogląda się za chłopcami. Nie wiem czy mam się martwić, czy cieszyć. W zasadzie chyba robię i jedno i drugie, na zmianę. Niedługo będzie dorosła... nie wyobrażam sobie tego, że będę musiała wydać ją za mąż. Boję się, że z jej chłodem i powściągliwością to nie będzie proste. Chcę żeby była szczęśliwa, żeby się zakochała, nie chcę żeby żyła tak jak ja.
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

- Daj jej czas, może po prostu jeszcze nie spotkała mężczyzny którego pokocha. Teraz jeszcze nie ma co o tym rozmawiać. Lata i zdarzenia ją zmienią, aż będzie gotować by się zakochać.
- Zresztą, kochanie... ja wiem że nie miałaś wyboru. Ale gdybyś wybrał kogoś innego, być może my byśmy się nie kochali.
- Nie ma co gdybać, będzie co ma być, nie wiele zmienisz do tego czasu.
Pocałował ją w usta.
- Ja nie chciałbym nic zmienić, tak z Tobą i dziećmi mi dobrze.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

- Widzisz ja po prostu się martwię. Kiedyś trzeba, w końcu to moje dzieci, same się o siebie nie zatroszczą. Sol, Astrid, niedługo pewnie twoje dzieci, będę się martwić o nie wszystkie, a każde na pewno będzie miało jakieś problemy, każde będzie potrzebowało pomocy. Czasem trzeba im wskazać drogę, pokazać, że coś co wydaje im się trudne wcale takie nie jest. A komu jak nie tobie mam o tym mówić? Pewnie niedługo nasze rozmowy będę dotyczyły prawie wyłącznie naszych dzieci i trosk z nimi związanych. Poza tym, moja dziewczynka właśnie dorosła. Myślisz, że ja tego nie przeżywam? Jak sam mówiłeś wy mężczyźni nie bardzo znacie się na tych sprawach, my kobiety wręcz przeciwnie. Przeżywam to razem z nią, martwię się i cieszę, że jest już kobietą. Spróbuj mnie zrozumieć.
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

- Ależ rozumiem cię kochanie - pocałował ją w skroń.
- Rozumiem bo my mężczyźni też mamy takie sytuacje, w których jesteśmy dumni z naszych synów ale i obawiamy się tego co się dzieje. Zresztą każdy ojciec martwi się o córki, chciałby żeby znalazły sobie dobrych mężów, a jednocześnie tego nie pragniemy bo to oznaczać będzie naszą stratę. Córki odejdą do swoich mężów, przestaniemy być dla nich tak ważni. Ta myśl jest bardzo straszna.
- Ale masz rację zapewne będziemy nie długo głównie rozmawiać o dzieciach, ale to może i dobrze, rodzina zawsze spaja. To są ważne jednak ważne tematy. Kiedyś głównie rozmawiałem o polityce, wojnach, zbrojnych.... teraz o dzieciach...taka kolej rzeczy.
Uśmiechnął się sam do siebie.
- Gdybym tylko jeszcze mógł znów chodzić... - w zamyśleniu powiedział bardziej do siebie niż do konkretnej osoby. Chciał znów chodzić, naprawdę chciał i coraz bardziej pragnienie to zwiększało się każdego dnia. Chciał tańczyć na swoim własnym weselu, chciał móc stać i cieszyć się wszystkim, byle nie z poziomu podłogi.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

- Wszystko jest możliwe, wiesz o tym. Przynajmniej w twoim przypadku. Musisz tylko chcieć. Poza ty jest Tantris, jest medyk Rudej, może któreś z nich będzie mogło ci pomóc. Tylko nie myśl sobie, że mówię, że będzie łatwo. Wiem, że nie będzie, ale wszystko jest możliwe, jeśli tylko będziesz chciał. Masz teraz mnie, masz dwie dodatkowe córki, oprócz swoich dzieci, masz dla kogo walczyć - chwyciła go za rękę mocno ściskając.
- Widzisz o ile Tantris może nie powie ci niczego nowego, tak ten medyk Rudej wyleczył ją z zapalania płuc w kilka dni, mówią, że leczy magią, może będzie mógł ci pomóc. Tylko proszę, nie bądź jak Ellestill, nie odrzucaj od razu takiej możliwości. Każda pomoc się przyda. Ja też bym chciała żebyś mógł chodzić, nie dlatego, że obecny twój stan mi przeszkadza, ale chciałbym żebyś był szczęśliwy.
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

Pokiwał głową powoli.
- Wiem masz racje, wiele przede mną, ale też mam teraz was - przechylił się by pocałować kobietę.
- Czy mogłabyś go poprosić w moim imieniu... aby tutaj przyszedł?
- Dosyć trudno było by mi do niego iść, a może on faktycznie wie jak mi pomóc.
Dotknął jej policzka wolną ręką.
- Dziękuję ci że jesteś tutaj, teraz ze mną.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

- Asaldura? - zapytała jakby chciała się upewnić.
- Oczywiście, że mogę go tu poprosić. Nie znam go osobiście, ale porozmawiam z Rudą, w końcu chyba jest jej bliski i wgląda na to, że zna go dobrze. Na pewno przyjdzie i jeśli będzie mógł ci pomóc na pewno to zrobi. Wygląda na dobrego człowieka, z resztą musi taki być skoro Ruda pozwala mu się dotykać. Co jest swoją drogą zaskakujące. Przez tyle lat nic, a teraz nagle pokazuje się z księciem, którego mało kto zna. Wiedziałam, że ją leczył, ale nie sądziłam, że ona zacznie się z nim spotykać. To naprawdę ciekawe zjawisko.
- Wiesz, naprawdę myślę, że można ci pomóc. Nie mówię tego żeby cię pocieszyć, mówię to z pełną odpowiedzialnością.
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

- Wiem... sam wierze że to możliwe, że stanę jednak na nogi.
- Choć to na pewno nie będzie prosty proces. Ale jak to się mówi, nie od razu stolicę zbudowali.
- Ale chcę pomówić z tym medykiem. Również słyszałem że jest tak dobry, że rudą wyleczył. Więc ze mną powinno być jeszcze mniej problemów niż z nią.
- Poczekam w takim razie tutaj, na niego i ciebie. Dziękuję że się tym zajmiesz - odezwał się do kobiety, całując ją z wdzięczności.
Awatar użytkownika
Asaldur
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 123
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asaldur »

Zaskoczyła go wizyta księżnej Amelii. Co jak co, ale nie spodziewał się, że w ogóle wie, że istnieje. Cóż jednak... księżna Amelia wiedziała wszystko, taką miała opinię i zaiste chyba tak było. Mówiła, że widziała się wcześniej z Rudą, która odesłała ją do niego. Chodziło o kuzyna Rudej Georga i pomoc. Asaldur zdziwił się jeszcze bardziej, bo przecież jeszcze tego ranka sam wspominał Liriels, że chciałby z nim porozmawiać i może jakoś pomóc. Księżna opowiedziała mu tyle ile sama wiedziała, Asaldur jednak doskonale zdawał sobie sprawę, że tak naprawdę będzie musiał porozmawiać z Gergiem, to od niego będzie musiał dowiedzieć się szczegółów. Oczywiście zgodził się obejrzeć kuzyna Rudej z wielką chęcią, naprawdę miał nadzieję, że będzie mógł mu pomóc.

Kiedy szedł wraz z siostrą arcyksięcia korytarzami pałacu, dosłownie dopadła do nich wesoła dziewczynka, jak się okazało córka samej księżnej. Koniecznie chciała iść do "taty", co zaskakujące dla Asaldura nazywała tak kuzyna Rudej. Księżna Amelia wyjaśniła jej jednak, że teraz nie może do niego pójść, ponieważ idzie ojca idzie medyk. Dziewczynka z niechęcią przyjęła tą wiadomość. Księżna więc postanowiła, że sama zajmie się córką, a Asaldura wysłała by pomówił, z jej przyszłym mężem sam na sam.

Kiedy wszedł do komnaty zobaczył siedzącego na podłodze mężczyznę, kuzyna Rudej. Skłonił się przed nim.
- Panie - rzekł - przysyła mnie księżna Amelia. Jestem Asaldur Denaweth Fearnatyy - przedstawił się.
- Ach... księżna każe przekazać, że przyjdzie jak tylko jej córka, cytuje "się od niej odklei". Córka chciała przyjść koniecznie tutaj, ale księżna jej zabroniła i sama się nią zajęła.
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

Dosyć potężny mężczyzna siedzący w plamie słońca nie poruszył się od razu. Miał zamknięte oczy i najwyraźniej wypoczywał. Dopiero kiedy gość przedstawił się, uchylił oczy i poprawił się z trudem siadając wyżej.
- O witam...prosiłem Amelię by cię sprowadziła.
- Słyszałem wiele o twoich umiejętnościach leczenia.
- Ja zaś straciłem władzę w nogach w czasie bitwy, w zasadzie z przyczyny raz poniesionych w bitwie, chcę jednak chodzić. Nauczyłem się stać ale nadal nie umiem zrobić nic więcej. Czy ty mógłbyś coś uczynić?
Awatar użytkownika
Asaldur
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 123
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asaldur »

- Nie wiem panie co mogę uczynić - powiedział szczerze.
- Niewiele wiem. Muszę wiedzieć gdzie dokładnie była rana? Jak dawno została zadana? Jak cię leczono panie? Czy odczuwasz cokolwiek, czy nie? A jeśli odczuwasz to w jaki sposób i gdzie? Jeśli będę wiedział wszystko co mi potrzeba, będę mógł powiedzieć, czy mogę coś uczynić, czy też nie, choć mam szczerą nadzieję, że będę w stanie pomóc - rzekł spokojnie, stał nadal niedaleko drzwi. Odkrył, że o ile wcześniej nie przeszkadzały mu oficjalne rozmowy, tak teraz poczuł, że to męczące. Choć z drugiej strony wiedział też, że byłoby mu się ciężko przestawić na nieoficjalny ton. Całe życie przecież właśnie w ten sposób prowadził rozmowy. Odkrył, że niewiele osób zna go nieoficjalnie.
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

- Wejdź w ogóle Asaldurze, nie jesteś tutaj na oficjalnym spotkaniu u arcyksięcia. Jestem zwykłym kaleką powojennym, rozmawiajmy więc jak równy z równym.
- Mogę ci na wszystkie po kolej opowiedzieć.
- Rana jest od strzały która nie fortunnie wbiła się tutaj nisko - pokazał miejsce na końcówce odcinka lędźwiowego pleców.
- Została zadana jakieś 4 - 5 lat temu. Kiedyś nie czułem nic, dziś odczuwam... czuję w konkretnych miejscach w innych nie. Czasami mam wrażenie że cierpną mi nogi, ale to trochę tak jakby ten ból był, a jednak go nie ma. Co do leczenia to wyjęto strzałę, zszyto ranę nie zrobiono nic więcej. sam próbowałem poruszać rękami, wtedy zupełnie nic nie czułem, i było ciężko. Moje nogi były sztywne jak kołek, podniesienie wtedy stopy graniczyło z cudem od bogów.
Zablokowany

Wróć do „Pałac Dziewięciu Wież”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości