Pałac Dziewięciu Wież[ Komnaty ksieżniczki Triany] Sąd

Pałac został zbudowany zaraz po koronacji Arcyksięcia Eohaida an Valdegard, na jego życzenie. Pałac jest potężną drewniano-kamienną budową z główną prostokątną siedzibą otoczoną dziewięcioma wieżami zbudowanymi dla każdego z książąt Marchii. Za pałacem rozciąga się brukowany dzieciniec prowadzący do kolejnej lokacji dworu Arcyksięcia. Dwór zbudowany jest całkowicie z drewna, i powstał znacznie wcześniej niż wspomniany wyżej pałac dziewięciu wież. Jest to rzeźbiona i złocona siedziba stanowiąca prywatny dwór arcyksięcia.
Awatar użytkownika
Eohaid
Senna Zjawa
Posty: 268
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: człowiek
Profesje:
Kontakt:

[ Komnaty ksieżniczki Triany] Sąd

Post autor: Eohaid »

Eohaid rozsiadł się lepiej na krześle, podrapał się w brodę i spojrzał uważnie na zapłakaną Triana z politowaniem. Calisi siedząc na brzegu łoża głaskała swoją siostrę po głowie. Ta zaś płakała w poduszkę, wyjąc jak małe dziecko. Na podłodze nie bogato zdobionej choć nie wielkiej izby leżało mnóstwo rzeczy począwszy od zmiętej pościeli a skończywszy na wylanym atramencie. Pokręcił w ciszy głową nie rozumiał tej sytuacji, wyciągnęli ją z izby tego gwałciciela a teraz ona im płacze. Nie miał jednak za wiele do powiedzenia. Kiedy dowiedział się o całej sprawie, podjął decyzje o sprowadzeniu kogoś kto ma prawo wykonania kary, zaś karą mimo wielu dziwnych pomysłów, ostatecznie brzmiała - ścięty. Zapewne zresztą Elsigar nie miałby głowy na karku, gdyby nie Calisi. Młoda władczyni poprosiła by nim podejmie decyzje, zastanowił się i poznał sprawę również ze strony Triany. Zatem siedział o to tu, czekając aż Triana, Calisi lub Tris zebrane w tej komnacie coś powiedzą. On podjął już ostateczną decyzje.
Awatar użytkownika
Triana
Szukający drogi
Posty: 49
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Triana »

Triana wyła w poduszkę, wierzgała i ryczała jak czteroletnie dziecko.
- Czego wy od niego chcecie! Przecież on nic nie zrobił! Nienawidzę was! Czemu mi go zabraliście! Elsigar nic nie zrobił! Kocha mnie! - Triana podniosła się by spojrzeć na Calisi.
- Zostaw mnie! Ty nic nie rozumiesz! Nie chciałaś się mną zajmować, a Elsigar się o mnie troszczy! Ciebie też nienawidzę! On się mną zajmował i opiekował się mną! A Ty kazałaś się mi tylko uczyć! Wypuśćcie go! Ja go kocham i on się ze mną ożeni! Chcę do Matyldy i do Gruszki! Nie chcę was! Nie chcę być w pałacu! Nie chcę być księżniczką! Chcę być żoną kowala! On nic mi nie zrobił! Dlaczego mówicie, że jest inaczej! Nie porwał mnie, sama uciekłam, bo tu nikt się mną nie interesował! Nikt mnie nie zgwałcił! Nic nie rozumiecie! Chcę wujka Ellestilla, on wam wszystko powie! Nie pozwoli wam zrobić krzywdy swojemu synowi! Zobaczycie! - wrzeszczała na cały głos Triana ciągle rycząc jak dziecko.
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

Triana wiedziała gdzie uderzyć. Poczucie winy Calisi tylko się potęgowało. Wiedziała, że dziewczyna ma rację, że za mało się nią zajmowała, że powinna bardziej się nią interesować. Czuła się winna całej tej sytuacji. Jeśli Triana mówiła prawdę i faktycznie uciekła to była właśnie wina arcyksiężnej. Powinna była poświęcać jej więcej czasu, troszczyć się o nią, opiekować się, w końcu była jej siostrą.

- Kochanie, co ty mówisz? Do jakiej Matyldy? Do jakiej Gruszki? Wujka Ellestila nie ma teraz w pałacu, wyjechał, a ten chłopak nie jest jego synem. Uspokój się. Powiedz nam spokojnie co się działo. Obiecuję, że jeśli ten chłopak nic ci nie zrobił nikt nie zrobi mu krzywdy, ale musisz nam powiedzieć prawdę - choć Calisi szczerze wątpiła w niewinność Elsigara nie umiała powiedzieć inaczej. Poza tym nawet jeśli było tak jak mówiła Triana raczej nie liczyła się z możliwością wypuszczenia kowala od tak z lochu.
Awatar użytkownika
Triana
Szukający drogi
Posty: 49
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Triana »

Triana łkała nadal próbując coś z siebie wydusić. Przestała wrzeszczeć, wydawała się troszkę spokojniejsza, ale to wcale nie oznaczało, że spokojna.
- On naprawdę mi nic nie zrobił. Ja sama uciekłam, Tego dnia... kiedy Tris poszła do ciebie pomyślałam, że nikt nie zauważy, że zniknę na trochę i... i... - Triana łapała powietrze jak mała rybka wyrzucona na brzeg, ciągle łkała próbując z siebie coś wydusić - i poszłam na targ. A tam było tylu ludzi i oni tańczyli i potem przyszedł Elsigar i ze mną tańczył. I poszliśmy do gospody bo byłam głodna. I powiedziałam mu, że Ty się mną nie interesujesz, że każesz mi się uczyć i że jest mi źle. I wtedy on powiedział, że się mną zajmie. I zajął się. I poszliśmy na targ kupić kozę i nazwałam ją Gruszka. I nauczyłam się ją doić. I mamy kury i owce i konia i on ma sokoła. I kura Matylda jest moją przyjaciółką, tak jak kotka Sadza. Mnie jest tam dobrze, naprawdę. I on mi nigdy nie zrobił żadnej krzywdy. Uwierz mi, proszę! Ja przepraszam, że uciekłam! Przepraszam, nie róbcie mu krzywdy... proszę - Triana znów zaczęła płakać mocniej.
- On naprawdę jest synem wujka Ellestilla. Był na wojnie i wszyscy myśleli, że zginął, ale on nie zginął. Ma taki sam pierścień jak wujek, możecie zobaczyć. Zapytajcie go, proszę - załkała.
Awatar użytkownika
Eohaid
Senna Zjawa
Posty: 268
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eohaid »

Eohaid zaczął się głośno śmiać, śmiał się i śmiał, aż myślał że spadnie z krzesła. Cała ta sytuacja była dziwna, a Triana niczego nie poprawiała. Jej historia była dla niego jak dobra legenda, prześmieszna baśń ale nie prawdziwa historia. Wstał powoli z krzesła. Podszedł bliżej kobiet i powoli odezwał się ku Calisi.
- Widzisz to nie ma sensu. Czy mogę go już ściąć skazanego ?
- A z nią trzeba coś uczynić, zachowuje się jak rozpieszczone dziecko, tupie, skaczę i do tego zmyśla legendy które jak mają uwolnić durnego kowala od przestępstw jakie popełnił.
W słowo o pierścieniu nie wierzył już wogóle, pokręcił tylko jeszcze raz głową.
- I wogóle trzeba z nią coś zrobić, dobrze wydać czym prędzej, lub zamknąć chyba już tylko wśród kapłanek.
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

Calisi spojrzała i na Eohaida i na rozwrzeszczaną, zapłakaną Trianę. Kompletnie nie wiedziała co robić. To co mówiła Triana wydawało jej się niedorzeczne. Z drugiej jednak strony bzdury jakie wygadywała były tak wielkie, że kobieta już sama nie wiedziała, czy jej siostra byłaby w stanie to zmyślić. I skąd w ogóle w jej głowie miałby się zaroić takie kłamstwa. Wstała i wzięła Eohaida na bok.

- Eohaid to moja siostra, to jeszcze dziecko, w dodatku wypuszczone niedawno z lochów zamku mojego ojca. Nie zamknę jej w klasztorze. Nie wiem co jej się uroiło w tej małej głowie, naprawdę nie wiem. Tak jak nie wiem czy byłaby zdolna wymyślić takie kłamstwo. Jakieś kury, kozy, dla mnie to też niedorzeczne. Ale proszę porozmawiaj z chłopakiem, sprawdź to co mówi Triana. Tak... ja wiem, też nie wierzę ten cały pierścień i że chłopak jest synem Elestila, ale proszę sprawdź to. Bo co jeśli jednak to prawda? Wolałabym nie mieć na sumieniu tego chłopaka. Poza tym, jak znam Trianę ona mogła uciec i pójść z tym całym kowalem dobrowolnie.
Awatar użytkownika
Eohaid
Senna Zjawa
Posty: 268
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eohaid »

- Dobrze tak właśnie uczynię. Moi ludzie przeszukali już go zapewne, jeśli miał pierścień już znaleźli. Jeśli nie, zobaczymy co mi odpowie. Inaczej, wyznaczam godzinę egzekucji na po południe, na dziedzińcu głównym. To ma być nauczka dla wszystkich, wszystkie z kobiety z mojego czy twojego rodu są nietykalne. I jeśli ktokolwiek się odważny je tknąć skończy jak ten chłystek.
Mówił spokojnie, uważnie tak by Calisi słyszała dokładnie jego słowa.
- Przyśle ci wiadomość jednym ze sług. A z Twoją siostrą trzeba coś zrobić, rozumiem że jest młoda, do niedawna mieszkała w lochu, ale bez przesady. Niech wyjdzie za mąż i sprawa się skończy.
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

- Nie, sprawa się nie skończy. Proszę cię, daj jej na razie spokój. Sam widzisz, że szaleje. Nie wydam jej za mąż, przynajmniej na razie, bo albo ona zamęczy męża albo on ją. Wolałabym żeby nie rzucała w męża przedmiotami, jak Tantris - ostatnie zdanie szepnęła żeby medyczka nie mogła go słyszeć.
- Poza tym, jeśli prawdą jest, że ona sama uciekła to ma rację - to jest moja wina. Jestem za nią odpowiedzialna, tak jak za to w jaki sposób się teraz zachowuje. Nie umiałam jej wychowywać wcześniej - muszę zrobić to teraz, zanim oddam ją komukolwiek. Spróbuj to zrozumieć. A teraz dobrze, idź. Spróbuje ją jeszcze uspokoić, choć nie wiem czy to się uda. I daj jej na razie spokój, naprawdę cię proszę.
Awatar użytkownika
Eohaid
Senna Zjawa
Posty: 268
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eohaid »

- Dobrze dam jej spokój, chcę tylko żebyś wiedziała że nie ty jesteś temu winna. Tak samo jak nie ty jesteś odpowiedzialna za jej wychowanie. Za to odpowiedzialni są rodzice. Mój ojciec za takie zachowanie zlałby mi rzyć i postawił na kamieniu. Nie było mowy nawet o jakichkolwiek ucieczkach, fanaberiach i buntach. Posłuszeństwo wobec rodziców i starszego rodzeństwa czy męża to podstawa której w Lirien uczymy od młodości.
Mówił spokojnie, nie chciał wywołać kłótni, pragnął przekazać swoje zdanie w kwestii rozpieszczenia Triany.
- Ale to ty dysponujesz jej ręką. Wiem, że wojownik z rodu arystokratycznego by sobie z nią poradził, jeśli jednak nadal chcesz czekać, poczekamy. Jesteś jednak pewna że chcesz się nią zająć teraz? W twoim obecnym stanie kochanie? Jesteś w ciąży, to inni powinni opiekować się tobą, spełniać wszystko czego zapragniesz. Spełnię jednak twoją prośbę.
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

Calisi pokiwała głową zrezygnowana.
- To na co czekasz? Zlej jej rzyć i postaw na kamieniu. Naprawdę cię nie poznaje. Co się z tobą stało? Gdzie twoja wyrozumiałość i cierpliwość? Skąd u ciebie taka chęć bicia kobiet. Ruda, Tantris, teraz najchętniej przyłożyłbyś Trianie, jak urodzę przyjdzie kolej na mnie? Idź już. Zrób z chłopakiem co zechcesz, możesz go nawet powiesić, o ile nie jest synem Ellestila. Zabiorę Trianę do dworu Ellestilla i tam z nią zostanę tyle ile to będzie potrzebne. Nie wiem jak to się dzieje, ale nawet on wytrzymuje jej wieczne trajkotanie i wszelakie dziwne pomysły, nawet gadanie i męczenie Sharna. A ty nie potrafisz. Tak czy inaczej, zabiorę ci ją z oczu, będziesz miał tu święty spokój. Nie będziesz miał na głowie szalonej Triany i ciężarnej żony, może będzie ci lepiej.
Awatar użytkownika
Eohaid
Senna Zjawa
Posty: 268
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eohaid »

- Kochanie... dobrze, wybacz mi że wspomniałem o tym. Nie chcę wymierzyć jej kary, okrutny bywam dla mężczyzn, nie kobiet.
Mówił równie spokojnie jak ostatnio, choć chwycił ją za dłoń.
- Jeśli chcesz możesz wyjechać. Jednak to nie tak, że ona mi przeszkadza, owszem czasami trochę przesadza. Nie uczyniłbym jej jednak nigdy krzywdy, uwierz mi. Kocham cię Calisi i wiesz, że nie pragnę niczego innego niż tego byś była blisko mnie, zawsze. Pojadę z wami jeśli chcesz, ja chciałbym. Być może jestem wobec niej mało cierpliwy, bo w gruncie rzeczy jej nie znam. Może gdybyśmy w trójkę spędzili więcej czasu zrozumiałbym ją.
- Nie mów tylko takim tonem do mnie, nie rób ze mnie okrutnika, niesprawiedliwego i złego, boli mnie to przede wszystkim dlatego, że mówisz to ty - westchnął ciężko.
- Kocham cię i nie skrzywdzę naszych dzieci, ani ciebie. Jesteście dla mnie skarbami, moimi gwiazdami z nieba, delikatnymi istotkami o których dobro i szczęście będę walczyć, do końca.
Złożył pocałunek na jej czole, dotykając również jej brzucha. Od kiedy zaczęło się w jego wnętrzu coś poruszać uspokajał się i cieszył jak nigdy dotąd.
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

- Ja też przepraszam - rzekła wzdychając i ściskając jego dłoń.
- Po prostu wiesz jak nas traktował ojciec, ani ona ani ja nie miałyśmy rodziców, ją zamknął w lochu, a mnie bił. Wiem, że ona lubi przesadzać, ale naprawdę myślę, że powinnam się nią więcej zajmować. Ona ma tylko mnie i myślę, że jestem w stanie ją jeszcze wychować. Przepraszam, że tak gwałtownie zareagowałam, pod tym względem jestem nadwrażliwa, wiesz to przecież. Porozmawiam z nią jeszcze, może jak się uspokoi zacznie mówić bardziej sensownie.

- W ogóle wydaje mi się, że cała ta sprawa jest naprawdę poważna. Im dłużej o tym myślę, tym bardziej zastanawiam się skąd w głowie Triany wzięły się takie rzeczy, naprawdę nie wiem, czy ona byłoby w stanie coś takiego wymyślić. Poza tym, zastanawiam się po co miałby to robić jeśli on naprawdę porwałby ją i zgwałcił. Ech... nie wiem. Chciałabym tylko żeby się uspokoiła i ze spokojem powiedziała co się stało. Jej krzyki wcale w tym nie pomagają.

Calisi uścisnęła męża i pocałowała go na przeprosiny i pożegnanie.
- Idź, rozmów się z chłopakiem, a ja zostanę z tym kapryśnym dzieckiem.
Awatar użytkownika
Eohaid
Senna Zjawa
Posty: 268
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eohaid »

- Dobrze kochanie, postaram się pamiętać o tym drażliwym temacie. Nie będę więcej tak mówił. Pomów z nią, ja wyciągnę coś od mężczyzny. Jeśli nie powie nic, lub nie będzie miał pierścienia, wykonam jakiś wyrok. Wątpię jednak bym go powiesił lub ściął, myślę że ukaram go inaczej.
Rzekł, pocałował Calisi w czoło i ruszył do wyjścia. Tris w tym czasie siedząc obok Triany próbowała ją uspokoić. Sama przecież nie wierzyła by ten mężczyzna mógł uczynić jej coś takiego, a uczennica tak się zachowywać. Być może nie znała Triany od zawsze, ale swoje o niej wiedziała.
- Spokojnie już kochana... tylko spokojnie - gładziła jej jasne włosy, kołysząc się z rozpłakaną kobietą.
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

Calisi przykucnęła przy łóżku Triany spoglądając tez na Tris. Dziwnie się to wszystko plotło. Młoda władczyni była przekonana była, że Triana po powrocie do pałacu będzie szczęśliwa, przecież wróciła do domu, do ludzi, którzy się o nią troszczyli. Tymczasem księżniczka krzyczała, że ich nienawidzi. Wszystko to było naprawdę dziwne. Pogładziła swoją siostrę po jasnych włosach.
- No już kochanie, nie płacz. Wszystko będzie dobrze. Posłuchaj, może spróbujesz nam jeszcze raz wyjaśnić co się stało. Ze spokojem. Tylko nie płacz już i nie denerwuj się. Możesz nam powiedzieć wszystko od początku do końca.
Awatar użytkownika
Triana
Szukający drogi
Posty: 49
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Triana »

Triana po naprawdę długim czasie uspokoiła się na tyle by zacząć mówić normalnie i spokojnie. Całą buzię miała mokrą od łez, nawet rzęsy jej się skleiły, patrzyła na obie kobiety smutna i przestraszona.

- Ale ja już mówiłam... - zaczęła, ale spuściła głowę widząc wzrok obu kobiet.
- Elsigar naprawdę nic mi nie zrobił. Ja sama uciekłam - powtórzyła powoli i spokojnie.
- Wiem, wiem, że to źle, ale było mi tu smutno, nie mam tu przyjaciół, wszystkich drażni moje ciągłe gadanie. Ty miałaś swoje sprawy, a mnie nie pozostawało nic innego jak nauka. A kiedy się nie uczyłam nudziło mi się. Pomyślałam, że skoro Tris jest u ciebie Calisi, to ja mogę wyjść na parę godzin do miasta i nikt tego nie zauważy. Nie pomyślałam... przepraszam - rzekła smutno.

- Naprawdę myślałam, że przed zmierzchem wrócę do pałacu. Ale potem spotkałam Elsigara, który obiecał, że się mną zajmie. Wszystko przez to, że powiedziałam mu, że jestem nieszczęśliwa... Znosił cierpliwie całe moje gadanie, nie złościł się na mnie. Pytałam go o wszystko, a on mi odpowiadał, nawet się nie denerwował. Powiedział, że przydam mu się w gospodarstwie. Nie mówiłam mu kim jestem. Powiedziałam, że mam siostrę i nauczycielkę i że ty będziesz miała dziecko, ale nie mówiłam mu, że mieszkam w pałacu. Ja... naprawdę nie chciałam tu wracać, myślałam, że będzie tak samo, że nikt nie będzie na mnie zwracał uwagi, że każdy będzie miał swoje sprawy, a mnie znów zostawicie samą sobie.

- Ja wiem, że pewnie myślicie, że on mnie chciał wykorzystać, ale wcale tak nie było. Na początku zajmowałam się tylko jego zwierzętami. Karmiłam je i pielęgnowałam. Potem on kupił kozę i nauczyłam się nawet ją doić. Było mi dobrze, nie czułam się jak księżniczka, ale to mi się podobało. Musiałam pracować w domu, ale nie było mi ciężko. Przynajmniej się nie nudziłam. Potem do gospodarstwa przybłąkała się nam kotka, jest cała czarna i dlatego nazwałam ją Sadza. A Matylda to naprawdę kura. Ja wiem, że księżniczki nie karmią kur i nie nadają im imion, ale... - wiedziała, że to głupie co powie, że pewnie ani Tris, ani Calisi tego nie zrozumieją, ale cóż... - ona naprawdę za mną chodzi. Nie wiem dlaczego, po prostu chodzi. Wiem, że te wszystkie zwierzęta naprawdę nie rozumieją co mówię, ale w pałacu nikt mnie nie chciał słuchać, w końcu każdy dostawał szału, a zwierzęta... one słuchają, nawet jeśli nie rozumieją. Dlatego nadałam im wszystkim imiona i zaczęłam traktować jak przyjaciół. To jedyni przyjaciele jakich kiedykolwiek miałam.

- Ja i Elsigar... my... bardzo długo on tylko się mną opiekował, ja pielęgnowałam zwierzęta, sprzątałam i zajmowałam się domem, a on pracował w kuźni... jak...jak rodzeństwo. To moja wina... to ja... to ja się zakochałam... to ja chciałam... on nic by nie zrobił gdybym nie chciała. To ja do niego przyszłam... - powiedziała zgnębiona.

- Oszukałam go... nie pomyślałam, że przez to, że jestem księżniczką to wszystko się tak potoczy. Myślałam, że w końcu o mnie zapomnicie, że przestaną mnie szukać, że będę szczęśliwa, bo przecież tu nikomu nie byłam potrzebna. A teraz... teraz... on może przez mnie zginąć, prawda? Albo Eohaid zrobi mu krzywdę? Tylko, że on nie wiem kim ja tak naprawdę jestem... okłamałam go. Pewnie teraz mnie nienawidzi, ale... ale ja go kocham i nie chcę żeby coś mu się stało - załkała.

- On naprawdę ma taki sam pierścień jak wujek, jest identyczny. I ma takie oczy jak on. Ja mu wierzę. Powiedział mi, że jego matka nie żyje i że wujek wziął go żeby go wychować, tylko, że nigdy nie umieli się zgodzić, że kłócili się, każdy miał zawsze inne zdanie. A potem wysłał go na wojnę. I wszyscy myśleli, że zginął, ale on tylko nie chciał wracać do wujka, mówi, że on nigdy się z nim nie będzie potrafił porozumieć. Dlatego woli być kowalem. Mówiłam mu, że tak się nie robi, że wujek jest dobry, że on na pewno będzie się cieszył, że przecież tak nie można, że nie można udawać, że się nie żyje. Ale Elsigar zawsze potem był smutny i mówił, że on naprawdę nie chcę żeby ktoś wiedział kim jest i że tylko mnie mógł to powiedzieć.

Ciąg Dalszy: Triana
Tantris
Kroczący w Snach
Posty: 227
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tantris »

Tantris westchnęła głośno, jakoś nic jej nie zgadzało w historii Triany. O ile dało się zrozumieć że młoda dziewczyna zakochała się w mężczyźnie który ją cenił, słuchał i nie robił jej krzywdy. To nie mogła uwierzyć że to syn Ellestilla. Jej były mąż miał tylko jednego syna i o ile pamiętała był dosyć młody. Chociaż sama już nie wiedziała ilu ich było. Potem w jej pamięci pojawił się dosyć kiepski obraz grodu nad jaki Ellestill raz w roku przychodził. Nigdy nie zapytała go czyj jest, bała się że żony którą kocha bardziej niż ją. Teraz inaczej jawił jej się ten grób, choć trudno jej było uwierzyć. Znała Ellestilla na tyle dobrze by wiedzieć że byłby wstanie jej czegoś nie powiedzieć, że byłby wstanie milczeć wiele czasu. Ale po co skoro miał ją, skoro była jego żoną, przyjaciółką, powierniczką.
- Twoja historia brzmi prawdziwie, ale jesteś księżniczką moja kochana. Mogłaś przyjść do mnie, powiedzieć co cię gnębi. Pomówić ze panią Calisi, a nie uciekać. Wszyscy się tak bardzo martwiliśmy. - pocałowała ją w głowę.
Zablokowany

Wróć do „Pałac Dziewięciu Wież”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości