Pałac Dziewięciu Wież[Komnaty ksieżnej Liriels] Wieczerza

Pałac został zbudowany zaraz po koronacji Arcyksięcia Eohaida an Valdegard, na jego życzenie. Pałac jest potężną drewniano-kamienną budową z główną prostokątną siedzibą otoczoną dziewięcioma wieżami zbudowanymi dla każdego z książąt Marchii. Za pałacem rozciąga się brukowany dzieciniec prowadzący do kolejnej lokacji dworu Arcyksięcia. Dwór zbudowany jest całkowicie z drewna, i powstał znacznie wcześniej niż wspomniany wyżej pałac dziewięciu wież. Jest to rzeźbiona i złocona siedziba stanowiąca prywatny dwór arcyksięcia.
Awatar użytkownika
Liriels
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 147
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Fellarian
Profesje:
Kontakt:

[Komnaty ksieżnej Liriels] Wieczerza

Post autor: Liriels »

Ruda od dłuższego czasu przyglądała się sobie w lustrze, chciała wyglądać perfekcyjnie. Musiała. Ta wieczerza była dla niej niezwykle ważna. Spojrzała jeszcze raz na upięte wysoko włosy, ozdobione kilkoma białymi kwiatkami. Pozostałą część włosów została rozpuszczona i spływała jej w dekolt grubymi lokami. Suknia jaką miała na sobie została uszyta z dwóch materiałów: z wierzchu delikatnego zdawałoby się szytego z drobnego jak nic pajęcza jedwabiu materiał , zaś pod spodem z ciepłego i grubego choć również białego sukna. Całość była dopasowana choć nie krępowała ruchów. Dół sukni opadał jak zwykle szerokim kołem białego materiału. Na jasnej szyi kobieta kazała zawiesić sobie perłę od brata na srebrnym łańcuszku.
Wreszcie odeszła od lustra i przeszła do głównej jadali, by spojrzeć czy stół i wystrój izby został już przygotowany. Z radością spojrzała na zastawiony stół, wykrochmalony obrus, oraz srebrną zastawę rodową czyszczoną teraz przez służbę. W całej izbie rozstawiono świeczniki mające rozświetlić i nadal pomieszczeniu przyjemnego klimatu. Jeszcze raz spojrzała zza okno, gdzie wchodził już księżyc na niebie. Westchnęła głośno, poprawiła jeszcze raz fałdu sukni i kiwnęła na swoje dwórki. Usiadła na szerokim parapecie wyłożonym futrem, Alba uniosła łeb grzejąc się przy kominku, dwórki zaś rozsiadły się z materiałami do haftowania by potowarzyszyć swojej pani. Ruda otworzyła małą książkę zaczytując się w jej treść i czekając aż pojawią się pierwsi goście.
Awatar użytkownika
Asaldur
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 123
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asaldur »

Asaldur poprawił długą do połowy uda zdobną, zapinaną, jasno niebieską tunikę jak zwykle ze stójką. Zapięcie po obu stronach tuniki zdobione było srebrnymi haftami, które pięły się ku górze aż do wysokiej stójki. Podobne hafty zdobiły mankiety rękawów. Całość dopełniały szare spodnie i długie buty. Włosy miał rozpuszczone, zaczesane do tyłu, spływające na plecy, razem z dwoma warkoczykami po obu stronach głowy. Asaldur mimo iż tu bardziej czuł się człowiekiem nie zmienił sposobu ubierania się, ciągle pamiętał jeszcze gdzie tak naprawdę są jego korzenie i że płynie w nim krew elfów. Ciągle tęsknił, choć wiedział, że nigdy nie wróci do swojej ojczyzny. Czasem po prostu chciał czuć, że w jego żyłach płynie krew elfów z królewskiego rodu. Dziś bardzo potrzebował pewności siebie, choć zwykle mu jej nie brakowało, jakoś w obliczu brata Rudej czuł, że musi mieć jej po prostu więcej. Uznał, że powinien być dumny z tego kim jest, że nie jest wojownikiem jak wszyscy tutaj, a właśnie zupełnie kimś innym. I choć spodziewał się, że jako jedyny będzie na tej uczcie wyglądał właśnie tak, to wiedział, że taki właśnie jest, że ciągle w jakiejś części pozostaje elfem, że jako jedyny nie będzie miał tam miecza, ani żadnej innej broni, jako jedyny ubierze się właśnie tak, a nie inaczej, ale tak właśnie miało być, taki był i tego nie mógł zmienić. Nie myśląc już więcej wyszedł z komnaty by udać się do wieży księżnej Liriels.

Bez wyjaśnień został wpuszczony do komnaty. Spojrzał na wojowników, ale miał wrażenie, że dziś są mniej bojowi niż ostatnio. Uśmiechnął się mimowolnie widząc ognistowłosą kobietę czytającą książkę. Pomyślał, że jest urocza, choć sam nie wiedział na czym to polega, ale ona naprawdę nawet swoim wyglądem łączyła ze sobą dumę królowej i nieśmiałość dziewicy. To było coś z czy jeszcze się nie spotkał.

- Pani... - rzekła kłaniając się przed nią.
Awatar użytkownika
Liriels
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 147
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Fellarian
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liriels »

Liriels zaczytała się bardziej niż zwykle w swojej książce, prawdopodobnie dlatego nie zareagowała od razu kiedy drzwi otworzyły się i wszedł Asaldur. Podniosła dopiero po chwili kiedy mężczyzna sam się do niej odezwał. Poderwała głowę, rozpromieniła się i natychmiast odłożyła książkę. Dała znak dwórką by odeszły. Kobiety wstały skłoniły się swej pani i przybyłym, Korneli nawet powiedziała coś cicho na ucho swojej pani, po czym wszystkie odeszły do mniejszej izby obok. Zostali sami, no nie licząc trzech absolutnie milczących i posępnych wojowników. Ruda podeszła do Asaldura, podając mu rękę, dziwnym było dla niej ale nie czuła strachu by uczynić ten gest. Chyba pierwszy raz od tak wielu lat.
- Witaj Asaldurze...- nie umiała ukryć swojej radości jaka nagle owładnęła całym jej ciałem. Miała ochotę paląc się ze wstydu skakać jak mała dziewczynka. Oczywiście nie uczyniła tego, po za łagodnym, dziewiczym spojrzeniem posłanym mu spod czarnych rzęs.
Awatar użytkownika
Asaldur
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 123
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asaldur »

- Witaj pani - rzekł całując ją w dłoń i skłaniając się jeszcze raz. Co jak co ale przy sześciu wojownikach wolał nie przekraczać pewnej granicy. Uśmiechnął się jednak do niej pogodnie, mimo całej presji jaką sprawiali mu patrzący na całą scenę wojownicy. Jakby nie było nie liczył, że to opanowani mężczyźni, raczej stawiał, że mają impulsywne charaktery, a on wolał pozostać z głową umieszczoną na szyi, a nie leżącą gdzieś na podłodze.

- Pięknie wyglądasz pani - rzekł spoglądając na jej suknię. Oczywiście, że wyglądała pięknie, ale wcale nie podobał mu się ten dekolt, jeszcze niedawno miała zapalanie płuc, nie powinna się ubierać tak lekko. Nie bardzo wiedział jednak jak ma jej powiedzieć, że się martwi, żeby jej nie urazić.
- Ale czy nie jest ci zimno pani? - zapytał.
- W końcu już jesień, wieczory robią się chłodne.
Awatar użytkownika
Liriels
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 147
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Fellarian
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liriels »

- Dziękuję Asaldurze - jej policzki nabrały ciemniejszej barwy kiedy krew do nich spłynęła.
- Nie, nie czuję aby choć przez chwilę było mi chłodniej.
Mówił prawdę, od kiedy wszedł czuła że jest jej gorąco. Oddychała szybko, zaś fala gorąca wciąż napływała do jej piersi.
- Może pomówimy na osobności o ważnych sprawach Asaldurze?
Uśmiechnęła się, naprawdę najchętniej rzuciłaby mu się na szyję, ale nawet tutaj wśród swoich komnat po prostu pewnych rzeczy nie wypadało robić. Lekko wskazała głową w stronę bocznej izby.
- Goście i tak na razie nie przybyli.
Awatar użytkownika
Asaldur
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 123
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asaldur »

- Oczywiście pani, jak sobie życzysz - rzekł podchodząc bliżej i podając jej ramię. W zasadzie wdzięczy był, że mogą wyjść z głównej sali, oczywiście ze względu na wojowników, którzy cały czas czuwali. Wyjście z tego pomieszczenia i ich brak były zdecydowanie pocieszające. Poza tym naprawdę chciał jej powiedzieć, że się martwi, że powinna się czymś okryć, żeby znów nie zachorowała. Zwyczajnie się o nią troszczył. Choć w duchu musiał przyznać, że ciężko było się skupić kiedy miała na sobie taką suknię. Asaldur poprowadził Liriels do bocznej izby. Ciekawy był, czy faktycznie chce porozmawiać z nim o czymś ważnym, czy po prostu chce żeby byli sami.
Awatar użytkownika
Liriels
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 147
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Fellarian
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liriels »

Chwyciła go za ramię, przechodząc do sali obok. Nadal czuła falę gorąca która jak jej się zdawało ogarniała całe jej ciało. Przyjemnie jej było kiedy była tak blisko mężczyzny, oddychała szybciej niż zwykle. Kiedy drzwi zamknęły się, oddzielając ich od głównej sali. Wszystko co w niej się nazbierało, całe emocje z tego dnia, wybuchły. Impulsywnie podeszła do niego, wspięłą się na palce i pocałowała go. Pocałunek był niecierpliwy, nagły, dziki, tak samo jak wszystkie jej emocje jakie szalały w jej sercu. Po chwili pomyślała jednak że może Asaldur tego nie pragnie, że może znów czuje się potraktowany jak rzecz. Z uczuciem wstydu i popełnionego błędu cofnęła się do tyłu.
- Wybacz... proszę... nie wiem czy tego chcesz.
Opuściła nisko głowę, odgarniając rudy lok do tyłu, znów przyśpieszył jej oddech. Czuła że nie umie zapanować nad emocjami, tym wszystkim czego pragnęło jej ciało, a co było jej zawsze obce. Z obawą spojrzała na mężczyznę, bała się że poczuje się urażony, że znów go zaboli.
Awatar użytkownika
Asaldur
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 123
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asaldur »

Asaldur uśmiechnął się szczerze. Nie miał jej niczego za złe. Przyciągnął ją do siebie i sam pocałowała, w dodatku jego dłonie objęły ją w talii.
- Widzę, że masz nie tylko ogniste włosy, ale też charakter - szepnął jej do ucha, swoim niskim, wibrującym głosem.
- Liriels... przemyślałem sobie to co mówiłaś i... widzę, że twój problem z dotykiem chyba jest co raz mniejszy, że wręcz jesteś jego spragniona. Jak już mówiłem przemyślałem sobie i jeśli nadal chcesz mogę cię nauczyć tego o co prosiłaś, że dotyk nie jest straszny, żaden dotyk, mogę ukoić twoje pragnienia - chwycił ją za podbródek by spojrzeć jej w oczy.
- Ja wiem, że to może być krępujące, zwłaszcza, że wstydzisz się swoich poparzeń, ale musisz wiedzieć, że nie zrobię niczego czego byś nie chciała. Pamiętaj, że wystarczy jedno twoje słowo - rzekł poważnie.
Awatar użytkownika
Liriels
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 147
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Fellarian
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liriels »

Oddychała głęboko, spoglądając w jego oczy. Położyła swoje dłoni na jego piersi, jakby miała się zaraz odepchnąć. Wahała się, wyraźnie niepewność w niej rosła. W końcu jednak rozluźniła ciało, uśmiechnęła się pogodnie. Nie zrobił jej kiedyś krzywdy, nie zrobi tego również teraz. Wierzyła mu i właśnie ta wiara, pozwalała jej czuć się swobodnie przy nim i mu ufać.
- Tak naucz mnie tego proszę... pokaż mi... chcę wiedzieć, chcę to poczuć. Zbyt długo przebywałam szczelnie zamknięta, teraz pragnę wszystko nadrobić. Ufam ci i wiem że nie zrobisz mi krzywdy, dlatego proszę pokaż mi wszystko...
Mówiła spokojnym głosem, uśmiechając się do niego, w jej oczach tańczyły iskry.
Awatar użytkownika
Asaldur
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 123
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asaldur »

- Nauczę cię wszystkiego i pokażę, że dotyk może być przyjemny, tak jak pokażę ci, że cię nie skrzywdzę - pochylił się znów nad nią i szepnął wprost do ucha. Pocałował ją delikatnie w płatek ucha, potem przesunął się niżej i zaczął pieścić ustami jej szyję. W końcu wrócił wyżej i tą samą drogą zbliżył swoje usta do jej policzka, a potem warg. Całował ją tak długo, bardzo długo, ani przez chwilę nie był jednak nachalny, ani gwałtowny, wszystko co robił, robił delikatnie i spokojnie, jakby oswajał przestraszone zwierzę. W końcu jednak odsunął się od niej i znów spojrzał w oczy.

- Niedługo przyjdą twoi goście - rzekł powoli spoglądając na nią.
- Powiem teraz coś co pewnie cię zaskoczy, ale po wieczerzy... wiesz gdzie są moje komnaty - rzekł bez owijania w bawełnę.
- Tylko nie myśl, że proponuje ci to, co zaproponowałby każdy inny mężczyzna. Jest z tobą szczery ognistowłosa. Tu w każdej chwili mogą wejść twoi wojownicy, twój brat, twoje służki i żadne z nas nie będzie czuło się dobrze, za chwilę przyjdą zaproszeni przez ciebie goście.
- Przemyśl to i zadecyduj, masz czas, ja będę czekał. I pamiętaj, nie zrobię niczego, czego byś nie chciała - rzekł.
Awatar użytkownika
Liriels
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 147
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Fellarian
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liriels »

Ruda po raz pierwszy czuła się właśnie tak, nie umiała tego nawet nazwać. Zamknęła oczy z niezwykłej przyjemności, nadgryzła wargę, a kiedy mężczyzna zaczął pieścić jej szyję poczuła jak przegryziona warga krwawi. Jednak to również sprawiło jej przyjemność, chciała tego więcej i więcej i nie umiała się opanować. Blokada jaka zniknęła, odwróciła sytuacje. Teraz ona pragnęła tego czego dotąd tak bardzo się bała. Zacisnęła lekko swoje palce na jego ubraniu z napięcia i wrażeń jakie czuła.
Kiedy odsunął się spojrzała na niego jakby zaskoczona że to już, że wróciła do niej rzeczywistość. Wraz z nią powrócił wstyd, nigdy nie rozmawiała o sprawach przyjemności i emocji z nikim. I teraz czułą że uczyniła czego co nie wolno, co jest nie moralne. Odgarnęła zawstydzona lok do tyłu.
- Dobrze zastanowię się. - rzekła cicho, to chyba było jedyne co umiała z siebie wydusić. Teraz dla odmiany zrobiło jej się chłodno, objęła ręce ramionami.
Awatar użytkownika
Asaldur
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 123
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asaldur »

Pogładził jeszcze jej twarz dłonią i spojrzał jak obejmuje się ramionami. Uśmiechnął się i spojrzał na nią łagodnie.
- Wiesz, wyglądasz pięknie. Naprawdę bardzo mi się podobasz, ale niedawno przechodziłaś zapalenie płuc, powinnaś się cieplej ubierać. Niestety w ogrzaniu cię nie pomoże ognisty charakter - rzekł spoglądając na nią, po czym znów pochylił się, żeby po raz kolejny szepnąć jej coś do ucha.
- Twój dekolt oczywiście też jest śliczny i kuszący... - zaczął, po czym odsunął się od niej i chwycił szal, który leżał na kufrze stojącym w komnacie. Założył jej go na ramiona, odpiął sobie broszkę, w kształcie liścia klonu, którą zwykle spinał swoją tunikę przy szyi i spiął nią szal na jej dekolcie.
- Ale tak zdecydowanie lepiej i równie pięknie - dokończył.
Awatar użytkownika
Liriels
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 147
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Fellarian
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liriels »

Uśmiechnęła się, pozwoliła się okryć i spiąć klamrą. Kiedy powiedział ostatnie słowo na chwilę przytuliła się do niego. Potrzebowała jego ciepła mimo wstydu, choć prawione komplementy przywróciły jej odwagę.
- Dziękuję ci Asaldurze - pocałowała go jeszcze nieśmiało w usta, potem jednak wyprostowała się.
Chwyciła go pod ramię, prostując się, poprawiając włosy i narzutę.
- Zatem chodźmy przywitać gości, jestem pewna że ktoś już jest. A jeśli nie, to chociaż wypiszesz ze mną po kieliszku wina.
Awatar użytkownika
Anarloth
Zsyłający Sny
Posty: 310
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anarloth »

Ellestill widział wiele pozytywów płynących z owej wieczerzy. Znów zakładał swoją wyjątkowo elegancką czarną tunikę zdobioną srebrnymi haftami i dużymi guzikami. Tym razem jednak ubierał czy raczej poprawiał swój strój w tej samej izbie co Iv by mój dzielić się z nią swoimi myślami. Kobieta również ubierała się, w czym zresztą pomagały jej dwórki.
- Mi się cała ta sytuacja podoba, może Yngwirdie da się wepchnąć Belaqua. To szanowany ród, ba iście królewski, jak sądzę. To były by świetny i prestiżowy plan. Moja siostra i tak wyjdzie za mąż. jak zresztą zawsze. Ma jakiegoś pecha do ślubów. W każdym razie, ten wydaje mi się bardziej odpowiedni niż ostatni. Bywał na wojnach, teraz jest tutaj, pochodzi z szlachetnego rodu, nie ma żony, znając Rudą pewnie sama już mu jej szuka. świetny układ. A tak wszystko uda mi się ugrać za jednym posunięciem. Muszę tylko pomówić z Rudą czy ona też ma taki właśnie pomysł, to sprytna kobieta.
Długo opowiadał o swoich zamysłach Iv, w końcu jednak i jemu samemu skończyły się pomysły i czas. Wziął więc swoją przyszłą żonę pod rękę i wyprowadził z izby. W sali kominkowej czekała już na nich Yngwirdia, jak zwykle uśmiechnęła się smutno, wyglądała dziś bardzo ładnie. Wszyscy troje przeszli przez korytarze pałacu, by wspiąć się w końcu na wieże rodu Belaqua. Kiedy drzwi rozwarły się przed nimi z sali obok wyszedł ku nim Tarald, biorąc pod rękę Yngwirdie. Skłonił się, nisko opuściła głowę ale przyjęła jego ramię. Tak weszli też do głównej sali jadalnej. Z przeciwnej strony ku nim szła już Ruda, trzymając za ramię wysokiego, chudego jegomościa.
- Księżno... - Ellestill skłonił się, choć obydwaj uśmiechnęli się do siebie. Znali się zbyt wiele lat by zachować do końca sztywne zasady.
- To moja przyszła żona, chyba jej jeszcze nie znasz. Evanlyn. Evanlyn, księżna Liriels, ale mów po prostu Ruda.
Rudowłosa kobieta uśmiechnęła się, kiwając głową. Sama przedstawiła swojego towarzysza
- Książę Asaldur Denaweth. Asaldurze, to namiestnik Kniaź Ellestill an Anarloth, Evanlyn i jego siostra Yngwirdia.
Ruda szybko zamierzała uporać się z ceremonią przedstawiania, nie lubiła jej a i nie uważała za ważną w tak małym towarzystwie.
- Ach i mój kochany brat. Taraldzie, oto książę Asaldur Danaweth, to właśnie on uleczył mnie z poważnej choroby.
Awatar użytkownika
Evanlyn
Kroczący w Snach
Posty: 226
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Evanlyn »

Evanly słuchała i myślała nad tym co mówił Elestil, w zasadzie było logiczne, że będzie chciał wydać swoją siostrę, zwłaszcza po tym co zobaczył, w końcu nie każdy wojownik bierze na ręce i troszczy się o młodą kobietę. W zasadzie plan był dobry, choć z drugiej strony zastanawiała się co na to wielki wojownik i Yngwirdia. Tak czy inaczej przed wieczerzą miała jeszcze jedną sprawę do Elestila, nie tyle chciała o niej dyskutować, co po prostu coś mu zasugerować.

- Kochanie - rzekła miękko - mam nadzieję, że pamiętasz o tym, że nie powinieneś pić. Gdybyś jednak zapomniał postaram ci się o tym delikatnie przypomnieć - dodała uśmiechając się prowokacyjnie.

Kiedy byli już w izbach księżnej Iv jak zwykle czuła się nieswojo. Jakoś nie umiała do tego przywyknąć. Tak naprawdę była prostą poddaną, nie miała tytułu, w śród wszelakich książąt była nikim i nie umiała od tak o tym zapomnieć. Poza tym była zbyt skromna jak na pałac. Elestil starał się by nie była aż tak skromna, ale udawało mu się to z różnym skutkiem. Ona po prostu taka była. Nadawała się na żonę, która zajmuje się domem, ale ciężko znosiła oficjalne uczty. Cóż jednak, będzie musiała do tego przywyknąć. Dlatego zawsze, bez wymówek towarzyszyła Elestilowi wszędzie tam, gdzie ją o to poprosił.

Skłoniła się wszystkim, jak należało, uśmiechnęła. W ogóle starała się wyglądać na pogodną, mimo, że czuła się nieswojo. Jak zwykle bala się, że przyniesie Elestilowi wstyd. Co gorsza znów czuła się senna, ostatnio ciągle taka się czuła. Wiedziała, że po wieczerzy nie będzie miała już na nic siły i po prostu zaśnie.
Awatar użytkownika
Tarald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 106
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Arystokrata , Żołnierz
Kontakt:

Post autor: Tarald »

Tarald niechętnie skłonił się przed Asaldurem. Cóż, musiała jednak. Starał się nie myśleć o tym jak bardzo go nie lubi i jak bardzo mu się nie podoba. Przecież miał się do niego przekonać, ale to wcale nie przychodziło łatwo. Do Yngwirdii zaś uśmiechnął się łagodnie. Była w końcu jego genialnym planem i zamierzał być dla niej szczególnie miły. Poza tym była sympatyczna i bardzo skromna, lubił, ją trudno było jej nie lubić. Choć trochę przykro mu było, że kobieta ciągle jest smutna. Serce mu się krajało, kiedy patrzył na jej smutne usta. W zasadzie bardzo chciał, żeby choć przez chwilę się uśmiechnęła. Taral przywitał się z siostrą i resztą gości. Do Rudej uśmiechnął się szeroko, miał bowiem nadzieję, że ta w końcu da mu spokój.
Zablokowany

Wróć do „Pałac Dziewięciu Wież”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość