Dwór Namiestnika[Samotny Dwór] Odwiedziny

Dwór zwany inaczej Samotnym dworem, położony jest od Astron- oris, pół dnia drogi. Zbudowany za władania X Arcyksięcia, dla władcy w hołdzie dla jego osoby, przez księcia marchii północnej. Władca jednak nigdy nie używał owego dworu, uznając go za siedzibę swojego namiestnika. Dwór jest bardzo stary, potężny, w pełni drewniany z złotymi rzeźbieniami, oraz ogrodem wewnętrznym Aktualny namiestnik kazał otoczyć dwór ogrodem, pełnym egzotycznych roślin, drzew owocowych, tworząc urokliwe miejsce.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

[Samotny Dwór] Odwiedziny

Post autor: Amelia »

Zjawiła się niespodziewanie, ale na pewno już cały dwór wiedział o tym, że jest. Nie zdążyła na ślub, jej młodsza córka zapadła na zdrowiu, nie mogła jej zostawić, teraz jednak ,gdy czuła się już lepiej, a Amelia dowiedziała się, co dzieje się w pałacu, a raczej któż ma do niego zawitać, nie mogła czekać. Zjawiła się tak szybko jak to było możliwe. Pojawiając się we dworze, w błyskawicznym tempie dotarły do niej informacje na temat działań jej brata. Zaiste niepokojące informacje. Zastanawiała się, co też działo się z Eohaidem, że zachowywał się w ten sposób. Musiała koniecznie z nim porozmawiać i dowiedzieć się od niego dlaczego zachowuje się tak, a nie inaczej. Na temat jego obecnej żony natomiast również krążyły już plotki. Amelia bała się, że Eohaid po raz kolejny raz wybierze źle i martwiła się o brata. Co zaskakujące, wszystko, co docierało do niej na temat Calisi było zgoła różne niż informacje o jego wcześniejszych żonach. To jasne, że znalazło się wielu krytykujących młodość arcyksiężnej, jej pochodzenie, brak znajomości języka, jednak większość plotek była pochlebna. Tak czy inaczej Amelia wiedziała już również dlaczegóż to młoda arcyksiężna od kilku dni przebywa w łożu, tym bardziej była zaskoczona jak to się stało, że o brzemienności władczyni dowiedziano się przez jej omdlenie, które spowodowane było przez jej brata. To wszystko, co posłyszała niepokoiło ją bardzo.

Siedziała w jednej z komnat w wysokim fotelu postawionym niedaleko kominka. Na jej kolanach spał jak zwykle leniwy Fiołek, któremu nie chciało się nawet biegać za młodą Śliwką. Kiedy na korytarzu dało się słychać kroki, kot podniósł tylko głowę, rozchylił delikatnie powieki, ziewnął przeciągle, po czym poszedł spać dalej, nie mając najmniejszej ochoty sprawdzać kto się zbliża. Amelia poprawiła się, siadając wyżej w fotelu, doskonale bowiem wiedziała kto się zbliża. Jej ciemne włosy były dzisiaj wyjątkowo upięte w kok, a nie jak zwykle splecione w warkocz. Jej ubiór jednak mimo lat się nie zmieniał. Jako że zdążyła się już przebrać, miała na sobie długą fiołkową suknię zdobioną białymi koronkami.
Awatar użytkownika
Eohaid
Senna Zjawa
Posty: 268
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eohaid »

Eohaid nerwowo szedł szybkim krokiem, dziś był bardziej zdenerwowany niż zwykle. Przybycie Amelii oznaczało jedno, że znów z nim pomówi, że ta rozmowa coś zmieni. I bał się tej rozmowy, jak niczego innego. O ile był ktoś, kto umiał wyciągnąć z niego wszystko, kto czytał go jak otwartą księgę, była to jego bliźniacza siostra. Zatrzymał się przed drzwiami, poprawił cały strój, płaszcz, pas z mieczem. Do wszystkiego dołożył się fakt że Ellestilla nie było i nie było. Nie wiedział o czym mówią, nie wiedział, co się dzieje, a wolał wiedzieć. Bał się również, że Bashira zażąda rozmowy z nim. Co wtedy powie Ellestill? Nie wiedział. Przełknął głośno ślinę i otworzył drzwi. Postarał się wyglądać na jak najbardziej spokojnego i uprzejmie uśmiechniętego.
- O, siostro, jak miło cię widzieć. Mam nadzieję, że zdrowie jak zwykle ci dopisuje. - Rozłożył szeroko ręce by ją objąć i ukrył zdenerwowanie pod uśmiechem. Choć oczywiście cieszył się, że ją widzi, to w końcu była jego jedyna, ukochana siostra.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

Amelia uśmiechnęła się szczerze, jakby nie było kochała brata, a nie widzieli się przez długi czas, w dodatku było jej przykro, że nie zdążyła na wesele. Tak czy inaczej jednak chciała z nim porozmawiać z zupełnie innych powodów. Oddała jego uścisk. Kot nawet nie drgnął, spał jakby miał w poważaniu wszelkie wydarzenia wokół. Amelia chwilę milczała patrząc na brata.

- Usiądź - rzekła spokojnie, po czym westchnęła i zaczęła głaskać śpiącego Fiołka. - Mnie również miło cię widzieć, kogo jak kogo, ale ciebie bracie zawsze miło jest mi oglądać. Wiesz dlaczego przyjechałam, prawda? Doszły mnie słuchy o przyjeździe cesarzowej. Rzecz jasna zaniepokoiłam się, ale kiedy dotarłam tutaj, do moich uszu dotarły rzeczy, o które bym cię nie posądzała. Widziałam się z Tantris, przelotnie co prawda, ale nie umknęło mojej uwadze, że ma rozciętą wargę, ponoć to twoja zasługa. W dodatku dowiedziałam się, że twoja brzemienna żona nie chce cię widzieć. Plotki głoszą, że nawet Ellestill nie jest zadowolony z twojego zachowania i nie popiera cię, w co trudno mi uwierzyć, skoro jesteście przyjaciółmi. - Spojrzała na niego, a jej wzrok o dziwo nie był ani zimny, ani władczy, wręcz przeciwnie, mógł dostrzec w nim jedynie zaniepokojenie. - Czy romans z cesarzową naprawdę jest tego warty? Powiedz mi, co się z tobą stało, albo raczej, co się z tobą dzieje, że zachowujesz się w ten sposób...
Awatar użytkownika
Eohaid
Senna Zjawa
Posty: 268
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eohaid »

Eohaid zwiesił głowę, skarcony i smutny. Przez chwilę milczał, potem nagle po jego policzkach spłynęła łza. Wiedział, że przed nikim nie umiałby się tak otworzyć jak przed nią. Że może jej zaufać nawet bardziej niż Calisi.
- Nie wiem, Amelio, mam mętlik w głowie. Cesarzową kochałem, kiedy jeszcze się spotykaliśmy, znałem ją wiele zim. Mieliśmy połączyć dwa państwa w wielką unię, stworzyć coś o czym obydwoje marzyliśmy. Szliśmy, jak mi się zdawało, takimi samymi ścieżkami. Łączyła nas idea wolnego, mocnego i sprawiedliwego państwa. A potem naciskali na nas wszyscy, Calisi miała być przykrywką, miała być korkiem, który zatka wszystko, uspokoi strony. Ale... pokochałem ją... składając obietnicę również Bashirze. Okłamałem każdą z dwóch kobiet, zdradziłem obydwie. - Ukrył twarz w dłoniach. -Zawiodłem też siebie samego. Nawet Ellestilla, ale nie chciałem. Nie chciałem jej pokochać, tak samo jak nie chciałem nie spełnić obietnicy danej cesarzowej. A teraz ja ukrywam się po kątach jak tchórz, a Ellestill ratuje moje państwo, rozmawiając z cesarzową w moim imieniu. Moja żona, nie chce mnie widzieć, spełniłem jej żądania, odesłałem kochanki, służące, wszelkie kobiety ze swojego środowiska, kazałem przygotować dla niej izby, ogród, by mogła odpocząć, bibliotekę bo wiem że lubi czytać, sprowadzić na dwór córki szlachciców do towarzystwa, dla jej wygodny będę spał w małej izbie, nie tknę jej, by nic jej się nie stało do porodu. Ale słuchałem jak płacze... i tego już się nie odbuduję. Nie miałem jej kochać... nie taki był plan.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

- Eohaid w życiu rzadko co idzie zgodnie z planem. Wiesz dobrze dlaczego wszyscy na Ciebie naciskali, dlaczego przyjaciele nie chcieli być wiązał się z cesarzową. Miłość nie wybiera - wiem, może i ją kochałeś, ale pomyśl czy cesarzowa kochała Ciebie? czy też dążyła do zupełnie czego innego. Nie znam Twojej żony, ale znam cesarzową i wiem, że ona nie zrobiłaby dla Ciebie tego, co Calisi zrobiła kiedy byłeś ranny. Tak wiem - uprzedziła jego pytanie - wszyscy już wiedzą co się tam stało. Ona uratowała was wszystkich, mimo, że nie miała nic. Mimo, że to nie byli jej ludzie, nie jej kraj, nie jej mąż. Ale was uratowała. Jakimś cudem nawet Elestil ją polubił - tak to też wiem. Słyszałam, że miała zatargi z Tantris, ale kiedy ją uderzyłeś stanęła w jej obronie. Czy sądzisz, że cesarzowa stanęła by w obronie kogoś innego, niż samej siebie?

- Wiem, że chciałeś przymierza z Brawen i rozumiem. Znasz moje zdanie, nie lubię wojen. Jednak obecnej cesarzowej nie chodzi o wielkie przymierze, to nie jej idee i nie jej plany, tylko Twoje. Czego ona tak naprawdę chce nikt nie wie. Wszyscy wiedzą, że ona bawi się ludźmi, że bierze to na co ma ochotę, tak jak wzięła sobie ciebie. I dobrze się stało, że Elestil z nią rozmawia, lepiej żebyś Ty się więcej do niej nie zbliżał, skoro kochasz żonę. To nie tchórzostwo Eohiad, to mądra decyzja, spotkanie się z nią pewnie pogorszyło by tylko sytuację - Amelia wstała zdejmując kota z kolan i kładąc go na fotelu. Podeszła do Eohida, przykucnęła przy nim opierając się jedną ręką o jego kolana. Druga chwyciła go za podbródek by spojrzeć mu w oczy.

- Odesłałeś kochanki - to dobrze. Przygotowałeś dla niej miejsce w pałacu, znalazłeś jej towarzystwo, ale Eohiad, to nie o to chodzi. Nie chodzi o to byś nie zbliżał się do niej przez całą ciąże, pomyśli, że jej nie chcesz. Ona nosi Twoje dziecko i Cię potrzebuje, potrzebuje jak nigdy dotąd. Potrzebuje czułości i miłości, musisz jej pokazać, że ją ma. Nie możesz dawać jej wszystkiego, a samemu się odsuwać. Każda kobieta, która kocha męża i dowiaduje się, że nosi jego dziecko oprócz szczęścia czuje strach, każda boi się, że mąż nie będzie chciał jej tknąć i odejdzie do kochanki. Eohaid, ciąża nie jest chorobą, nie odtrącaj jej jeśli do Ciebie przyjdzie. Uwierz mi, będzie matką i wie jak chronić swoje dziecko. Nie możesz się teraz od niej odsunąć. Pokaż jej, że ją kochasz, że kochasz dziecko, które nosi pod sercem. Rozmawiaj z nią, przychodź, siedź przy niej, staraj się o nią. Zrzuć obowiązki na Elestila, na mnie jeśli będzie trzeba, zostanę tak długo jak będę tu potrzebna, a sam zajmij się Calisi. Żadna inna kobieta nie nosiła Twojego dziecka, żadna inna tak Cię nie kochała. Nie strać jej.
Awatar użytkownika
Eohaid
Senna Zjawa
Posty: 268
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eohaid »

Eohaid powoli pokiwał głową, starł te łzy które i tak mu ściekły po policzkach.

- Ale, leżałem koło niej, przez cały ten czas od kiedy zemdlała siedziałem przy niej, martwiłem się, przeprosiłem nawet Tantris, wykonywałem każdy jej rozkaz. A ona i tak nie chce mnie widzieć. Powiedziała mi to w twarz. Że mam odejść i nie wracać, dopóki sama nie zdecyduje...

- Znam cesarzową, w przeciwieństwie do was i to dobra kobieta, wspaniała, ale wiem też że nigdy nie bylibyśmy razem. Jej ani mój naród tego nie pragnie. Zjedli by nas prędzej, niż do tego dopuścili. Chciałem tylko stanąć przed nią, powiedzieć jej prawdę, Ellestill już i tak jest obciążony, rzucił całe swoje życie prywatne dla spraw państwa. A dopiero co zaczęło mu się układać. Nie chcę go obciążać, ale zostać Amelio Twoich rad i mądrości mi brak.

Przytulił się do niej na chwilę.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

Objęła brata mocno ramionami.

- Zostawmy już cesarzową, dobrze? - rzekła cicho, głaszcząc go po włosach.
- To już nie ważne jaka jest, teraz jej nie ma, jest Calisi. Idź do niej, spróbuj jeszcze raz. Powiedz jej, że jej nie zostawisz, powiedz co postanowiłeś. Zajmij się nią. Ja porozmawiam z Elestilem, pomogę mu w sprawach państwa. Jak tylko będę mogła sprawdzę tu dziewczynki i zostanę. I Eohaid... - odsunęła się od niego by po raz kolejny spojrzeć mu w oczy.

- Nie mów jej, że miała być przykrywką dla Ciebie i cesarzowej, co było minęło, mówiąc jej dodatkowo ją zranisz. Zajmij się tym co jest teraz. Myślę też, że powinieneś powiedzieć jej o swoich obawach, o tym, że bałeś się, że nie możesz mieć dzieci. I pokaż jej, że cieszysz się z jej stanu, powiedz jej wprost, że dziecko nie umniejsza Twoich uczuć, a wręcz przeciwnie. Myślę, że to dla niej ważne.
Awatar użytkownika
Eohaid
Senna Zjawa
Posty: 268
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eohaid »

Patrzył na nią dłuższy czas ale wiedział że jej słowa mówią prawdę, są prawdą.
- Dobrze, zostać Amelio, córki sprowadź dawno ich nie widziałem, a do Calisi pójdę, choć obawiam się że znów mnie odeśle. Znów powie że na oczy mnie widzieć nie chce, a ja znów będę zastanawiał się co zrobić. Ale wiem że masz racje, że tak trzeba, powinienem, i dziękuje ci chociażby za to.
Spojrzał na nią bystro.
- A jak u ciebie wyglądają codzienne dni. Nadal nie znalazł się taki który chciałby zdobyć dobre serce mojej siostry ? Ten który cię weźmie za żone, będzie miał brylant na dłoni.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

- Pokaż jej, że cieszysz się z dziecka, a nie odrzuci Cię, nie każe wyjść, zobaczysz. Ono jest teraz tym o czym najbardziej myśli. Na pewno chciałby się podzielić z kimś radością z tej nowiny, daj jej taką możliwość. Podejrzewam, że na razie nie miała okazji ucieszyć się tak naprawdę faktu, że nosi w sobie tą małą istotę - dodała jeszcze, radząc bratu co powinien uczynić.

- Ty nadal masz w głowie pstro braciszku - rzekła w odpowiedzi na jego pytanie i postukała go placem w czoło uśmiechając się.
- Czy ja wyglądam kochany jakbym miała dwadzieścia lat? Bo jeśli wyglądam to proszę sprowadź mi tu orszak kandydatów na męża, może któregoś wybiorę - zaśmiała się.
- Mam na głowie wychowanie dwóch córek i zajmowanie się nieodpowiedzialnym bratem, po co mi jeszcze mąż. Naprawdę nie wiem braciszku jak Ty zostałeś władcą tego państwa skoro Tobie ciągle głupoty w głowie i mądrzejszą siostrę koniecznie chcesz wydać za mąż - zażartowała.

- A mówiąc poważnie, znasz mnie. Radzę sobie. Choć poważnie martwiłam się kiedy mała zachorowała, bałam się, że to już koniec. Na szczęście teraz czuje się już lepiej. I jak mówiłam sprowadzę je obie kiedy tylko będzie całkiem zdrowa. Na razie nie chciałam ich tu ciągnąć, zwłaszcza, że sytuacja jest jaka jest.
Awatar użytkownika
Eohaid
Senna Zjawa
Posty: 268
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eohaid »

- Och siostro mówisz żem nie odpowiedzialny, każdy ma jakieś wady mimo wszystko wojny wpłynęły i na mnie. Trudno mi się rozumie kobiety, próbuje nadążać za nimi ale idzie mi ciężko. Calisi jest młoda, pełna energii, radości... a ja próbuje ją całą ogarnąć, choć w chyba nie możliwe. W polityce i na wojnach jest znacznie prościej, ktoś jest zły , ktoś dobry, każdy ma swój cel do zdobycia. W małżeństwie, w relacjach między mężczyzną a kobietą nie ma wygranych i przegranych, choć może inaczej kobieta umie się obrazić, ucieszyć, zapłakać, kusić i odpychać... trzeba rozumieć je, trzeba umieć je dogonić lub mieć na nie sztuczki. Ellestill się śmieje ze mnie i mówi że powinienem po prostu zawsze im przytakiwać, Podobno jeśli jest naprawdę źle to tak robi, do tego jeszcze zawsze stawia siebie jako winnego, mówi że kobiety to połykają jak haczyk.

- Co do Twojego ożenku uważam że powinno być to dla Ciebie łatwe i słuszne. Kobieta nie powinna przebywać sama, na własnym utrzymaniu, do tego jesteś moją siostrą, siostrą arcyksięcia tak nie może być. I wiem jak temu zaradzę, i tak organizuje turniej, czy raczej Ellestill zajmuje się organizacją, przyjedzie za pewne wielu znanych wojowników, wspaniałych panów broni, wytrawnych szlachciców i arystokratów. Będziesz miała wybór siostro, wśród najlepszych z LIrien.

- A jeśli odciążysz Ellestilla co nieco z jego obowiązków to powiem ci że pewna dama będzie ci wdzięczna i nie jest to kto inny jak Evanlyn - zażartował - jeśli się nie mylę, mają się ku sobie, stali razem na stole - mówiąc te słowa wybuchł śmiechem - żebyś ty to widziała, na stole, nigdy w życiu się tak dobrze nie ubawiłem. Choć musiałem z Calisi wyglądać komicznie. Do dziś nie wiem po co to uczynił ale zrobił to wraz z Evanlyn.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

- Kochany bracie, biorąc ją za żonę stałeś się odpowiedzialny za nią, nie możesz jej ranić i robić co Ci się żywnie podoba. Nie podobały Ci się żony, które Cię nie kochały, doceń tą która jest z Tobą z miłości. I nie słuchaj Elestila, jeśli Calisi jest mądra to na pewno pozna się kiedy zamiast rozmawiać z nią, zaczniesz jej przytakiwać. Znasz Elestila, on nie zna się na żonach, a na kochankach. Choć słyszałam, że się zmienił... ale nie ważne. Nie traktuj jej jak jednej z wielu. Bądź z nią szczery od tej pory, nie kombinuj, jeśli Cię kocha prędzej czy później Cię rozgryzie, jak ja. A jeśli Ty ją kochasz nie ma sensu uciekać się do sztuczek.

- Ach turniej, raczej martwiłabym się bracie, co Ty zrobisz jeśli Calisi nie będzie się chciała na nim pojawić. Nie możesz ogłosić, że jest w ciąży, ludzie nie są głupi, żadna kobieta w tydzień po ślubie nie wie, czy jest brzemienna, nie sądzę by Calisi chciała by wszyscy wiedzieli, że poczęła przed waszym ślubem. Mówię Ci to, bo znając Ciebie kochany zupełnie o tym nie pomyślisz. Naprawdę, zamiast martwić się moim ożenkiem, zacznij martwić się swoim małżeństwem. A co jest dla mnie słuszne to ja już sama wiem. Nie jestem panną Eohaid, jestem wdową, wiesz jak było, nie chcę kolejnego małżeństwa z rozsądku, bo tak trzeba. Pozwól, że sama zdecyduję w tej kwestii. Skoro Elestil ma tyle obowiązków i z turniejem mu pomogę, a przynajmniej postaram się, niech on się zajmie wojownikami, a ja usiądę do pergaminów.

- Mówisz, że ten stary ehkm... stał na stole? Różnych rzeczy bym się po nim spodziewała, ale nie stania na stole i to z damą - zaśmiała się.
- A kimże ona jest? Zupełnie jej nie kojarzę. Czyżby to była prawda, że nasz Elestil się zmienił? Może to jej wpływ? No skoro jego dama ma być mi wdzięczna, to koniecznie muszę go odciążyć. Choć jeśli znalazł sobie kolejną kochankę, to chyba będę musiała z nim porozmawiać, niech znajdzie sobie w końcu poważną, spokojną żonę, on też nie ma potomka, skoro już postanowił rozstać się z Tantris, niech znajdzie sobie kobietę, która da mu syna. Cóż widzisz, że nie w głowie mi małżeństwo, muszę się zająć państwem i innymi sprawami, dzięki temu i Ty i Elestil będziecie mieć więcej czasu dla swoich dam - uśmiechnęła się, po czym zamyśliła na dłuższą chwilę.

- Daj coś Calisi - zmieniła temat - i nie chodzi mi tu o klejnoty, czy oddawanie do dyspozycji całego pałacu. Daj jej coś... hmm... co będzie dowodem, że chcesz dziecka... - znów myślała chwilę.
- Poproś którąś ze starszych służek żeby zrobiła małe buciki i daj jej, to powinno ją ucieszyć. Albo coś, co będzie w przyszłości służyć dziecku, ale proszę niech to nie będzie miecz - zaśmiała się.
- Albo zapytaj ją jak chce żeby maleństwo miało na imię. I błagam Cię nie każ jej koniecznie wybierać imienia dla chłopca, ja wiem, że chcesz mieć syna, ale niech wybierze imię i dla dziewczynki i dla chłopca. Spróbuj przekonać ją w ten sposób.
Awatar użytkownika
Eohaid
Senna Zjawa
Posty: 268
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eohaid »

Eohaid słuchał ją uważnie, nie przerywając jej. Wiedział i po raz kolejny się nie zawiódł, że po rozmowie z siostrą wszystko się zmieni. I jakoś się nie zaskoczył. Siedział myśląc o tym że zostawił biedną żonę samą, że leży pewnie i płaczę, a na myśl o tym ściskało mu serce. Z każdym jej słowem czuł że musi coś zrobić, że musi wstać i pomówić z Calisi.
- Dziękuje ci Amelio, cieszę się że jesteś, że przyjechałaś. To wiele dla mnie znaczy. Rozgość się w pałacu, jest w końcu częścią domu dla Ciebie tak samo jak i dla mnie. Co do turnieju i tak zdaje mi się że wszystko zostanie przesunięte, jako że wiele się zmieniło. Jednak pomów o tym z Ellestillem jak zwykle on jest za to odpowiedzialny.

- Co do damy, to jest jego damę musisz znać. Na pewno znasz , tak mi się zdaje, Evanlyn an Eainstayn ? To jedyna córką starego wojownika an Eainstayn, na pewno go kojarzysz, jest bardzo znany i lubiany przez wiele osób. Ona ma już na pewno przekroczone 30 zim, więc dobrali się dosyć specyficznie. Życzę mu jednak szczęścia, jest tego wart, oby ona była jego. Jeśli to wszystko siostro, to udam się do Calisi, może teraz przekonam ją o swojej miłości.

Ciąg Dalszy: Eohaid.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

Amelia zmarszczyła czoło zastanawiając się.

- Przecież ta dziewczyna wyjechała na wiele lat z tego co pamiętam. Ojciec wysłał ją za granicę, nie wiedziałam, że wróciła. Jednak może to i lepiej, może ktoś w końcu usidli Elestila. Skoro nie jest już młoda to wie jaki jest Elestil i o co mu bardzo często chodzi. Mam nadzieję, że w ktoś go wreszcie usadzi w jednym miejscu, bo w końcu doprosi się o śmierć. Tak czy inaczej widzę, że muszę poznać nie tylko Twoją żonę, ale i damę Elestila, której zaiste jestem bardzo ciekawa - wstała powoli, poprawiając suknię.

- A teraz idź i pogódź się z żoną, żebym wreszcie mogła ją poznać - przytuliła jeszcze brata zanim wyszedł, a potem znów usiadła w fotelu biorąc na kolana Fiołka. Miała nadzieję, że Eohaid posłucha jej rad, że przestanie w końcu robić głupoty, nie wiedziała bowiem ile jest w stanie wbić mu do głowy. Westchnęła patrząc na ogień w kominku.

- Widzisz Fiołek, po co mi mąż, skoro mam tyle na głowie - rzekła ni to do siebie ni to do kota, kiedy Eohaid już wyszedł.

Ciąg Dalszy:Amelia
Zablokowany

Wróć do „Dwór Namiestnika”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości