Dwór Namiestnika[Samotny Dwór] Rozterki

Dwór zwany inaczej Samotnym dworem, położony jest od Astron- oris, pół dnia drogi. Zbudowany za władania X Arcyksięcia, dla władcy w hołdzie dla jego osoby, przez księcia marchii północnej. Władca jednak nigdy nie używał owego dworu, uznając go za siedzibę swojego namiestnika. Dwór jest bardzo stary, potężny, w pełni drewniany z złotymi rzeźbieniami, oraz ogrodem wewnętrznym Aktualny namiestnik kazał otoczyć dwór ogrodem, pełnym egzotycznych roślin, drzew owocowych, tworząc urokliwe miejsce.
Awatar użytkownika
Eohaid
Senna Zjawa
Posty: 268
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eohaid »

- Nie martw się Calisi, walczymy do pierwszej krwi lub pokonania a nie ostatniej. Poradzę sobie, taki turniej to nic w porównaniu z wyprawami które czekają Lirien w wiośnie. Ale jedyne co może się stać na turnieju, to urażona duma, rozcięta warga, wystawiony bark czy zwykłe zadrapanie. Wszystko z czym sobie Tantris poradzi, na prawie każdym turnieju wstawia bark Ellestillowi. Nie masz się czym martwić - pogładził jej policzek.

- Co do siostry, to właśnie przyjechała pomóc. Może jak wyzdrowieją nieco jej córki to je tu sprowadzę. Bardzo lubią tu przyjeżdżać to cudowne dziewczynki tak samo jak ich matka. Polubisz je a one na pewno polubią Ciebie. Evanlyn lubię, ale taką ma opinię, przez to, że tak wiele lat chowała się we dworze, że dotąd nie widywano ją objętą przez żadnego z wojowników, w końcu że nikt nigdy jej nie pocałował, a tym bardziej walczył w jej barwach. Ma 30 zim i...taką właśnie opinię - skrócił nie chcąc denerwować kobiety. Uśmiechnął się łagodnie i pogładził jej brzuch, gdzieś tam był jego potomek, władca Lirien.
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

- Eohaid... - zaczęła, a mężczyzna już po tym jednym słowie i sposobie jego wypowiadania mógł czuć się zaniepokojony - znów to robisz. Znów wspominasz o wyprawach w najgorszym z możliwych momentów. Znów czuję się tak jakbyś już mnie uprzedzał co się stanie na wiosnę. Ale ja to wiem. Naprawdę nie musisz mówić tak jakbyś w każdym momencie miał mi to uświadamiać, to tylko pogarsza moje samopoczucie. upomniała go.

- Nie gniewaj się, że to mówię, ale nie chcę teraz wyobrażać sobie, że wyjeżdżasz. Wolę myśleć o tym, co jest teraz i że będziesz przy nas już zawsze, chociaż wiem, że tak nie będzie. Rozumiesz?
- Jeśli zaś chodzi o turniej, cóż... skoro lubicie się bić, to droga wolna - uśmiechnęła się. Co prawda nie rozumiała czaru tego wydarzenia, ale wojownicy najwyraźniej widzieli w tym wspaniałą rozrywkę.
- I proszę, ja wiem jaką ma opinię Evanlyn, ale nie wyrażaj się już tak o niej. To tak jakbyś o Elestilu wyrażał się niepochlebnie, ponoć wszyscy mają go za strasznego kobieciarza... choć mnie trudno jest w to uwierzyć. Ale cóż, nie znam go tak jak Ty.

- To miło, że dzieci Twojej siostry przyjadą, może Twój pałac w końcu zatętni życiem. Na pewno zatętni, kiedy tylko ono przyjdzie na świat - uśmiechnęła się głaszcząc po brzuchu.
Awatar użytkownika
Eohaid
Senna Zjawa
Posty: 268
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eohaid »

Eohaid uśmiechnął się łagodnie, pokiwał głowa, nie zamierzał zaprzeczać Calisi.
- Nie mówię o niej źle, mówię o tym co jest powszechnie wiadome i tyle. Może wszystko się zmienić słońce moje na niebie. A nie wiem czy wiesz ale powiedzenie o Ellestillu kobieciarz, jest dla niego powodem do dumy? Wiem, to dziwne i nie wnikam w to już.
- Oj, jestem pewien że nasze dziecko będzie miało cały pałac do zabawy, że każdy zakątek tego miejsca się zapełni, że będziemy słyszeć jego tupot nóżek na drewnie - rozmarzył się.
- A co może polepszyć Twoje samopoczucie słońce?
Uśmiechnął się figlarnie, usiadł na przeciw niej, patrząc jej w oczy.
- Co mogę zrobić byś znów się uśmiechnęła? Mogę spełnić każde Twoje pragnienie.
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

- No już, zostawmy tematy Evanlyn i Elestila - rzekła.
- No tak, na pewno nasze dziecko będzie bardzo szczęśliwym maleństwem, ale mam nadzieję, że nie rozpieszczonym - roześmiała się.
- Nie możesz spełnić moich pragnień, już je spełniłeś. Będziemy mieli dziecko, czego więcej w tej chwili mogłabym pragnąć? I moje samopoczucie nie jest takie złe. To znaczy teraz już nie, tylko nadal czuję się trochę zmęczona. Wcześniej, kiedy nie wiedziała co mi jest, pewnie czułam się dużo gorzej , ale teraz kiedy wiem skąd to wszystko, czuję się lepiej.
- Ale może Ty masz jakieś pragnienie, które mogę spełnić?
Awatar użytkownika
Eohaid
Senna Zjawa
Posty: 268
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eohaid »

Uśmiechnął się zaczepnie, gładząc jej ręce.
- Wiesz dobrze że jedynym moim wiecznym pragnieniem jesteś Ty Calisi - wyszeptał tuż przy jej twarzy.
- Nie ma niczego innego czego bardziej niż ty bym nie pragnął i nie pożądał.
Jego oczy błyszczały, ożywione, z drugiej strony mężczyzna był opanowany, jakby czekał na jej sygnał. Choć dla zachęty, pocałował ją w usta, długo , namiętnie i gorąco. Błądząc po jej plechach i boku rękami.
- Jesteś największym skarbem jaki posiadam. Brylantem Lirieńskim, jedyną którą, jestem pewnie że nie długo, będzie bronił cały kraj.
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

Calisi tym razem oddała jego pocałunek, w dodatku oplotła ręce wokół jego szyi i przyciągnęła go do siebie. Uwielbiała jego usta i tak jak on zakochał się w jej oczach, tak ona pokochała właśnie jego wargi. Uwiódł ją już pierwszym pocałunkiem. I kiedy zaczynał ją całować w taki sposób nie umiała mu nie ulec. Tak, jak to się stało w wiosce. Pociągał ją bardziej niż sama mogła przypuszczać. Nigdy nie sądziła przecież, że będzie pragnąć o tyle starszego od siebie mężczyzny. W dodatku wielkiego wojownika. W tej chwili za dobrze rozumiała czego Eohaid chcę i nie zamierzała mu się przeciwstawiać. Poza tym kochała go i chciała spełnić jego pragnienia, po części przecież spełniała też swoje.
Awatar użytkownika
Eohaid
Senna Zjawa
Posty: 268
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eohaid »

Mężczyzna naparł na nią przewracając ją na plecy. Poczuł jak puszczają w nim emocje jakie się zebrały, jak pragnie jej. Powoli z każdym westchnieniem, kroplami potu, rytmicznymi ruchami oddawali się sobie nawzajem, ciesząc się sobą, radując z siebie. Znów zapomnieli o świecie i czasie który mijał za oknem. Na czystym nocnym niebie pojawiły się gładkie delikatne chmury, mimo to księżyc świecił dosyć mocno jak na tę porę. Eohaid ani Calisi nie mogli go jednak teraz oglądać, kochając się i przebywając tylko w swoim świecie, nie interesowała ich nawet ta przepiękna noc.
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

Obudzili się, kiedy poranne słońce świeciło już mocno i jego promienie wpadały do komnaty oświetlając jej wnętrze. Calisi była wdzięczna Tantris, że uświadomiła ją, iż nawet przy nadziei może się kochać z mężem. Sądziła bowiem, że to naprawdę odciągnie go od pomysłów posiadania kochanek. Mimo tego co mówił i robił Calisi nadal nie mogła przestać myśleć o cesarzowej i o tym, że chciał mieć je obie. W dodatku wiedziała, że ma rację w tym co powiedziała mu wczoraj - była nikim, tylko kobietą bez nazwiska z dalekiego kraju. Nie umiała rządzić, nie była dla niego kimś kto przysporzyć miał mu sojuszy, była tylko kobietą, która miała urodzić mu dziecko. Fakt, że w porównaniu do cesarzowej naprawdę nie znaczyła nic, męczył ją straszliwie. W zamku czuła się jak przedmiot, przy Eohaidzie nabierała wartości, przynajmniej tak myślała. Kiedy jednak w myślach pojawiała się cesarzowa wiedziała, że tak naprawdę nic nie znaczy. Może i naród nie chciał mieć nic wspólnego z cesarzową Brawen, ale czy tak było też z Eohaidem? Czy w ogóle istniała możliwość, by ona stanowiła dla niego coś znacznie lepszego niż cesarzowa? Calisi przewróciła się na plecy i spojrzała zamyślona w sufit.
Awatar użytkownika
Eohaid
Senna Zjawa
Posty: 268
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eohaid »

Eohaid powoli przebudził się, wyprężając na łożu, nie zamierzał co prawda jeszcze wstać czując że to jeszcze nie jego pora. Uniósł jednak się na tyle by spojrzeć na leżącą obok kobietę, odgarnął z jej ucha jasne włosy, pieszczotliwie całując ją w płatek ucha i szyję.
- Dzień dobry moja kochana - troskliwie przykrył ją upewniając się by nie było jej zimno.
- Co cię martwi kochanie ? Bo widzę że coś cię gryzie - mówił poważnie, choć trochę z jeszcze zaspanym głosem. Zresztą zaraz mocno przywarł do pleców kobiety obejmując ją ramionami i zamykając wewnątrz bezpiecznego ich łuku.
- Jest piękny dzień dziś, może miałabyś ochotę gdzieś pojechać moja władczyni ? - pogładził ją po włosach - albo spędzić szczególnie ten dzień ?
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

Milczała dłuższą chwilę, nie wiedziała, czy powinna mówić mu, co ją męczy. Westchnęła głośno, ale nie odwróciła się do niego twarzą. Raczej nie była by w stanie o tym mówić patrząc mu w oczy. Najgorsze było w tym wszystkim, że miała rację i on nie mógł temu zaprzeczyć.

- Dlaczego ja? Dlaczego wziąłeś właśnie mnie? Przecież tak naprawdę nie miałeś w tym żadnego interesu zabierając mnie z zamku. Nie miałeś żadnych układów z moim ojcem, żadnej polityki, sojuszu. Dlaczego ja? Przecież mnie nie znałeś, nie wiedziałeś, że się w Tobie zakocham. Wszystko przecież wskazywało na to, że wcale nie będę cię chciała. Dlaczego więc mnie zabrałeś? Przecież tak naprawdę jestem nikim. W porównaniu do cesarzowej... w porównaniu do każdej jednej szlachetnie urodzonej kobiety w tym kraju, jestem nikim. Nie pochodzę stąd, nikt nie ma pojęcia gdzie jest moja ojczyzna. Dlaczego, więc ja?
Awatar użytkownika
Eohaid
Senna Zjawa
Posty: 268
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eohaid »

Jego dłoń zsunęła się po jej boku, potem udzie by w końcu zatrzymać się na brzuchu, pogładził go.
- Kocham cię Calisi, szaleje za Tobą - wyszeptał jej cicho.
- Wybrałem cię, ponieważ urzekła mnie Twoja historia, ponieważ jesteś piękna, Prowadzisz mnie ścieżką prawdy, chronisz przed błędami, jesteś moim aniołem stróżem, skarbem jaki posiadam - mówił to powoli, opierając podbródek o jej ramie.
- Wybrałem cię bo cię zobaczyłem, usłyszałem Twoją historie i coś drgnęło we mnie, moje serce kazało mi powiedzieć że chcę cię mieć. Być może bogowie byli na tyle łaskawi iż dali mi jasność serca na ten czas. Być może słuchałem wewnętrznego głosu. To nie ma znaczenia, ważne jest, że odrzuciłem inne, że widziałem to co ty masz, że wyjechałem do Twego ojca szukać żony i znalazłem ją. Dzielną , młodą, piękną i niepowtarzalną królowo Lirien.
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

Calisi położyła swoją ręką na dłoni Eohaida, tej która spoczywała na jaj brzuchu.

- Nie wiem co mi jest Eohaid... Ciągle myślę, zastanawiam się... rozpamiętuje, zadaje sobie pytania. Kiedyś wszystko było prostsze, dużo prostsze. Dni mijały podobne do siebie, wiedziałam czego mogę się spodziewać, ale też nie chciałam niczego, niczego nie pragnęłam. Potem byłeś Ty i szybko zrozumiała co czuje, czego chcę, o czym marze, zrozumiałam, że jest inny, lepszy świat. Wiedziałam, że wszystko będzie dobrze, że jestem szczęśliwa. A teraz... teraz ciągle zastanawiam się nad wszystkim. Ciągle mam jakieś rozterki, raz czuję się dobrze, raz źle. Raz się cieszę, raz mam ochotę płakać. Zupełnie jak nie ja. Ech... - westchnęła - może masz racje, może powinniśmy gdzieś wyjść, zrobić coś. Może muszę po prostu wyjść z tej komnaty i zrobić coś innego niż leżenie. W końcu czuję się dobrze, nie jestem przecież chora.
Awatar użytkownika
Eohaid
Senna Zjawa
Posty: 268
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eohaid »

- Myślę że to przez ciąże - rzekł spokojnie, łagodnie całując ją w szyję - Myślę że przejdzie ci za jakiś czas, kobiety w ciąży tak miewają nastroje zmienne, ale Calisi nie przejmuj się, wszystko będzie dobrze. Chodź wstaniemy, ubierzesz się cieplej i przejdziemy się po ogrodzie, po lesie jest nie daleko stąd, przewietrzysz się, a pewnie wiatr rozwieje twoje wątpliwości. A gdyby to nie pomogło to przychodź do mnie się przytulić, tam mocno cię obejmę że lęk zniknie, a wątpliwości rozpłyną się jak mgła pod dotykiem słońca.
Ucałował ją w usta, uśmiechnął się delikatnie i wstał z łoża. Odszukał swoje rzeczy przywdziewając je na siebie. Naprawdę chciał wyjść, przejść się po ogrodzie, na chwilę zapomnieć.
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

- Masz rację, dość już leżenia, od tego mam za dużo myśli - rzekła. Wstała z łoża i uśmiechnęła się do niego. Naprawdę sądziła, że Eohaid ma rację, nie mogła ciągle leżeć. Spacer dobrze zrobi im obojgu - myślała. Oprócz tego miała wyraźną ochotę na zrobienie czegoś innego niż siedzenie w komnacie. Szybko ubrała się, choć przy wstawaniu zrobiło jej się słabo i musiała złapać się Eohaida, który rzecz jasna bardzo się zaniepokoił. Calisi jednak wyjaśniła mu spokojnie, że nic jej nie jest i że nadal mogą wyjść. Kiedy byli już ubrani i gotowi do wyjścia usłyszeli pukanie. Ku ich zdziwieniu, za drzwiami komnaty stał Elestil, który chciał zamienić kilka słów z Eohaidem. Calisi rzecz jasna nie miała nic przeciwko. Eohaid zaprowadził, więc przyjaciela do bocznej komnaty...

Calisi mogła słyszeć ich rozmowę. Uznała jednak, że nie warto się wtrącać. Elestil miał rację i był jedyną osobą, która mogła postawić się Eohaidowi. Młoda arcyksiężna usłyszała tylko warknięcie Elestila i ciche jęknięcie swojego męża uderzonego w brzuch. Udała jednak, że niczego nie słyszała. Tak jak nie pochwalała przemocy, tak uważała, że za to co Eohaid zrobił Tantris należało mu się. Kiedy Elestil wyszedł nie poszła do męża, odczekała jednak sporo czasu zanim Eohaid pozbierał się i przyszedł po nią. Bez wspominania o zaistniałej sytuacji oboje wyszli na spacer. Skoro więc uznali, że nie warto o tym rozmawiać zaczęli konwersować na inne tematy. W którymś momencie nawet rozmowa zeszła na imię dla dziecka. Nie udało im się jednak wybrać odpowiedniego imienia dla ich potomka. Po długim i o dziwo męczącym dla Calisi spacerze para arcyksiążęca wróciła do dworu.

Ciąg Dalszy
Zablokowany

Wróć do „Dwór Namiestnika”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość