Dwór Namiestnika[Samotny Dwór] Rozterki

Dwór zwany inaczej Samotnym dworem, położony jest od Astron- oris, pół dnia drogi. Zbudowany za władania X Arcyksięcia, dla władcy w hołdzie dla jego osoby, przez księcia marchii północnej. Władca jednak nigdy nie używał owego dworu, uznając go za siedzibę swojego namiestnika. Dwór jest bardzo stary, potężny, w pełni drewniany z złotymi rzeźbieniami, oraz ogrodem wewnętrznym Aktualny namiestnik kazał otoczyć dwór ogrodem, pełnym egzotycznych roślin, drzew owocowych, tworząc urokliwe miejsce.
Awatar użytkownika
Eohaid
Senna Zjawa
Posty: 268
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eohaid »

Eohaid przeszedł szybko kolejne korytarze, śpieszył się i nawet nie patrzył na mijane w pośpiechu izby, boczne wejścia, sale. Dopiero przed samymi drzwiami od izby Calisi i jego się zatrzymał, zawahał. Wziął głęboki oddech i dopiero wtedy wszedł do środka. Postarał się jednak uczynić to cicho, by w razie czego nie obudzić swojej żony. Podszedł powoli do łoża, zaskoczony spojrzał na nią i leżącego obok wilka.
- Calisi? - podszedł do niej dotykając jej ramienia. Usiadł na brzegu łóżka i ucałował kobietę w szyję.
- Myślałem nad imieniem naszego dziecka, a ty?
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

Calisi nie wiedziała, czy cieszyć się na jego widok, czy złościć. Czuła mętlik w głowie. Z jednej strony kiedy go nie było tęskniła, z drugiej kiedy się zjawiał wpadała w dziwny stan, jakby pomieszanie złości ze smutkiem. Westchnęła głośno opierając głowę o grzbiet wilka.

- Nie, nie myślałam o tym. Na razie nawet nie mam się z kim cieszyć, że będę matką, więc nie trudno się domyśleć, że nie myślałam jeszcze nad imieniem - rzekła, trochę bardziej wrogo niż chciała.
- Przyszedłeś powiedzieć mi, że wybrałeś już imię, czy też zastanowiłeś się i chcesz mi rzec co postawiłeś w związku z moimi warunkami? - zapytała trochę bardziej łagodnie.
Awatar użytkownika
Eohaid
Senna Zjawa
Posty: 268
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eohaid »

- Przyszedłem bo cię kocham, bo tęsknie, martwię się o twoje zdrowie, o nasze dziecko, bo raduje się że jest. Uwierz mi cieszę się, to cud, jesteś moim cudem, nasze dziecko nim jest - pocałował ją w czoło.
- Zrobiłem jak prosiłaś, odesłałem wszystkie służące, nie widziałem się z Cesarzową Brawen i nie zobaczę. Kazałem szyć dla naszego dziecka małe rzeczy, a dla Ciebie przygotować izby oraz część ogrodu żebyś mogła sobie chodzić gdzie chcesz. Dostaniesz klucze od każdej izby jaka jest w pałacu. Dam ci wszystko co mam, ale proszę daj mi jeszcze jedną szanse. Proszę pozwól abyś znów się uśmiechnęła, abyś znów uwierzyła mi jak bardzo pragnę być tutaj, przy twoim boku i kiedy dziecko będzie się rodziło. Nie odstąpię cię na krok.
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

- Nie jestem chora, z moim zdrowiem wszystko w porządku, czasem mi słabo i... wymiotuję, bo jestem przy nadziei, nie dlatego, że jestem chora - wytłumaczyła dość oschle.
- I nie wracam do pałacu Eohaid. Nie chcę. Już rozmawiałam z Elestilem, mogę zostać u niego tak długo, jak tego pragnę. Tantris i Evanlyn będą mi towarzyszyć gdziekolwiek będę. Elestil ma z nimi pomówić, mam nadzieję, że się zgodzą, chociaż wiem, że to może być dla nich dość niezręczna sytuacja, liczę jednak na to, że znajdą choć nić porozumienia, by obie mogły być przy mnie - Calisi podniosła się i usiadła opierając się o wezgłowie łoża. Chciała na niego spojrzeć.

- Jak mam Ci wierzyć? Jest mi smutno i źle. Myślisz, że ja nie tęsknię, że nie kocham, że się nie martwię?
- Tantris mówiła, że poprzednie żony Cię opuściły, że Cię nie kochały, że wtedy Ty byłeś zawiedziony i zły, że było Ci smutno. A teraz, kiedy masz żoną, która Cię kocha, która urodzi Ci dziecko chciałeś odejść do cesarzowej. Wiem... jestem nikim, wiem. Nie władam innym państwem, z którym mógłbyś się sprzymierzyć - wiem. Jestem tylko cudzoziemką bez nazwiska, której nikt nie zna, o której nikt nic nie wie. Która została wzięta z litości, bo w przeciwnym razie zgniłaby w lochu - po policzkach Calisi spłynęły łzy.
- Ja to wszystko wiem, ale Cię kocham. Pokochałam, kiedy przeszedłeś mnie przeprosić, a ja bałam się, że mnie uderzysz, a Ty chciałeś tylko odgarnąć mi włosy. Pokochałam kiedy przychodziłeś i rozmawiałeś ze mną, pokazywałeś, że nie każdy jest zły, że nie każdy chce mnie skrzywdzić, nie każdy chce mnie uderzyć. Pokochałam Cię kiedy powiedziałeś mi, że mam zrobić cokolwiek, tylko nie być neutralna. Pokochałam Cię, kiedy po raz pierwszy mnie pocałowałeś. I myślałam, że wszystko będzie już dobrze, że zapomnę o ojcu, który mnie bił, o tym, że nie wolno mi odzywać się, kiedy jestem niepytana, o groźbie lochu i samotności. Myślałam, że kiedy pocznę Twoje dziecko będę najszczęśliwsza istotą na ziemi, że będę się cieszyć, że będziemy cieszyć się razem. A zamiast tego płaczę, bo nie wiem w co wierzyć.
Awatar użytkownika
Eohaid
Senna Zjawa
Posty: 268
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eohaid »

Eohaid patrzył na nią przez dłuższą chwilę, po czym usiadł na łózku na przeciwko niej, objął ją mocno ramieniem, przytulił do swojej piersi gładząc po włosach.
- Będzie dobrze, udowodnię Ci że cię kocham, naprawdę wszystko, będzie jak dawniej, będzie nam razem wspaniale, do tego urodzi się dziecko na które tyle czasu czekałem. I kocham cię, szalenie, nie przypuszczałem że mogę pokochać jaką kolwiek kobietę, a już szczególnie nie tak cudowną jak ty. Dlatego kiedy wyszłem stąd wiedziałem że muszę zrobić wszystko o co poprosisz, wykonać każdą rzecz, byle tylko odzyskać ciebie Calisi. Byle już nigdy cię nie wypuścić z objęć, byle zawsze cię chronić, byle dzielić z Tobą ciszę, i gwar, słońce i deszcz, radość i smutek, śmiech , piękno świata, słuchać jak oddychasz, jak oddycha dziecko które nosisz, kiedyś będę mógł go dotknąć pod twoją skórą.
Pocałował ją, wkładając w to tyle czułości ile miał, bez Calisi byłby sam, byłby nikim, nikt by się nie liczył. Z nią, nie potrzebuje już niczego.
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

A ona nadal nie wiedziała w co ma wierzyć. Nie umiała się przełamać, ale przecież… przecież nie zdradził jej, nie zrobił tego. Powiedział jej, że się waha, że nie wiedział co czuję… to w końcu było lepsze niż gdyby ją dalej okłamywał, gdyby w to brnął, gdyby ją zdradził. Dlaczego więc nie mogła się przełamać. Dlaczego?

- A co jeśli kiedyś będziesz chciał mnie zdradzić? Co jeśli kiedyś będziesz chciał zostawić mnie i nasze dziecko? Chciałeś to zrobić mimo naszego ślubu, mimo tego tygodnia, który spędziliśmy razem... Ja... myślałam, że nie może być lepiej, że kochasz tylko mnie, że mnie nie zostawisz. Wierzyłam Ci. Wierzyłam, że nie ma nikogo innego, że mimo tego kim jesteś możesz kochać waśnie mnie, że nie potrzebujesz kochanek i romansów, że daje Ci wszystko czego pragniesz... i czego potrzebujesz... - Calisi nie umiała oddać jego pocałunku, jej wargi drżały, a ona nadal płakała. Nie potrafiła przestać, nigdy z jej oczu nie płynęło tyle łez, co w tej chwili.
Awatar użytkownika
Eohaid
Senna Zjawa
Posty: 268
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eohaid »

- Nie Calisi. Nie zdradzę cię, bałem się związać zupełnie, teraz jednak to właśnie ty jesteś tą której oddaje całe serce. A jeśli miałbym zwątpić znów, przyjdę przytulę się do Ciebie i zostanę w twoich objęciach tak długo aż przestanę się zastanawiać. Wierzę jednak, że nie będę się zastanawiać bo wiem co czuję do ciebie. I to się już nie zmieni, zadbam o to.
Przytulił ją mocno, już nie całował, nie chciała zatem nie próbował się narzucać. Wolał już mocno ją przytulić, czuł jednak że jeśli jeszcze raz zwątpi w niego, chyba puszczą mu nerwy, chyba po raz pierwszy w życiu polecą mu łzy po policzkach.
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

Calisi przytuliła się do niego mocno. Poczuła, że tego właśnie było jej potrzeba, tak jak zapewnienia, że jej nie zdradzi. Jednak ważniejsze dla niej były słowa, że kiedy zwątpi przyjdzie do niej. To było to co ją uspokoiło. Przestała płakać, oparła głowę o jego ramię. Jej oddech po chwili się uspokoił, nie był już urywany, jak wtedy, kiedy płakała. Długo trwała przywierając do niego. W końcu rzekł coś co sprawiło, że mu uwierzyła, że coś w niej pękło, że poczuła ulgę. W końcu oderwała się od niego i opadła na posłanie. Wilk jakby wiedział, że powinien zejść posłusznie zeskoczył z łóżka. Calisi spojrzała na Eohida, jej twarz nadal była morka od łez, ale mimo nadal smutnych oczu na jej usta wypłynął nieśmiały uśmiech. Chwyciła rękę Eohaida i położyła sobie na brzuchu.

- To nasze dziecko Eohaid... nasze dziecko... - rzekła uśmiechając się przez łzy.
Awatar użytkownika
Eohaid
Senna Zjawa
Posty: 268
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eohaid »

Wojownik położył się obok niej, pocałował w brzuch.
- Wiem, i nawet nie wiesz jak cieszę z tego powodu. Powinniśmy powiedzieć wszystkim naszym poddanym, by cieszyli się wraz z nami tą wieścią.
Pocałował ją jeszcze raz w brzuch, pogładził go dłonią. Dopiero teraz przeniósł wzrok na nią.
- Kocham cię Calisi - powoli, palcami przesuwał się po brzuchu, mostku, piersiach aż do szyi. Sam w końcu objął ją, przytulił się mocno i gładził po jasnych włosach.
- W zasadzie dlaczego nie chcesz wrócić na pałac?
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

- Eohaid... nie teraz. Nie rozumiesz? Nie chcę żebyś ogłaszała całemu narodowi, że jestem przy nadziei. Nie teraz. Zrozum, to dziecko począłeś wtedy, w wiosce. Od ślubu nie minęły dwa tygodnie, żadna kobieta nie jest w stanie po takim czasie wiedzieć, że będzie miała dziecko. A skoro ja już to wiem, to... sam rozumiesz... Nie chcę żeby cały naród wiedział, że arcyksiężna straciła wianek przed ślubem. To dla nie ważne. Na razie my się cieszmy, niech dwór się cieszy, nasi przyjaciele. Jeszcze będzie czas by podzielić się radością z poddanymi.

- Nie chcę wracać do pałacu, tu mi dobrze, mam spokój... to znaczy... mam nadzieję, że już teraz będę mieć. Wrócę do pałacu, ale nie teraz. Może za tydzień, może za dwa, a może wcześniej, ale chcę trochę odpocząć. Poza tym jeśli wrócę teraz, nie będziesz musiał niczego ogłaszać, plotka o moim stanie rozniesie się szybciej niż pożar po suchym stepie. Dlatego chcę tu zostać przez jakiś czas.

- Eohaid ja... kiedyś powiedziałam Ci, że żałuję tego co się stało w wiosce, że Ci uległam, że nie powinnam... Ale teraz... teraz wiem, że gdyby nie tamta noc nie było by jego i nie żałuję, bo to dziecko jest owocem miłości, nie pożądania. Byłam wtedy z Tobą bo już Cię kochałam. A teraz kocham to dziecko całym moim sercem. Nie umiem tego opisać, to jakby mojej serce wypełniało zbyt wiele uczuć, jakby z radości chciało eksplodować. Kiedy myślę o tym maleństwie, o tym że jest moje, że jest częścią zarówno mnie jak i ciebie... ja po prostu nie umiem opisać tego uczucia.

- Zostań ze mną dzisiaj, nie odchodź już. Wiem, że jutro będziesz musiał wrócić do swoich obowiązków, do spraw państwa i dworu. Ale dziś już zostań. I nie zostawiaj nas, oboje Cię potrzebujemy. Ono też Cię potrzebuje, chociaż jest jeszcze maleńkie to musi wiedzieć, że ma ojca, który je kocha i troszczy się o nie. I ja Cię potrzebuję, potrzebuje Cię jako męża, który nigdy mnie nie opuści i będzie mi wierny, jako kochanka, który zawsze będzie mnie pragnął, jako przyjaciela, na którego zawsze mogę liczyć i ojca mojego dziecka, który da mi poczucie bezpieczeństwa i spokoju. Po prostu zostań i nie rań mnie już nigdy więcej Eohaidzie.
Awatar użytkownika
Eohaid
Senna Zjawa
Posty: 268
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eohaid »

Eohaid uśmiechnął się sam do siebie.
- Zostanę, dziś jutro, jak długo będziesz potrzebować. Zresztą, chcę zostać. Moja siostra przyjechała i obiecała zając się częścią spraw, Ellestill zajmuje się drugą. Możemy tutaj leżeć taki długo jak zechcemy.
Pocałował ją w czoło, gładząc po miękkich włosach.
- Kocham cię szalenie... I to mnie kiedyś zgubi, ale nie żałuję niczego, ani zdarzenia w wiosce, ani wieści o dziecku... niczego Calisi. Mogę milczeć i nie mówić nic moim poddanym. Zgodzę się nawet wysłuchiwać ich narzekań na mnie, na brak dziedzica, na plotki, że w takim razie to moja choroba. Dopóki obydwoje się nie zdecydujemy. I możemy tu mieszkać jak długo tego zapragniesz.
Jego głos był czuły, niski i niezwykle łagodny.
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

- Nie każę Ci przecież czekać z tą wiadomością wiecznie. Powiesz swoim poddanym, że będziesz miał dziedzica, już niedługo. I nie jesteś na nic chory Eohaid, począłeś dziecko, to chyba wystarczający dowód. I zrobiłeś to będąc ze mną po raz pierwszy. Miłość nie musi być wcale zgubna, wystarczy, że jest szczera i odwzajemniona. Prawdziwa miłość nie ma nic wspólnego z egoizmem, kochając nie myślisz o sobie, a o tym kogo kochasz. I to właśnie sprawia, że miłość zaślepia, ale nie gubi jeśli tylko jest odwzajemniona i szczera, bo żadna ze stron nie okłamie drugiej, żadna nie zdradzi, wtedy mimo zaślepienia nie trzeba się bać i można zaufać - rzekła spokojnie. W końcu była dawną Calisi, już tą zmienioną, ale mądrą, nie bojąca się mówić o uczuciach i o tym co myśli.
Awatar użytkownika
Eohaid
Senna Zjawa
Posty: 268
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eohaid »

Eohaid przekręcił głowę by spojrzeć w jej oczy, zakochał się najpierw właśnie w nich.
- Wiem, masz jak zwykle racje moja kochana Calisi. Dlatego już się nie boję, nie obawiam, cieszę się ze wszystkiego co przyniesie mi kolejny dzień w Twoich objęciach.
Pocałował ją lekko w skroń.
- Wiesz, zmieniając temat, muszę wreszcie zamienić kilka słów z Ellestillem. Zniknął jadąc do pałacu, a potem go nie było, jak już się pojawił też zniknął, nie wiem gdzie on się włóczy ale coraz bardziej mnie to dziwi. Słyszałem zresztą że chce brać udział w turnieju, zresztą pewnie większość z nas weźmie. To niezawodna okazja by się z nim zmierzyć, po za tym, robimy to dla naszych dam - jeszcze raz ją ucałował uśmiechając się.
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

- Widziałam się z Elestilem, z resztą zostawił mi wilka do towarzystwa, jak zapewne zauważyłeś. Był strasznie zmęczony, naprawę nie wyglądał dobrze. A ja jeszcze zrzuciłam mu na głowę swoje rozterki. Ale nie miałam z kim porozmawiać, a Elestil to dobry przyjaciel i naprawdę potrafi się troszczyć. Nie wiem jak się domyślił, że zostawiając mi do towarzystwa Sharna sprawi mi przyjemność. Myślę, że on znika, żeby być z Evanlyn. Może jest między nimi coś więcej, niż wygłupy ze staniem na stole. Z resztą sam zauważyłeś, że jest jakiś inny. Zapytaj go może co się dzieje. Tobie na pewno powie dlaczego znika. Swoją drogą, zauważyłeś, że zaczął siwieć?

- Turniej? Chcesz brać w nim udział?
- Ale dlaczego? Przecież to niebezpieczne... - dodała i dopiero teraz zorientowała się, że nie jest w swoim kraju, że przecież turnieje w Lirien mogły wyglądać zupełnie inaczej niż w jej ojczyźnie.
- No tak, zapomniałam, jesteście wojownikami. Ale na czym polegają turnieje w Lirien? Są takie same jak w moich stronach? - zapytała, w dodatku w jej głowie pojawiło się zupełnie inne pytanie, ponieważ uświadomiła sobie, że Eohaid wcześniej wspomniał o swojej siostrze.

- Zaraz... powiedziałeś siostra? Masz siostrę? Nie wiedziałam. W ogóle nie wiele wiem o Twojej rodzinie. Będę mogła ją poznać?
Awatar użytkownika
Eohaid
Senna Zjawa
Posty: 268
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eohaid »

Wojownik zaśmiał się głośno. Pogładził wciąż roześmiany kobietę po policzku.
- Może masz racje, może nie zauważyłem czegoś co między nimi iskrzy. Znam Evanlyn, naszą najstarszą dziewicę Lirien i wątpiłem by kiedykolwiek zyskała sobie kogoś kto może ją pokochać. Ale jeśli masz racje...no proszę, takich obrotów sprawy się nie spodziewałem. W zasadzie my wojownicy nie plotkujemy o miłostkach i takich sprawach to pewnie przez to - ostatnim zdaniu wyraźnie zażartował przytulając do siebie kobietę.
- Co do mojej siostry, to jest tutaj, owszem i jest jedyną osobą z rodziny z którą utrzymuje kontakt, jest moją bliźniaczą siostrą. Bardzo ją szanuje, a ona mnie. Na pewno ją poznasz bo ona bardzo chciała poznać ciebie. Pytała już o moją cudowną żonę, rzekłem jej jednak iż nie czujesz się najlepiej. Moja siostra nazywa się Amelia, jest wdową po wojowniku z dwójką cudownych córek, trochę mi żal, że jak na razie nie znalazła miłości, tylko zajmuje się sama wychowaniem dzieci.

- A co do turnieju nie wiem jak wygląda u Ciebie, u nas to głównie walki na miecze, polowania, wyścigi konne, uczty gdzie przy wtórze lutni i smyczków, tańczymy do białego rana. Wiele rzeczy się dzieje, ale będziesz mogła to wszystko zobaczyć, będę dla Ciebie walczył o tytuł najwspanialszej z dam która chodziła po ziemi Lirien.
Awatar użytkownika
Calisi
Zsyłający Sny
Posty: 301
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Calisi »

- Eohaid... proszę, nie mów tak o niej - powiedziała spokojnie, ale ten, kto ją znał wiedział, że ton jej głosu wyrażał poirytowanie.
- Naprawdę nie chcę żebyś tak mówił o Evanlyn, lubię ją, ma zostać moją towarzyszką na dworze i nauczycielką waszego języka. Nie chcę żebyś wyrażał się o niej w ten sposób. Na pewno jest jej przykro, że ma taką opinię. Poza tym Elestil na pewno podbił jej serce i wygląda na to, że i ona podbiła jego. Przynajmniej tak wywnioskowałam z rozmowy z nią i po tym jak się zachował sam Elestil kiedy o niej wspomniałam. Wiem nawet czemu stali na stole - zaśmiała się.

- Chętnie poznam Twoją siostrę, nie miałam pojęcia, że masz bliźniacze rodzeństwo, dlaczego mi nie powiedziałeś? Twoja siostra naprawdę przyjechała pomóc? To znaczy odciążyć Ciebie i Elestila? A Ty naprawdę chcesz walczyć w turnieju? A co jeśli zostaniesz ranny? to możliwe, prawda? - zmartwiła się.
Zablokowany

Wróć do „Dwór Namiestnika”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości