Valladon[Ulice miasta] Poszukiwania wróżbiarki

Wielki rozległe miasto, skupisko ludzi, jak i innych ras. To miejsce odwiedza wiele istot, istot niebezpiecznych, magicznych ale także przyjaznych. Znajdziesz tu towary z całego świata, skarby i tajemnicze artefakty. Jeśli czegoś potrzebujesz znajdziesz to tutaj
Zablokowany
Awatar użytkownika
Feanturi
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 83
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

[Ulice miasta] Poszukiwania wróżbiarki

Post autor: Feanturi »

        Od sprawy z szalejącą zarazą w Szepczącym Lesie upłynęło już nieco czasu. Wystarczająco, by Feanturi otrzymał od Rady kolejne zadanie. Było ono dość trudne, ale i od rozwiązania sprawy z zarazą Zwiadowca wiele się nauczył i zyskał również na znaczeniu wśród sobie podobnych. Cóż, osobiście nie przypisywał sobie tak wielkich zasług, jak robiły to inne elfy. Całą robotę wykonała anielica, która zaraz potem - ku jego wielkiemu niepocieszeniu - zniknęła. Feanturii westchnął, zdążył przyzwyczaić się do jej towarzystwa i teraz mu go brakowało. W końcu jednak był Zwiadowcą, a ci zwykle działali sami.

        Elf przekradał się teraz ulicami miasta, często korzystając z dachów budynków, gdzie czuł się najpewniej. Nie lubił miast z różnych względów. Po pierwsze nie był przyzwyczajony do przekradania się po nich i czuł się tutaj jakby się świecił i wszyscy mogli go zobaczyć. Po drugie, jak na jego gust żyło tu zdecydowanie za dużo ludzi i innych istot. Jak oni w ogóle się tutaj mieścili? Na szczęście teraz była noc, więc nie było ich zbyt wielu. W końcu nienawidził miast, bo nijak nie potrafił odnaleźć tutaj ludzi. Ślady wróżbiarki za którą podążał zniknęły, zadeptane przez setki innych.

        Zwiadowca ułożył się jak mógł najwygodniej na dachu budynku na którym właśnie przebywał, usadawiając się za rzeźbionym rzygaczem, który zasłaniał go przed wzrokiem przemierzających ulice na dole ludzi. Przyglądał się właśnie kolejnemu zbrojnemu patrolowi przemierzającemu miasto. Strażników było więcej niż go uczono. Jak zdołał się zorientować do tej pory, w mieście przebywała jakaś armia - co oznaczało, że właśnie dostał od siebie kolejną misję. Jego obowiązkiem było dowiedzieć się, co się tutaj wyprawia. Powstrzymał się od chęci podrapania się po głowie - ten ruch mógłby zdradzić jego pozycję - i poprzestał na westchnięciu w duchu. Musiał dobrze zastanowić się nad dalszymi krokami.
Awatar użytkownika
Meridion
Lord Demon
Posty: 448
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
Kontakt:

Post autor: Meridion »

        Meridion opuścił mieszkanie, pozostawiając w nim dwie kobiety. Musiał przemyśleć na spokojnie to, co oznaczało ich ponowne spotkanie po latach, a spacer ulicami miasta był pomocny w uspokojeniu myśli. Dlaczego spotkał je właśnie teraz? I dlaczego obie niemalże naraz? Czy był to zwykły przypadek, czy też to nici przeznaczenia pokierowały je i jego w to samo miejsce? Przybyli do miasta dokładnie w ten sam dzień. Alarania była zbyt duża, by mogło to być zwykłe zrządzenie losu. Miast było zbyt wiele. Więc?

        Wędrowiec pokręcił głową oddalając od siebie plątaninę myśli, z których i tak nie mógł w tej chwili wysnuć sensownych wniosków. Czas pokaże, czy było to zamierzone spotkanie, czy też nie, tymczasem mógł się z niego cieszyć, choć przeszkadzały mu w tym odwieczne już obawy. Bał się je zranić, a wiedział, że prędzej czy później zrobi to. Tak już wyglądało życie. Nie chciał jednak po raz kolejny znikać i zaszywać się gdzieś. Samotność zaczynała go już męczyć, a długie lata spędzone tylko w własnym towarzystwie sprawiały, że zaczynał... wariować?

        Westchnął, po czym skoczył w cień bocznej uliczki stapiając się z otoczeniem. Kolejny patrol straży minął go, a on nie bardzo miał ochotę być zauważonym i odpowiadać na pytania co też robi w środku nocy na ulicy. Na szczęście zwykły patrol nie mógł mierzyć się z jego wyszkolonymi przez wieki umiejętnościami pozostawania niezauważonym, wspieranymi dodatkowo przez magię płaszcza. Gdy strażnicy zniknęli, odetchnął głębiej - bardziej z nawyku, niż rzeczywistej potrzeby oddychania.

- Co też, do stu demonów, robią tu ci wszyscy żołnierze? - zapytał szeptem sam siebie.
Awatar użytkownika
Feanturi
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 83
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Feanturi »

        Feanturi z uwagą przyglądał się nowej postaci, która pojawiła się na ulicy. Z pozoru wyglądał na zwykłego wędrowca, jednak coś w nim budziło niepokój. Gdy zniknął w cieniu bocznej uliczki, utwierdził się w tym przekonaniu. Na Przodków! Gdyby zwiadowca nie wiedział dokładnie w którym miejscu znikł demon, nie zauważyłby go, choć przecież latami szkolił się w wypatrywaniu ukrytych rzeczy. "To ten płaszcz..." - pomyślał zwiadowca nieco zmieniając pozycję, by mieć na niego lepszy widok.

        Gdy straże minęły nieznajomego, ten wyszedł z cienia i udał się w swoją drogą. Elf chciał za nim podążyć, jednak nie mógł zrobić tego nie ujawniając się. Jeśli obcy był tak dobry w kryciu się, to z pewnością potrafiłby go dostrzec. Feanturi westchnął spoglądając w nocne niebo. Było już późno. Widział dzisiaj już dość i raczej nie miał szans znaleźć teraz wróżbiarki. Będzie musiał rozejrzeć się po mieście w dzień i popytać o nią, co niezbyt go cieszyło. Tymczasem zsunął się z dachu i ruszył poszukać jakiegoś miejsca, gdzie mógłby spędzić resztę nocy i odpocząć nieco. Coś mu mówiło, że jutro będzie potrzebował pełni swoich sił.
Awatar użytkownika
Meridion
Lord Demon
Posty: 448
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
Kontakt:

Post autor: Meridion »

        Meridion natomiast, jako iż nie potrzebował snu czy też odpoczynku, całą noc spędził na przekradaniu się ulicami miasta i wychwytywaniu strzępek rozmów jakie toczyli między sobą znudzeni strażnicy. Jak się okazało, w mieście stacjonowała obca armia. Zapewne gdyby nie ostatnie wydarzenia, Wędrowiec przejąłby się tym bardziej i drążył temat dalej, jednak miał teraz inne rzeczy na głowie, nie miał ochoty więc mieszać się w politykę, więc nad ranem wrócił do swojego mieszkania.

Ciąg dalszy: Meridion
Zablokowany

Wróć do „Valladon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości