[Korytarz ze schodami] "Trzeba jej pomóc"
: Wto Lip 28, 2009 6:54 pm
Niara pu¶ci³a w koñcu d³oñ Rizochiego. Stali w ma³ym ciemnym korytarzu ³±cz±cym salon z sypialni±. Znajdowa³y siê tutaj tylko schody na górê i drzwi do sypialni w której spa³a Niara. Dziewczyna stanê³a przy ¶cianie. Tak naprawdê nadal nie wiedzia³a co ma mu powiedzieæ.
- To nie jest zwyk³y anio³ - wykrztusi³a w koñcu z siebie, stara³a siê mówiæ jak najciszej - Nale¿ny do jakiego¶ wy¿szego rzêdu wys³anników Stwórcy. Nie mo¿na pozwoliæ by dotar³ do Kyrie, je¿eli nie bêdzie chcia³a wróciæ na ¶cie¿kê wytyczon± przez Pana... wiesz co mo¿e siê staæ? W najlepszym przypadku "odbior±" jej skrzyd³a, w najgorszym... bêd± ja torturowaæ, a w koñcu str±c± do Otch³ani. Nie mogê pozwoliæ by co¶ takiego przytrafi³o siê Kyrie. Nie jej. Trzeba jej pomóc. Niech sama podejmie decyzje o swoim ¿yciu, ale z dala od Najwy¿szego. Nadal jest anio³em, je¶li kolejny raz przeciwstawi siê Panu... nie bêdzie dla niej ratunku... nie bêdzie mog³a zostaæ nawet cz³owiekiem... On j± zabije.
- To nie jest zwyk³y anio³ - wykrztusi³a w koñcu z siebie, stara³a siê mówiæ jak najciszej - Nale¿ny do jakiego¶ wy¿szego rzêdu wys³anników Stwórcy. Nie mo¿na pozwoliæ by dotar³ do Kyrie, je¿eli nie bêdzie chcia³a wróciæ na ¶cie¿kê wytyczon± przez Pana... wiesz co mo¿e siê staæ? W najlepszym przypadku "odbior±" jej skrzyd³a, w najgorszym... bêd± ja torturowaæ, a w koñcu str±c± do Otch³ani. Nie mogê pozwoliæ by co¶ takiego przytrafi³o siê Kyrie. Nie jej. Trzeba jej pomóc. Niech sama podejmie decyzje o swoim ¿yciu, ale z dala od Najwy¿szego. Nadal jest anio³em, je¶li kolejny raz przeciwstawi siê Panu... nie bêdzie dla niej ratunku... nie bêdzie mog³a zostaæ nawet cz³owiekiem... On j± zabije.