Warownia Nandan-Ther[Warownia Nandan-Ther] To jest karczma?

Miedzy górskimi szczytami i wzgórzami Nanderu, kryje się królestwo króla Arata, ogromne warowne miasto, otoczone zewsząd skałami i murami. Jest tylko jedna droga do tego miejsca, a prowadzi ona przez Bramy Vidmosu. Mieszkańcy tego miejsca czują się niezwykle bezpieczni. Dzięki lokalizacji, Nandar - Ther ominęły wszystkie wojny, a miasto zachowało się w niezmiennej formie od tysięcy lat.
Awatar użytkownika
Aravel
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 71
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

[Warownia Nandan-Ther] To jest karczma?

Post autor: Aravel »

Po długiej podróży, która była o wiele dłuższa niż mężczyzna się spodziewał, wreszcie dotarł wraz ze swoimi towarzyszkami Miriamele i Rachel do miasta wyglądającego jak wielka cytadela nie do zdobycia. Aravel, zamiast się tym zamartwiać, wręcz przeciwnie - był uradowany tym widokiem, lecz ta radość tłumiła się w jego wnętrzu, gdyż była mniejsza od widocznego przez całą podróż na twarzy zmartwienia.
Do miasta wjechali bez problemów, a konie zostawili w stajni zaraz obok bramy miasta. Udali się szybkim krokiem do najbliższej karczmy. Droga do niej nie okazała się taka łatwa. Ba! Nawet musieli pytać się o drogę do niej, a kiedy stanęli już przy wskazanym budynku, który wyglądał jak posterunek piechoty z jego rodzinnej wioski, Aravel chciał wykrzyknąć: "To jest karczma?!" gdyby nie to, że zauważył niewielką tabliczkę. W środku karczma jednak wyglądała zwyczajnie. On zamówił sobie słabej jakości pokój i ciepły posiłek oraz duży kufel piwa. Udał się do stolika, usiadł przy najbliższym wolnym i czekał na elfkę i czarodziejkę.
Awatar użytkownika
Miriamele
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miriamele »

        Podróż była długa i uciążliwa, ale Miriamele dzyskała dobry humor. Fakt, mało mówiła - więcej czasu konwersowała ze swoim jastrzębiem - ale nie drażniło jej zachowanie towarzyszy czy trudy podróży, która skończyła się przed czymś, co bynajmniej na karczmę nie wyglądało, a nią było. W środku - karczma jak karczma, zupełnie przeciętna. Miriamele zamówiła dla siebie średniej jakości pokój i ciepła strawę składającą się z pieczonych ziemniaków i pieczeni, a także kubek soku. Dziś nie miała ochoty na trunki. Dosiadła się do Aravela i czekała na jedzenie.
Awatar użytkownika
Rachel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rachel »

        Rachel uczyniła podobnie jak Miriamele - średni pokój i ciepły posiłek. Jako ostatnia usiadła przy stoliku wybranym przez Aravela. Zastanawiała się, jak mogłaby zacząć rozmowę.
- Byliście już tu kiedyś? - spytała w końcu. - Ja tylko przez jeden dzień, parę lat temu. Musiałam zajrzeć do biblioteki Króla Arata - wyjaśniła. - No i nie wiem, czy jest tutaj gdzieś miejsce, w którym mogłabym łatwo sprzedać zioła. Jakiś targ, czy coś.

        Spojrzała na nich wyczekująco. Pewnie koniec końców i tak będzie musiała popytać miejscowych, ale to zawsze jakieś rozpoczęcie rozmowy.
*
WSZYSTKO, CO ZASZŁO, POZOSTAJE ZASZŁE.
- Co to za filozofia?
JEDYNA, KTÓRA DZIAŁA.

"Złodziej czasu", Terry Pratchett
Awatar użytkownika
Aravel
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 71
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Aravel »

- Dwanaście lat temu odwiedziłem to miasto. Byłem wtedy jeszcze w wojsku, no nie wiem czy nazwać można by to wojskiem, ale no cóż... - powiedział odbierając posiłek od kelnerki. Zaczął jeść, cały czas patrzył na swoje towarzyszki i w pewnym momencie dodał: - Nie chcę was zanudzać moimi historyjkami z życia - po tych słowach uśmiechnął się krzywo.
Nagle duch pojawił się koło stolika mówiąc także z uśmiechem na pysku:
- Może i masz rację...
Mężczyznę naszła ochota uderzyć wilka w głowę, ale kiedy już chciał wziąć zamach to przypomniało mu się, że ten wilk jest nietykalny.
Awatar użytkownika
Miriamele
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miriamele »

Ściągnęła brwi w zamyśleniu.
- Byłam tu, ale dość dawno i tylko przejazdem - powiedziała. - Wydaje mi się, że targ i sklepiki zielarzy oraz im podobnym - alchemików, uzdrowicieli - znajdują się w północno-wschodniej części miasta. Chociaż nie jestem pewna - wzruszyła ramionami i zaczęła jeść, gdyż kelnerka chwilę wcześniej przyniosła zamówione przez nią danie. Zjadła szybko, by tylko zaspokoić głód. Szczególnie, że jedzenie nie było zbyt wybitne.
- Zajmujesz się zielarstwem? - spytała od niechcenia Czarodziejkę, byle tylko podtrzymać rozmowę.
Awatar użytkownika
Rachel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rachel »

- Tylko trochę - przyznała. - Nauczyłam się tego wśród druidów, dość niedawno. Wcześniej byłam czarodziejką umysłu i emocji, ale ostatnio zmieniłam dziedziny. - Nie za bardzo chciała wchodzić w szczegóły, więc zajęła się jedzeniem, by jakoś usprawiedliwić przerwanie rozmowy. Zastanawiała się przy tym, co teraz zrobi. Pewnie sprzeda zioła, a potem pojedzie gdzie indziej. Może z dwójką siedzącą z nią przy stole, a może bez nich, to się jeszcze zobaczy. Skończyła jeść, po czym zerknęła na elfkę. - A ty czym się zajmujesz? - spytała, szczerze ciekawa.
*
WSZYSTKO, CO ZASZŁO, POZOSTAJE ZASZŁE.
- Co to za filozofia?
JEDYNA, KTÓRA DZIAŁA.

"Złodziej czasu", Terry Pratchett
Awatar użytkownika
Miriamele
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miriamele »

        Skinęła głową na słowa Czarodziejki.
- Hm, ja... - zastanawiała się nad jakimś niegroźnym zawodem, którym mogłaby się trudzić. Z braku pomysłów powiedziała część prawdy. - Nie mam swojego powołania. Też znam trochę zioła, ale nie handluję. Jestem dość dobra we władaniu mieczem. Zdarza się, że zatrudniam się jako szpieg, ale wolę tego unikać. Hm, co jeszcze... - potarła brodę w zamyśleniu. Wzruszyła ramionami. - Po prostu próbuję przetrwać - uśmiechnęła się krzywo.
Awatar użytkownika
Aravel
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 71
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Aravel »

- Także ja was na razie opuszczam i dobranoc wam życzę - powiedział do swoich towarzyszek, po czym udał się do pokoju. Teraz chyba powinien spać dłużej, w końcu ostatnimi czasy spał tylko po trzy lub cztery godziny.
Jednak nawet podróż do pokoju nie przeszła bez żadnych niespodzianek, ponieważ kiedy już zbliżał się do schodów, zaczął go zaczepiać wyraźnie "nieświeży" jegomość. Przepychał i nie przepuszczał dalej wojownika, co bynajmniej nie było mądrym posunięciem. Aravel był człowiekiem z reguły rozważnym i spokojnym, lecz brak snu działa swoje i wojak nie wytrzymał, rozwiązał tę sprawę jednym, szybkim uderzeniem pięścią w twarz pijanego mężczyzny i dzięki temu odblokował sobie przejście do pokoju. Aravel tylko spojrzał na leżącego na ziemi człowieka i bez zastanowienia udał się na spoczynek.
Awatar użytkownika
Rachel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rachel »

        Ziewnęła.
- Cóż, w takim razie sprzedam jutro rano trochę ziół i jadę dalej - wzruszyła ramionami. - Miło było was poznać. Dobranoc - dodała jeszcze, wspinając się po schodach.
        Przed spaniem skorzystała z okazji, by się umyć. Potem zasnęła szybko i obudziła się dopiero rano, kiedy słońce stało już wysoko. Zjadła szybkie śniadanie, po czym udała się na targ. Udało jej się szybko trafić i sprzedać kilka ziół oraz maści.
        Potem wróciła jeszcze do karczmy na lekki posiłek, po czym wskoczyła na konia i wyjechała z miasta.

Ciąg dalszy: Rachel
*
WSZYSTKO, CO ZASZŁO, POZOSTAJE ZASZŁE.
- Co to za filozofia?
JEDYNA, KTÓRA DZIAŁA.

"Złodziej czasu", Terry Pratchett
Awatar użytkownika
Miriamele
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miriamele »

        Pożegnali się, wszystko pięknie - została sama przy stoliku i miała caały wieczór dla siebie. Dopiła swój sok zastanawiając się, czy jednak nie skusi się na coś mocniejszego. W końcu zrezygnowała, ale postanowiła wybrać się na nocną przechadzkę. Wyszła z małej karczmy na świeże, nocne powietrze i rozkoszowała się tym, że wreszcie uwolniła się z zaduchu panującego w niewielkiej sali jadalnej. Okrągły księżyc świecił jasno i jakby wesoło, zachęcając do beztroskiego spaceru opustoszałymi ulicami miasta. W sumie... czemu nie? - pomyślała i wolnym krokiem zaczęła się oddalać od karczmy.
Awatar użytkownika
Aravel
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 71
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Aravel »

Wstał wczesnym rankiem. Wyszedł z pokoju zamykając go na klucz, który oddał karczmarzowi. Będąc już w sali jadalnej rozejrzał się i nie zobaczył niczego wyjątkowego, jednak po chwili zaskoczył bo w karczmie nie było Miriamele, ale nie zmartwił się tym, miał nadzieje, że jego towarzyszka wróci więc on usiadł do pierwszego lepszego stolika, wcześniej zamawiając porządne śniadanie i po krótkiej chwili dostał swój posiłek. Po skończonym posiłku zapłacił karczmarzowi i wyszedł z karczmy, lecz nie oddalał się od niej zbytnio tylko czekał przed jej wejściem.
Awatar użytkownika
Miriamele
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miriamele »

        Nie wróciła do karczmy. Nie miała takiego zamiaru.
        Od kilka godzin spacerowała sobie w świetle księżyca. Chłodny, przyjemny wietrzyk muskał jej skórę. Wydawałoby się, że nic się nie wydarzy. A jednak.
        Powrócił jej sen - ale jak najbardziej realny. Przed nią - nagle, znikąd - pojawiła się widmowa, utkana z wiatru sylwetka niej samej. Otworzyła usta, ale nie poruszała nimi. Miriamele usłyszała głos.
- Chodź - jedno ciche słowo wymówione mistycznym, magicznym głosem. Zjawa poruszała się nadzwyczaj szybko - Elfka biegła za, nią ale coraz bardziej się oddalała. Na szczęście przebiegała obok karczmy - gwizdnęła i jej koń wybiegł ze stajni. Miriamele powiedziała pod nosem kilka bardzo brzydkich słów pod adresem stajennych, którzy nie rozsiodłali klaczy, ale wyświadczyli jej tym przysługę. Wsiadła na konia i popędziła galopem za wizją siebie, która zniknęła już za bramą Nandan-Ther.

Ciąg Dalszy: Miriamele.
Awatar użytkownika
Liwian
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 118
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liwian »

Liwian szedł leniwym krokiem przez miasto. Chciał dostać się na zamek króla, na którym ponoć miał się dobyć bal, ale jak się okazało władca ciągle pamiętał o dość nieuprzejmym zachowaniu Liwiana w stosunku do swojej córki i zagroził chłopakowi więzieniem. Liwian ledwo zdołał uciec straży królewskiej, ale jak skończony idiota przeniósł się do centrum Narowni Nandan-Nher. Miał nadzieję znaleźć tu jakiegoś przyjaciela, który pomoże mu ugłaskać króla. Jednakże i to czarodziejowi nie wyszło. Zamiast znajomego natrafił na królewskiego maga, który naznaczył go jakimś zaklęciem, które nie pozwala chłopakowi opuścić za pomocą magii terenów rządzonych przez króla Arata. Straże z resztą mają wyraźny rozkaz wylegitymować każdego rudzielca. Ominąć takie zabezpieczenia to zazwyczaj nie problem, ale czar blokował większość magicznych sztuczek chłopaka ograniczając go zaledwie do podstaw magii. Właśnie dlatego czarodziej skrył swoją twarz pod kapturem i poszukiwał jakiejś luki w obronie warowni. Nie było to jednak takie łatwe. W końcu trafił w okolice jakiejś karczmy. Postanowił zwilżyć nieco gardło i skierował się do drzwi. Przy wejściu natrafił na kogoś, kogo nie spodziewał się zobaczyć ani tutaj, ani szczerze powiedziawszy nigdzie indziej. Aravel, bo to był on, stał przy wejściu wyraźnie na kogoś czekając. Liwian ukrył swoje zaskoczenie pod maską uśmiechu i zwrócił się do mężczyzny przyciszonym głosem:
- Jeżeli mam być szczery wątpiłem w to, że się zobaczymy.
Awatar użytkownika
Aravel
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 71
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Aravel »

Stał przed karczmą wyczekując nadejścia elfki jednak zaczynał sądzić, że go zostawiła.-Liwian? Witaj. Ja także nie sądziłem, że cię kiedykolwiek spotkam. - powiedział do wcześniej poznanego czarodzieja. - Co ciebie tu sprowadza bo ja tutaj przybyłem z pewną elfką, ale mi chyba uciekła - dodał spoglądając na czarodzieja z uśmiechem na twarzy.

Wszedł do karczmy z powrotem, a wchodząc zamówił coś do picia dla niego i Liwiana. Usiadł przy stoliku czekając na jego, a kiedy usiadł już przy nim, a kelnerka przyniosła dwa kufle z piwem Aravel odezwał się do czarodzieja - Opowiadaj. Co tam u ciebie i u Flory - kiedy wypowiadał imię driady przypomniały mu się wydarzenia z polany wywołujące na jego twarzy chwilowy smutek jednak nie na długo bo po chwili uśmiech wrócił na jego twarz.
Awatar użytkownika
Liwian
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 118
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liwian »

Wszedł do karczmy nie ściągając z twarzy kaptura i z przyjemnością przyjął piwo, które przyniosła kelnerka. podziękował grzecznie i jej i Aravelowi za jego wspaniałomyślność. Wypił łyk płynu rozkoszując się jego smakiem, a przede wszystkim wilgocią.
- U Flory w sumie w porządku. Zabrałem ją do siebie i pokazałem, jak ma korzystać z magii. Jeżeli chodzi o mnie, to mam się dużo gorzej. Miałem znaleźć jakiegoś czarodzieja, który zna nieco magię energii, ale nie miałem w tym wypadku szczęścia, dodatkowo król Arat mnie nie lubi... naraziłem się mu i nie mogę opuścić tego przeklętego miasta, a na dodatek muszę uciekać jego łucznikom, którzy jeżeli mnie znajdą zabiją albo wtrącą do lochu. A tak poza tym to naprawdę w porządku - czarodziej uśmiechnął się ironicznie. Ponownie wychylił kufel.
- A co u ciebie? - zapytał spoglądając na mężczyznę.
Awatar użytkownika
Aravel
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 71
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Aravel »

- No u mnie też nie najlepiej... - powiedział do czarodzieja biorąc łyk złocistego płynu - Moja sytuacja się pogarsza, jeden z dowódców z mojej woski, która już nie istnieje wysłał za mną swój oddział i list gończy przyciągających wszelakich łowców nagród - dokończył lecz ukrył jeden fakt, a był to wyjaśnienie dlaczego jego wioski nie było.

Nagle wilk, który nie pojawił się od kilku dni ani razu pojawił się z szerokim uśmiechem na pysku i ze słowami - Witaj czarodzieju -
Zablokowany

Wróć do „Warownia Nandan-Ther”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości