Re: [Żelazna Twierdza]Nie możesz zostać sam.
: Wto Gru 29, 2015 3:04 am
- Jesteś niezwykła - powiedział bez namysłu.
- Naprawdę. Większość kobiet, które znałem nie widziały wokół siebie tych dobrych rzeczy. Nie umiały się cieszyć z drobnych spraw, a ty nawet po wypadku widzisz tą podróż jako coś niezwykłego. To rzadka cecha, widzieć w świecie piękno i dobro. Cieszyć się z takich rzeczy o których ja nawet bym nie pomyślał. To... bardzo budujące.
Nie myślał za dużo o tym, że właśnie intensywnie ją komplementuje, nie była to kwestia przypodobania się. On po prostu mówił to co właśnie pomyślał, a myślał, że jest niezwykła. Bo naprawdę taka była. Dawno nie spotkał na swojej drodze kogoś takiego. Pełnego życia.
- Cieśla naprawi sanie na pewno, przytwierdzi nową płozę, zrobi rzeźbienia, pomaluje je i będziemy mogli wrócić nimi do Żelaznej Twierdzy. Jeżeli tylko będziesz chciała zostać w Lawendowym Dworze kilka dni. A mam nadzieję, że spodoba ci się i że zostaniesz. Muszę przypilnować kilku rzeczy, ale też bardzo chciałbym pokazać ci najciekawsze i najpiękniejsze miejsca w posiadłości.
Jechali niezbyt szybko, z daleka widać było las. Zbliżali się do niego co raz bardziej. Artur wyjechał lekko na przód, zostawiając za sobą Tristana i Meredith. Tristan wiedziała, że młody sprawdza drogę prze nimi. Śnieg padał co raz mocniej, a mroźny wiatr owiewał ich twarze. Nawet Tristan czuł, jak bardzo jest zimno. Wiedział, że przed nimi jeszcze kawałek drogi.
- Zimno ci? - zapytał jasnowłosą.
- Naprawdę. Większość kobiet, które znałem nie widziały wokół siebie tych dobrych rzeczy. Nie umiały się cieszyć z drobnych spraw, a ty nawet po wypadku widzisz tą podróż jako coś niezwykłego. To rzadka cecha, widzieć w świecie piękno i dobro. Cieszyć się z takich rzeczy o których ja nawet bym nie pomyślał. To... bardzo budujące.
Nie myślał za dużo o tym, że właśnie intensywnie ją komplementuje, nie była to kwestia przypodobania się. On po prostu mówił to co właśnie pomyślał, a myślał, że jest niezwykła. Bo naprawdę taka była. Dawno nie spotkał na swojej drodze kogoś takiego. Pełnego życia.
- Cieśla naprawi sanie na pewno, przytwierdzi nową płozę, zrobi rzeźbienia, pomaluje je i będziemy mogli wrócić nimi do Żelaznej Twierdzy. Jeżeli tylko będziesz chciała zostać w Lawendowym Dworze kilka dni. A mam nadzieję, że spodoba ci się i że zostaniesz. Muszę przypilnować kilku rzeczy, ale też bardzo chciałbym pokazać ci najciekawsze i najpiękniejsze miejsca w posiadłości.
Jechali niezbyt szybko, z daleka widać było las. Zbliżali się do niego co raz bardziej. Artur wyjechał lekko na przód, zostawiając za sobą Tristana i Meredith. Tristan wiedziała, że młody sprawdza drogę prze nimi. Śnieg padał co raz mocniej, a mroźny wiatr owiewał ich twarze. Nawet Tristan czuł, jak bardzo jest zimno. Wiedział, że przed nimi jeszcze kawałek drogi.
- Zimno ci? - zapytał jasnowłosą.