Strona 7 z 7

Re: [Żelazna Twierdza]Królewskie zaślubiny.

: Pon Lip 23, 2012 9:30 pm
autor: Niara
Miała kłamać by go zadowolić, czy powiedzieć prawdę? W końcu był królem, a prawda zapewne nie spodobałaby mu się. Ale ona była aniołem nie wolno jej było kłamać. Zgrzeszyłaby czyniąc to. Jak więc miała się zachować? Nie rzec nic? Ale przecież byłoby to grzech przez zaniechanie.
- Nie... - zaprzeczyła w końcu.
- Nadal się boję - przyznała. Oparła jednak swoje czoło o jego i westchnęła.
- Ty się nie boisz? - spytała.
- A co jeśli będziemy mieli sześcioro córek? Co jeśli przepowiednia mówi wyłącznie o synu? Co jeśli zginiesz zanim w ogóle powiję dziecko? - pytała zmartwiona. Zacisnęła powieki żeby nie płakać. Serce jej się ścisnęło, bo zdała sobie sprawę, że to nie koniec. Zaiste przybyła tu, ale to mogła zrobić w każdej chwil, z własnej woli, miała na to wpływ. Na to czy król spłodzi jej syna już nie. Mogła przecież w ogóle nie zajść w ciąże przez długi czas i co wtedy?

Re: [Żelazna Twierdza]Królewskie zaślubiny.

: Pon Lip 23, 2012 9:44 pm
autor: Ellador
- To mocniej się przytul - powiedział faktycznie chowając ją już całkowicie w swoich ramionach i całując w skroń.
- Nie martw się tym teraz, wszystko się ułoży. Czekałem tyle lat na ciebie, cierpliwie i oto jesteś. Nie myśl o tym co będzie, Pan nad nami czuwa, nic nam się nie stanie - powiedział powoli, nie wiedział do końca co ma jej rzecz.
- Wysłuchał moich modlitw, znaczy że chce dobrze dla wszystkich. Żyjmy szczęśliwie tym co nam dał, oraz tym co nam jeszcze przyniesie Każdego dnia cieszmy się sobą, tym że teraz mogę patrzeć na ciebie, ty możesz na mnie.
- Moje ramiona ukoją w końcu strach. Ja się nie boję, ja się cieszę że jesteś. A jeśli już płaczę to tylko z radości
Gładził ją po włosach, tuląc i całując w czoło.
- Niech moje słońce znów wstanie, może ci pośpiewać? - zapytał cicho, śpiewać zupełnie nie umiała. Ale gdyby tylko Niara zechciała, odważyłby się.
- Zapomnij o złych myślach, chodźmy je utopić w wodzie. Nic nam po nich.
Tuląc ją do siebie, zaczął cicho nucić pierwszą melodię jaką sobie przypomniał. Bardzo się starał, mając nadzieje że tak ukoi jej lęk. Nie puszczał jej jednak z ramion, nadal całując, głaszcząc i teraz nucąc.

Re: [Żelazna Twierdza]Królewskie zaślubiny.

: Pon Lip 23, 2012 10:44 pm
autor: Niara
Trudno było ją uspokoić. Zbyt często i zbyt dużo się martwiła. Przez to jej oczy ciągle były smutne. Niełatwo było przegnać jej strach. Miał jednak rację, niepotrzebnie się martwiła. Przecież dopiero co znalazła się w zamku. Jej serce chciałoby jednak żeby wszystko co zapisane spełniło się już. Musiała być jednak cierpliwa. Zwykle nie grzeszyła niecierpliwością, tym razem jednak powodował nią strach o życie króla. Chciałaby być spokojna, że kiedy straci go z oczu i bez wypełnienia przepowiedni nic mu się nie stanie. Wtulona w niego, bardzo powoli zaczęła się uspokajać. Nie sądziła, że król zachowa się w ten sposób, założyła raczej, że pozwoli jej odejść. Nie miał przecież w obowiązku ją pocieszyć.
- Dziękuję - szepnęła. Przyjemnie było trwać w jego ramionach. Bezpiecznie. Z dala od problemów.
- Nie chciałam cię zasmucić - dodała cicho.

Ciąg Dalszy