Strona 5 z 6

Re: [Leśna Polana]Spotkanie.

: Wto Mar 29, 2011 8:07 pm
autor: Aravel
Aravel skinął głową, co miało oznaczać, że się zgadza. Mężczyzna położył się ponownie na ziemi i zaczął wpatrywać się w gwieździste, nocne niebo.
Wilk spojrzał na swego pana - Aravel się zgadza - powiedział do anielicy, znikając w obłoku dymu.
Mężczyzna w pewnym momencie zaskoczył i sam się odezwał do Ernei:
- Tak, ja bardzo chętnie wyruszę z kimś w podróż. Jeżeli masz ochotę, to opowiedz coś o sobie. Chciałbym Cię poznać - dodał.

Re: [Leśna Polana]Spotkanie.

: Śro Mar 30, 2011 9:03 am
autor: Ernei
- Cóż - zastanawiała się chwilę. - Jestem łowcem demonów. Łowczynią - sprecyzowała. Zastanawiała się przez chwilę, po czym dodała, nieco smutnym tonem:
- Tak właściwie to dopiero chcę być. Jak na razie nie umiem zbyt wiele... Ale coś tam umiem - zaznaczyła szybko. - Poza tym co? Jestem pół aniołem, pół magiem, więc władam magią i to bynajmniej nie anielską... Umiem strzelać z łuku, chociaż do doskonałości sporo mi brakuje...
Milczała przez chwilę, po czym odezwała się pustym tonem:
- Moja matka została zabita przez demony. Ojciec wciąż żyje, ale w końcu też umrze. Zostanę sama. - przełknęła ślinkę, w postanowieniu, że nie będzie się rozklejać.
- A jak było z tobą? - odezwała się po dłuższej chwili.

Re: [Leśna Polana]Spotkanie.

: Śro Mar 30, 2011 6:26 pm
autor: Aravel
- Bałem się, że będę Ci musiał opowiadać, ale dobrze... - powiedział przechodząc z leżenia do siadu. - Jestem... no, prawie zwykłym człowiekiem. Moja matka zmarła przy porodzie, a ojciec kiedy miałem 6 lat. Praktycznie ich nie znałem. Żyłem w odosobnieniu od swoich rówieśników. Kiedyś wyruszyłem na kilkuletnią podróż poza moją zapomnianą wioskę z powodu zdobycia pewnego artefaktu - powiedział, po czym wskazał na miecz na plecach i amulet na szyi. - Tam walczyłem około dwustu razy. Były to zwykle pojedynki, ale także napadali na mnie bandyci. Kiedy już to zdobyłem i po 6 lub 10 latach wróciłem do wioski, zostałem zmieszany z błotem. Wtedy właśnie opuściłem moją wioskę i od 2 lat wędruje po lesie. Zwykle nie spotykałem nikogo, choć czasami napadali na mnie różni wojownicy... nie wiem dlaczego - skończył, lecz nie powiedział wszystkiego. Jednej rzeczy nie ujął, a mianowicie tego, że wymordował całą swoją wioskę w napadzie złości.
Wilk ponownie się pojawił i spojrzał na Aravela, który nie powiedział jednego, ale duch domyślał się dlaczego i sam także nie powiedział tego anielicy.

Re: [Leśna Polana]Spotkanie.

: Czw Mar 31, 2011 3:30 pm
autor: Ernei
- Aha. - Ernei nie bardzo wiedziała co powiedzieć. Przez chwilę zastanawiała się, jak kończyli tamci wojownicy, chociaż tak było to właściwie oczywiste.
- Cóż - odezwała się po dłuższej chwili. - Ruszymy wcześnie rano - ostrzegła. Skoro już ma nie lecieć, to chciała chociaż dojść do miasta przed końcem następnego dnia. - A ja - ziewnęła lekko, zasłaniając usta ręką - chyba już się położę. Dobranoc.
Odwróciła się na drugi bok i opatuliła skrzydłami. Noc była ciepła, więc taka osłona całkowicie wystarczała. Zasnęła szybko.

Re: [Leśna Polana]Spotkanie.

: Czw Mar 31, 2011 4:23 pm
autor: Aravel
- Dobranoc - powiedział. Sam nie zamykał oczu, nie czuł się zmęczony. Chyba przyzwyczaił się do 2-3 godzin snu i nie potrzebował więcej. W oczekiwaniu na ranek chwycił za miecz znajdujący się na plecach, wyjął go i cały swój ekwipunek (torbę z przedmiotami) położył obok ogniska. Zrobiwszy to zaczął znowu trenować. Jego życie to była walka, przynajmniej tak je traktował, a nawet nie myślał, nad tym jak jego życie by się potoczyło.
Wilk podszedł do anielicy i usiadł na trawie obok niej przyglądając się mężczyźnie jak walczy. Duch miał wiele szans na to, lecz ich nie wykorzystał, a teraz to zupełnie inna sytuacja.

Re: [Leśna Polana]Spotkanie.

: Pią Kwi 01, 2011 9:44 pm
autor: Ernei
Ernei spała twardo, aż do samego rana. Obudziła się bezbłędnie zaraz po świcie, z typowym dla aniołów wyczuciem czasu. Zjedli nieduże śniadanie, złożone z pozostałości po kolacji i prowiantu Ernei. Potem ruszyli we wschodnim kierunku, kierując się na słońce. Na wszelki wypadek Ernei sprawdzała co jakiś czas, czy idą dobrą drogą, wylatując wysoko w górę. Z tej odległości widziała już Kryształowe Królestwo, choć widok ten składał się głównie z błysków w tle wschodzącego słońca.

Ciąg Dalszy