Strona 3 z 4

: Pon Maj 25, 2009 12:36 am
autor: Meridion
- Chyba nie... - odpowiedział Tigrze. Drgną jakby chciał ruszyć w stronę Kyrie, ale gdy zobaczył Niarę biegnącą w Jej stronę zrezygnował z tego pomysłu i zamiast tego przyjrzał się uważniej Kotołakowi, bo w całym tym zamieszaniu nie miał na to wcześniej okazji.

Cóż, wyglądało na to, iż nie zmieniła się zbytnio od ich ostatniego spotkania, a z pewnością już, jeśli chodzi o charakter. Postanowił się zabawić nieco Jej kosztem i rzucił jakby od niechcenia:
- Cóż... wygląda na to, że zostaliśmy sami.

: Pon Maj 25, 2009 12:40 am
autor: Kyrie
Anielica podniosła się biorąc głęboki wydech.
-um, przepraszam.. nic mi nie jest.- uśmiechnęła się zawstydzona.
-Dowiedziałam się wszystkiego, mimo iz dogadanie się z tymi maleństwami nie było łatwe. Smok mieszka za tym wodospadem. Ma tu grotę. Dojście do niej nie jest skomplikowane ale trochę długi i momentami może być lekko niebezpieczne.- mówiła do dziewczyny spokojnie. Lekko się zachwiała ale już po chwili stała normalnie.
-Przepraszam.. a długo używałam mocy.. - powiedziała cicho jakby z poczuciem winy, że jest taka słaba i spokojnie ruszyła w kierunku reszty patrząc pod nogi.

: Pon Maj 25, 2009 12:44 am
autor: Tigra
Kocica popatrzyła obojętnie na dziewczynę biegnąca z pomocą. Cóż, znów wyszła na tą bezduszną. Jej wzrok wrócił na mężczyznę czując na sobie jego wzrok. Słysząc jego słowa uśmiechnęła się lekko.
-możliwe, możliwe... ale nie teraz.. nie tutaj.- odpowiedziała tajemniczo patrząc gdzieś na trawę. Czekała aż dziewczyny powrócą.
-No i co aniołek dowiedziałaś się czegoś? błagam tylko zwięźle i na temat.- uśmiechnęła się pogodnie biorąc sie pod boki i stojąc dumnie wyprostowana.

: Pon Maj 25, 2009 12:45 am
autor: Niara
- Rozumiem, dobrze że nic Ci nie jest, dziękuje, ze dowiedziałaś się czegoś o smoku jestem Ci bardzo wdzięczna - powiedziała Niara z uśmiechem, po czym wróciły do reszty towarzyszy.

: Pon Maj 25, 2009 12:53 am
autor: Kyrie
Uśmiechnęła się nieśmiało na słowa Niary. Ucieszyły ją bardzo. kiedy doszła do wszystkich zaraz odpowiedziała co usłyszała od chochlików.
-Tak więc nasz smok mieszka za tym wodospadem. Ma tam swoją grotę w której zazwyczaj przesiaduje, mało kiedy wychodzi na zewnątrz. Droga może nie jest skomplikowana. Będziemy dość długo schodzili w dół. W sumie chochliki mało kiedy się tam zapuszczają więc dokładnie nie opisały warunków w środku. Jednak mówiły, że droga prowadzi cały czas do groty smoka więc nie powinno być problemów. możliwe, że po drodze spotkamy mniej przyjaźnie nastawione zwierzęta. Pająki albo węże, ale raczej nic groźnego..chodź nie jestem tego pewna. Co do samego smoka to jest on przyjazny i łagodny. Wiec nie musimy obawiać się walki...- mówiła spokojnie trąc jeszcze delikatnie dłonią swoje gardło.

: Pon Maj 25, 2009 12:55 am
autor: Meridion
Meridion przyglądał się uważnie zbliżającym się postaciom. Cóż, ciekawe mi się towarzystwo trafiło. Kotołaczka, Anielica no i... Niara. Same kobiety... ehh... będzie ciężko, ale może mimo wszystko uda mi się zrealizować własne cela. Właśnie, zupełnie o nich zapomniałem przez to całe zamieszanie, swoją drogą ich towarzystwo może się okazać wcale nie takie złe. W końcu, nawet samotność może stać się nie przyjemna, gdy trwa zbyt długo. Ehh... starzeję się.

: Pon Maj 25, 2009 1:00 am
autor: Tigra
-Rozumiem.. no dobra. No to panie przywódco jakie plany? wyruszamy teraz?-Zapytała spokojnie mimo iż jej oczy płoneły z eksytacji.
-Czuję, ze się jeszcze na nich dorobię.. eh, szczęśliwe jest zycie kociej złodziejki..- pomyslała wduchu wesoło.

: Pon Maj 25, 2009 1:14 am
autor: Meridion
- Panie przywódco?! - Meridion zakrztusił się słysząc te słowa. Co cóż... a czego mógł się spodziewać, co prawda wolał działać zza kulis, ale chyba mu to ostatnio nie szło mu najlepiej. Zresztą zachowywał się dziwnie, zbyt dziwnie jak na swój gust. Powinien coś z tym zrobić bo w przeciwnym wypadku całkiem się... rozklei.

Wy śmiertelnicy jesteście tacy dziwni, te wszystkie płcie i ich sposoby oddziaływania na siebie - odezwał się spokojny i głęboki głos.

Demon zakrzutsił się ponownie i zwyzywał w myślach swojego towarzysza, za takie sugestie. Niestety... po chwili musiał mu przyznać rację, spoglądając ukradkiem w stronę kobiet. Westchnął sam do siebie cicho, a potem przybrał kamienny wyraz twarzy i spojrzał w stronę wodospadu. Całkiem sprytna sztuczka, ta woda chroni jego aurę przed wykryciem

- Hmm... cóż, w takim razie, trzeba sprawdzić czy chochliki miały rację i jakież to tajemnice skrywa ten wodospad. Miejmy nadzieję że Zora jadł dzisiaj śniadanie i jest w dobrym nastroju. - powiedziawszy to ruszył w stronę wodospadu, bacznie się mu przyglądając i szukając miejsca, w którym można by go było przebyć.

...

Po chwili cała czwórka znkneła za wodospadem.
Ciąg Dalszy