Strona 3 z 3

Re: Rozmyślania samotnej duszy

: Nie Kwi 06, 2014 5:43 pm
autor: Keldarshy
Niezwykle uradował go fakt iż jego melodia przypadła do gustu jego towarzyszom, a swą radość wyraził tylko jeszcze szczerszym uśmiechem widniejącym na jego twarzy.
-Co mnie tutaj sprowadza? Jak już wspomniałem, przypadek - puścił oczko w stronę anioła, zaraz po czym jego uwaga skupiła się na smoczycy, która zgodziła się pokazać siebie. To co zobaczył, przerosło jego najśmielsze oczekiwania. Nie spodziewał się, że smoki to takie piękne i dumne istoty, pomimo tego, że słyszał wiele legend o nich. Jej piękne, złociste łuski odbijały od siebie promienie słońca we wszystkie strony co tylko potęgowało wrażenie jakie sprawiała smoczyca. A przyjemny powiew, którym ich obdarzyła, był czymś czego czarodziej nie mógł porównać z czymkolwiek, co wcześniej czuł. Przytrzymał swój kapelusz by mu nie odleciał. Kel nie odezwał się, lecz w jego wzroku było widać ogromny zachwyt, delikatnie się skłonił w geście podzięki. Odwrócił się w stronę anioła
- Masz rację, lecz większe czyny wymagają większej siły. - spojrzał w niebo zamyślony. - Prawie każdy dąży do coraz większej siły tylko po to by dokonywać coraz większych czynów. A te największe są dokonywane przez naprawdę potężne istoty. - wrócił wzrokiem na anioła, był poważniejszy niż wcześniej. - I nie mówię tylko o tych dobrych. W końcu czyny kształtują obraz danej osoby, czy to dobre, czy złe. - dodał jeszcze poważny, ale drugie stwierdzenie anioła rozbawiło go.
- Nie powiedziałbym, że pozostał w rodzinie, ale w dużej mierze masz rację... Pozostał... - odrzekł, by po chwili znów musieć otworzyć swe usta i znów odpowiedzieć.
- Całkowicie szanuję twoją decyzję, Abaddonie. Jestem cierpliwy, poczekam. - odpowiedział miłym tonem i uśmiechnął się. W międzyczasie z jego koszuli wyszła mała ruda wiewiórka i zatrzymała się na ramieniu czarodzieja.
- Tu się schowałaś! - wręcz prawie wykrzyczał radośnie, a w jego dłoni pojawiły się orzechy, które podał małemu zwierzęciu.
- Nie chcę wyjść na kogoś kto dba tylko o swoje potrzeby i w ramach podzięki chce się was zapytać o coś, o co i tak pytam wszystkich, no ale... - uśmiechnął się do towarzyszy, lecz jego twarz wyrażała lekkie zakłopotanie - Czy jest coś co mógłbym ja dla was zrobić? - zapytał choć nie sądził, że takim istotom z jakimi miał do czynienia będzie coś potrzebne co byłby w stanie wykonać.

Ciąg Dalszy: Keldarshy

Re: Rozmyślania samotnej duszy

: Sob Kwi 12, 2014 5:18 pm
autor: Pani Losu
Rozmowa mogłaby się toczyć dalej swoim rytmem, gdyby nie nagła zmiana w organizmie pradawnego. A dokładniej nagląca potrzeba oddania moczu. Przeprosił więc nowo poznane towarzystwo i udał się na stronę, zaszywając się w oddalonych od nich krzakach. Stojąc z rozleniwioną miną, nawet nie zauważył kiedy stracił przytomność. Gdy się obudził po aniele i smoczycy nie było śladu. Nic też nie wskazywało na kierunek w jakim się udali. Jedyne co mu pozostało to ubrać się i ruszyć w dalszą drogę samotnie.