Re: [ Brzeg rzeki ] Zakłócony odpoczynek
: Pią Sie 10, 2012 5:47 pm
Ortin skinął głową na słowa nimfy, a następnie zaczął rozglądać się po okolicy w poszukiwaniu przedmiotów, które mógłby zapomnieć. Nie zauważywszy niczego interesującego, założył na głowę kaptur, a następnie owinął czarnym materiałem część twarzy pod nosem. Chciał jak najszybciej znaleźć się w Valladonie, a trochę czasu zmarnował w tym dziwnym miejscu. Pozamykał wszystkie juki i po upewnienu się, że wszystko jest pozamykane, poklepał Clonnisa po pysku aby dać mu tym samym do zrozumienia mową zwierząt, iż niebawem ruszają. Odwrócił się jednak do dziewczyny, a nawet spojrzał na impa i odparł:
- Czas mi ruszać, a ciebie impie żegnam. Nie jesteś jednak w pełni przesiąknięty złem i zawdzięczasz to zapewne twemu panu. Lidan, zapewne nigdy się już więcej nie spotkamy, więc żegnaj.
Po tych słowach, anioł zwinnie wspiął się na siodło konia, dał mu znać poprzez mowę zwierząt, iż powinien ruszać i to właśnie zrobił.
Czekała na nich długa droga do Valladonu.
Ciąg dalszy: Ortin Mor
- Czas mi ruszać, a ciebie impie żegnam. Nie jesteś jednak w pełni przesiąknięty złem i zawdzięczasz to zapewne twemu panu. Lidan, zapewne nigdy się już więcej nie spotkamy, więc żegnaj.
Po tych słowach, anioł zwinnie wspiął się na siodło konia, dał mu znać poprzez mowę zwierząt, iż powinien ruszać i to właśnie zrobił.
Czekała na nich długa droga do Valladonu.
Ciąg dalszy: Ortin Mor