: Nie Sty 31, 2010 6:43 pm
Alvea patrzyła na wybiegającą dziewczynę, nie umiała jej już pomóc. Choć tak bardzo tego chciała. Kolejny raz zawiodła, chociaż czuła, że nie tylko ona ...
W powietrzu wyczuła aurę Upadłego. To nie wróżyło dobrze. Chciała opuścić to miejsce, ale nie mogła tego zrobić, nie bez rozkazu Pana. Co się stało, że się do niej nie odezwał? Czyżby postanowił wykluczyć ją z grona swych dobrych duchów.
Czy aż tak podpadła Najwyższemu? Czemu się nie odzywa? Czemu nie daje jej wskazówek?
Myśli zaprzątały jej głowę. Nawet nie spostrzegła kiedy znów zamieniła się w swą niematerialną postać. Nie mogła tu dłużej zostać, ale musiała.
Dziewczynce nie mogła już pomóc. Ruszyła więc w kierunku biblioteki ...
_______________
W ludzkiej postaci
W powietrzu wyczuła aurę Upadłego. To nie wróżyło dobrze. Chciała opuścić to miejsce, ale nie mogła tego zrobić, nie bez rozkazu Pana. Co się stało, że się do niej nie odezwał? Czyżby postanowił wykluczyć ją z grona swych dobrych duchów.
Czy aż tak podpadła Najwyższemu? Czemu się nie odzywa? Czemu nie daje jej wskazówek?
Myśli zaprzątały jej głowę. Nawet nie spostrzegła kiedy znów zamieniła się w swą niematerialną postać. Nie mogła tu dłużej zostać, ale musiała.
Dziewczynce nie mogła już pomóc. Ruszyła więc w kierunku biblioteki ...
_______________
W ludzkiej postaci