Re: [Karczma "Wschodząca Nadzieja"] Wieczór inny niż zwykle.
: Nie Lip 29, 2012 10:10 pm
Aure nie odważyła się usiąść, póki czarodziejka stała. Wciąż pamiętała jak zachowywali się mężczyźni w pałacu, w momencie, gdy jakaś kobieta podniosła się ze swojego miejsca. Dziewczyna czuła się jednak niezręcznie. Miała wrażenie, że wszyscy na nią patrzą. Nawet Drake już usiadł.
Pół-elfka stała i stała, czekała aż Anapsechete siądzie, lecz okazało się, że ta ma inne plany. Zaproponowała wycieczkę do swojej posiadłości.
Mimo, że myśl o odwiedzeniu dworu budziła niejaką ekscytację, to zasiewała także ziarnko niepokoju. Nieumarli służący? W dodatku panią domu jest kobieta, która z pewnością skrywa jakąś mroczną tajemnicę. Aure obawiała się tego miejsca, nie wiedziała co mogłoby ją tam spotkać.
Pół-elfka rzuciła Drake'owi pytające spojrzenie. Miała nadzieję, że mężczyzna zdecyduje się na odwiedzenie posiadłości. Zdecydowanie lepiej czułaby się, gdyby poszedł tam razem z nimi. Bycie sam na sam z czarodziejką dotychczas nie sprawiało jej problemu, ale gorzej sprawa by się miała, gdyby otoczenie zmienić na stary dwór z mnóstwem nieumarłych.
- A co jeśli on się boi?
Rzuciła Drake'owi spojrzenie pełne zrozumienia. Może on czeka, aż Aure przyjmie propozycję czarodziejki, bo sam nie chce się wychylać? Dziewczyna posłała mu pokrzepiający uśmiech i ruszyła za Anapsechete.
Pół-elfka stała i stała, czekała aż Anapsechete siądzie, lecz okazało się, że ta ma inne plany. Zaproponowała wycieczkę do swojej posiadłości.
Mimo, że myśl o odwiedzeniu dworu budziła niejaką ekscytację, to zasiewała także ziarnko niepokoju. Nieumarli służący? W dodatku panią domu jest kobieta, która z pewnością skrywa jakąś mroczną tajemnicę. Aure obawiała się tego miejsca, nie wiedziała co mogłoby ją tam spotkać.
Pół-elfka rzuciła Drake'owi pytające spojrzenie. Miała nadzieję, że mężczyzna zdecyduje się na odwiedzenie posiadłości. Zdecydowanie lepiej czułaby się, gdyby poszedł tam razem z nimi. Bycie sam na sam z czarodziejką dotychczas nie sprawiało jej problemu, ale gorzej sprawa by się miała, gdyby otoczenie zmienić na stary dwór z mnóstwem nieumarłych.
- A co jeśli on się boi?
Rzuciła Drake'owi spojrzenie pełne zrozumienia. Może on czeka, aż Aure przyjmie propozycję czarodziejki, bo sam nie chce się wychylać? Dziewczyna posłała mu pokrzepiający uśmiech i ruszyła za Anapsechete.