Opuszczone Królestwo[Pustkowia] Czarny kot i cudze złoto

Na równinie rozciągającej się od Mglistych Bagien aż po Pustynie Nanher znajduje się Opuszczone Królestwo, które kiedyś przeżyło Wielką Wojnę. Niestety niewiele zostało z ogromnych zamków i posiadłości tam położonych. Wojna pochłonęła większość ośrodków ludzkich. Dziś znajduje się tam tylko kilka ludzkich siedzib, odciętych od innych miast.
Awatar użytkownika
Theo
Szukający drogi
Posty: 26
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Theo »

Szedł kilka kroków za nią wsłuchując się w to co mówi, po jakimś czasie przełożył koszyk z powrotem do ręki, zerknął na kwiaty które w nim były, odkąd przejął pojemnik nie pojawiło się w nim nic nowego. Spojrzał na Seiren
-Bać się ludzi? Przecież jesteście strasznie powolni, zresztą nikt mnie nie podejrzewa o bycie zmiennokształtnym kiedy nie jestem w tej formie, no chyba, że Ty wiedziałaś już wcześniej, że nie jestem kotem- mówi zadowolony, lekko marszcząc brwi i przypominając sobie dwójkę ludzi, która kiedyś go porwała. Dziewczyna trafiła w sedno, ale raczej nie planował się jej teraz zwierzać z takich rzeczy.
-Wioski? Raczej nie bywam- "Wieśniacy raczej nie wynajmują skrytobójców, ani nie ma ich z czego okradać" zaśmiał się w duchu i mówił dalej
-Można tam zjeść coś dobrego? Jeśli tak to chętnie Ci jeszcze potowarzyszę- powiedział niepewnie zerkając na krzaki do których zaglądała "No, sypiałem już w gorszych miejscach" Pomyślał jeszcze i zauważył, że dziewczyna się zbliżyła
-Zdjąć bandanę?- przygryzł lekko wargę, zwykle starał się ukrywać twarz, ale z drugiej strony już się całowali więc to chyba ten etap. Zaśmiał się na głos do swoich myśli
-No, niech będzie... Jeśli komuś powiesz to się wyprę- dodał wesoło i zsunął chustkę na szyję, pokazując dziewczynie swoją uśmiechniętą twarz
Seiren
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Ludzie
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Seiren »

Na razie odpuściła sobie zbieranie kwiatów do koszyka, dzisiaj udało jej się zebrać na prawdę sporą ilość a ma przed sobą na prawdę dużo czasu aby uzbierać z sto takich koszów z kwiatami. Korzystała na tym, chociaż paru mężczyzn zawsze pokusi się o kilka kwitów dla ukochanej lub inne bliskiej mu osoby. Czy była materialistką? Oh nie, ale każdy grosz jest wart.
Uniosła jedną brew do góry na jego odpowiedz i musiała przyznać, że skoro nie bał się ludzi to może nie bał się również innych ras? Chociaż przyznała, że Theo nieco podchodzi do tego lekkomyślnie patrząc z logicznego punktu widzenia.
- Nigdy nie lekceważ przeciwnika, kobieta czy mężczyzna nie ma znaczenia. Ludzie potrafią być bezwzględni i niebezpieczni.
Przedstawiła mu ponurą rzeczywistość tak samo jako przedstawicielka tej rasy mogła zostać porwana i sprzedana z rąk własnych pobratymców, nie mogła ufać ludziom ani innym. Trzymała się z dala, samotność była jej najbliższa. Na całe szczęście ona nie ma złych zamiarów i nie skrzywdziła by Theo jedynie samoobrona ale zauważyła, że chłopak nie stanowi dla niej zagrożenia dlatego też nieco poczuła swobodę.
- Kiedyś mieszkałam w wiosce. Wieśnicay żyją spokojnie i nie szukają kłopotów ale to one znajdują ich.
Odwróciła wzrok aby na moment przymknąć oczy, obraz tamtego wydarzenia wciąż śnił się jej po nocach nigdy nie zapomni tego co widziała na własne oczy. Wróciła po chwili na ziemię i otworzyła oczy spoglądając na chłopaka.
- Przemyślę propozycję wspólnej podróży.
No tak całus, już nawet zapomniała o nim ale od razu całowanie? Nie, nie, t był tylko niewinny całus nic wielkiego no pomijając fakt, że pierwszy raz w życiu pocałowała obcego jej mężczyznę. Gdy zdjął bandanę przyglądała się jego twarzy, był młody chociaż pewnie niezbyt młodszy od niej. Chociaż niezbyt mu ufała to odczuła, że nawet sympatyczny z niego gość.
- To za pomoc i towarzystwo, Theo.
Wyciągnęła dłonie po czym ujęła w nie jego twarz, był od niej wyższy więc musiała nieco pociągnąć go w dół i już po chwili mógł poczuć jak usta Seiren składają mu delikatny pocałunek w kącik ust. Po chwili zabrała dłonie jak również odebrała z jego ogona swój koszyk.
- Nie wyobrażaj sobie za wiele.
I nagle delikatnie się uśmiechnęła, nie znała go ale chyba może tak troszkę nawet polubiła? Nic nie mówiąc odwróciła się i weszła w zarośla siadając w środku, nikt nie zobaczy jej dopóki nie wstanie a na siedząco mogła czuć się bezpieczna. Wiedziała, że musi zaraz pozbierać drewno na ognisko, powoli robiło się ciemno.
Awatar użytkownika
Theo
Szukający drogi
Posty: 26
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Theo »

-Powiedzmy, że potrafię sobie poradzić, w ten czy inny sposób- rzucił od razu, a w myślach dodał "Nie mam już dziesięciu lat". Nie do końca rozumiał obawy dziewczyny przed ludźmi, może kiedyś też ją porwali, albo zrobili coś nie do końca dobrego, a może po prostu spędziła większość życia w samotności, tego chłopak nie mógł wiedzieć, dlatego też zbyt długo się nad tym nie zastanawiał.
-Właśnie dlatego zwykle tam nie bywam- Uśmiechnął się lekko kiedy to mówił, kilka razy myślał o zamieszkaniu w wiosce, ale to dopiero na starość, kiedy zgromadzi już na tyle dużo złota, że będzie mógł pozwolić sobie na nic nie robienie przez większość czasu, teraz raczej nie chciałby zostawać rolnikiem, a jego fach jest można powiedzieć związany z miastami i obracaniem się w wyższych sferach, oczywiście w taki sposób by wyższe sfery nie zorientowały się, że się wśród nich obraca.
Kiedy dziewczyna pociągnęła w dół jego głowę całkiem mocno się zdziwił, jeszcze bardziej kiedy okazało się że znowu go całuje, jednak kiedy się wyprostował uśmiechnął się figlarnie i wesołym tonem rzucił
-Dlatego noszę bandanę, kobiety nie potrafią się powstrzymać- puścił oko do dziewczyny i podrapał się po policzku przyglądając się Seiren, która rozsiadała się w krzakach.
-Idziesz już spać?
Seiren
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Ludzie
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Seiren »

Oczywiście jak myślała Theo jednak skusił się aby dołączyć do niej, nie wiedziała czy to dobrze czy źle ale nie miała nic przeciwko aby dołączył się do niej o ile lubi spanie na trawie pośród rozgwieżdżonego nieba. Uwielbiała spać na dworze gdzie nocą piękne gwiazdy pokazują swój blask i gdyby tylko mogła wyciągnęła by dłoń aby złapać jedną z gwiazd i zatrzymać ją dla siebie.
- Mężczyźni łatwo ulegają kobietom a czasem to błąd.
Miała dziwne podejście do życia jednak zbyt wiele widziała żeby powiedzieć, że jest inaczej. Nigdy nie uległa żadnemu mężczyźnie a pocałunek względem Theo był tylko pocałunkiem, nie łączyła ich żadna więź ani miłość. W tych czasach miłość ma wiele znaczeń i nie zawsze są one zgodne z naturą. Bała się bliskość jedynie pokochała przybrana matkę ale to zupełnie inna historia. Po stwierdzeniu uznała, że Theo bardzo lubi towarzystwo kobiet jednak rozumiała to był młody i miał swoje potrzeby jak każdy facet jednak Seiren nie chciała być zaliczana od żadnych z kolekcji jakiego kol wiek mężczyzny. Spojrzała na Theo uważnie.
- Nie bądź ufny wobec innych, to zguba. Mając dziewięć lat przekonałam się jacy my sami jesteśmy, własnych pobratymców traktujemy jak towar na sprzedaż. Zakłuwani w kajdany, wiązani liną.
Przed oczami ukazał się obraz tego co wydarzyło sie po tym jak wszyscy z jej wioski zginęli, nigdy nie zapomni jak szukała pomocy a oni odwrócili się od niej traktując ja jak rzecz, która można komuś podarować. Jej wzrok zrobił się pusty, rana w sercu pozostaje na zawsze. Odwróciła wzrok wzdychając.
- To takie bolesne.
Wstała po chwili.
- Nie idę spać, lubię patrzeć w gwiazdy, wyglądają w nocy jak diamenty. Poszukam drewna na ognisko.
Nie poprosiła chłopaka o pomoc gdyż nie miała tego w zwyczaju ale jeśli zechce się dołączyć to na pewno byłby miły gest. Zaczesała za ucho kilka kosmyków swych włosów. Wyszła za krzaków odchodząc nieco dalej aby uzbierać na drewno, nauczyła się, że bycie niezależną przydaję się.
Awatar użytkownika
Theo
Szukający drogi
Posty: 26
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Theo »

Powoli ruszył za dziewczyną chcąc kontynuować konwersację, mężczyźni ulegają kobietom - to prawda, ale nie rzadko jest i odwrotnie. Z drugą rzeczą było tak samo, oczywiście ludzie mogliby próbować go złapać, tak samo jak zmiennokształtni, smoki i cała reszta Alaranii, ale to jeszcze nie było dla niego powodem, żeby wszystkiego się bać, przecież nie będzie siedział w kącie i grzecznie czekał aż przyjdzie po niego śmierć tylko dlatego, że ktoś mógłby przyprowadzić ją do niego szybciej.
Po przejściu kilku kroków rozejrzał się dookoła szukając jakichś suchych gałęzi, dzięki swoim kocim oczom całkiem nieźle widział w ciemnościach, więc co jakiś czas schodził z trasy i wracał na nią niosąc kolejne kawałki suchego drewna.
-Nikt nigdy nie mówił, że będzie łatwo- Rzucił po jakimś czasie w ciszy, sam już przyzwyczaił się do tego, że życie nie rzuca mu różanych płatków pod nogi i miał wrażenie, że Seiren też niedługo to zrozumie
-I osobiście wolę widok prawdziwych diamentów- dodał jeszcze, zerkając w niebo i schylając się po kolejną gałąź, wsunął ją pod lewe ramię, tam gdzie niósł te które zabrał wcześniej, ziewnął cicho i ponownie naciągnął na twarz bandanę. Ponownie zaczął rozglądać się za drewnem "matka natura" pomyślał jeszcze, przypominając sobie jak wcześniej dziewczyna mówiła, że to z nią czuje się bezpiecznie "Apropo, gdzie wszystkie leśne zwierzęta" zmarszczył lekko brwi i wytężył słuch, jednak nie usłyszał niczego poza nim, dziewczyną i śpiewem ptaków, zdziwił się nieznacznie, skwitował to jednak jedynie wzruszając ramionami.
Seiren
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Ludzie
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Seiren »

Czy bała się? Być może obawiała się świata zewnętrznego i dlatego żyje bardziej w ukryciu, piętno przeszłości pozostało do dzisiaj raczej nazwała by to ostrożnością niż strachem. Chciała by spróbować żyć inaczej ale nie wiedziała czy umie, ciekawiło ją nawet duże miasteczko ale nie była pewna do końca czy chce. Chciała by żyć spokojnie na wsi ale nigdzie nie zastaje stałe miejsca ciągle podróżuje. Spoglądała na chłopaka z oddali zastanawiając się dlaczego jeszcze jej nie opuścił albo uznał za dziwaczkę w końcu nie jest z niej ciekawa dziewczyna a jak już się odzywa we wszystkim widzi problem.
- To prawda. Czasem jest bardzo trudno.
Odpowiedziała zbierając drewno na ognisko, nie było jeszcze tak ciemno dlatego nie miała problemu z znajdywaniem ale zapewne gdyby już całkowicie nastała noc musiała by prosić Theo o pomoc. Właściwie zna go dobre może parę godzin a w jakiś sposób dogadują się no i jeszcze nie uciekł od niej.
- Pewnie tak nudnej dziewczyny jeszcze nie spotkałeś.
Zagadnęła tak po prostu i trochę zebranego drewna poszła odłożyć przy swoim koszyku po czym dalej zaczęła zbierać, wiedziała, że potrzeba jej dużo drewna aby ognisko wytrzymało do rana po za tym noce mogą być zimne. Słysząc o diamentach stwierdziła, że jeszcze nigdy nie miała w dłoni prawdziwego tak jak innych klejnotów. Musiało to być niezwykłe uczucie trzymać taki skarb na dłoniach. Nagle poczuła się niezbyt dobrze i odrobinę zakręciło się jej w głowię dlatego na moment oparła się o drzewo. Zapomniała o tym, że cały dzień od samego rana chodziła dość długo na dodatek nic nie jadła i nieco była zmęczona ale uznała, że to nic znaczącego. Odbiła się od drzewa dalej zbierają drewno ale nic nie powiedziała swojemu nowemu towarzyszowi.
- Jeszcze trochę i wystarczy.
Dodała tylko.
Awatar użytkownika
Theo
Szukający drogi
Posty: 26
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Theo »

Kiedy drewno przestało mieścić się pod jego ramieniem odrzucił je nieopodal krzaków w których chwilę temu siedziała dziewczyna, przyglądał się przez chwilę kupie drewna jakby zastanawiając się czy zbierać dalej, w tym zastanowieniu zerknął na dziewczynę, która właśnie szła ze swoją kupą drewna, stwierdził, że chyba wystarczy, jednak kiedy je odrzuciła od razu wróciła do zbierania. Chłopak jednak stwierdził, że mimo wszystko odpuści sobie na chwilę i poobserwuje Seiren.
Założył ręce na ramionach i oparł się o drzewo, wodził wzrokiem za dziewczyną, jednocześnie nasłuchując jej słów.
-Oh, ależ skąd- Wtrącił w pewnym momencie.
-Szczerze mówiąc jesteś całkiem intrygująca, tutaj w tym lesie, zbierając kwiatki- powiedział kiwając powoli głową, jednocześnie zsunął z głowy kaptur, przeczesał dłonią włosy i uśmiechnął się na krótki moment, nie zwracając uwagi na osłabienie dziewczyny. "Przydałyby się jeszcze kamienie, żeby ogień nie zaczął się rozprzestrzeniać" Pomyślał po chwili i odwrócił wzrok od dziewczyny, zaczął zbierać owe i układać je w koło niedaleko miejsca w którym rozbili obóz.
Seiren
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Ludzie
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Seiren »

Zbierała i zbierała i gdy tylko uzbierała tyle ile uznała, że im wystarczy ostatni kurs z drewnem wykonała w stronę miejsca obozowiska. Uznała, że wystarczy a jeśli by zabrakło to na pewno pomoc Theo przyda się jeśli poprosi go o to bo takimi drobnostkami nie powinno się zawracać głowy. Spojrzała na Theo, który stał opart o jedno z drzew i raczej spodziewała się czegoś takiego jak znudziły mi się ciekawe kobiety albo potwierdzi tylko jej pytanie. Większość woli takie, które mają coś do powiedzenia są urocze i pięknie ubrane ona posiadała tylko zwyczajna biała suknie. Odpowiedz chłopaka nieco ją zaskoczyła a na jej twarzy pojawiło się lekkie zdziwienie? Ona intrygująca? Nie słyszała czegoś takiego od, no, w ogóle jeszcze nie słyszała aby była ciekawa dla kogoś.
- Masz w sobie dużo pozytywnej energii i lubisz się uśmiechać. To dobrze.
Uśmiechnęła się do niego delikatnie, musiała przyznać, że był ciekawy jak dla niej jego optymizm i charakterek sprawiały, że miał coś w sobie wyjątkowego. Każdy miał w sobie coś wyjątkowego lecz każda wyjątkowość była inna. Już dawno tak często nie uśmiechała się zwłaszcza do kogoś kogo mało znała.
- Tyle drewna wystarczy. Mógłbyś rozpalić ognisko?
Poprosiła go wracając w swoje bezpieczne miejsce i siadając czekając aż chłopak zbierze kamienie, ustawi drewno i rozpali je.
Awatar użytkownika
Theo
Szukający drogi
Posty: 26
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Theo »

Powoli układał kamienie w koło, skończył chwilę po ostatecznym już powrocie dziewczyny. Zabrał się za układanie drewna w piramidę w środku kamiennego kręgu. Kiedy skończył wstał i zaczął z dumą przyglądać się jeszcze nierozpalonemu "ognisku".
-Masz jakieś krzemienie?- spytał odwracając się w jej stronę, siedziała już między krzakami. Zapomniała czy liczyła, że rozpali ogień za pomocą pstryknięcia? Uśmiechnął się sam do siebie "Może sprawiam wrażenie kogoś kto robi takie rzeczy, ta peleryna i zmiany w kota" zaśmiał się cicho i podszedł do dziewczyny.
Zatrzymał się przed krzakami w których siedziała i wyciągnął rękę chcąc odebrać od niej krzemienie, miał jedynie nadzieję, że uda mu się rozpalić ognisko, zwykle tego nie robił, nawet kiedy spał pod gołym niebem. W końcu miał futro, więc raczej nie zdarzało mu się marznąć
Seiren
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Ludzie
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Seiren »

No tak całkowicie zapomniała o krzemieniach ale jak już sam podszedł i wyciągnął dłonie aby odebrać to nie musiała mu ich sama przynosić, miło chyba jednak czasem mieć towarzysza. Peleryna była ciekawym dodatkiem do stroju jednak nie rozumiała po co ciagle zakrywa swoją twarz, jest atrakcyjny i urodziwy chyba, że jest coś czego nie wie lub nie powinna wiedzieć? Może w ten sposób ukrywa swoją prawdziwą tożsamość?
- Proszę.
Miała ze sobą krzemienie nie była głupia więc podała mu je jak grzecznie poprosił czekając na pierwsze płomyki ogniska. Seiren miała się do kogo przytulić ale gdy bywała sama to jakoś radziła sobie z zimnem. Nie wiedziała co powinna dalej mówić dlatego też milczała dając chłopakowi możliwość wykazania się i miała nadzieję jednak, że uda mu się rozpalić ognisko. Lubiła patrzeć na ogień, płomienie wyglądają jakby tańczyły lubiła zwracać uwagę na szczegóły na które nie wszyscy patrzą.
Awatar użytkownika
Theo
Szukający drogi
Posty: 26
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Theo »

Skinął lekko głową odbierając krzemienie, wrócił do drewnianej piramidy i zaczął uderzać o siebie kamykami krzesząc iskry, starał się by te lądowały na poukładanych patykach. Kiedy tylko drewno zaczęło się żarzyć zaczął dmuchać w jego stronę po chwili kilka patyków zajęło się ogniem, a po kolejnej ognisko całkowicie się rozpaliło.
Chłopak wyprostował się i podszedł do dziewczyny, oddał jej krzemienie i dumnym tonem powiedział
-Skończyłem. Jesteś głodna?- uśmiechnął się nieznacznie i przysiadł obok niej.
-Powinienem mieć jeszcze coś do jedzenia- Dodał po chwili i zaczął grzebać w kieszeniach pod peleryną. Po chwili wyjął kawałek czerstwego chleba i kilka skrawków suszonego mięsa. Przerwał bochenek na pół i wyciągnął go w jej stronę razem z kilkoma kawałkami owego mięsa, drugą połowę zostawił sobie.
Powąchał ukradkiem chleb, lekko wzruszył ramionami i zaczął jeść.
Seiren
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Ludzie
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Seiren »

Gdy tylko zobaczyła jak ogień zaczyna wykonywać swój taniec przysunęła się nieco bliżej wystawiając dłonie jakby chciała je ogrzać, miała wrażenie, że ciepło oplata jej ręce i przechodzi wzdłuż jej ciała. Ciepło dawało miłe uczucie jak również było symbolem domowego ogniska, wiedziała, że chłopak sobie poradzi w końcu to nie było zbyt trudne ale zdarzało się, że nie udało się rozpalić ogniska. Gdy tylko usiadł obok niej spojrzała na niego i nieco poczuła się zmieszana, że znajduje się obok kogoś bliskiego ale nie zmieniła miejsca ani nic nie powiedziała. To było nawet miłe ale po chwili opamiętała się starając się nie myśleć o czymś takim.
- Trochę.
Rzeczywiście miał racje ponieważ odczuwała głód i chociaż dostała by sucha bułkę to nie pogardzi, potrafi szanować i nie wyrzucać ponieważ każdy ogryzek jest ważny. Wychyliła się nieco zaciekawiona co trzyma przy sobie Theo i ujrzała kawałek czerstwego chleba i trochę suszonego chleba. Wyciągnęła dłonie wahając się odrobinę lecz odebrała od niego pół czerstwego chleba i trochę suszonego jedzenia. Patrzyła na chłopaka jak jadł, podzielił się z nią. To był miły gest, więc może nie był taki zły jak myślała na początku?
- Dziękuję, że podzieliłeś się ze mną.
Ugryzła kawałek chleba i nie przeszkadzając jej zapach czy smak po prostu jadła bez narzekania jednak na chwile przerwała jedzenie i nie patrząc na chłopaka powiedziała.
- Theo, myślę, że podróżowanie razem będzie dobrym pomysłem.
Nie wiedziała jak okazać ta dobra wiadomość więc powiedziała to nie patrząc na niego i wróciła do jedzenia chleba.
Awatar użytkownika
Theo
Szukający drogi
Posty: 26
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Theo »

Pokiwał powoli głową, gapił się w ogień nie przerywając wpychać jedzenia do ust, przełknął jego część tak aby mógł w miarę wyraźnie się wysłowić, jeszcze raz pokiwał głową, tym razem trochę szybciej
-No jasne, że dobrym. Będzie bezpieczniej i w ogóle- Przełknął resztę zawartości swoich ust, lekko się uśmiechnął i zerknął na dziewczynę dodając
-I nie ma problemu. I tak nie zjadłbym wszystkiego, a jutro kupimy coś w wiosce- lekko się uśmiechnął, szybko zjadł resztę jedzenia która jeszcze mu została i ponownie ukrył twarz za bandaną. Przeciągnął się lekko i położył na ziemi, zakładając ręce za głowę.
-Często sypiasz w lesie? Muszą strasznie boleć Cię plecy- mówił patrząc w niebo, po chwili ponownie zsunął z twarzy bandanę i oblizał wargi
Seiren
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Ludzie
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Seiren »

Bezpieczniej? Być może chłopak miał trochę racji, być może bezpieczniej będzie podróżować razem na wzajem mogli by sobie pomagać. Z początku była sceptyczna co do tego pomysłu lecz z zachowaniem Theo uznała, że towarzyszysz z duża energią optymizmu sprawi, że podróż stanie się czymś ciekawym? Chyba tak. Jej nieufność do niego nieco zmalała, uznała, że nie jest taki zły gdyż pomaga jej jest miły i dzieli się z nią a to nie każdy potrafi. Po za tym sprawił, że na jej twarzy pojawił się kilkakrotnie uśmiech a to na prawdę duży sukces.
- Jeśli tak uważasz.
Zajadała swój chleb aż w końcu nic z niego nie zostało jednak kawałki suszonego miejsca odłożyła do koszyka aby zachować na później jeśli zgłodnieje i zapewne podzielić się z Theo w razie potrzeby. Do wioski? No tak, powinna tam iść sprzedać kwiaty i być może kupić trochę jedzenia na dalszą drogę jednak zapewne będą musieli zatrzymać się tam na noc gdyż droga w jedną stronę może zająć im trochę czasu.
- Często. Już dawno zapomniałam jak to jest spać we własnym łóżku.
Również zrobiła to samo co Theo i położyła się na ziemi obok chłopaka patrząc na gwiazdy były tak piękne, że wyciągnęła na moment dłoń w górę jakby chciała je dosięgnąć.
- Czy jest coś piękniejszego od gwiazd?
Wyciągnęła druga dłoń do góry, uwielbiała gwiazdy chciała by kiedyś móc złapać chociaż jedną. Zamknęła oczy kładąc dłonie na swoim brzuchu.
Awatar użytkownika
Theo
Szukający drogi
Posty: 26
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Theo »

Uśmiechnął się nieznacznie i ponownie podniósł do siadu, zerknął na nią i oczy mu zabłysnęły, wygiął szyję w lewo, a później w prawo sprawiając, że kręgi zaczęły całkiem głośno strzelać.
-Świeżo wybite monety oraz piękne kobiety- Powiedział jeszcze wesoło i zamknął oczy, kiedy je otworzył był już małym czarnym kotem. Wskoczył między ręce dziewczyny które ta przed chwilą położyła na swoim brzuchu, a jej piersi, kilka razy obrócił się wokół własnej osi i zwinął w kłębek, zamruczał melodyjnie i kilka razy polizał ją po ręce, potem kilka razy polizał swoją łapę i cicho miałknął.
Po chwili uniósł lekko głowę i odwrócił się jeszcze raz, tak by widzieć twarz dziewczyny. Zamiałczał jeszcze kilka razy, zamknął oczy ponownie wygodnie się układając i zaczął cicho i nieprzerwanie mruczeć.
Seiren
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Ludzie
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Seiren »

Piękne kobiety i pieniądze? Nie wiedziała czy to źle czy dobrze ale uznała, że każdy uważa co dla niego jest piękne. A co dla nie było? Piękne były gwiazdy, płomienie ogniska i to wszystko? Piękne chyba też kwiaty i cała przyroda, wszystko było związane z matką natura było piękne. Leżenie na trawie było nawet przyjemne a patrzenie na gwiazdy było czymś codziennym dla niej a jednak za każdym razem sprawiało jej to przyjemność.
- Spadająca gwiazda.
Gdy tylko widziała to zjawisko wypowiadała życzenie w myślach tylko dla siebie prosząc o coś lecz ten sekret zachowa dla siebie dopóki się nie spełni. Czy to mogło być dziecinne? Może lecz czy nie warto było o coś poprosić? Czy marzenia nie spełniają się? Poczuła jak coś układa się pomiędzy jej klatką piersiowa a brzuchem i nieco uniosła się widząc Theo pod postacią kota. Mogła by go zrzucić ale zwierzęta to jej słabość no i był uroczy w tej postaci. Polizał jej dłonie a ona w zamian podrapała go za uszami i przejechała dłonią po jego grzebiecie. Po chwili znów położyła się całkowicie gładząc kota po tułowiu.
- Dobranoc Theo.
Powiedziała tylko i zamknęła znów oczy biorąc w dłonie Theo i przytulając go do siebie w taki sposób, że teraz leżał na niej w postaci kota ale jednak. Obieła go i zasnęła.
Zablokowany

Wróć do „Opuszczone Królestwo”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości