Równiny Theryjskie[Niedaleko lasu] Droga smoka

Spokojna równina zamieszkana głównie przez pokojowo nastawione elfy i ludzi. To właśnie na niej znajduje się słynne Jezioro Czarodziejek i zamek, w którym się spotykają. Na równinie położone jest również osławione królestwo Nandan- Theru. To harmonijna kraina rzek, jezior i lasów.
Awatar użytkownika
Amrita
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Smok
Profesje: Włóczęga , Wędrowiec , Łowca
Kontakt:

[Niedaleko lasu] Droga smoka

Post autor: Amrita »

Amrita, po długiej i męczącej przechadzce aż z Leoni, postanowiła odpocząć. Znalazła się akurat niedaleko lasu, w którym było Jezioro i Zamek Czarodziejek.
Przysiadła pod jednym z drzew, które znajdowały się na skraju lasu. Podróże po Alaranii ciągnęły się dla niej w niemiłosiernie, a dopiero co zaczęła przechadzkę. Nie chciała za długo pozostać w jednym miejscu. Ludzie byli zróżnicowani, lecz wielu z nich panicznie bało się smoków. Amrita westchnęła. Jeszcze nie widziała innego przedstawiciela swojego gatunku. Do tej pory spotkała tylko kilku elfów oraz czarodziei. O'Hara chwyciła bukłak z wodą, po czym sprawdziła dokładniej jego pojemność. Przy następnej okazji trzeba będzie go uzupełnić. Upiła łyk życiodajnego napoju, po czym szczelnie zamknęła bukłak, zostawiając odrobinę wody, tak na wszelki wypadek. Może łatwiej by było podróżować w smoczej formie? Nie, na pewno nie. Na każdym kroku czaili się Łowcy, którzy oddaliby życie za głowę czy łuski smoka.
Oparła głowę o pień drzewa i zamknęła oczy. Nadstawiła uszy. Jeżeli ktoś się będzie zbliżał, usłyszy to. Wówczas pozwoliła sobie na chwilę odpoczynku.
Awatar użytkownika
Erhall
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erhall »

         Po pożegnaniu się z pewnym magiem w Nandan-Ther, Erhall skierował się do Leonii w poszukiwaniu zajęcia. Jakiś czas później, zmęczony i spragniony, bo zapomniał zabrać ze sobą wody oraz prowiantu, maszerował prostą drogą i skracał czas, grając sobie piosenki na lutni. "Na Prasmoka, czemu to słońce musi tak palić?" pomyślał sobie czując, jak jego gardło zmienia się w pustynię, a był jedynie w połowie drogi. Już chciał wejść do lasu i poszukać jakiegoś strumyka lub jeziorka, a gdyby nic nie znalazł, to by nawet do Jeziora Czarodziejek zaszedł, tak był spragniony. Jednak powstrzymał go widok jakiejś postaci, kobiety, która odpoczywała pod drzewem. Pełen optymistycznych myśli przyspieszył, aby powitać nieznaną osobę.
- Witaj! - zawołał, będąc już niedaleko kobiety.
Awatar użytkownika
Amrita
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Smok
Profesje: Włóczęga , Wędrowiec , Łowca
Kontakt:

Post autor: Amrita »

Prawie podskoczyła, słysząc kroki. Ktoś był w pobliżu i zbliżał się. Do uszu Amrity dotarło radosne powitanie, najwyraźniej skierowane do niej. Spojrzała w kierunku, z którego dochodził głos. Ujrzała bardzo wysokiego mężczyznę. Miał niespotykany kolor włosów, czerwony. Amrita wstała powoli, opierając się ręką o drzewo, pod którym wcześniej leżała. Zmierzyła przybysza wzrokiem. Tak, był naprawdę wysoki. Przewyższał ją o głowę. Uśmiechnęła się niepewnie do mężczyzny.
- Witam – odpowiedziała spokojnie. - Pan grajek? - zapytała, śmiejąc się lekko i wskazując na lutnię, którą trzymał. Spoglądała na niego z zaciekawieniem. Jednakże w pewnym momencie przypomniała sobie znienawidzone zasady etykiety, które wpajała jej matka. Nie wiedziała, kim był przybysz. Mógł po prostu włóczyć się jako podróżnik, lub jako grajek, lecz mógł być również arystokratą.
- Wybacz mi, nie przedstawiłam się, a już zadaję pytania – powiedziała sztywno, starając się nie pokazywać przeciętnej postawy. - Zwą mnie Amrita O'Hara, a ciebie? – dodała, wykonując szybkie dygnięcie. Uśmiechnęła się już pewniej.
- Podróżujesz, czy może przyszedłeś tutaj w konkretnym celu? - zapytała. Po dłuższej chwili zauważyła kropelki potu na czole przybysza. Chwyciła swój bukłak z wodą, podnosząc go do góry.
- Chcesz łyka? - ponownie się uśmiechnęła. Próbowała wyglądać jak najdelikatniej, aby nie pokazać swojej smoczej siły. To mogła być kolejna osoba, która boi się smoków. Na razie powstrzyma się przed próbą odczytania jego aury.
Awatar użytkownika
Erhall
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erhall »

        Zaskoczyła go reakcja Amrity, jednak spróbował tego nie ukazać i kiedy wstała, też się uśmiechnął. Co dla niego jest wyjątkowe, przemilczał nagłą zmianę postawy, jakby był jakimś księciem lub baronem "Możliwe że jest jakąś szlachcianką... albo służącą". Wysilił się, żeby wyglądać jak ktoś ważny i zaczął odpowiadać na falę pytań.
- Nie wiem czy grajek to odpowiednie określenie, wystarczy "podróżnik" - odpowiedział charyzmatycznie. - Mnie zwą Erhall... - na chwilę przerwał - Erhall Vorkosigan! - Odpowiedział na dygnięcie ukłonem. "No nie! Nie mogłem wymyślić lepszego nazwiska?!"
- Ja zmierzam w stronę miasta zwanym Leonią - Popatrzył na bukłak spragnionym wzrokiem. - Z chęcią skorzystam z pani propozycji - Wziął bukłak, a raczej złapał go zanim wypadł z ręki Amrity. "Może po prostu jest zmęczona, jak ja." Wziął powolnego łyka wody i zaskoczył go fakt, że prawie natychmiast wypił cały płyn. "Jest aż tak źle, że opróżniłem cały bukłak jednym haustem?"
- Wybaczy mi pani moją zachłanność? - spytał speszony.
Awatar użytkownika
Amrita
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Smok
Profesje: Włóczęga , Wędrowiec , Łowca
Kontakt:

Post autor: Amrita »

Więc Erhall...” pomyślała, kiedy przybysz przedstawił się. Mężczyzna bez wahania chwycił bukłak z wodą. Widać było, że jest spragniony. Amrita zaczęła zastanawiać się nad nazwiskiem Erhalla. Nie mogła sobie nic skojarzyć, nigdzie takiego nie słyszała...
- Leonia? Byłam tam, całkiem niedawno. Bardzo ładne miejsce – skomentowała. Po raz kolejny przyjrzała się mężczyźnie. Skoro przyjął od niej bukłak, musi być dosyć ufny. Do tej pory nie wykazał żadnych złowrogich oznak, tak więc zapewne nie chciał jej zaatakować. Chyba. Na razie będzie czujna. Erhall wypił całą wodę, speszony zapytał, czy to nie problem. Amrita uśmiechnęła się uspokajająco.
- Spokojnie, miałam właśnie uzupełniać, tak więc nic nie szkodzi – rzekła przyciszonym tonem. - Musisz być zmęczony. Długo już podróżujesz? - zapytała. Obiecała sobie, że przez pewien czas nie będzie próbowała odczytać jego aury, lecz ciekawość wzięła górę. Wyostrzyła zmysł węchu i zrobiła to, czego przez wiele lat uczyła się z ksiąg.
Odczytała wiele zapachów, ciężkich do rozpoznania. Ale ona je zna. Rozpoznała jego rasę. „Jest smokiem... jak ja...” myśląc to, cofnęła się o kilka kroków. Rozszerzyła oczy. Nie wiedziała, czy ma być szczęśliwa, czy raczej obawiać się. Nigdy nie spotkała innego przedstawiciela swojego gatunku. Nie wiedziała, jakie mogą być inne smoki.
Awatar użytkownika
Erhall
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erhall »

        Amrita przez cały czas dziwnie na niego patrzyła, jednak on nie zwracał na to uwagi. "To nazwisko chyba przeszło. Uff..."
- Ja byłem tam 181 dni temu. Jak dla mnie architektura jest zbyt surowa... No i nie lubię zbyt morza - Kobieta znowu na niego dziwnie patrzyła, powoli go to irytowało. Na szczęście Amrita wybaczyła mu wypicie całej wody.
- To dobrze, ja nie wiem nawet gdzie jest najbliższa kałuża - odparł z ulgą. - Teraz to już będą trzy dni w trasie.
Erhall już chciał jej spytać, ile ona już podróżuje, ale Amrita zrobiła kilka kroków do tyłu z przerażonym wyrazem twarzy.
- Coś się stało? - Spojrzał za siebie, szukając zagrożenia. - Ja nic nie chcę ci zrobić, jeśli tak pomyślałaś - powiedział unosząc ręce do góry.
Awatar użytkownika
Amrita
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Smok
Profesje: Włóczęga , Wędrowiec , Łowca
Kontakt:

Post autor: Amrita »

Przybysz obejrzał się za siebie. Amrita dostrzegła w tym okazję do ucieczki, lecz nie widziała w niej sensu. Przecież również jest smokiem! Dlaczego miałaby się obawiać drugiego przedstawiciela swojego gatunku? Uznała swoją reakcję za nieco przesadzoną. Spojrzała przepraszająco na Erhalla, uśmiechając się lekko.
- Już w porządku – powiedziała. - Wydawało mi się, że za Tobą ktoś jest... - skłamała. Nie miała zamiaru tłumaczyć mu, że wystraszyła się właśnie jego. Dlaczego? Ponieważ również był smokiem? Mogłaby wytłumaczyć swoją wcześniejszą reakcję jako po prostu zdziwienie. W końcu to dobre wytłumaczenie. Nie spotkała nigdy innego smoka.
Teraz dopiero przeanalizowała wszystkie jego słowa. Skoro napił się wody, którą mu zaoferowała, mogła spostrzec, że nie uznaje jej za wroga. „Sto osiemdziesiąt jeden dni temu był w Leoni, czyli podróżuje od dłuższego czasu... może za szybko wyciągnęłam wnioski i uznałam go za arystokratę?” myślała. Czyli niepotrzebnie przeszukiwała umysł w próbach przypomnienia sobie zasad etykiety. Na razie Amrita postara się nie wyciągać pochopnych wniosków i poznać go.
- Nie masz nic przeciwko, jeżeli dołączę się do twojej wyprawy? - zapytała otwarcie. Tak było chyba dobrze. Zamierzała pokazać mu się z jak najdelikatniejszej strony, żeby nie odkrył jej smoczej natury. Dopóki nic jej nie rozzłości, jest w porządku...
Wszystko poszłoby dobrze, gdyby nie nagły szelest liści. Ktoś ich obserwował. O'Hara skupiła wzrok w kierunku dźwięku, który dochodził zza jej pleców. „Łowcy?!” przeszło jej przez myśl.
Awatar użytkownika
Benkej
Błądzący na granicy światów
Posty: 12
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Benkej »

Benkej opuściwszy w nieciekawych okolicznościach wioskę, której nazwy nawet nie pamiętał, szedł już dłuższy czas, rozmyślając, co tak naprawdę się stało. Ilekroć do tego wracał, za każdym razem dochodził do wniosku, że to nie jego wina.
- Przecież ta kobieta sama tego chciała - powiedział do siebie na głos - Zupełnie nie rozumiem, o co tym wszystkim ludziom chodziło. Może po prostu szukali pretekstu, aby się mnie pozbyć?
Po chwili doszedł do wniosku, że musi odpocząć. Zaczął się rozglądać w poszukiwaniu jakiegoś ustronnego miejsca i wtedy do jego uszu doszedł głos, jakby ktoś rozmawiał. Postanowił to sprawdzić. Zbliżył się do miejsca, z którego dobiegały go głosy i z bezpiecznej odległości zaczął się przyglądać rozmówcom i nasłuchiwać. Rozmowę prowadziła kobieta z mężczyzną. Przyglądając się im przez chwilę, doszedł do wniosku, że zachowują się jakoś dziwnie. Postanowił się jeszcze trochę zbliżyć, żeby mieć lepszy widok. Powili, najciszej jak umiał, zaczął się skradać. Gdy stwierdził, że jest już dość blisko, stało się to, czego już od dawna się obawiał - rozwiązał się rzemyk podtrzymujący manierkę. Spadła ona na ziemię, robiąc hałas.
"Szlag" pomyślał. "Że też nigdy nie chce mi się tego porządnie przywiązać."
Awatar użytkownika
Erhall
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erhall »

        Erhall zaczął podejrzewać, że ona się czegoś w nim lęka, jednak nie wiedział czego. Zdobył może małą sławę poskramiacza bandytów w Alaranii, jednak wątpił, żeby była bandytką, albo nawet demonem. Chociaż, mogła być pokusą... Szybko odrzucił tą myśl i powrócił myślami do rzeczywistości, kiedy Amrita wyjaśniała swoją reakcję.
- Spokojnie, czemu jesteś taka wystraszona? - zapytał się trochę zaniepokojony Erhall. - Wyglądasz jakbyś zobaczyła ducha.
Zastanawiał się nadal, co ją mogło wystraszyć. "Może naprawdę coś za mną widziała. Jest możliwe że goni ją coś, albo ktoś." Z zamyślenia wyrwała go Amrita.
- ...nic przeciwko, jeśli dołączę do twojej wyprawy? - powiedziała, a przynajmniej od tego momentu słuchał.
- Oczywiście! Zapraszam, cię do mojej wędrówki - Erhall przypomniał sobie jeszcze jedną rzecz. - Ale czy ty nie szłaś przypadkiem w drugą stronę?
Z rozmowy wyciągnął ich szelest szelest liści i dźwięk upadającego naczynia. Oboje zwrócili wzrok na źródło dźwięku. Na początku pomyślał, że to królik coś potrącił, jednak z błędu wyprowadził go ciche słowo 'Szlag!'. Upewniony w twierdzeniu, że ktoś siedzi w krzakach, wyciągnął miecz z pochwy, zmienił ubiór z podróżnego na zbroję i czubek ostrza skierował w stronę mężczyzny.
- Wyjdź z stamtąd a nic ci się "prawdopodobnie" nie stanie, bandyto!
Awatar użytkownika
Amrita
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Smok
Profesje: Włóczęga , Wędrowiec , Łowca
Kontakt:

Post autor: Amrita »

Amrita uznała wcześniej usłyszany szelest za zwykłe przesłyszenie.
- Naprawdę, już w porządku – uspokoiła Erhalla. - Można powiedzieć, że włóczę się po całej Alarani, tak więc i tak nie mam zbytnio gdzie pójść. Nie zaszkodzi mi ponowna podróż do Leoni – uśmiechnęła się szeroko.
Jednakże po chwili usłyszała dźwięk, jakby coś upadło. Jej wzrok skupił się w miejscu, z którego dochodził wcześniejszy szelest. „Nie przesłyszałam się!” pomyślała. Poznany wcześniej przez nią smok wyjął miecz z pochwy, po czym zagroził postaci ukrytej za krzakami. Amrita jednak nie zamierzała grzecznie czekać, aż nieznajomy zaszczyci ich swoją osobą. Chwyciła jeden ze swoich sztyletów, ukrywając go za plecami. Nie zamierzała jednak od razu atakować, ale przecież w razie czego musiała się sama obronić. Nie chciała przemieniać się w smoczą formę.
- Wyjdziesz z ukrycia? - zapytała niewinnie. - Czy może mam ci pomóc? - tutaj jej głos już nie brzmiał tak delikatnie. Ton przybrał bardziej groźny, mroczny dźwięk. Tym razem nie czekała na odpowiedź, tylko zamachnęła sztyletem, który zapewne mignął przed nosem nieznajomego. Pojawił się przed nią wysoki mężczyzna o przykuwających wzrok oczach, które, według O'Hary, wyglądały jak dwa małe szmaragdy.
Podeszła bliżej nieznajomego, chowając sztylet. Jednakże dłoń cały czas trzymała na broni, na wszelki wypadek.
- Kim jesteś i dlaczego podsłuchiwałeś? - zapytała. Teraz starała się mieć pogodny wyraz twarzy. W sumie mógł to być tylko zbłąkany przechodzień.
Awatar użytkownika
Benkej
Błądzący na granicy światów
Posty: 12
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Benkej »

Benkej, bojąc się poruszyć, stał kilka sekund w miejscu, czekając i zastanawiając się, czy został usłyszany. Nagle coś go tknęło i spojrzał w górę. Dostrzegł Areto, krążącego wysoko na niebie. Uspokoiło go to, lecz tylko na chwilę. Zaraz zrozumiał, że go słyszano. "Wyjdź z stamtąd a nic ci się nie stanie, bandyto!" - usłyszał. Zaraz potem zaczęła mu grozić kobieta. Wahał się przez chwilę, a jego ręka mimowolnie zaczęła wędrować w kierunku noża ukrytego za pasem. "Nie - nie dam im rady, przecież ich jest dwoje. Że też nie mam łuku" Uważnie zaczął przyglądać się ich sylwetkom.
- Spokojnie - powiedział, starając się, by jego słowa brzmiały łagodnie i melodyjnie - Nie będzie mi potrzebna pomoc.
Wyszedł z ukrycia, zastanawiając się, co ma teraz powiedzieć. Prawa ręka cały czas, mimowolnie, ocierała mu się o pas.
- Podróżuję do Leoni - przypomniał sobie, że oni coś wspominali o tym kraju - i trochę się zagubiłem. Pomyślałem sobie, że może wy znacie drogę.
"Eh, ty kretynie " skarcił się w myślach. "Trzeba to było załatwić inaczej"
Awatar użytkownika
Erhall
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erhall »

        Ton głosu Amrity trochę go przestraszył, nie słyszał jeszcze, żeby kobieta brzmiała tak mrocznie. Podziękował w myślach stwórcy, że to nie on jest na miejscu mężczyzny w krzakach. Zaryzykował jednak i zatrzymał sztylet łapiąc go za ostrze. "Co jest? Trochę to za ciężkie, jak na taką delikatną dziewczynę... przynajmniej delikatną z wyglądu." Puścił ostrze na wypadek, gdyby wkurzona wyciągnęła drugi sztylet. Na szczęście nieznajomy wyszedł już z krzaków, uspokajając ich. Jego oczy od razu przykuły uwagę Erhalla. Było w nich coś dziwnego, hipnotyzującego. Po chwili otrząsnął się i wrócił do rozmowy z, prawdopodobnie, ćwierć-elfem.
- No, jeśli mówisz że się zgubiłeś, to możesz dołączyć do nas. Co nie, Amrito? - Nie czując już potrzeby grożenia mieczem, wbił go w ziemię tak, że podłoże się zatrzęsło i oparł się o niego - Ups, trochę przesadziłem.
Awatar użytkownika
Amrita
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Smok
Profesje: Włóczęga , Wędrowiec , Łowca
Kontakt:

Post autor: Amrita »

Amricie nie spodobało się, że Erhall złapał jej sztylet i zatrzymał go. Jednakże nie zamierzała wyjść na tak strasznie groźną, dlatego też po chwili zrobiła niewinny wyraz twarzy. „Ale ja przecież chciałam go tylko trochę postraszyć...”. Spostrzegła jednak, że smok przygląda się jej sztyletowi ze zdziwieniem. Kiedy tylko puścił broń, O'Hara momentalnie ją schowała, sprawdzając przy okazji, czy przypadkiem nie użyła na ostrzu żadnych zaklęć. Mogła to zrobić nieumyślnie...
Lecz, na szczęście, żadna magia nie wpływała w tej chwili na sztylet. Amrita westchnęła z ulgą. Po chwili spojrzała na nieznajomego, lustrując go wzrokiem. Dłoń trzymał blisko pasa, przez co O'Hara miała złe przeczucia. Mógł tam ukrywać broń, albo cokolwiek innego, co i tak zapewne nie wróży dla niej dobrze.
„Leonia? To on również?” przeszło jej przez myśl. Niespodziewanie Erhall zaproponował, aby i ten nieznajomy dołączył się do nich.
- Nie mam nic przeciwko – uśmiechnęła się kojąco. Jednakże postanowiła mieć tego mężczyznę na oku. To, że po prostu się zgubił w drodze do Leoni, jak sam określił, nie tłumaczyło go z tego, iż ich podsłuchiwał.
- Nazywam się Amrita O'Hara – oświadczyła po chwili, podając mężczyźnie dłoń na powitanie. - Wybacz, że ci groziłam, ale na przyszłość nie chowaj się tak – dodała niewinnie.
Kiedy Erhall wbił swój miecz w ziemię tak, że ta się zatrzęsła, Amrita podskoczyła. Spojrzała na niego z niedowierzaniem.
- Trochę? - zapytała cicho. Nie zdawała sobie sprawy jednak, że wypowiedziała to na głos. „Silny jest...” pomyślała. Westchnęła, po czym chwyciła w ręce swój bukłak.
- Widziałam niedaleko rzekę, pójdę uzupełnić zapas wody, dobrze? - zaapelowała z lekkim uśmiechem. Po chwili pobiegła w kierunku, który wskazała obu mężczyznom.
Awatar użytkownika
Benkej
Błądzący na granicy światów
Posty: 12
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Benkej »

Benkej teraz miał okazję uważniej przyjrzeć się swoim rozmówcom. Nadal wydawali mu się dziwni. "Ależ on jest silny" pomyślał, gdy mężczyzna wbił miecz w ziemię.
- Ah - zaczął melodyjnym głosem - musicie mi wybaczyć. Już od dawna nie miałem okazji spotkać się z kimś. poza wieśniakami - uścisnął podaną mu rękę - Wiecie, jak to jest?
Jego wzrok padł teraz na kobietę, było w niej coś dziwnego, ale nie miał pojęcia co. "Amitra - ładne imię" Instynkt podpowiadał mu jednak, że musi mieć się na baczności.
- Nazywam się Benkej - kontynuował, uśmiechając się szeroko - Podróż w tak zacnym gronie będzie dla mnie zaszczytem.
Nagle Amitra oznajmiła, że idzie po wodę. Benkej przez chwilę nie wiedział, jak się zachować. Bał się zostać sam na sam z tym mężczyzną.
Wiedział, że jeśli przyszłoby mu się z nim mierzyć, nie miałby większych szans. "Ten wzrost i siła, jest w nim coś dziwnego. Może nie powinienem z nimi zostać..." Przez chwilę milczał, starając się wymyślić, jak się z tego wykręcić.
- Jak ci na imię? - zapytał, chcąc zyskać na czasie.
Awatar użytkownika
Alkes
Szukający drogi
Posty: 40
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Wędrowiec , Rzemieślnik
Kontakt:

Post autor: Alkes »

Nad rzeką panowała cisza, no może nie całkowita albowiem rzeka sobie płynie, a to zawsze jakieś dźwięki, otaczająca go przyroda też wydaje swoje odgłosy. A w niej, znaczy w rzece, po kolana stoi chłopak. Alkes, bez koszuli, która schła na brzegu, rozłożona zaraz obok jego rzeczy. On natomiast w ręce trzymał półtorametrowy kij, zaostrzony na końcach. I ten właśnie kij, po chwilach bezruchu, z lekkim zamachem cisnął w wodę. Jednakże bez powodzenia. Ryba, którą próbował trafić, zwiała, a to było spowodowane małym wstrząsem podłoża, w momencie gdy Alkes robił zamach. Rozejrzał się, niczego nie zauważył. Po krótkiej chwili, zmienił miejsce a następnie znów stał w bezruchu, wypatrując rybek, kątem oka jednak rozglądał się po okolicy, definitywnie ktoś tu był. I już po paru chwilach widział ruch, ktoś lub coś, szło z kierunku lasu. Zachował czujność, jednakże dalej robił swoje. Nie był pewny jak ma się zachować. Póki co zostanie ze opuszczoną głową, dalej próbując łowić ryby, jeśli kształt będzie podchodzić w ciszy znaczy to, że będzie trzeba uważać na atak.

Po krótkiej chwili jednak zdecydował, czas na odwrót, jeszcze go prawdopodobnie nie dostrzegli, tak więc szybko i w miare cicho zabrał swoje rzeczy i pochylony umknął w gęstwinę drzew
Ciąg dalszy: Alkes
Awatar użytkownika
Erhall
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erhall »

        Niestety, wyraz twarzy Amrity wcale go nie uspokoił, a raczej utwierdził w przekonaniu, że jest dosyć wybuchowa. Zanotował w pamięci, żeby na przyszłość jej nie denerwować. Szybko zlustrował przybysza wzrokiem, tym razem zwracając uwagę na ubiór. "Nie nosi butów, to dlatego go nie słyszeliśmy. Prawie całe ubranie ma zielone, tak jak i płaszcz. Czyli dodając jeszcze ten głos, oczy i... Ma coś za pasem, może broń? Najprawdopodobniej jest złodziejem lub szpiegiem. Muszę być ostrożny."
Zrobił zakłopotaną minę po wbiciu miecza, zamyślony nie zwracał uwagi na siłę, jaką w to włożył.
- Spokojnie, znam to uczucie, jednak wieśniacy tacy źli nie są - przemienił zbroję z powrotem w strój podróżny, czyli koszulę i spodnie lniane oraz skórzane buty.
Benkej przedstawił się Amricie, a ona oznajmiła, że idzie po wodę. Prawie już zapomniał jaki jest spragniony, a ona o tym przypomniała. Chciał dołączyć do niej, lecz zauważył, że Benkej stoi w ciszy zastanawiając się nad czymś. Po chwili zapytał go o imię.
- Na imię mam Erhall - próbował zignorować nadmierną gestykulację rozmówcy i jakoś rozkręcić rozmowę. - Skąd pochodzisz?
Zablokowany

Wróć do „Równiny Theryjskie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości