Pani LosuVillemo

Karty Postaci: Miejsce STARYCH kart postaci.
W tym miejscu splatają się losy wszystkich osób. Tu zostały na trwałe odciśnięte wizerunki wszystkich magicznych istot zamieszkujących świat.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Villemo

Post autor: Villemo »

Cechy Ogólne

Imię: Villemo Moria (W języku Nemorian Villemo ozacza wilczycę)
Rasa: Nemorianka
Wiek: ponad 250, wygląda na około 30
Wzrost: 176 cm

Krzepa:słaby, bardzo wytrwały
Zwinność:zręczny, bardzo precyzyjny
Percepcja: wyostrzony wzrok, wyostrzone czucie, niezwykle wyostrzony zmysł magiczny
Umysł: bystry, bardzo błyskotliwy, bardzo silna wola
Prezencja: bardzo piękna, charyzmatyczna
Magia, umiejętności i cechy specjalne

Magia
  • Iluzji [M]
    Istnienia [A]
    Emocji
    Umysłu
    Życia [N]


Cechy specjalne
  • Odporność psychiczna Villemo dzięki swojemu pochodzeniu i historii jest bardzo odporna psychicznie.
    Zmysł smaku Villemo, mimo iż jest Nemorianką wykształciła sobie zmysł smaku, dlatego żywi się nie tylko magią, ale też potrzebuje do przetrwania normalnego jedzenia.
    Odporność na trucizny
    Czytanie w myślach
    Regeneracja


Umiejętności

  • Długi Miecz [M]
    Sztylety [W]
    Jazda Konna [W]
    Pływanie [P]
    Opatrywanie ran [M]
    Znajomość dziczy [W]
    Gra na fortepianie [W]
    Etykieta [M]
    Wspinaczka [O]
    Zielarstwo [O]
    Sztuka medyczna [W]
    Tropienie [P]
    Otwieranie zamków[O]
    Śpiew [W]



Wyposażenie


Zwykłe Przedmioty
  • Ubrania
    Ozdobny sztylet, przywiązany na udzie
    Siodło
    Derka
    Czarne Juki:
    Koce,
    Niedźwiedzia skóra.
    Bukłaki z wodą,
    Naczynia,
    Hubka i krzesiwo
    Księgi i zwoje.
    Zioła
    Mikstury Lecznicze


Magiczne przedmioty
  • Nemoriański Miecz wykonany ze stopu batrachitu i tajemniczego nemoriańskiego metalu, bardzo lekki, dostosowany do kobiety miecz z rzeźbioną w liście rękojeścią. Miecz ów jest wstanie zabić nie tylko ludzi, ale unicestwiać również demony, wszystkie demony… także i Nemorian. Można nim zranić także nieumarłych.
    Biała Sakiewka sakiewka wykonana z jasnej skóry, posiada moc „odnowy złota” – jak sama nazwa wskazuje złoto w niej nigdy się nie kończy. Vilemo ukradła ją swojej matce.

    Czarne Juki – nie, juki owe wcale nie mają czarnego koloru, tak naprawdę zrobione są z brązowej skóry. Za to juki te są magiczne, ponieważ mogą pomieścić, wręcz nieskończoną ilość ekwipunku. Villemo je również stworzyła magicznie.

    Shira

    Shira to biała klacz, na której jeździ Villemo. Shira została stworzona przez Villemo za pomocą magii, jest to całkiem normalny koń, gdyby nie fakt, że jest długowieczny i się nie starzeje. Poza tym jednak musi normalnie jeść, spać i odpoczywać, by można było na nim jeździć.

Wygląd


Cóż można powiedzieć o jej wyglądzie… Villemo jest dość wysoką, bardzo szczupłą kobietą. Nie oznacza to jednak, że brak jej kobiecości, wręcz przeciwnie, jej wąska talia, średniej wielkości biust i okrągłe biodra współgrają ze sobą idealnie. I tak… Jest bardzo piękna i pociągająca. Jej ciemnozielone, wąskie oczy wyglądają jak u przyczajonej pantery, a okalają je długie, bardzo ciemne rzęsy. Jej usta są lekko wypukłe i mają delikatny kolor brzoskwini. Villemo ma bardzo długie kruczoczarne włosy, układające się w fale i loki, opływające jej plecy i ramiona. Jej skóra jest bardzo jasna, niczym wczesny, zimowy poranek. Villemo nie jest jednak idealna, jej prawą skorń „zdobi” blizna, zadana bronią przeznaczona wyłącznie na demony, blizna jest tak długa, że wchodzi we włosy, dzięki temu jej widoczną cześć, Villemo zasłania czarnymi kosmykami opadającymi na twarz. Kobieta ma też druga bliznę, zadaną dokładnie ta samą bronią. Znajduje się ona na jej lewym boku i ma około 30 cm. Rana była bardzo głęboka, dlatego została po niej, dziś już, jasna, wypukła blizna.


Charakter



Villemo wcale nie jest egoistyczna i zła, jak większość jej pobratymców. Wręcz przeciwnie, dziewczyna ma w sobie więcej dobra nić większość ludzi stapiających po Alarani. Lubi pomagać i troszczyć się o innych, zawsze lubiła, za co nie darzono jej zbyt wielkim szacunkiem. Nie można powiedzieć, że nie jest egoistką, Villemo posiada coś takiego jak „zdrowy egoizm” , dzięki niemu daje sobie radę z większością problemów. Jak sama mówi zdecydowanie za dużo myśli, analizuje i filozofuje nad życiem swoim i innych. Jej charakter jest bardzo zmienny, raz wesoła i radosna, niczym mała dziewczynka, raz poważna i dojrzała, wszystko w zależności od sytuacji. Nie poddaje się, trzyma się wyznaczonego celu i do niego dąży, jest wytrwała i cierpliwa. Wobec obcych nieco podejrzliwa, lubi jednak towarzystwo. Potrafi kochać, zwłaszcza przyjaciół, a najbardziej swoją córkę.


Historia



Historia Villemo jest długa i zawiła… Dziewczyna wychowała się i żyła w Otchłani, wychowywana przez matkę i ojczyma. Urodzona w rodzinie szlacheckiej, uczona sztywnej etykiety, jazdy konnej, szermierki i egoistycznego zachowania, jak przystało na Nemorian, nie była szczęśliwa. Od początku wiedziała, że tam nie pasuje, nigdy nie czuła się egoistycznym demonem, okazywała swego rodzaju współczucie, co było nie do zaakceptowania przez jej matkę. Po pewnym czasie jednak natura Villemo zaczęła buntować się przeciw warunkom i życiu, jakie przyszło jej wieść. Nie wyszło jej to jednak na dobre. Matka zamknęła ją w swoim pałacu i zakazała wszystkiego, co dziewczyna lubiła robić. Odebrano jej książki, muzykę i towarzystwo dobrodusznej ludzkiej służby. Bo zaiste, Villemo najbardziej lubiła służących swojej matki, ludzi, ludzi sprowadzonych do Otchłani podstępem z ich świata. To z nimi dziewczyna lubiła rozmawiać, ich słuchać i od nich się uczyć. Villemo zrozumiała swój błąd, teraz wiedziała już, że bunt niczego nie zmieni, była za młoda, zbyt niedoświadczona, zbyt mało magii znała, by przeciwstawiać się matce. Postanowiła, więc być tym, kim chciała widzieć ją jej rodzina. Wiele lat żyła, więc tak jak jej nakazywano, przynajmniej tak wydawało się jej otoczeniu. Villemo jednak miała swój plan, potajemnie uczyła się wszystkich tych magii, których nie wolno jej było się uczyć, czytała stare księgi, rozmaiła ze służbą i pochłaniała wiadomości o świecie, do którego tak bardzo pragnęła się wydostać. I kiedy była już bliska swojego celu pojawiła się On. Książe Cienia, tak go nazywali, potężny demon i mag, Nemorianin, tak jak ona. Villemo straciła głowę, zapomniała o planie swojej ucieczki i całkowicie oddała się miłości do Orjana. Jej matka wielce dumna, że jej córka stała się narzeczoną wielkiego Księcia nie posiadała się z radości. Wszyscy stali się jej jakby przychylniejsi, nie musiała już ukrywać się ze swoją dobroduszną naturą, każda, do tej pory, nietolerowania zachcianka, jak uleczenie służącego była teraz na porządku dziennym. Villemo zaczęła czuć się szczęśliwa we własnym życiu, nie miała jednak pojęcia, co tak naprawdę działo się za jej plecami, jaki podły plan jej matka i ojczym uknuli w swoich zepsutych umysłach. Orjan, Książe Cienia okazał się być taki jak ona, lepszy niż sądzili o nim Nemorianie, jego dusza nie została splamiona niczyja krwią, a umysł otwarły był na dobro, jakiego wiele z demonów nie znało. Villemo kochała go całym swoim jestestwem.

Tak, więc w końcu odbył się ich ślub, zostali oficjalnie złączeni ze sobą na wieczność. Długo nie trwało a ich związek przyniósł na świat małą, czarnowłosą istotę, nazwaną imieniem Raia. Zaiste była to prześliczna mała dziewczynka, z zielonymi oczami i burzą czarnych loczków. I Villemo i Orjan nie posiadali się z radości. I nie tylko oni…

Ojczym i matka Villemo od dawna knuli swój własny plan. Zanim jeszcze mała Raia przyszła na świat, doskonale wiedzieli, co trzeba zrobić. Rzeczą jasna było, iż, związek Villemo i Orjana przyniesie wkrótce nowego, potężnego Nemorianina. On Książe Cienie, posiadający magię, o jakiej rodzina Morii nie mogła nawet pomarzyć i ich córka, posiadając umiejętność tworzenie i niszczenia, o czym nawet nie wiedziała. Lia – matka Villemo usnuła, więc intrygę, dzięki, której jej rodzina miała stać się jeszcze bardziej bogata, niezwyciężona i potężna. Wiedziała, że mając pod swoją opieką dziecko Księcia Cienia i Villemo będzie mogła wykształcić je i kierować nim tak jak zechce, a jego magia pomoże jej w zdobyciu władzy nad innymi. Wiedziała, że odebranie dziecka Villemo nie będzie stanowiło najmniejszego problemu, gorzej sprawa miała się z Orjanem. Lia postanowiła, więc go unicestwić, po tym jak spłodzi małego potomka. Wynajęła, więc trzech dość potężnych magów do stworzenia broni, którą można by unicestwić demona. Tak właśnie powstał Nemoriański Miecz.

Pewnego dnia, kiedy Villemo siedziała przy kołysce małej Rai na dole, w salonie rozległ się krzyk rozdzierający duszę. Kobieta, co sił w nogach zbiegła do salonu by zobaczyć, co się stało. Na wielkim granatowym dywanie leżał jej mąż, a w jego pierś wbity był miecz. Villemo nie mogła uwierzyć własnym oczom. Nad ciałem Orjana stał jej własny ojczym. Najwyraźniej Lia nie miała tyle odwagi by zabić zięcia. Kobieta rzuciła się na mordercę, ten jednak wyciągnął miecz z ciała księcia i rzucił się na dziewczynce, rozcinając jej najpierw bok, a później robiąc ranę na twarzy. Villemo jednak była sprytniejsza niż jej ojczym, doskonale wiedziała, że ma nad nim magiczną przewagę, używając siły woli odebrała mu miecz i niczym wprawiony w boju wojownik, jednym, wielkim zamachem odcięła mu głowę. W przypływie gniewu była wstanie zabić wszystkich, który w tej chwili by się do niej zbliżyli. W tym momencie do jej uszu dobiegł płacz małej Raii, oczy Villemo rozszerzyły się i wyglądały teraz niczym, dwa świetliste księżyce. Jakby gnana burzowym podmuchem wiatru wbiegła na górę, do sypialni, wciąż dzierżąc w swych dłoniach miecz. Nad kołyską jej dziecka stała teraz jej matka i dziesięciu strażników. Dziewczyna nie mogła uwierzyć własnym oczom. „Brać ją!” Krzyknęła matka. Na szczęście Villemo była na tyle trzeźwa by nie rzucać się w wir walki z dziesięcioma mężczyznami. Uciekła z zamku, biegła, co sił w nogach. Straże jej matki nadal były gdzieś niedaleko za nią. Teraz wszystko było już jasne, zachowanie matki, fakt, iż nikt nie sprzeciwiał się jej zachowaniu, jej małżeństwu… Wściekłość dodawała Villemo sił. Zdała sobie jednak sprawę, że nie uda jej się umknąć, wiedziała, że jedynym sposobem ucieczki, jest ucieczka tam… gdzie Demony nie będą jej szukać, do miejsca, z którego nie ma powrotu. Villemo nie miała wyboru, bała się i cierpiała, ale musiał to zrobić. Używszy całej swojej magii i siły woli otwarła portal w nieznane i… znikneła z Otchłani.

Jak się okazało znalazła się w Alarani… świecie o którym dotąd tylko słyszała i o którym marzyła, zanim poznała Orjana. Dzięki opowieściom jej służby łatwiej było jej się przystosować do życia tutaj. Wiedziała, że teraz nie ma już odwrotu, postanowiła, więc uczyć się magii, czytać i ćwiczyć by stać się na tyle potężną by móc wrócić i odnaleźć swoje dziecko. Cierpienie po stracie Orjana zastąpiła złość i chęć powrotu do córki. Villemo podróżowała, więc po kontynencie poszukując nowych źródeł wiedzy i mocy. W końcu wiedziała, że jest już gotowa na powrót, jednak na przeszkodzie stanęła jej jeszcze jedna bariera, jak do tej pory nie znalazła sposobu na otworzenie portalu do Otchłani i tego właśnie postanowiła szukać…
Zablokowany

Wróć do „Pani Losu”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości