Kryształowe Jezioro[Jezioro] Nowy Rozdział

Nad Kryształowym Jeziorem żyje się powoli i spokojnie. Majestatycznym pegazom i jednorożcom jezioro służy za wodopój. Magowie i elfy przychodzą tutaj odpocząć i szukać rzadkich ziół. Driady i Nimfy odnajdują tutaj schronienie. Dla wszystkich istot przyjaznych jezioro jest niezwykłym schronieniem. Położone w rozległym lesie, otoczone drzewami i krzewami tworzy osobną krainę ciszy.
Awatar użytkownika
Kaila
Szukający drogi
Posty: 45
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kaila »

Raena i smok wyrazili swoje zdanie, lecz potem smok odleciał od ogniska, a uszata od razu pobiegła za nim. Kaila westchnęła cicho i zabrała się za posiłek. Gdy skończyła ułożyła się przy ognisku patrząc jak Ares już spokojnie sobie śpi. Jednak zanim Raena wróciła Elfka wstała szybko, zabrała swój łuk i po cichu wymknęła się do lasu. Już kawałek za obozem słychać było odgłosy drapieżnych zwierząt. Wataha wilków zaczęła polowanie, gdzieś słychać było pomruki niedźwiedzia, a także charczenie dzika. Kaila stąpała spokojnie i rozważnie, a jej sokoli wzrok przenikał ciemność. Po jej lewej stronie krzaki się lekko poruszyły, lecz wtedy nie zawiał wiatr. Podeszła cicho do chaszczy i zajrzała za nie. Ukazała jej się jaskinia wydrążona w górze, a przy jej wejściu siedziała spora grupka wilków. Kaila zrozumiała, że mówią o polowaniu. Podziwiała przez chwilę majestatyczną naturę. Potem wycofała się tak, by nie zostać wykrytym. Przemierzała dalej, aż dotarła na skraj jakiejś stromej góry. Szybko wdrapała się na nią, a była ona tak wysoka, że jej szczyt wznosił się nad wierzchołkami drzew. Gdy dotarła na szczyt aż westchnęła z podziwu. Las wyglądał jak zielone morze, a jedną małą wysepką, którą zauważyła było Danae. Zielone morze rozciągało się daleko i w oddali widziała resztę miast. Jednak Danae było najbliżej.
„Pewnie właśnie tu zmierzamy” pomyślała. Spojrzała w niebo. Noc dopiero się zaczęła i coraz więcej zwierząt wychodziło na polowanie. Na pobliskim drzewie usiadła sowa i spoglądała ciekawie na elfkę. Ta uśmiechnęła się.
-Witaj – powiedziała w języku zwierząt, a ta pomrugała oczyma i odpowiedziała.
-Witaj, co cię tu sprowadza? Nie boisz się drapieżnych zwierząt?
-Nie za bardzo – roześmiała się Kaila – Spaceruję tylko.
-Powinnaś już wracać, bo twoi towarzysze się już niepokoją. – powiedziała sowa zwracając głowę w kierunek obozu i odleciała w tamtym kierunku. Elfka smutno popatrzyła za nią i zeszła na dół. Otaczały ją wysokie drzewa, które zasłaniały najmniejsze światełko księżyca. Jednak Kaili to nie przeszkadzało i poszła dalej wciąż oddalając się od obozu. Usiadła przy jakimś drzewie i nasłuchiwała odgłosów natury. „Jak tu pięknie” pomyślała z zachwytem. Ares nie wiedział tego nigdy, bo wtedy najczęściej spał. A Elfce dało się w nawyk wychodzenie w nocy w las i wracanie o świcie. Często to robiła mieszkając jeszcze na dworze, lecz wtedy było bardziej prawdopodobne, że ktoś to odkryje. Zapewne Raena i Cornoctis już się zaniepokoili. Powinna wracać. Jednak szum wiatru w koronach drzew i ten monotonne pomrukiwanie zwierząt trzymało ją w tym miejscu. Tu było tak spokojnie i tak…inaczej.
Awatar użytkownika
Cornoctis
Zsyłający Sny
Posty: 300
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Lodowy Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cornoctis »

Smok wpatrywał się w nocne niebo, oglądał gwiazdy i myślał nad tym, czy przyjęcie tego wszystkiego było dobrym pomysłem. Lecz z rozmyśleń wyrwał go głos Uszatej.
- Kaila mi przypomniała o tym jak zabiłem tamtych myśliwych. - nie odwrócił się, powiedział spokojnie, ale w jego głosie można było usłyszeć smutek i żal.
- Co myślisz gdy patrzysz na mnie? Gdy jestem w swej naturalnej postaci? - zapytał, jednocześnie odwracając się tak by patrzeć się na króliczycę.
- Czuję się jak bestia, potwór, którego głowa powinna znaleźć się nad kominkiem jakiegoś łowcy. - smutek stawał się coraz większy, z jego oka popłynęła pojedyncza łza.
- Boję się, że za jakiś czas moje instynkty wezmą górę i zaatakuję Kailę... - przerwał wypowiedz, wziął głęboki wdech.
- ... lub co gorsza Ciebie. - dokończył po czym zniżył głowę tak by była na poziomie Raeny.
- Zacząłem żałować przyjęcia "swego dziedzictwa". Wolałbym być teraz tym czym byłem na samym początku. - delikatnie przybliżył pysk do Uszatej, spojrzał się prosto w jej oczy.
Awatar użytkownika
Raena
Szukający Snów
Posty: 188
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Królikołak
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Raena »

Raena nie zauważyła, że Elfka postanowiła odejść gdzieś, choć Ares pozostał w obozie. Teraz jej uwagę pochłonęła postać smoka, który miał wyraźny problem ze sobą i niestety nie potrafił z niego wybrnąć. Uszata słuchała go ze smutkiem w oczach, bo było jej ogromnie żal Cornoctisa i tego, że musi borykać się z takimi myślami, które tak niesamowicie męczą.
- Nie myśl tak o tym... - powiedziała ciepłym tonem i pogłaskała go po pysku, kiedy zbliżył się do niej.
- Każda decyzja ma swoje dobre i złe strony, Ty podjąłeś taką i to, że jesteś w nowej sytuacji, może sprawiać, że czujesz się niepewnie. - uśmiechnęła się do niego lekko, nie przestając głaskać go czule.
- Nie jesteś potworem. - powiedziała po chwili.
- Jesteś cudownym stworzeniem... - jej głos był pełen troski i miłości.
- Chciałeś mnie chronić, a często robi się różne rzeczy. Uratowałeś mi życie, nie raz. A Twoja naturalna postać nie jest przerażająca.. Jest wręcz imponująca i ja ją bardzo lubię. - przyznała szczerze i uśmiechnęła się do niego ciepło.
- Nie zaatakujesz nas, bo wiesz, że nie jesteśmy Twoimi wrogami, a nad instynktem będziesz potrafił zapanować. - westchnęła cicho.
- Masz dobre serce, wiem o tym. - dodała po chwili.
- Nie rozmyślaj nad tym, pamiętaj, że nie jesteś potworem i... Kocham cię.
Awatar użytkownika
Kaila
Szukający drogi
Posty: 45
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kaila »

Kaila zamknęła oczy i z uśmiechem oddała się wspomnieniom. W jej głowie słyszała swój dziecinny głos.
-Tato, tato zobacz! To ślady wilka! – pamiętała dokładnie jak wykrzyknęła to będąc małym dzieckiem w lesie. Elfka straciła kontakt ze światem i nie słyszała tego pomrukiwania, który rozlegał się nad nią. Dopiero ciepłe powietrze muskające jej twarz ocknęła elfkę z rozmyślań. Otworzyła oczy, a nad nią wisiał duży, brązowy pysk niedźwiedzia. Kaila krzyknęła cicho i natychmiast wstała trzymając dłoń na łuku. Niedźwiedź to spostrzegł i wyszczerzył kły, a z jego gardła wydobył się gruby pomruk. Elfka blada zdjęła łuk z pleców i położyła go na ziemi wciąż patrząc misiowi w oczy.
-Tylko spokojnie. Rozumiesz mnie prawda? Nie chcę Ci zrobić krzywdy – powiedziała spokojnym, melodyjnym głosem w mowie zwierząt. Niedźwiedź zamknął paszczę i spojrzał na nią ciekawie.
-Więc, co tu robisz? – odezwał się grubym głosem.
-Rozmyślam – powiedziała z uśmiechem Elfka.
-Rozmyślasz? W takim miejscu? – zdziwił się, lecz potem zrozumiał. – To twoich towarzyszy jest ten obóz w tamtą stronę. – wskazał łbem kierunek, w którym leżało ich ognisko. Elfka skinęła na to głową, na co w oczach misia wydobył się groźny wzrok.
-Coś nie tak? – zaniepokoiła się.
-Podróżujesz ze smokiem – odburknął drapieżnik. Elfka znów skinęła głową, a on kontynuował. – Smoki są bezczelne. Zabierają nam bezpodstawnie zwierzynę. Są większe od nas i nie muszą się obawiać, czy polowanie im się uda czy też nie. One mogą się zmienić w ludzi i spokojnie wejść do miast, co dla nas byłoby samobójstwem. Większość zwierząt przez to niecierpki smoków.
Kaila zaskoczona wpatrywała się w wyraźnie rozgniewanego niedźwiedzia. Na jej twarzy widać było smutek i współczucie. Położyła dłoń na wielkim łbie drapieżnika.
-Chcecie byśmy się stąd wynieśli? – zapytała cicho. Niedźwiedź zdziwił się i kiwnął zaskoczony głową. Elfka westchnęła i wbiła wzrok w ziemię.
-Jeśli nie będzie żadnych przeszkód powinnyśmy wyruszyć jutro. – powiedziała cicho. Miś obrzucił ją czujnym spojrzeniem i odszedł bez słowa. Kaila wpatrywała się dalej ponuro w ziemię. Po chwili wstała i skierowała się do miejsca, w którym zastała watahę wilków. Obrzuciła jaskinię czujnym wzrokiem w bezpiecznym miejscu. Większość watahy wyruszyła na polowanie, zostało tylko kilka samic pilnujących młode. Elfka uśmiechnęła się i oddaliła się z tego miejsca. Nie zamierzała im przeszkadzać. Gdy odwróciła wzrok z jaskini spojrzała, że jakiś lis przygląda się jej ciekawie. Popatrzeli na siebie przez chwilę, a potem on czmychnął do nory. Westchnęła cicho i powolnym krokiem skierowała się w stronę obozu, od którego już bardzo się oddaliła.
Awatar użytkownika
Cornoctis
Zsyłający Sny
Posty: 300
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Lodowy Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cornoctis »

Słowa Raeny odbiły się pozytywnym echem w jego głowie. Smok mimowolnie się uśmiechnął.
- Dziękuję. - Nie wiedział co powiedzieć, króliczyca naprawdę poprawiła mu humor. Po chwili zaszedł głową za plecy kobiety i pchnął ją tak by usiadła na jego głowie po czym zabrał ją na normalną wysokość. Rozprostował skrzydła.
- Trzymaj się mocno! - powiedział wesoło po czym machnął skrzydłami, wywołując fale na spokojnej tafli jeziora. Wzbił się w powietrze, nie leciał wysoko lecz nabierał prędkości i krążył nad lasem.

W pewnym momencie zionął swym lodowatym oddechem w stronę wzburzonego zbiornika wody, który momentalnie zamarł. Po tym co zrobił zaczął wzlatywać wyżej. Wszystko z wysokości było przepiękne, a nocne niebo, pełne gwiazd wydawało się jak na wyciągnięcie ręki. Skierował swój wzrok do Danae, miasto było niczym uśpione tej nocy. Po chwili zawrócił i powoli tracąc wysokość skierował ich do obozu, gdzie cicho wylądował. Pozwolił Raenie z siebie zsiąść, a potem sam przybrał swą ludzką postać i spojrzał jej prosto w oczy.
- Ja Ciebie także kocham. - uśmiechnął się i przytulił ją mocno do siebie.
Awatar użytkownika
Raena
Szukający Snów
Posty: 188
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Królikołak
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Raena »

Uszata zauważyła, że humor Smoka stał się o wiele lepszy, co sprawiło, że sama uśmiechnęła się promiennie. Po chwili Cornoctis zaskoczył ją i sprawił ,ze musiała usiąść na nim.
- Heeej! - zaśmiała się wesoło.
- Co knujesz? - zapytała z uśmiechem, ale kiedy kazał jej trzymać się mocno, wolała od razu posłuchać tego małego i przyjemnego rozkazu. To co potem zrobił jej Smok sprawiło, że dziewczyna otworzyła usta ze zdziwienia. Najpierw lot, który tak bardzo polubiła, a potem zaprezentowanie nowej magii, której nie miała okazji wcześniej poznać na tyle, by nie wprawiała jej w zachwyt. Później Raena mogła podziwiać wszystko z zupełnie innej wysokości niż zawsze. Takie widoki zapierały dech w jej piersiach, uśmiech nie znikał z jej twarzy, a radość przepełniała ją od wewnątrz.
- Uwielbiam to! - powiedziała wesoło, a Smok potem powoli zaczął obniżać swój lot, by w końcu wylądować w ich małym obozowisku. Po wylądowaniu, Króliczyca zeskoczyła zwinnie z jego grzbietu i odwróciła się do Pradawnego, który po niedługim czasie przybrał ludzką formę, którą również uwielbiała.
- Jesteś niesamowity. - powiedziała do niego z uśmiechem, a Smok podszedł do niej i mocno ją przytulił.
- Cieszę się, że jesteś. - odparła po tym, kiedy wyznał jej miłość. Uśmiech nie znikał z jej twarzy, a serce tańczyło ze szczęścia.
- Powinniśmy poszukać Kaili. - szepnęła po dłuższej chwili, potem odchyliła się lekko i złożyła na ustach Cornoctisa czuły pocałunek.
- Więcej się nie martw. - stwierdziła z uśmiechem i puściła mu oczko.
- Chodźmy po Kailę, martwię się o nią.
Awatar użytkownika
Kaila
Szukający drogi
Posty: 45
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kaila »

Elfka zanim dotarła do obozu wdrapała się na dość wysokie drzewo. Gdy dotarła do gałęzi, które jako ostatnie utrzymywały jej ciężar stanęła i położyła się na jednej z nich opierając się plecami o pień drzewa. Z tej wysokości ze spokojem oglądnęła poczynania smoka i Raeny. Gdy wylądowali uszata miała dość zaniepokojony wyraz twarzy. „Idą mnie szukać” pomyślała smutno. Kaila westchnęła cicho i siedziała w bezruchu. Nie chciała opuszczać tego miejsca jednak będzie to konieczne. Popatrzyła w gwiazdy migoczące na niebie. Znów będą musieli jutro wjechać do miasta. Do tego tłumu. Elfka znów westchnęła. Zeskoczyła szybko z drzewa i bezszelestnie opadła na ziemię. Sięgnęła do pleców by upewnić się, że ma łuk przy sobie. Gdy to zrobiła poczuła, że serce podskoczyło jej do gardła. Nie miała go! Gorączkowo przeglądnęła w myślach miejsca gdzie mogła go zostawić. I nagle jej przerażenie powiększyło się, gdy przypomniała sobie gdzie go zostawiła. Pod drzewem gdzie rozmawiała z niedźwiedziem. Żeby uspokoić drapieżnika zdjęła z pleców łuk i położyła go na ziemi. Elfka przeklęła cicho. „Do diabła z powrotem.” pomyślała. Popatrzyła jeszcze raz w stronę obozu i pobiegła do miejsca, w którym zostawiła łuk. Jednak po chwili biegu uświadomiła sobie, że biegnie w złą stronę. Wściekła i rozżalona popatrzyła we wszystkie strony. Jednak wszystko wyglądało tak samo. Góra. Gdy zeszła z góry ułożyła się przy drzewie. Musi znaleźć górę. Szybko niczym wiewiórka wdrapała się po drzewie i rozglądnęła się. Znowu się przeraziła, gdy dojrzała górę. Znacznie oddaliła się od niej, a obóz w porównaniu z jeziorem był tylko małą plamką. Elfka zeskoczyła szybko i pobiegła w stronę góry. Po dość długim biegu omijając gęstwinę drzew dotarła do góry. Rozejrzała się jednak była po złej stronie. Kaila próbując się uspokoić okrążyła powoli górę. Zajęło to jej sporo czasu, na dodatek ciągle rozglądała się za łukiem. Jednak w końcu dotarła i zobaczyła swój łuk przy jednym z drzew. Odetchnęła z ulgą i podeszła do niego. Jednak zanim tam dotarła z krzaków wyskoczyła wataha wilków taszcząca upolowaną łanię. „Co jeszcze się wydarzy?!” pomyślała rozwścieczona Elfka. Wilki zauważyły nieproszoną osobę na ich terytorium.
-Tylko spokojnie. – powiedziała Kaila jednak nie uspokoiło to drapieżników. Zaczęły ją okrążać głośno powarkując, a Elfka tęsknie spojrzała na łuk. Gdyby tylko go nie zostawiła…
Awatar użytkownika
Cornoctis
Zsyłający Sny
Posty: 300
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Lodowy Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cornoctis »

Chciał by pocałunek Uszatej trwał jak najdłużej. Uczucie to było to czego obecnie potrzebował najbardziej. Chciałby również spędzić z nią chwilę czasu sam na sam, lecz nie było im to na razie dane. Pogłaskał ją delikatnie po policzku i puścił z uścisku. Westchnął ciężko, gdy okazało się, że Elfki nie ma w obozie. *Czuję się jak jej ojciec* Pomyślał, przykładając dłoń do skroni.
- Znowu mam po nią lecieć? - zapytał, lecz było to pytanie retoryczne. Odsunął się kawałek i wrócił do smoczej postaci. Ryknął głośno, a jego głos usłyszeli pewnie w Danae, chciał w ten sposób dać znać Kaili, że nie ma dobrego humoru.
- Lecisz ze mną? - zapytał i nadstawił grzbiet tak by króliczyca mogła wejść na jego grzbiet. Wyczekał odpowiednio długo, by Uszata mogła go dosiąść i bez słowa wzbił się w powietrze potężnym machnięciem skrzydeł. Był bardzo zdenerwowany, tak narażać siebie na niebezpieczeństwo. Ha! Żeby tylko siebie, mogła narazić cały ich obóz. Smok rozumiał, że zdenerwował się na niego za te łanie, ale nie musiała skazywać na zmartwienia go i króliczycę. Leciał nisko ponad lasem i wyszukiwał jej aury. Przez długi czas nie mógł nic wykryć, ale w pewnym momencie do jego zmysłów dotarła aura ich zguby. Zawisł w powietrzu ponad miejscem gdzie Kaila starała się uspokoić watahę wilków. Smok ryknął potężnie w stronę drapieżników, które gdy tylko go usłyszały, zaczęły uciekać.
- Wytłumaczysz się w obozie. - warknął do Elfki, zniżając lot i wyciągając łapę by móc ją podnieść.
Awatar użytkownika
Raena
Szukający Snów
Posty: 188
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Królikołak
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Raena »

Króliczyca dostrzegła zawód w oczach Smoka, kiedy odsunęła się od niego. Uśmiechnęła się, bo uznała to za niezwykle urocze.
- nie możemy jej zostawić, bo co jeśli dzieje się coś złego? Naprawdę martwię się o nią. - powiedziała miłym tonem.
Cornoctis był wyraźnie niezadowolony, ale nic nie mogła na to poradzić. Kiedy zapytał czy leci z nim, kiwnęła głową i szybko wdrapała się na jego grzbiet. Zerknęła jeszcze jak wygląda sytuacja w ich obozie i dostrzegła, że Miś zasnął w pobliżu ogniska, co sprawiło, że od razu poczuła się lepiej. Wkrótce Smok wzbił się w powietrze, a Króliczyca poczuła przyjemne łaskotanie w brzuchu i pomimo tego, że Cornoctis był zły, ona siedziała na jego grzbiecie uśmiechnięta, ciesząc się kolejnym dziś lotem.
Jak się okazało, Kailę odnaleźli całkiem szybko, a wydawało się, że wpadła w tarapaty. Stado wilków, nie było zbyt przyjaźnie nastawione i zapewne dwójka przybyła w odpowiednim momencie. Smok odgonił nieprzyjaciół i zwrócił się do Kaili dość srogim tonem.
- Lepiej chodź. - Raena spojrzała na Elfkę troskliwym spojrzeniem i wyciągnęła do niej dłoń.
- Trochę się zdenerwował. Martwiliśmy się o Ciebie. - powiedziała nieco ciszej. Wzruszyła ramionami nieci przepraszająco, bo nie miała wpływu na humor Smoka.
Awatar użytkownika
Kaila
Szukający drogi
Posty: 45
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kaila »

Wpatrywała się w przerażeniem w gromadę wilków. „Co robić, co robić?” myślała gorączkowo. Jednak okazało się, że wybawienie nadeszło. I to z nieba. Odetchnęła z ulgą, gdy Cornoctis przegnał wilki i nawet nie witając się z towarzyszami pobiegła do swojego łuku. Uklęknęła i oglądnęła go. Wyglądało na to, że nic mu się nie stało. Odwróciła się do towarzyszy ze smutnym wzrokiem.
-Przepraszam i dziękuje. – wyszeptała cicho. „Gdybym nie zostawiła tego łuku pod tym drzewem… Ale jestem głupia!” pomyślała rozgniewana na samą siebie. Popatrzyła smutno na Raenę i na smoka.
-Powinniśmy wracać. Ares został sam w obozie… Po za tym nie denerwujmy dłużej zwierząt. – powiedziała równie cicho jak wcześniej. Oglądnęła teraz z większa dokładnością łuk i pociągnęła parę razy za cięciwę. Uspokoiła się znacznie, widząc, że łuk nie ma żadnych uszkodzeń. Bądź, co bądź, w czasie, gdy leżał sobie w trawie jakaś mysz mogła pogryźć cięciwę lub drzewiec łuku. Była już późna noc i zwierzęta uspokoiły się. Większość nocnych zwierząt wyruszyła cicho na polowanie, a reszta smacznie spała. Cały las wypełnił się monotonnymi, cichymi odgłosami natury. Było to niczym nocny śpiew lasu. Piękny, cichy w blasku księżyca. Takie myśli pojawiały się w głowie elfki patrząc w niebo, zakryte gałęziami. Odwróciła się wkrótce do swoich towarzyszy.
-Wracamy? – zapytała. Strach powoli kłębił się w jej żołądku. Wcześniej go nie czuła, ponieważ Raena i Cornoctis znajdowali się w obozie. Teraz przylecieli tu za nią, zostawiając wszystko w obozie, w którym pozostał samotny wilk.
Awatar użytkownika
Cornoctis
Zsyłający Sny
Posty: 300
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Lodowy Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cornoctis »

- Masz za co przepraszać. - warknął smok, jednocześnie chwytając elfkę i kładąc ją na swoim grzbiecie. Wzleciał delikatnie wyżej i zawrócił do obozu. Droga powrotna minęła w kompletnej ciszy i nerwowej atmosferze. Smok chyba pierwszy raz od kilku wieków był naprawdę zdenerwowany. Gdy dotarli do obozu, pozwolił zejść kobietom choć elfkę miał ochotę zrzucić, lecz nie mógł tego zrobić, w tym wieku i przy tej powadze sytuacji nie byłoby to odpowiednie zachowanie. Spojrzał się groźne na elfkę
- Jesteś z siebie dumna? Powinnaś była poczekać na mnie i Raenę w obozie. - warknął jeszcze, lecz po tym westchnął ciężko.
- Martwiliśmy się o Ciebie. Pomyślałaś o tym? - powiedział trochę cieplejszym tonem, będąc już znacznie spokojniejszym.
- Wyobrażasz sobie co by było jakbyśmy nie polecieli po Ciebie tylko zaczekali w obozie? - po tych słowach przybrał swoją ludzką postać.
- Nie chcę Ci ojcować, jesteś za stara by otrzymywać reprymendę od kogoś takiego jak ja, ale następnym razem po prostu pomyśl. - dodał, przykładając dłoń do skroni.
Awatar użytkownika
Raena
Szukający Snów
Posty: 188
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Królikołak
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Raena »

Uszata zerknęła na Elfkę, która już znalazła się na grzbiecie Smoka, nie była zła, ale Kaila zachowała się odrobinę nieodpowiedzialnie. Podczas lotu Raena głaskała grzbiet Smoka, choć nie sądziła by to pomogło w ochłonięciu z tego gniewu. Lot przebiegł dość dziwnie, bo atmosfera nie byłą tak radosna jak za pierwszym razem.. Ale co się dziwić, wszyscy zostali narażeni na niepotrzebne ryzyko.
Po wylądowaniu, Raena zeskoczyła zwinnie ze Smoka i podeszła do ogniska, gdzie znajdowały się zwierzęta całe i zdrowe. Niedługo potem, Smok przybrał ludzką postać i nieco dobitnie wyraził swoje zdanie na temat tego co zrobiła Elfka.
Uszata nie widziała jeszcze Cornoctisa w takim stanie, właściwie nigdy nie był przy niej taki zły, nie licząc tego co stało się w obozie kłusowników.
- Cornoctis... - powiedziała i podeszła do Elfki, by w razie czego obronić ją przed zbyt ostrym zachowaniem Smoka, choć z drugiej strony może to ją czegoś nauczy. Kiedy mężczyzna skończył, Raena uśmiechnęła się lekko i podeszła do niego, po czym odwróciła się do Kaili.
- Tak czy siak, nic złego się nie stało, a mamy nauczkę na następny raz. Teraz powinniśmy już odpoczywać przy ognisku tak jak nasi przyjaciele - powiedziała ciepłym tonem. A żeby być pewną, że Smok się uspokoił, włożyła swoją dłoń w jego dłoń i lekko zacisnęła palce.
Awatar użytkownika
Kaila
Szukający drogi
Posty: 45
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kaila »

Gdy wylądowali w obozie, Kaila zsunęła się z grzbietu smoka. Słyszała, że Cornoctis daje jej pouczenie jednak nic nie rozumiała. Zbyt szumiało jej w uszach by mogła cokolwiek usłyszeć. Oparła się o pobliskie drzewo by odetchnąć.
-Dokładnie 2 lata temu… - powiedziała cicho i niewyraźnie. „Dlaczego…dlaczego zawsze popełniam ten sam błąd? Dokładnie 2 lata temu… To samo się wydarzyło… Czemu zawsze muszę zapominać jak to się wtedy skończyło? Moim domem w ogniu.” Pomyślała cierpko. Dokładnie 2 lata temu. Dokładnie o to samo pokłóciła się z matką i siostrą. Wtedy też uciekła do lasu. I wtedy to też przysporzyło kłopotów. Czemu?
-Jestem chyba przeklęta – wyszeptała dalej niewyraźnie. Widok zaczął jej się zacierać. Wszystko słyszała jakby było odległe o setki metrów stąd. Wyraźnie słyszała tylko bicie swojego serca… Ciche uderzanie rozlegało się po ciele niczym muzyka usypiająca. Elfka na końcu poczuła ostry ból w czaszce, lecz potem ból ustąpił. Ustąpił, ponieważ jej wzrok przysłoniła ciemna ściana. Kaila padła nieprzytomna na ziemię ciężko oddychając w gorączce. Dokładnie w tym samym momencie Ares obudził się. Coś go mocno zaniepokoiło. Zaczął węszyć i spojrzał w kierunku towarzyszy. Gdy zobaczył nieprzytomną elfkę, szybko wstał i podbiegł do nich.
-Kaila! – krzyknął cicho, mocno zaniepokojony. Trącił pyszczkiem jej twarz całą w rumieńcach od gorączki. Wilk wpatrywał się w smutno w nieprzytomną twarz dziewczyny nie wiedząc, co zrobić.
Awatar użytkownika
Cornoctis
Zsyłający Sny
Posty: 300
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Lodowy Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cornoctis »

- Na szczęście nic się nie stało. - mruknął jeszcze zdenerwowany po wypowiedzi króliczycy, jednak gdy ta zacisnęła swą dłoń na jego poczuł się jakby wszystkie negatywne emocje z niego uszły, poczuł ulgę. Jednak z tego błogiego uczucia wyrwała go reakcja Kaili, nie spodziewał tego, że Kaila wspomni swoją przeszłość, a tym bardziej, że w trakcie tego straci przytomność. Westchnął ciężko, wciąż czuł gniew w stronę elfki lecz nie mógł jej nie pomóc, bądź co bądź przywiązał się do niej. Lecz stracił magię życia, której kiedyś się nauczył.
- Zajmiesz się nią? - zapytał się Uszatej miłym tonem po czym puścił jej dłoń, odsunął się i po kolejnym ciężkim westchnięciu zmienił swą postać, znów. Już miał tego dosyć, chciał w końcu zostać w ludzkiej formie, objąć Raenę i zasnąć, na co chyba zasłużył, bo nie spał od kilku dni. Zbliżył swój łeb do Kaili i zaczął delikatnie dmuchać w nią swym mroźnym oddechem, miał nadzieję, że to złagodzi gorączkę.
Awatar użytkownika
Raena
Szukający Snów
Posty: 188
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Królikołak
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Raena »

Uszata spojrzała czule na Cornoctisa i uśmiechnęła się do niego widząc, że jego negatywne emocje szybko się ulotniły. Czyżby tak właśnie dział na niego dotyk ukochanej osoby? Raena dala mu jeszcze buziaka w policzek, ale potem... Cała miła sytuacja uległa diametralnej zmianie.
- Kaila? - dziewczyna odezwała się do Elfki, kiedy coś działo się z nią nie tak. Nie do końca rozumiała o co chodzi, ale stan Kaili zdawał się pogarszać z sekundy na sekundę.
- Kaila! - podbiegła do dziewczyny i dotknęła czoła Elfki.
- Niedobrze. - powiedziała do siebie, wkrótce i Smok podszedł w naturalnej postaci i próbował ochłodzić nieco rozpalone ciało ich towarzyszki.
- Ares, wiesz co to może być? - zapytała wilka i zanim jeszcze odpowiedział, podbiegła do jeziora, by nabrać nieco wody i rozrobić z ziołami.
Po chwili wróciła i zwilżyła mieszanką usta Elfki, by wkrótce pozbyć się odrobiny gorączki w naturalny sposób.
- Oby to pomogło. - zerknęła na smoka, po czym lekko wtarła mieszaninę w parę odsłoniętych miejsc na ciele Kaili.
Potem Uszata zmieniła pozycję na wygodniejszą i dotknęła brzucha oraz czoła dziewczyny, po czym wykorzystując swoją magię, próbowała wzmocnić działanie leków i odgonić to co złe, by przywrócić zdrowie Elfce.
Awatar użytkownika
Kaila
Szukający drogi
Posty: 45
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kaila »

Ares leżał koło swojej nieprzytomnej pani patrząc na nią smutno. Raena zapytała go o powód takiego zachowania elfki.
-Jeśli wspomniała wcześniej swoją przeszłość… To może być to… - powiedział jakby sam do siebie zmartwiony wilk. Lecz szybko się zreflektował i spojrzał na uszatą.
-Gdy Kaila opuściła swój zniszczony dwór często narzekała na ból głowy. Nie pomagały żadne zioła, ani czary, a czarodziejki nie mogły nic wyczuć. W rok od śmierci rodziny Kaili zdarzyło się to, co tu. To znaczy… Kaila zaczęła boleć głowa, potem zemdlała i przez następny dzień miała lekką gorączkę. – ciągnął wilk smutno – Przez ostatni rok nic się nie działo… Albo Kaila nie chciała mnie martwić. Jednak nigdy nie było tak źle jak teraz.
-Najlepiej to przeczekać. I zrobić jej okład z ziół. Do jutra powinno jej przejść, a jeśli nie to coś wymyślimy – dodał Ares.
Kaila dalej się nie budziła, chociaż zioła nieco uspokoiły jej oddech. Uspokoiły jednak nie osłabiły gorączki. Na jej czoło wystąpiły kropelki potu, a sama jej skóra była tak ciepła, że parzyła przy dłuższym trzymaniu. Elfka nie słyszała niczego z zewnątrz. Czuła tylko przejmujący chłód, oraz ból całego ciała. Nagle czarna ściana się osunęła i Kalia zaczęła… widzieć. Zaczęła widzieć płonące ściany jej domu. Wbiegła do pokoju, jednak widziała tylko zwęglone części sukni jej matki.
-Mamo! – krzyknęła przez łzy. Zobaczyła jak pod przywaloną kolumną leży jej siostra. Wpatrywała się w nią z istnym przerażeniem w oczach. Jej wargi poruszyły się nie wydając żadnego odgłosu. Jednak Kaila wyczytała w tych ruchach swoje imię. Nagle to poczuła. Jej ciało dosłownie płonęło żywcem. Spojrzała na swoje ręce pokryte ogniem, jej szata paliła się zadając ogromny ból. Elfka krzyknęła rozdzierająco z bólu i rozpaczy. Próbowała zedrzeć z siebie szatę, lecz nic nie mogła zrobić spalonymi rękoma. Upadła krztusząc się od dymu i czując jak języki ognia pożerają ją bezlitośnie. Nagle z drugiego końca korytarza usłyszała upiorny śmiech. Ledwo podnosząc głowę zobaczyła czarodzieja, którego twarz skrywał kaptur płaszcza. Koło niego ogień zbierał się najbardziej jednak jego szata nie płonęła.
-Ty… - wyszeptała z trudem Kaila patrząc z nienawiścią na upiorny uśmieszek maga. Po omacku chwyciła za swój łuk, który jakimś cudem jeszcze nie spłonął. Jednak jej dłonie, całe płonące nie zdołały nawet go unieść. Czarodziej na ten widok zaśmiał się bardziej i zniknął w dymie. A Elfka dalej płonęła. Chciałaby ten ból wreszcie zniknął. By zemdlała. Chciała zrobić cokolwiek, by tylko nie słyszeć krzyków przerażenia służby, wołania jej siostry. By nie czuć tego bezlitosnego ognia…
Zablokowany

Wróć do „Kryształowe Jezioro”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości