Czarna Puszcza ⇒ Mała polanka [Przebudzenie]
- Alces
- Przybysz z Krainy Rzeczywistości
- Posty: 85
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Człowiek-Mag
- Profesje:
- Kontakt:
Mała polanka [Przebudzenie]
Las, a raczej puszcza, Mroczna puszcza, w głęboko w jej sercu mała polanka, trawka, kwiatki, przepływający strumyk z czystą wodą, a więc był to też wodopój dla zwierząt. Drzewa dookoła rosły wysoko, a ich korony były rozłożyste, i niemalże zasłaniały całą polanę, spowijając ją w cieniu. Jednakże liście, to nie kamień, a światło znalazło każdą lukę pomiędzy nimi by rozświetlić ten mały zakątek ciszy i piękna. Nagle huk, błysk, i na polanie pojawiła się postać, zaraz, dwie postaci. Zakapturzona postać, wysoka i chuda, w czarnym płaszczu, niosła coś. Po paru sekundach od tego nagłego zjawienia, położyła to coś na ziemi, a obok tego długi, brązowy kij. Następnie wycofała się dwa kroki, i po chwili huk, nie było jej.
Na polanie pozostał kij, oraz jego nowy właściciel, czyli osoba która leżała na ziemi, Alces, siedemnastoletni chłopak, który nie wiedział o sobie nic po za tymi dwoma rzeczami. Leżał spokojnie, więc spłoszone chwile temu zwierzęta powoli wracały do małego wodopoju jakim był strumyk. A młodzieniec, leżąc na ziemi, w znoszonych, potarganych trochę ciuchach, leżał, mając jeszcze parę minut. Albowiem już niedługo wybudzi się z długoletniej śpiączki...
Na polanie pozostał kij, oraz jego nowy właściciel, czyli osoba która leżała na ziemi, Alces, siedemnastoletni chłopak, który nie wiedział o sobie nic po za tymi dwoma rzeczami. Leżał spokojnie, więc spłoszone chwile temu zwierzęta powoli wracały do małego wodopoju jakim był strumyk. A młodzieniec, leżąc na ziemi, w znoszonych, potarganych trochę ciuchach, leżał, mając jeszcze parę minut. Albowiem już niedługo wybudzi się z długoletniej śpiączki...
- Enadelia
- Szukający Snów
- Posty: 185
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Maie lasu
- Profesje:
- Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/administrator.png[/img]
- Kontakt:
Enadelia krążyła bezcelowo po lesie. Zatrzymywała się nad każdym różanym krzewem, by zerwać świeże kwiaty i zastąpić nimi stare, zeschłe w swoich włosach. Tego dnia czuła się świetnie. Była pełna energii i w dobrym humorze. Rozglądała się z zaciekawieniem po rozległych koronach drzew, wzrokiem przeszukiwała pobliskie krzewy. Miała przeczucie, że spotka ją tego dnia coś niezwykłego. Czuła obecność tajemnicy, a może... Może nawet czegoś więcej? Każda komórka jej ciała wyczuwała, że w tym zakątku lasu jest coś magicznego. Kahen wyleciał zza jej pleców i zaśpiewał. Dziewczyna odpowiedziała mu równie cudowną pieśnią i uśmiechnęła się radośnie.
Nagle usłyszała w oddali donośny huk. Wytężyła słuch. Pomiędzy tupotem kopyt i dźwiękiem trzaskanych przez zwierzęta gałęzi, usłyszała ludzkie kroki i kolejny przeraźliwy huk. Jej towarzysz przybrał formę motyla i osiadł na jej włosach. Enadelia słyszała przerażone szepty zwierząt. Odczuła przypływ niepokoju. Pobiegła przed siebie, starając się, aby nie wydać z siebie żadnego dźwięku. Niedaleko strumienia odnalazła małą polankę. Wyglądała na spokojną, lecz... Na samym jej środku, wśród trawy dostrzegła ciemniejszą plamę. Wytężyła wzrok i słuch. Dostrzegła, że jest to ciało człowieka. Młodego mężczyzny. Usłyszała jego nierówny oddech i rytm serca. Na chwilę zamarła. Była jednak zbyt zaniepokojona stanem nieznajomego, by go zostawić. Zaczęła się skradać z nadzieją, że mężczyzna nie jest niebezpieczny. Podchodzące do strumienia zwierzęta dodawały jej jednak otuchy. Nachyliła się nad nim i przyjrzała mu się dokładnie. Wydawał się być... Spokojny. Nieświadomy reszty świata. Przypomniała sobie o jego nietypowym biciu serca. Jeszcze raz spojrzała mu w twarz. "Przecież muszę coś zrobić" - pomyślała i położyła mu ręce na klatce piersiowej. Zamknęła oczy, skupiła się i starała się wyleczyć nieznajomego Magią Natury.
Nagle usłyszała w oddali donośny huk. Wytężyła słuch. Pomiędzy tupotem kopyt i dźwiękiem trzaskanych przez zwierzęta gałęzi, usłyszała ludzkie kroki i kolejny przeraźliwy huk. Jej towarzysz przybrał formę motyla i osiadł na jej włosach. Enadelia słyszała przerażone szepty zwierząt. Odczuła przypływ niepokoju. Pobiegła przed siebie, starając się, aby nie wydać z siebie żadnego dźwięku. Niedaleko strumienia odnalazła małą polankę. Wyglądała na spokojną, lecz... Na samym jej środku, wśród trawy dostrzegła ciemniejszą plamę. Wytężyła wzrok i słuch. Dostrzegła, że jest to ciało człowieka. Młodego mężczyzny. Usłyszała jego nierówny oddech i rytm serca. Na chwilę zamarła. Była jednak zbyt zaniepokojona stanem nieznajomego, by go zostawić. Zaczęła się skradać z nadzieją, że mężczyzna nie jest niebezpieczny. Podchodzące do strumienia zwierzęta dodawały jej jednak otuchy. Nachyliła się nad nim i przyjrzała mu się dokładnie. Wydawał się być... Spokojny. Nieświadomy reszty świata. Przypomniała sobie o jego nietypowym biciu serca. Jeszcze raz spojrzała mu w twarz. "Przecież muszę coś zrobić" - pomyślała i położyła mu ręce na klatce piersiowej. Zamknęła oczy, skupiła się i starała się wyleczyć nieznajomego Magią Natury.
- Alces
- Przybysz z Krainy Rzeczywistości
- Posty: 85
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Człowiek-Mag
- Profesje:
- Kontakt:
Zwierzęta już jakby całkiem ignorowały postać leżącą pośród trawy. Już jakby całkiem się z nim oswoiły, nawet jakiś motyl na chwilę spoczął na jego brzuchu, jednak nie znajdując na nim nic ciekawego po chwili odleciał. Alces natomiast dalej był pogrążony w śpiączce, nie wiedząc co się dookoła niego dzieje, ani działo. Co prawda powoli już się przebudzał, dzięki tajemniczej postaci która go tu zostawiła, dalej był nieświadom że nawet istnieje. Nie wiedział że huk który tu nastąpił dwa razy, zainteresował kogoś, i ten ktoś przybył tu, oraz postanowił pomóc obcemu. A to już świadczy o dobroci, za którą pewnie niebawem chłopak podziękuje, albowiem po chwili oddziaływania leczniczej mocy, która najwyraźniej wspomogła przebudzenie chłopaka, fioletowe oczy chłopaka ujrzały światło dzienne. Pierwsze co zobaczył, niebo, zasłaniane przez liście na wysokich koronach drzew, poruszanych przez lekki wiatr. Następnie poczuł czyjąś bliskość, i to nie były zwierzęta albowiem te ponownie trochę się cofnęły na widok nowej persony na polance. A tą właśnie osobą zainteresował się chłopak, przekrzywił głowę i ujrzał chyba kobietę. jego wzrok był zmęczony, przecież Alces nie był świadom swego istnienia blisko dziesięć lat, a teraz nagle co, ot tak istnieje? Przez głowę chłopaka zaczęły przebiegać pierwsze myśli, palec lewej ręki drgnął, tak jakby sprawdzał, co umie, okazało się też że umie mówić, a przynajmniej jęknąć cicho.
- Enadelia
- Szukający Snów
- Posty: 185
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Maie lasu
- Profesje:
- Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/administrator.png[/img]
- Kontakt:
Siedziała tak z rękami ułożonymi delikatnie na klatce chłopaka i wsłuchiwała się w szum drzew. Był taki harmonijny, uspakajający. Dodawał jej energii, której niewątpliwie potrzebowała sporo. Oddech nieznajomego powoli się uspokoił, ale drgnął lekko. Enadelia otworzyła oczy. Wyczekiwała jakiegoś kolejnego znaku. Czegoś, co podpowie jej, co powinna robić dalej. Nagle oczy młodzieńca się otworzyły. Błysnął w nich fiolet, który na tle żywej, zielonej trawy zdawał się być wręcz iskrzący. Serce zabiło dziewczynie mocniej. Nie oczekiwała czegoś takiego i w pierwszym momencie chciała przemienić się w jakieś małe stworzonko i uciec z tamtego miejsca w popłochu. Udało jej się jednak opanować nerwy, odnaleźć w sobie trochę w spokoju. Siedziała więc w bezruchu, zastanawiając się co powinna powiedzieć. Dręczyło ją tyle pytań! Jak się nazywa? Skąd się tu wziął? Dlaczego był nieprzytomny? Jakiej jest rasy? Chciała wiedzieć wszystko. Nie odważyła się jednak spytać. Chłopak jęknął cicho i zatroskana dziewczyna nachyliła się nad nim. Wyglądało na to, że chce się poruszyć, a może nawet wstać, lecz w jego stanie było to przecież niemożliwe.
- Nie, nie wstawaj - wyszeptała, mając nadzieję, że jej głos można było dosłyszeć mimo szumu szumu drzew. Odchrząknęła i odważyła się na jeszcze jedno zdanie - Jak się czujesz?
- Nie, nie wstawaj - wyszeptała, mając nadzieję, że jej głos można było dosłyszeć mimo szumu szumu drzew. Odchrząknęła i odważyła się na jeszcze jedno zdanie - Jak się czujesz?
- Alces
- Przybysz z Krainy Rzeczywistości
- Posty: 85
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Człowiek-Mag
- Profesje:
- Kontakt:
Alces usłyszał po chwili głos, cichy, delikatny, najpewniej należący do osoby która klęczała przy nim. Chcąc rozeznać się bardziej w sytuacji zignorował nieco polecenie i wspierając się ramionami uniósł głowę, rozejrzał się. Czy dobrze się czuł? Nie wiedział nawet kim jest... Ale nic go nie bolało, nie czół się słabo... Więc chyba wszystko w porządku. Ale jak ona to zrobiła że mówiła? Jak mógł jej dopowiedzieć? Nie potrafiąc wydobyć z siebie głosu póki co, tak więc kiwnął głową przytakująco. I spojrzał na nią, nie było wątpliwości że była kobietą. Młodą, ładną... Ale kim była tak na prawdę? W sensie, czy chłopak ją zna? Cały czas próbował z siebie wydobyć jakiś dźwięk. A po jego oczach było widać jedno wielkie pytanie, oraz niepewność. Przy sobie zauważył kij... długi, prosty, dotknął go, nic, po paru chwilach patrzenia na dziewczynę tak jakby sobie przypomniał. I wreszcie rzekł.
-Co się stało?- ot takie pierwsze pytanie, może pociągnie za sobą odpowiedzi na inne...
-Co się stało?- ot takie pierwsze pytanie, może pociągnie za sobą odpowiedzi na inne...
- Enadelia
- Szukający Snów
- Posty: 185
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Maie lasu
- Profesje:
- Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/administrator.png[/img]
- Kontakt:
Wiedziała, że nie potraktuje jej polecenia na poważnie. Nikt nigdy nie leży, gdy mu się to radzi. Z niepokojem przyglądała się każdemu jego ruchowi. Wyglądał na zdrowego. Jednocześnie martwiła się o niego i bała się o własne bezpieczeństwo. Nie wyglądał na specjalnie agresywnego, a po utracie przytomności zapewne nie byłby w stanie walczyć, ale mimo wszystko wolała być gotowa na wszystko. Kiedy zadał swoje pytanie, rozejrzała się dookoła zdezorientowana. Czyżby nie pamiętał jak do tego doszło?
- Ja... Hm... Nie wiem. - powiedziała krótko, drżącym głosem. "Dziewczyno, opanuj się!" - rozkazała sobie i wzięła głęboki wdech. Dlaczego tak bardzo bała się ludzi? Przecież miała już kontakt z wieloma, a mimo wszystko łamał jej się głos przy każdej następnej rozmowie.
- Usłyszałam jakieś huki i przybiegłam, żeby sprawdzić, co się dzieje. Byłeś nieprzytomny, gdy tu dotarłam.
- Ja... Hm... Nie wiem. - powiedziała krótko, drżącym głosem. "Dziewczyno, opanuj się!" - rozkazała sobie i wzięła głęboki wdech. Dlaczego tak bardzo bała się ludzi? Przecież miała już kontakt z wieloma, a mimo wszystko łamał jej się głos przy każdej następnej rozmowie.
- Usłyszałam jakieś huki i przybiegłam, żeby sprawdzić, co się dzieje. Byłeś nieprzytomny, gdy tu dotarłam.
- Alces
- Przybysz z Krainy Rzeczywistości
- Posty: 85
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Człowiek-Mag
- Profesje:
- Kontakt:
Chłopak już był spokojniejszy, odzyskał głos... jednakże. Jak się tu znalazł, gdzie jest, kim jest? Te pytania dalej pozostawały bez odpowiedzi, nawet słowa dziewczyny nie pomogły. Czyli że jej chyba nie zna... No ale chyba można poznać prawda? Usiadł, po turecku, spojrzał na swoje ręce, jakby z nich chciał coś odczytać. Następnie znów spojrzał na kij, jakoś tak dziwnie, że koło niego leżał... podniósł go, przytrzymał, spojrzał na dziewczynę. -To Twoje?-spytał. A po chwili dodał następne pytanie, -Kim jesteś?- Odłożył kij, usłyszał szelest, szybko odwrócił głowę, to tylko zając.... znów spokojnie spojrzał na dziewczynę, nagle o czymś sobie przypomniał, spojrzał na nią pytająco. -Pomogłaś mi... prawda? Dlaczego?- Spytał nie do końca wiedząc jak działa świat, ba nie do końca wiedząc o co chodzi.
- Enadelia
- Szukający Snów
- Posty: 185
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Maie lasu
- Profesje:
- Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/administrator.png[/img]
- Kontakt:
Poczuła, że zalewa ją fala pytań, choć było ich tylko trzy, a na dodatek nie były zbytnio skomplikowane. Przymrużyła oczy, gdy chłopak wziął do ręki kij. Chciała być skoncentrowana, gdyby chciał z nieznanych jej powodów ją zaatakować. On jednak zachowywał się jednak dość nietypowo... Przyglądał się przedmiotowi, jakby wiedział, że skądś go zna, ale nie wiedział skąd. Pokręciła lekko głową, gdy spytał, czy jest właścicielką kija. Między kolejnymi dwoma pytaniami, dziewczyna dostrzegła wybiegającego zza drzewa zająca. Zatrzymał się niepewnie, gdy ich zobaczył, a następnie znów czmychnął za najbliższy konar i skrył się między kępką trawy. Wzrok Maie znów spoczął na twarz chłopaka.
- Jestem Enadelia i jestem... - tutaj urwała na moment. Uznała, że nie warto jeszcze zdradzać mu wszystkiego na swój temat. - ...mieszkam tutaj.
Ale dlaczego mu pomogła? Nie potrafiła sobie przypomnieć, czy (i jeśli tak, to jaki) miała motyw swojego działania. Wiedziała jedynie, że po prostu musi to zrobić.
- Nie mogłam Cię przecież tak zostawić. Samego, nieprzytomnego w środku Mrocznej Puszczy. - odpowiedziała bez większego namysłu. A później zrozumiała, że może on wcale nie chciał jej pomocy. Może nie chciał teraz jej towarzystwa. Spojrzała niespokojnie na swoje dłonie, oczekując na odpowiedź nieznajomego.
- Jestem Enadelia i jestem... - tutaj urwała na moment. Uznała, że nie warto jeszcze zdradzać mu wszystkiego na swój temat. - ...mieszkam tutaj.
Ale dlaczego mu pomogła? Nie potrafiła sobie przypomnieć, czy (i jeśli tak, to jaki) miała motyw swojego działania. Wiedziała jedynie, że po prostu musi to zrobić.
- Nie mogłam Cię przecież tak zostawić. Samego, nieprzytomnego w środku Mrocznej Puszczy. - odpowiedziała bez większego namysłu. A później zrozumiała, że może on wcale nie chciał jej pomocy. Może nie chciał teraz jej towarzystwa. Spojrzała niespokojnie na swoje dłonie, oczekując na odpowiedź nieznajomego.
- Alces
- Przybysz z Krainy Rzeczywistości
- Posty: 85
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Człowiek-Mag
- Profesje:
- Kontakt:
Chłopak siedział spokojnie, grzecznie, czekając na odpowiedź dziewczyny, gdy ta kiwnęła głową, spojrzał na kij, wziął go, przejechał po nim ręką. Dziwne, jakby coś poczuł, jakieś wypuklenie? Przejechał jeszcze raz, jakby... wyraz... teraz powoli.... A...l...c...e...s.... Hmmm Alces, co to może być, czy to nazwa broni? A może to imię jej właściciela, czyli jego? Chciał spojrzeć na napis, ale nie ujrzał go, przejechał jeszcze raz ręką po tym miejscu, nic. Dziwne... Ale na razie nie istotne, chłopak postanowił że to będzie jego imię i na razie porzucił ten temat.
Spróbował wstać, jednak nogi nie były przyzwyczajone do tego by brać na siebie cały ciężar od paru lat, to też zachwiał się i pewnie by upadł jednakże podparł się kijem. I tak oto znalazł pierwsze zastosowanie dla niego. Spróbował się przejść kawałek, jednak był zbyt słaby póki co, więc usiadł ponownie. Wtedy dziewczyna się przedstawiła. -Oj to przepraszam że tak wtargnąłem bez pozwolenia... ale nawet nie wiem co tu robię...- Powiedział smutno. Następnie dowiedział się że dziewczyna mu pomogła z dobrej woli. Uśmiechnął się lekko i skinął głową, -A więc zapewne zawdzięczam Ci życie, dziękuję.
Spróbował wstać, jednak nogi nie były przyzwyczajone do tego by brać na siebie cały ciężar od paru lat, to też zachwiał się i pewnie by upadł jednakże podparł się kijem. I tak oto znalazł pierwsze zastosowanie dla niego. Spróbował się przejść kawałek, jednak był zbyt słaby póki co, więc usiadł ponownie. Wtedy dziewczyna się przedstawiła. -Oj to przepraszam że tak wtargnąłem bez pozwolenia... ale nawet nie wiem co tu robię...- Powiedział smutno. Następnie dowiedział się że dziewczyna mu pomogła z dobrej woli. Uśmiechnął się lekko i skinął głową, -A więc zapewne zawdzięczam Ci życie, dziękuję.
- Enadelia
- Szukający Snów
- Posty: 185
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Maie lasu
- Profesje:
- Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/administrator.png[/img]
- Kontakt:
Z niepokojem przyglądała się próbie wstanie chłopaka. Gdy prawie się przewrócił zmarszczyła brwi.
- Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł. Odpocznij chwilę. - wtrąciła się dziewczyna.
Dlaczego ludzie nigdy się nie szanują? Właśnie, ludzie. Starała się skupić, aby wywnioskować trochę więcej o przybyszu. Miał nietypowy wygląd, zupełnie różniący się od przeciętnych ludzi. Może też było wyczuć wokół niego magię, na którą dziewczyna była bardzo wyczulona. Nie wiedziała tylko, czy jest on w posiadaniu jakiegoś magicznego przedmiotu, czy to magia wydobywa się z ciała mężczyzny. Wracając jednak do wyglądu... Nie potrafiła jednoznacznie określić kim był. Uśmiechnęła się, gdy wspomniał o uratowaniu jego życia. Sądziła, że zapewne przeżyłby i bez jej pomocy, ale pewnie powiedział to jedynie z grzeczności.
- Nie wiesz skąd się tu wziąłeś? - spytała dziewczyna ze zwątpieniem w głosie. - Hm... Jaka jest ostatnia rzecz jaką pamiętasz?
- Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł. Odpocznij chwilę. - wtrąciła się dziewczyna.
Dlaczego ludzie nigdy się nie szanują? Właśnie, ludzie. Starała się skupić, aby wywnioskować trochę więcej o przybyszu. Miał nietypowy wygląd, zupełnie różniący się od przeciętnych ludzi. Może też było wyczuć wokół niego magię, na którą dziewczyna była bardzo wyczulona. Nie wiedziała tylko, czy jest on w posiadaniu jakiegoś magicznego przedmiotu, czy to magia wydobywa się z ciała mężczyzny. Wracając jednak do wyglądu... Nie potrafiła jednoznacznie określić kim był. Uśmiechnęła się, gdy wspomniał o uratowaniu jego życia. Sądziła, że zapewne przeżyłby i bez jej pomocy, ale pewnie powiedział to jedynie z grzeczności.
- Nie wiesz skąd się tu wziąłeś? - spytała dziewczyna ze zwątpieniem w głosie. - Hm... Jaka jest ostatnia rzecz jaką pamiętasz?
- Alces
- Przybysz z Krainy Rzeczywistości
- Posty: 85
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Człowiek-Mag
- Profesje:
- Kontakt:
Chłopak ponownie czekał grzecznie. Skinął głową przytakująco, sam doszedł też do tego wniosku że lepiej odczekać chwile, tylko że.... pojawił się problem głodu. Cicho zaburczało mu w brzuchu. Ale na razie to zignorował. Albowiem dziewczyna dała mu nie lada zagadkę... Zastanawiał się przez dłuższą chwilę, czy pamięta coś w ogóle? Czy wie coś o sobie? Cóż, to odkąd otworzył oczy, to na pewno. Ale co po za tym? Niestety nic nie przychodziło mu do głowy więc dziewczyna będzie musiała się zadowolić taką odpowiedzią. -to niebo- skazał w górę, - gdy parę minut temu otworzyłem oczy, nic po za tym...- rzekł smutno, zdołowało go to, co ot tak nagle zaczął istnieć? A przecież wie że ma na imię Alces, oraz że ma 17 lat... Nie wiedział nic więcej, ale przecież nie pojawił się od tak w tym miejscu i nie zaczął tak po prostu sobie żyć.
- Enadelia
- Szukający Snów
- Posty: 185
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Maie lasu
- Profesje:
- Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/administrator.png[/img]
- Kontakt:
Dziewczyna przyglądała mu się uważnie. Skoro nie wiedział nic o sobie i nie pamiętał, jak znalazł się w tym miejscu, to musiało się zdarzyć coś większego. Może ucierpiał podczas wypadku? Albo ktoś sam namieszał mu we wspomnieniach? Zastanawiała się, czy byłaby w stanie go wyleczyć... Gdyby zastosowała Magię Natury do leczenia i podała mu odpowiednie zioła... To mogłoby poskutkować. Ale czy luki w pamięci, a nawet amnezja może być uleczona dzięki jej umiejętnościom? Nie chciała mu zaszkodzić. Wiedziała, że nie jest mistrzynią w tych dziedzinach, ale jest w końcu bardzo dobra. Gdyby użyła swojego kryształu... Dotknęła go delikatnie. Spoczywał spokojnie na jej szyi. Był naładowany energią, więc poczuła delikatny impuls w swojej dłoni. Usłyszała burczenie w brzuchu chłopaka i spojrzała na niego wyrwana z rozmyśleń.
- Ach, no tak! Pewnie jesteś głodny... - powiedziała rozglądając się za ewentualnym źródłem pożywienia. Dostrzegła niewielką jabłonkę na skraju polany. Podeszła do niej i wdrapała się na sporą gałąź. Nie zajęło jej to dużo czasu, zrobiła to z wielką gracją i zwinnością. Zerwała kilka czerwonych jabłek, zeskoczyła z drzewa i wróciła do rozmówcy. Rzuciła mu jedno jabłko, a resztę położyła na trawie. Siadając, zachęciła go do uczynienia tego samego, gdyż nie chciała, by ze zmęczenia znów stracił przytomność.
- Myślę, że... Może mogłabym pomóc. - odparła bez większego namysłu. - Przynajmniej na tyle, żebyś odzyskał pełnię sił.
- Ach, no tak! Pewnie jesteś głodny... - powiedziała rozglądając się za ewentualnym źródłem pożywienia. Dostrzegła niewielką jabłonkę na skraju polany. Podeszła do niej i wdrapała się na sporą gałąź. Nie zajęło jej to dużo czasu, zrobiła to z wielką gracją i zwinnością. Zerwała kilka czerwonych jabłek, zeskoczyła z drzewa i wróciła do rozmówcy. Rzuciła mu jedno jabłko, a resztę położyła na trawie. Siadając, zachęciła go do uczynienia tego samego, gdyż nie chciała, by ze zmęczenia znów stracił przytomność.
- Myślę, że... Może mogłabym pomóc. - odparła bez większego namysłu. - Przynajmniej na tyle, żebyś odzyskał pełnię sił.
- Alces
- Przybysz z Krainy Rzeczywistości
- Posty: 85
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Człowiek-Mag
- Profesje:
- Kontakt:
Chłopak siedział już grzecznie patrząc na dziewczynę. Wydawała się miła, co go bardzo ucieszyło, bo jeżeli ma żyć jeszcze trochę to warto zbierać przyjaciół. Ta dotknęła jakiegoś wisiorka który dyndał na jej szyi, wtedy chłopakowi mocniej zaburczało w brzuchu a ona to usłyszała i zerwała się by zdobyć pożywienie, chłopak zasmucony swoją bezsilnością chciał ją zatrzymać, nie wolno tak wykorzystywać obcych. Znów nawet wstał, ale ponownie skończyło się na paru krokach i znów usiadł. Mógł tylko podziwiać jak dziewczyna była zwinna. Gdy wróciła właśnie tak na nią patrzył, z podziwem. Złapał jabłko i powiedział, -Nie musiałaś, ale bardzo dziękuję... - uśmiechnął się a po chwili wgryzł w owoc. Och jak mu smakował. Na jego twarzy pojawił się błogi, wręcz dziecięcy uśmiech. Dziewczyna zaproponowała pomoc, Alces szybko wywnioskował że chodzi o pamięć. Jednak jak ona chciała mu pomóc? Magią? Przecież magia nie istnieje! No ale może ma jakiś inny pomysł. -Dziękuje, jednak nie wiem jak..-
- Enadelia
- Szukający Snów
- Posty: 185
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Maie lasu
- Profesje:
- Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/administrator.png[/img]
- Kontakt:
Enadelia nie odczuwała głodu, nigdy. Jadła jednak dla samej przyjemności. Wybrała najmniejsze z jabłek i zaczęła je zjadać drobnymi gryzami. Spojrzała na chłopaka.
- Jeśli odpowiednio się skupię i przed użyciem Magii podam Ci wzmacniające zioła, to może... Może odzyskasz przynajmniej część wspomnień. - odparła cichym głosem. Nie lubiła się przechwalać. Nie uważała się za szczególnie silną. Musiała nauczyć się jeszcze wiele, dużo ćwiczyć i nie wykorzystywać zbyt dużo energii. Zdziwiło ją jednak, że chłopak nie domyślił się, że posiada dar leczenia. Przecież ludzie ze śpiączki nie budzą się ot tak, prawda? Może myślał, że zastosowała któryś z tych ludzkich sposobów, które na ogół były zupełnie nieskuteczne. Poprawiła kosmyk włosów, który opadł jej na twarz. Czuła wijącego się Kahen w okolicach jej karku. Musiał przybrać postać jaszczurki. Nie wiedziała jednak, jak na jej zmiennokształtnego towarzysza zareaguje... właśnie. Zorientowała się, że nie pamięta, żeby jej się przedstawiał. Albo może jej to umknęło.
- Wybacz, ale... Nawet nie wiem, jak mam się do Ciebie zwracać. - powiedziała i uśmiechnęła się subtelnie.
- Jeśli odpowiednio się skupię i przed użyciem Magii podam Ci wzmacniające zioła, to może... Może odzyskasz przynajmniej część wspomnień. - odparła cichym głosem. Nie lubiła się przechwalać. Nie uważała się za szczególnie silną. Musiała nauczyć się jeszcze wiele, dużo ćwiczyć i nie wykorzystywać zbyt dużo energii. Zdziwiło ją jednak, że chłopak nie domyślił się, że posiada dar leczenia. Przecież ludzie ze śpiączki nie budzą się ot tak, prawda? Może myślał, że zastosowała któryś z tych ludzkich sposobów, które na ogół były zupełnie nieskuteczne. Poprawiła kosmyk włosów, który opadł jej na twarz. Czuła wijącego się Kahen w okolicach jej karku. Musiał przybrać postać jaszczurki. Nie wiedziała jednak, jak na jej zmiennokształtnego towarzysza zareaguje... właśnie. Zorientowała się, że nie pamięta, żeby jej się przedstawiał. Albo może jej to umknęło.
- Wybacz, ale... Nawet nie wiem, jak mam się do Ciebie zwracać. - powiedziała i uśmiechnęła się subtelnie.
- Alces
- Przybysz z Krainy Rzeczywistości
- Posty: 85
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Człowiek-Mag
- Profesje:
- Kontakt:
To nie chodzi o to że chłopak nie domyślił się. Bardziej o to że chłopak nie wiedział że istnieje takie coś, jak magia. Tak więc wyglądał na mocno zaskoczonego gdy dziewczyna wspomniała coś o niej. - Ale jak to... magia, co za magia?- Spytał zdezorientowany. Po chwili takiego patrzenia na nią, powrócił do konsumpcji jabłka, z którego po paru gryzach został sam ogonek, nie oszczędził nawet pestek. Jak się nazywa? No właśnie, zapomniał się przedstawić. - Przepraszam, zapomniałem się przedstawić... wydaje mi się, że mam na imię Alces...- a skąd tak myślał? wszystko przez kij, który leżał obok niego. ALe chyba nie było potrzeby póki co wyjaśniać dziewczynie tego.
- Enadelia
- Szukający Snów
- Posty: 185
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Maie lasu
- Profesje:
- Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/administrator.png[/img]
- Kontakt:
- Och, Ty nie wiesz... - powiedziała. Wstała lekko zdezorientowana. Nie wiedziała co począć. Wszyscy ludzie, jakich spotkała wiedzieli o magii. Zresztą nie trudno było ją zauważyć. Magia była na wyciągnięcie ręki każdej żywej istoty.
- Alces, tak? - powiedziała, by nie zorientował się, że jest zakłopotana. - Jak już mówiłam, Enadelia. Miło mi Cię poznać. - dodała i łapiąc za falbany swojej sukienki, ukłoniła się z gracją. Starała się uśmiechać najpiękniej jak potrafiła. Lubiła zapoznawać nowych ludzi i zawsze chciała robić na nich jak najlepsze wrażenie. W jej głowie wciąż kłębiły się myśli. Smuciła się na myśl o tym, że Alces dowie się od niej o magii. Nie chciała go przecież wystraszyć. Wiatr trochę się wzmógł, a drzewa zaszumiały. Wciąż można było usłyszeć piękny śpiew przeróżnych ptaków, a dziewczynie aż chciało się odpowiadać na ich pieśni. Powstrzymała się jednak i starała się przybrać poważny wyraz twarzy.
- Magia. Moja jest... - zatrzymała się. Nie wiedziała, jak ma to ubrać w słowa. Nie miała wielkiego zasobu słownictwa i nie miała zbytnio z kim rozmawiać w ludzkim języku. - Mogę Ci ją pokazać, jeśli chcesz.
- Alces, tak? - powiedziała, by nie zorientował się, że jest zakłopotana. - Jak już mówiłam, Enadelia. Miło mi Cię poznać. - dodała i łapiąc za falbany swojej sukienki, ukłoniła się z gracją. Starała się uśmiechać najpiękniej jak potrafiła. Lubiła zapoznawać nowych ludzi i zawsze chciała robić na nich jak najlepsze wrażenie. W jej głowie wciąż kłębiły się myśli. Smuciła się na myśl o tym, że Alces dowie się od niej o magii. Nie chciała go przecież wystraszyć. Wiatr trochę się wzmógł, a drzewa zaszumiały. Wciąż można było usłyszeć piękny śpiew przeróżnych ptaków, a dziewczynie aż chciało się odpowiadać na ich pieśni. Powstrzymała się jednak i starała się przybrać poważny wyraz twarzy.
- Magia. Moja jest... - zatrzymała się. Nie wiedziała, jak ma to ubrać w słowa. Nie miała wielkiego zasobu słownictwa i nie miała zbytnio z kim rozmawiać w ludzkim języku. - Mogę Ci ją pokazać, jeśli chcesz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości