Szepczący Las[Szepczący Las] W poszukiwaniu drogi

Utopijna kraina druidów, zwierząt i wszystkich baśniowych istnień. Miejsce przyjazne dla każdego stworzenia. Ogromny las położony w górskiej dolinie, gdzie nic nie jest takie jak się wydaje.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Apraustus
Szukający drogi
Posty: 26
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

[Szepczący Las] W poszukiwaniu drogi

Post autor: Apraustus »

Apraustus obudził się. Czuł ciepło Słońca ogrzewającego mu twarz, oraz ptaki ćwierkające gdzieś nad jego głową. Leżał na miękkiej trawie, prawdopodobnie gdzieś na polanie. "Gdzie ja jestem, do stu piorunów?" - pomyślał, wstając. Las był cichy. Stuknął laską. Dźwięk rozszedł się. Apraustus nie zobaczył nic niepokojącego - drzewa, krzewy, drobne zwierzęta. Wsłuchał się w odgłosy lasu, jednocześnie wciągając głęboko powietrze do nosa. Nic nie usłyszał ani nie poczuł, prócz standardowych woni i dźwięków. W takich właśnie sytuacjach przydaje się narząd wzroku. Gdzie został Eldarion? Jak daleko wędrował Apraustus? W ogóle, co się wydarzyło przez noc? - zadawał sobie te pytania Apraustus, niestety nie potrafił odpowiedzieć na żadne z tych pytań. Miał tylko strzępki wspomnień, piękny zapach jakieś kobiety, uwodzicielskie szepty... Podszedł do najbliższego drzewa. Obszedł go dookoła, w poszukiwaniu mchu. Będzie chociaż wiedział, gdzie jest północ. Gdy odnalazł charakterystyczną wilgoć, zastanowił się co dalej. Na północ były tylko Góry Dasso, ale równie dobrze mógł być bliżej południowej granicy lasu. Zaklął głośno. Był właściwie w sytuacji bez wyjścia. Postanowił posilić się i pomyśleć w trakcie posiłku. Sięgnął do niewielkiej torby przypiętej do pasa, gdzie zawsze trzymał jakieś drobne przekąski, kiedy zorientował się... że torby nie ma! Musiała mu odpaść podczas nocnej bieganiny. Poczuł delikatne burczenie w brzuchu. Zdarzyło się raz, czy dwa, że w żołądku rozbrzmiewało mu echo, i musiał sobie z tym radzić, ale nie przepadał za tym uczuciem. W każdym razie, zostało mu około 3 dni, zanim z braku jedzenia po prostu zasłabnie. Biorąc pod uwagę wielkość Szepczącego lasu i to, że nie wie, w którym jego punkcie jest, to błąkanie się może mu zająć i 2 tygodnie. Jakiś dźwięk wyrwał go z rozmyślań, ale okazało się, że była to tylko wiewiórka. Otrząsnął się, zebrał, wymacał ponownie północ na drzewie, po czym wyruszył w prawie przeciwną stronę - na południowy wschód. Uznał, że skoro z Eldarionem podróżowali na północny zachód, to idąc w przeciwną stronę powinien wrócić do Danae. Jak postanowił - tak zrobił. Po chwili był już w drodze.

****
3 godziny później
****

Apraustus szedł niestrudzenie. W końcu usłyszał jakieś głosy. Wsłuchał się. Już wkrótce zlokalizował ich źródło i bezzwłocznie udał się w ich stronę. Po chwili wyszedł na trakt. Była to spora, szeroka ścieżka, którą nierzadko poruszały się karawany. Przez gwarę ludzi usłyszał głośny szum wody. Skojarzył szybko, że jest na niebieskim szlaku handlowym. A stąd bardzo szybka i wygodna droga prosto do Danae. Wprawdzie było dość głośno - konie parskały, ludzie rozmawiali, woda szumiała - ale Apraustus był w miarę przyzwyczajony. Na otwartej przestrzeni zawsze lepiej to znosił. Zapytał się jakiegoś przechodnia, w którą stronę do Danae, które uznał za swój tymczasowy cel. Udał się po chwili w tamtym kierunku.
Awatar użytkownika
Raqasha
Zbłąkana Dusza
Posty: 7
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Raqasha »

Raqasha dobrze czuła się w Danae, jednak to miejsce nie było dla niej. Nie tego szukała. Lepiej odnajdywała się na przestrzeni niezabudowanej. Im bliżej przyrody, tym lepiej. Poza tym w mieście, podczas ćwiczeń umiejętności magicznych mogłaby zrobić komuś krzywdę, przy takiej gęstości zaludnienia.
Dziewczyna już od godziny szła niebieskim szlakiem handlowym. Na trakcie można było spotkać wielu kupców, jak i osób podróżujących, jednak nie tylko tacy poruszali się tymi drogami. Na szlakach aż się roiło od rzezimieszków, którzy tylko czekali na odpowiednią ofiarę, aby podwędzić coś drogocennego. I stało się. Na takie chwile nie trzeba długo czekać. Do ludzi interesu rabusie lecą jak owady do światła.
Było ich dwóch. Ubrani w ciemne, zniszczone ciuchy przemykali pobliskimi krzakami, jednak robili to tak niedyskretnie, że od razu ich zachowanie przyciągało uwagę. I ruszyli w bój. Przyszpilili do drzewa jakiegoś mężczyznę, niezbyt już młodego. Był trochę otyły, a jego półdługie kłaki oblepiły czoło. Starzec aż się spocił ze strachu.
Coś podpowiadało Raqashy, że nie może przejść obojętnie, jak inni. Jednak czarodziejka nie przemyślała dobrze swojego planu. Została zaskoczona przez trzeciego rozbójnika, który wyskoczył zza drzewa i ją złapał, zanim ta obezwładniła jego towarzyszy. Mężczyzna coś szeptał jej do ucha. Próbowała go podpalić, ale nie udało jej się, była zbyt bardzo oszołomiona. O użyciu magii wody nie było mowy. Bukłak z cieczą był zamknięty, więc ta "broń" była bezużyteczna. Miała już w głowie najgorsze scenariusze, kiedy nadszedł on. Przystojny mężczyzna w czarnym płaszczu, rozgromił szumowinę. Uciekł również kupiec, pewnie bał się, że straci majątek. Raqasha obróciła się w stronę wybawcy. Dżentelmen był zdecydowanie człowiekiem, przynajmniej o tym dowiedziała się z aury. Mógł mieć około trzydziestu lat.
- Dziękuję za uratowanie życia. Jestem Raqasha - powiedziała dziewczyna. Jednak nie wypowiedziała już więcej słów, ponieważ po prostu zemdlała z nadmiaru emocji.
Awatar użytkownika
Apraustus
Szukający drogi
Posty: 26
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Apraustus »

Apraustus szedł drogą. Mijał ludzi, obserwując otoczenie. Teoretycznie, były spore szanse, że dałby radę dotrzeć teraz do Danae przez las i nie musiałby iść w tym tłumie, w takim hałasie. Uznał jednak, że skoro już wszedł na ten szlak, to dotrze nim do miasta. Nagle zwrócił uwagę na jakieś kotłowisko przy poboczu drogi. Niepostrzeżenie zbliżył się bliżej nich. Wnioskując z zapachu i dźwięków wydawanych przez tamtych, było czterech facetów i jedna dziewczyna. Jakiś podstarzały jegomość, najwyraźniej, został zaatakowany przez dwójkę bandytów w celach rabunkowych, a dziewczyna chciała mu pomóc, z marnym skutkiem, niestety. Apraustus nie miał ochoty jej pomagać, ale z drugiej strony uznał, że mu nie ubędzie, jak jej pomoże. Poza tym, ślepcowi było trochę szkoda dziewczyny. Widocznie nie miał jej kto ochraniać. Ta dziewczyna odrobinę przypominała mu jego, w dawnych czasach, kiedy jego ojciec zginął. Biorąc te argumenty pod uwagę,postanowił pomóc dziewczynie. Apraustus wyszedł z tłumu, zakręcając kijem. Oczywiście, przeciwnicy klasy tych rabusiów nie stanowili dla niego najmniejszego problemu. Pierwszego potraktował szybkim kopnięciem w brzuch, kiedy na niego szarżował, po czym doprawił pchnięciem kijem pod żebra. W momencie, w którym pierwszy przeciwnik upadał, ślepiec obracał się już w kierunku drugiego, który zdążył już puścić dziewczynę. Gdy ten uniósł miecz do góry, aby zadać proste cięcie z tego kierunku, Apraustus szybko wyrzucił w bok kij, po czym zanurkował pod ostrzem wroga i złapał go za nadgarstek. Przeszedł pod ręką bandyty, znajdując się szybko za jego plecami. Kopnął mężczyznę mocno pod kolano, przez co tamten wylądował na ziemi. Ślepiec, stojąc nad przeciwnikiem, złapał go szybko za szyję, po czym skręcił mu kark. Wstał i otrzepał ręce, po czym podszedł do dziewczyny. Niestety ta zdążyła się tylko przedstawić jako Raqasha, po czym zemdlała. Apraustus w duchu się skrzywił, ale nie pokazał tego po sobie. Wziął w ręce torbę dziewczyny, samą zaś poszkodowaną przełożył sobie przez ramię i wszedł w las. Poszedł kilkadziesiąt metrów, szukając polanki. Gdy takową znalazł, położył Raqashę na trawie, po czym poszedł do lasu szukać chrustu. Po chwili polana zamieniła się w niewielkie obozowisko. Apraustus usiadł pod drzewem, nałożył na głowę kaptur i czekał aż dziewczyna się obudzi.
Awatar użytkownika
Raqasha
Zbłąkana Dusza
Posty: 7
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Raqasha »

Raqashę obudziły promienie słońca. Kiedy wstała zauważyła, że znajduje się na polanie. Była to całkiem spora, wolna przestrzeń w środku lasu. Trawa była bardzo zielona, a gdzieniegdzie rosły dzikie kwiaty. Dopiero po chwili dotarło do niej, że nie wie jak się tu znalazła. Spostrzegła kupę chrustu, a pół metra dalej leżała jej torba. Rozejrzała się dookoła. Pod drzewem siedział mężczyzna. Miał na głowie kaptur, a twarzy prawie nie było widać. Czyżby spał? Rozpoznała, że to ten sam chłopak, który uratował jej życie. Czyli kiedy zemdlała, on musiał ją zanieść tutaj. Ciekawe jak długo leżała nieprzytomna."Dobry z niego człowiek." Tak zdecydowanie był on człowiekiem, aura wyraźnie to potwierdzała. W sumie chyba już to wcześniej odczytała. Niedługo myśląc, Raqasha podeszła do mężczyzny.
- Dziękuję za wszystko, co dla mnie zrobiłeś. - powiedziała, po czym dodała: - Czy mogę coś dla ciebie zrobić, żeby okazać swoją wdzięczność? - Gdy wypowiedziała te słowa zdała sobie sprawę, że nie wie jak ma na imię jej wybawca.
- Mogę jeszcze wiedzieć jak masz na imię? - uśmiechnęła się lekko kończąc swój monolog i usiadła na trawie.
Awatar użytkownika
Apraustus
Szukający drogi
Posty: 26
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Apraustus »

Raqasha obudziła się. Nie ruszając się z miejsca, Apraustus obserwował ją. Ta wstała, rozejrzała się, spoglądała chwilę na ślepca, po czym do niego podeszła i zaczęła trajkotać. Apraustus westchnął, po czym wstał. Otrzepał się z kurzu, następnie odezwał się.
- Nie ma za co. Nie musisz nic robić. - odpowiedział krótko. Podszedł do ogniska, zgasił je, po czym odwrócił się i odszedł. Na odchodnym burknął jeszcze:
- Nie możesz wiedzieć jak mam na imię. - naciągnął głębiej kaptur. Wpadło mu do głowy, że może powinien zaopiekować się chwilowo dziewczyną, ale potem z tego zrezygnował. Uznał, że życie łatwe nie jest, i że powinna jak najszybciej się do tego przyzwyczaić.
Awatar użytkownika
Raqasha
Zbłąkana Dusza
Posty: 7
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Raqasha »

Kiedy mężczyzna wstał, to samo zrobiła i Raqasha. Tajemniczy nieznajomy wydawał się niezbyt rozmowny. Dziewczynie wydawało się, że odpowiadał wymijająco, ale to były w sumie tylko jej spostrzeżenia. "Może był zmęczony walką?" - Miała wiele obiekcji i domniemań na ten temat, a ta była jedną z nich. Na odchodne mężczyzna powiedział, że nie może wyjawić jej swojego imienia. Niedorzeczne, czyżby to jakaś tajemnica państwowa?- Takie pytanie przemknęło jej przez myśli, kiedy sięgała bo swoją torbę. Nie chciała tak po prostu, by mężczyzna odszedł, więc ruszyła za nim. Chciała z kimś podróżować, a ten oto oddalający się człowiek był według niej znakomitym kandydatem. W końcu Raqasha dogoniła go. Szła po jego prawej stronie i zadawała mężczyźnie mnóstwo pytań: - Czemu nie chcesz wyjawić mi swojego imienia? Ile masz lat? Gdzie się urodziłeś? Mężczyzna jednak milczał. Na sam koniec potoku słów zadała jeszcze jedno pytanie: - Czy mogę podróżować razem z tobą? - i zamilkła, gdyż oczekiwała jakiejś odpowiedzi.
Awatar użytkownika
Apraustus
Szukający drogi
Posty: 26
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Apraustus »

Apraustus pokręcił głową, zrezygnowany. Nie mógł już się doliczyć, ile razy pożałował, że pomógł dziewczynie. Szedł uparcie przed siebie, nie patrząc na Raqashę i zręcznie omijając wszystkie ewentualne przeszkody na drodze. Tamta tymczasem bez przerwy trajkotała. Usilnie ignorował paplaninę dziewczyny. Miał nadzieję, że zrozumie aluzje, i da mu spokój. Po chwili wpadła mu szybko do głowy straszna myśl, że dziewczyna odbierze jego milczenie jako zachętę do rozmowy. Odepchnął natrętną myśl jak najszybciej. Weszli tymczasem na trakt. Apraustusa w jego wrażliwy słuch znowu uderzył hałas i gwar rozmów, parskanie koni, trzeszczenie wozów. Cała mozaika dźwięków. Potrząsnął głową z niezadowoleniem. Zorientował się, że wciąż idąca koło niego dziewczyna bez przerwy gada, z krótkimi przerwami na wdech. Zatrzymał się, naciągnął głębiej kaptur, po czym zwrócił się do Raqashy.
- Dokąd zmierzasz, Raqasho? Do jakiego miasta? - miał nadzieję, że gdzieś blisko. Wpadł mu do głowy plan, by jak najszybciej odprowadzić dziewczynę tam, dokąd zmierza, po czym ruszyć w swoją stronę. Uznał, że to świetny pomysł i zamierzał wcielić go w życie.
Awatar użytkownika
Raqasha
Zbłąkana Dusza
Posty: 7
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Raqasha »

Raqashę ogarnął smutek, gdy zdała sobie sprawę, że mężczyzna nie ma ochoty na jakąkolwiek rozmowę. Jednak nie dawała za wygraną i ciągle zadawała pytania. Może jednak się odezwie. Kiedy weszli na trakt, Apraustus zadał jej pytanie. Raqasha aż zamilkła. Mężczyzna miał wspaniały głos, aż szkoda, że tak mało mówił. Po chwili dziewczyna zdała sobie sprawę, że nie odzywa się przez dłuższy czas. Nie chciała okazywać, że coś ją wybiło z rytmu nadmiernego mówienia. Zastanowiła się nad pytaniem, bo czym zaczęła odpowiedź.
- Apraustusie, nie mam calu swojej podróży. Wędruję po Alaranii w poszukiwaniu towarzystwa do wspólnych przygód. Wydaje mi się, że jednak spotkałam ciebie, więc chętnie pójdę tam gdzie ty podążasz - tutaj urwała, po czym spojrzała na mężczyznę, jednak jego obszerny kaptur, uniemożliwiał zobaczenie jakiejkolwiek reakcji na jej słowa.
Zablokowany

Wróć do „Szepczący Las”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości