Valladon[Karczma "Poranna Jajecznica"] Zebranie siê grupy.

Wielki rozległe miasto, skupisko ludzi, jak i innych ras. To miejsce odwiedza wiele istot, istot niebezpiecznych, magicznych ale także przyjaznych. Znajdziesz tu towary z całego świata, skarby i tajemnicze artefakty. Jeśli czegoś potrzebujesz znajdziesz to tutaj
Ashura
Rasa:
Profesje:

Post autor: Ashura »

Spojrza³ na Xenê. W g³êbi czu³ niezwykle narastaj±c± satysfakcjê, ¿e mimo i¿ nie¶wiadomie, uda³o mu siê z³amaæ jej maskê i wyci±gn±æ odrobinê jej prawdziwej twarzy na ¶wiat. Niezwykle mile zaskoczony poczu³ siê odpowiedzi± drugiej niewiasty. Ju¿ mia³ przeczucie, ¿e ta osoba jest gotowa przystaæ za nim. Dziêki temu posiada³ ju¿ demokratyczn± przewagê. Mimo to, ¿e nic nie znaczy³a. Na gest poczêstunku odmówi³.

-Dziêkuje moja droga. - odpar³. - Wolê pozostaæ przy zmys³ach i móc w pe³ni zachowaæ kontrolê nad sob±.

Spojrza³ niezwykle wymownie na Xene, po czym wznowi³.

-Có¿, nie dziwi mnie twoja odpowied¼, jak równie¿ brak zaufania. Jednak czy naprawdê uwa¿asz, ¿e powinni¶my rozpoczynaæ takie spory ju¿ teraz. Wydaje mi siê, ¿e nawet nie zaczêli¶my naszej wspólnej podró¿y, a ju¿ szukasz w niej roz³amu i podstêpu. - zamilk³ spogl±daj±c w okno. - Osobi¶cie, potrzebujê jedynie tych kamieni, aby uleczyæ swoje cia³o z kl±twy, która zosta³a na mnie na³o¿ona. Mo¿liwe, ¿e zdo³am to osi±gn±æ nim nasza podró¿ dobiegnie do koñca. Wiêksza moc nie jest mi potrzebna. Jednak na pewno upewniê siê, ¿e nie wpadnie w niepowo³ane rêce.

Westchn±³. Ów gest podpatrzy³ podczas wspólnej podró¿y z dziedzicem wiatru. W jego jednak wykonaniu, nie by³ to gest pe³en smutku, lecz gest politowania i pogardzenia.

-Skoro ju¿ wiesz, ¿e o ile u celu podró¿y i przy pomocy tego co tam znajdziemy, nie uda nam siê osi±gn±æ naszych celów z Calipso, zostanie oddana ci owy skarb, czy odpowiada ci teraz podzia³. Czy zosta³a zaspokojona twoja rz±dza.
Awatar użytkownika
Xena
Kroczący w Snach
Posty: 200
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Xena »

Kl±twa ci±¿±ca na demonie? Wampirzyca mia³a ochotê roze¶miaæ siê Ashowi w twarz, lecz mimo to mia³a ochotê siê zabawiæ, rozerwaæ, zaryzykowaæ. U¶miechnê³a siê zalotnie i spojrza³a uwodzicielsko. Nigdy nie ufaj wampirowi, nigdy nie spodziewaj siê po nich tej samej sta³ej danej. Pusty kieliszek lekko stukn±³ o blat.
- Jeste¶ czasem szczery? - zapyta³a lekkim tonem. Spojrza³a na Calipso, niezbyt chcia³o jej siê wierzyæ, ¿e tak ³atwo chce i¶æ w paszczê lwa. Xena wola³a ci±gn±æ go za uszy. Zankou cicho szepta³ w jej g³owie, s³owa ostrze¿enia lecz i otuchy. Oboje chcieli zaryzykowaæ.
- Przecie¿ dobrze wiecie moi mili, ¿e Kamienie Mocy maj± o wiele wiêksz± moc ni¿ leczenie i regeneracja. - teatralnie wsta³a z miejsca - S± potê¿nym narzêdziem w³adzy, ¼ród³em staro¿ytnej mocy...Mam dalej wymieniaæ? - opar³a siê rêkami o blat i wbi³a spojrzenie w wied¼mê. Ludzie w karczmie przestali jakby oddychaæ, nasta³a cisza.
[i]Sufletul ei mu mai poate fi salvat!
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]

[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]

[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Calipso
Rasa:
Profesje:

Post autor: Calipso »

Calipso pi³a spokojnie wino w milczeniu obserwuj±c ca³e przedstawienie. Czemu mia³a wra¿enie, ¿e wszystko by³o naszpikowane gr±. Czy kiedykolwiek ich zachowanie by³o szczere? Ale nie narzeka³a, by³o zabawnie. Z jej twarzy nie schodzi³ u¶miech gdy parzy³a na wampirzycê, jedynie jej powieki lekko siê przymknê³y. Xena zachowywa³a siê jak nauczycielka, która pokazuje dzieciom jak nale¿y bawiæ siê zabawkami.
-Ale¿ kontynuuj, to mo¿e byæ interesuj±ce.- Odpowiedzia³a jej weso³o.
-Có¿, tak czy siak ja w podró¿ wyruszam. A to czy wam ona odpowiada czy nie, to raczej nie moje zmartwienie. Mówi³am, ¿e nie szukam na si³ê towarzystwa. Oczywi¶cie ucieszê siê je¶li zdecydujecie po³±czyæ si³y. Nie bêdê jednak p³akaæ jak które¶ z was uzna, ¿e nie jestem godna na towarzystwo i ruszy samo.- Tu zrobi³a maj± przerwê na ³yk wina.
-Lubiê was, jeste¶cie ciekawymi istotami, ale nie mam zamiaru przez ca³± podró¿ siê u¿eraæ kto komu wbije nó¿ w plecy.- Westchnê³a cicho i poprawi³a w³osy.
Ashura
Rasa:
Profesje:

Post autor: Ashura »

Ashura spojrza³ z wielkim zdziwieniem na ca³e przedstawienie, które odstawia³a wampirzyca. Taka pewna siebie. Puszna i zuchwa³a. Demon ¶mia³ siê w g³êbi. Bawi³a go, niezmiernie. By³a jak ma³y insekt, który by³ pewny swoich si³. Pewny swojego miejsca. Pewnym swojej kontroli nad wszystkim. Ah ... ma³e naiwne istoty.

-Mówisz o szczero¶ci? - zacz±³ Ash - A czy ty jeste¶ czasem szczera?

-Zreszt± to nie jest istotne. Mówisz o potêdze i w³adzy. A tobie po có¿ s± owe ... kamienie. Przecie¿ jeste¶ taka potê¿na. - odpar³ z teatraln± dramaturgi±. - Tak jak mówi Calipso, je¿eli nie chcesz, nikt ciê nie zmusza do podró¿owania z nami.
Awatar użytkownika
Xena
Kroczący w Snach
Posty: 200
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Xena »

- Jednak co¶ poci±ga mnie w tej grze, mój drogi. A o mojej szczero¶ci, mo¿e dowiesz siê z...czasem.- odparowa³a, lecz po chwili u¶miechnê³a siê zadziornie. Podpar³a siê w boki i spojrza³a badawczo najpierw na Calipso pó¼niej na Asha.
- To co kiedy nasza Trupa zaczyna dzia³alno¶æ? - zapyta³a lekkim tonem.
Wyg³adzi³a gorset i spódnicê. Ach, jak¿e ona kocha³a takie gierki, hu¶tawki nastrojów, nieprzewidywalno¶æ, co¶ siê dzieje. Przez g³owê przelecia³ jej cichy ¶miech demona. Rozwia³a wszelakie w±tpliwo¶ci, po pierwsze Kamienie, po drugie martwienie siê o ewentualny ko³ek w plecy.
[i]Sufletul ei mu mai poate fi salvat!
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]

[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]

[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Calipso
Rasa:
Profesje:

Post autor: Calipso »

Kobieta z u¶miechem klasnê³a w d³onie gdy sytuacja siê w miarê "uspokoi³a", a ten temat zosta³ na razie zamkniêty.
-Zabawmy siê tego wieczoru. Rano za³atwi siê niezbêdne duperele i mo¿emy wyruszyæ. Nie mam zamiaru pakowaæ siê w tak d³ug± podró¿ bez porz±dnej rozrywki na pocz±tek.- Odpowiedzia³a ¿ywo koñcz±c kolejny kielich wina. Mia³a siln± g³owê i nie musia³a siê baæ upojenia, a alkohol zawsze poprawia³ jej nastrój. Zastanawia³a siê jakim typem istoty s± Xena i Ash. Skusz± siê na szalon± noc czy jednak bêd± woleli j± przespaæ b±d¼ przesiedzieæ gdzie¶ na uboczu? Tak czy siak ona nie mia³a zamiaru grzaæ ³o¿a. Na pewno nie sama.
Calipso rozejrza³a siê obojêtnie po lokalu. Zdawa³ siê za spokojny. Typowy dla spoczynku. Najchêtniej przenios³aby siê do jakiej¶ hucznej karczmy albo domu pokus.
-Co wy na to? Je¶li nie chcecie mi towarzyszyæ nie obra¿ê siê, opuszczê was i powrócê tu rano. Wy sobie tutaj w spokoju i ciszy odpocznienie i po¶piewacie marsz ¿a³obny, ja za¶ poszukaæ weselszego miejsca. No chyba, ¿e jednak odwa¿ycie siê na chwilê zapomnienia.- Calipso u¶miechnê³a siê poci±gaj±co do Ash'a jak i Xeny. Nie mia³a zamiaru nikogo zmuszaæ. Po chwili ciszy powsta³a z miejsca nadal oczekuj±c odpowiedzi.
Ashura
Rasa:
Profesje:

Post autor: Ashura »

Demon spojrza³ z niewypowiedzianym zdziwieniem na propozycjê Calipso. Sam nie wiedzia³ czemu. Mo¿e zbyt d³ugie przebywanie w tym dziwnym, jak równie¿ nieco obcym mu ¶wiecie, zmieni³o go. By³ to jednak element o niewielkiej wadze. Szczerze chcia³ siê daæ ponie¶æ, jednak obie niewiasty by³y zbyt niebezpieczne, aby pozwoliæ sobie na chwilê zapomnienia. Nie mniej jednak, nie mia³ zamiaru daæ sob± pogrywaæ Xenie. U¶miechn±³ siê lekko w stronê stoj±cej niewiasty.

-Có¿, moja droga. - zacz±³ pogodnie i szarmancko podnosz±c siê z krzes³a. - Je¿eli o mnie chodzi, mogê siê udaæ z tob±. Jak to ujê³a¶, w "weselsze miejsce". Niestety nie mogê zapewniæ i¿ zgodzê siê na wszystkie rodzaje tak szeroko pojêtej rozrywki.

Spojrza³ w stronê Xeny. Bawi³a go. Nawet bardzo. Podobnie zreszt± jak Calipso. Obie by³y niezwykle poci±gaj±ce i piêkne, jak równie¿ niebezpieczne. Wyczuwa³ nawet od nich lekko nutkê zdrady. Czasami zastanawia³o go, czy ludzie i istoty od nich wywodz±cy siê, nie s± momentami gorsi, od jego pobratymców.

-A ty, moja droga Xeno? - skierowa³ s³owa w stronê wampirzycy. - Có¿ planujesz na dzisiejszy wieczór.
Awatar użytkownika
Xena
Kroczący w Snach
Posty: 200
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Xena »

- Oczywi¶cie mój drogi, ¿e pójdê z wami, tylko muszê zabraæ kilka butelek... Zniknê na jaki¶ czas pó¼niej..ale to pó¼niej. - rozmy³a siê w powietrzu i pojawi³a przy ladzie, zaskoczony barman upu¶ci³ kieliszek, który polerowa³.
- Dobrze, ¿e nie pot³uk³e¶. - powiedzia³a Xena do wystraszonego gospodarza i u¶miechnê³a siê ³agodnie.
- Móg³by¶ mi daæ kilka pustych butelek i do nich jakie¶ korki? - zapyta³a, a tamten jakby na jej polecenie wyci±gn±³ spod lady kilka pustych zakorkowanych butelek. W milczeniu zmierzyli siê wzrokiem, wampirzyca rzuci³a na ladê kilka z³otych monet. Schowa³a butelki do torby, pachnia³y samogonem. Ludzie... westchnê³a w my¶lach.
Pojawi³a siê przy swoich nieco dziwnych towarzyszach i u¶miechnê³a siê uwodzicielsko do Asha, jej oczy wyra¿a³y niesamowit± ¿±dzê...niestety jakiego rodzaju nie móg³ wiedzieæ. Ale nied³ugo krew, znów pop³ynie w jej ciele. Spojrza³a na Calipso i poprawi³a torbê. Nie ba³a siê tej sytuacji, je¿eli mia³aby zgin±æ trudno, chcia³a siê przed tym dobrze zabawiæ...
[i]Sufletul ei mu mai poate fi salvat!
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]

[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]

[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Calipso
Rasa:
Profesje:

Post autor: Calipso »

-Doskonale! Wiedzia³am, ¿e bêdê mog³a na was liczyæ. Mo¿e bêdzie i okazja poznaæ siê bli¿ej skoro mamy tyle podró¿owaæ razem. A teraz poszukajmy gdzie¶ weselszego miejsca.- Calipso poprawi³a suknie po czym ruszy³a ku drzwi wprawiaj±c znów bi¿uteriê w wibracje. Zatrzyma³a siê na chwilê by sprawdziæ tylko czy nie idzie sama po czym opu¶ci³a karczmê. Noc by³a doskona³a, ciep³a, koj±ca. Kobieta zatrzyma³a siê i przymknê³a oczy. Pod±¿a³a za d¼wiêkami, czasem zaczepia³a uliczne kurtyzany sypi±c im grosza jak i zbli¿aj±c do siebie w do¶æ intymny sposób. Tej nocy Calipso ca³kowicie zapomnia³a o podzia³ach, niewa¿ne jakich. W koñcu zniknê³a w jakiej¶ uliczce przyci±gniêta ¶piewem.
Awatar użytkownika
Xena
Kroczący w Snach
Posty: 200
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Xena »

Xena rzuci³a Calipso poci±g³e spojrzenie, Ashowi pos³a³a s³odki u¶mieszek.
- Wiêc niech noc otworzy swe bramy. - powiedzia³a ochoczo. Wysz³a z karczmy, w mrok za wied¼m± jaki¶ czas sz³y razem rozmawiaj±c cicho i chichocz±c, lecz gdy zaczê³a siê zabawa musia³y siê rozdzieliæ, zbyt wielu mê¿czyzn koncentrowa³o na nich uwagê. Xena posz³a w kierunku najwiêkszego skupiska populacji mêskiej. M³odzi studenci ró¿nych ras t³umnie przybywali do najtañszego, lecz najbardziej przyjaznego dla takiej warstwy spo³ecznej budynku spo³ecznego-spó³kowania. Wampirzyca u¶miechnê³a siê, tamte kurtyzany nie mog³y siê z ni± równaæ, piêknie podkre¶lona talia, do¶æ poka¼ny biust, skóra niczym alabaster w po¶wiacie ksiê¿yca kusi³, sw± tajemniczo¶ci±. Zwabi³a kilku m³odzików, lecz nie o to jej chodzi³o, pragnê³a du¿ego ros³ego cz³owieka ze zdrow± krwi±. Stra¿nicy Domu Ja¶minu - swoista nazwa, dla s³odkiego rodzaju handlu w tym¿e miejscu. Przyby³ gdy Xena zwabi³a ju¿ spory t³um, który licytowa³ coraz wiêksz± cenê.
- Oto mój wybawca! - zakrzyknê³a do t³umu mê¿czyzn i przyci±gnê³a lazurowymi oczami mê¿czyznê, potê¿nego oprycha który dumnie prezentowa³ swój uszkodzony miecz.
- Schowaj swój miecz do pochwy, mê¿ny rycerzu. - te s³owa zabrzmia³y zbyt dwuznacznie, u¶miechniêty stra¿nik wzi±³ na rêce Xenê która utonê³a w jego potê¿nych ramionach. Zarzuci³a mu rêce na szyjê i mimo ¿e zapach nie by³ zbyt przyjemny, a szorstka skóra lekko zaro¶niêtego policzka drapa³a jej w³asny da³a mu buziaka i zaczê³a s±czyæ s³odkie s³ówka w jego spragnione doznañ uszy. T³um mê¿czyzn westchn±³ ze zrezygnowaniem gdy odchodzili. Nie wiedzieli, ¿e ten opryszek uratowa³ ich ¿ycie.

Zaniós³ j± do swojej w³asnej cha³upki zaraz za Domem Ja¶minu. Ma³y domek sta³ w lekko zalesionym parku. Wszêdzie wa³êsa³y siê parki namiêtnie siê ca³uj±ce. Ciê¿kie buciory oprycha zadudni³y o drewnian± pod³ogê, pó¼niej da³o siê s³yszeæ chichot rzucanej na ³ó¿ko kobiety..
- O nie nie mój drogi Ty pierwszy...- powiedzia³a s³odko i obróci³a go na plecy, jego mêsko¶æ nabrzmia³a gdy tylko dotkn±³ jej skóry po raz pierwszy. Teraz stercza³a i przy ka¿dym dotyku ust wampirzycy ca³e cia³o Erica(tak mia³ na imiê ów "ochroniarz") podrygiwa³o w rytm jej pieszczot. Gdy doszed³ do koñca, w zadziwiaj±co szybkim tempie, jego cia³o naprê¿y³o siê niczym struna a pó¼niej przepe³ni³o je ca³kowite rozleniwienie.

Xena tylko na to czeka³a. Patrz±c mu w oczy zauroczy³a, by³ na ka¿de jej skinienie i nawet sam siê zwi±za³ w nogach...Roze¶miana wampirzyca wziê³a od niego sznur i zwi±za³a mu rêce.
- Dobrze mój kochany teraz podejd¼ tutaj...- szepnê³a i wskaza³a mu miejsce pod belk±, Eric pos³usznie podskoczy³. Xena wziê³a go jedn± rêk± niczym szmacian± lalkê i przywi±za³a do belki g³ow± do do³u.
Kucnê³a i uca³owa³a jego ogromne usta.
- ¦pij dobrze kochany...- roze¶mia³a siê i podciê³a mu gard³o.
Podstawi³a szybko miednicê, krew powoli skapywa³a do naczynia. Wampirzyca z zafascynowaniem obserwowa³a jak szkar³atny p³yn wydobywa siê z têtnicy. Kilka dobrych chwil minê³o nim nape³ni³a butelki, które wziê³a ze sob± wcze¶niej. Wype³nione szk³o mile zad¼wiêcza³o w torbie. Zankou pojawi³ siê tu¿ za ni± gdy zamyka³a swój tobo³ek. Obj±³ j± w pasie i zacz±³ nachalnie wdychaæ jej zapach. Wampirzyca odwróci³a siê gwa³townie...
-Mój demonie... - szepnê³a i poca³owa³a go namiêtnie. Zniknêli w odmêtach swej zmys³owo¶ci...

Ci±g dalszy, nast±pi³..
[i]Sufletul ei mu mai poate fi salvat!
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]

[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]

[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Ashura
Rasa:
Profesje:

Post autor: Ashura »

Ashura uda³ siê wraz ze swoimi towarzyszkami do innego lokalu. Nie mia³ najmniejszych zamiarów w jakim¶ wiêkszym "imprezowaniu", jednak có¿ móg³ uczyniæ. Stara³ siê graæ swoj± rolê jak najlepiej. W sumie nawet wychodzi³o mu to ca³kiem udanie. Nie wspominaj±c o tym, i¿ towarzystwo mia³ wyborne. Jednak na temat wspólnych hulanek mia³ odrobinê inny pogl±d. Nied³ugo po tym, jak znale¼li siê w nowym miejscu, ka¿de z nich uda³o siê w swoim kierunku. Nie dziwi³o go to zbytnio. W sumie tak swobodno my¶l±ce istoty, posiadaj±ce w sobie prawdziw± naturê wolno¶ci i niezale¿no¶ci, nie wspominaj±c o czystej energii chaosu, nie mog³y przecie¿ byæ tak ³atwo przewidywalne. Z pocz±tku przygl±da³ siê temu wszystkiemu niezwykle uwa¿nie. Z u¶miechem na twarzy. Po chwili, gdy obie towarzyszki zniknê³y, postanowi³ samemu udaæ siê w mrok nocy. Czas nieub³aganie bieg³ w stronê poranku. Teraz nie musia³ go marnowaæ na ¿adne gierki przedstawienia. Zapamiêta³ dok³adnie swoj± obecn± postaæ, po czym powróci³ do swojej niet³umionej postaci. Mrok niemal rozla³ siê po jednej z uliczek. Nietoperze skrzyd³a rozpostar³y siê wysoko ponad dachy budynków. U¶miechn±³ siê, czuj±c ponownie przep³yw swoich si³. Mrok powoli wróci³ w niego, a skrzyd³a zniknê³y pozostawiaj±c po sobie niewielkie smugi dymu, niezauwa¿alne noc±.

Uda³ siê powolnym krokiem w stronê niewielkiego zajazdu. Przemierza³ ulicê niczym olbrzymi cieñ sun±cy po¶ród mg³y i mroku. Odnalaz³ tam stoj±cy powóz. U¶miechn±³ siê niezwykle na to, i¿ jego plan szed³ jak najbardziej po my¶li. Wszed³ do ¶rodka. Od karczmarza dowiedzia³ siê, ¿e jego w³a¶ciciel ¶pi na piêtrze, natomiast wo¼nica siedzia³ i pi³ kolejny ju¿ kufel piwa. Od karczmarza wzi±³ kufel piwa. Nie musia³ nawet p³aciæ. Przenikanie my¶li tak s³abych istot jest dziecinnie proste. Nios±c go wpu¶ci³ do ¶rodka trochê z³ej energii. Dok³adnie rzecz bior±c, by³o jej tyle, ¿e kropla by³a w stanie zabiæ s³onia. Poda³ kufel lekko przychmielonemy wo¼nicy, po czym oddali³ siê na piêtro. Je¿eli chodzi o mê¿czyznê, wypi³ kufel i poczu³ nag³± chêæ skorzystania z wygódki. W momencie gdy siê tam znalaz³, magia Ashury zaczê³a dzia³a. Pozbawi³a w³adzy nad ca³ym cia³em cz³owieka, po czym zatrzyma³a pracê wszystkich jego organów. Gdy cia³o przesta³o siê rzucaæ ze skurczów, zosta³o wci±gniête do pustki, pozostawiaj±c na ziemi jedynie stary, podarty ju¿ kapelusz.

Na piêtrze w pokoju spa³ w³a¶ciciel powozu. Demon delikatnie dotkn±³ klamki. Drzwi by³y zamkniête. W g³êbi u¶miechn±³ siê. Przenikn±³ przez drewno, niczym przez powietrze. W do¶æ eleganckim pokoju, na sporym, wygodnym ³ó¿ku spa³ gruby jegomo¶æ o niespotykanych w±sach. Demon bezszelestnie zbli¿y³ siê do niego. Zajrza³ w jego my¶li. Cz³owiek ¶ni³ o wielkim jedzeniu oraz zbyt nagich kobietach. Wycofa³ siê. Lubi³ wpuszczaæ podobne my¶li humanoidom. By³o to niezwykle zabawne. Jednym palcem dotkn±³ klatki piersiowej cz³owieka, tu¿ nad jego sercem. Bi³o powoli, lecz jego odg³os by³ silny. Zatrzyma³o siê od razu. Podobnie jak jego oddech. ¦mieræ we ¶nie. Niezbyt wyszukana ¶mieræ jak na przedstawiciela z³a, jednak jak najbardziej pasuj±ca do jego przysz³ego planu. Z kufra, który nale¿a³ do nieboszczyka demon wyci±gn±³ spor± sakiewkê z³ota oraz kilka cennych przedmiotów. W¶ród nich by³y wszystkie dokumenty dotycz±c powozu i jego zaprzêgu. Przeci±gn± po imionach i podpisach rêk±. Tusz zawirowa³, zmieniaj±c imiê w³a¶ciciela na Ash Uran. Pieczêæ równie¿ przybra³a symbol ciemnego pentagramu. Proste sztuczki, dla prostych ludzi. Otworzy³ okno i lekko niczym piórko opad³ na ziemiê. Zabra³ ze sob± kufer. W sam raz pasowa³ na prowiant. Zreszt± ³atwo bêdzie w nim przewoziæ ró¿nego rodzaju ludzkie rupiecie. Wszed³ do stajni. Na powozie widnia³y herby. Przy odrobinie magii równie¿ one zmieni³y siê, w pe³ni odwzorowuj±c ten z dokumentów. Konie by³y niezwykle niespokojne w jego obecno¶ci. Jednak niewielka iluzja od razu je uspokoi³a. Umie¶ci³ kufer z ty³u powozu. Wszystko by³o gotowe. S³oñce powoli zaczyna³o ¶witaæ. Czas ruszyæ na umówione miejsce.
Zablokowany

Wróć do „Valladon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości