Opowiadania Konkursowe - Z trubadurem przez świat!Ballada o miłości Ravena

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Nimlos
Szukający Snów
Posty: 194
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Ballada o miłości Ravena

Post autor: Nimlos »

Świat jeszcze był młody, góry zaś zielone
I lico księżyca niczym nie splamione
Żyli ludzie wręcz bosko
A wszystko toczyło się beztrosko
Żył też trubadur, Raven'em zwany
Pracą swą wcale nie był skonany
Chodził od zamku, pukając w drzwi każde
Umilając czas lordom przejazdem
Był też i król na tronie podziemnym
W swoim przybytku kamiennym
O podłodze srebrnej i stropie ze złota
Którego strzegły niezniszczalne wrota
I władca miał córkę, która cudna była
Nić złota białą szatę jej zdobiła
Za dnia była jak gwiazda promienna
Oczy się jej skrzyły jak opaska cenna
Długie warkocze, cera jej biała
Lekko jak wietrzyk letni stąpała
Pięknością była nie lada
Co liść jesienią zwinnie opada
Gdzie Łzy Rapsodii toczą swe wody
Usłyszał Raven śpiew jej młody
Podszedł do niej młodzieniec
Położył u jej stóp z kwiatów wieniec
Pięknym mianem ją głośno zawołał
A przeznaczenia blask wokół nich pałał
Była to miłość niczym urzeczona
Która splotła węzłem ich ramiona.

Ojcu ogłosić nowinę chcieli
Szczęśliwi byli jakoby anieli
Władca groźny Ravena przepędził
Chcąc tym zerwać ich miłosne więzi
Wydał trubadurowi zadanie
By udowodnił córki kochanie
By ze Smoczym Skarbem wrócił
I gada w pił obrócił.
Raven śmiało poszedł przed siebie
Myśląc o ukochanej jak o obiecanym niebie.
Przeszedł lasy, góry, łąki
Rwąc na pocieszenie fiołki
Które były jak oczy kochanki
W pamięci jego kolorowe odłamki
Sens byciu dziennemu dawały
Bowiem w miłości był cały.
Gdy stanął przed smoczą czarą
Wszystko się zdawało tylko nocną marą.
Wyszedł przed niego stwór straszny
Pokryty ranami po tysiącach waśni
Spojrzał na Trubadura z góry
I rzekł : „Tyś przeszedł wszystkie mury
Serce masz grzechem nie zbrudzone, czyste
A myśli twoje są bardzo przejrzyste
Dam ci skarb byś ukochaną odzyskał
I ojciec jej urazą nie błyskał.
Dam ci też prezent- chorych od śmierci uchronisz
Czar to będzie twoich królewskich dłoni.

Raven więc szkatułkę wziął
W pół przez smokiem się zgiął
I w drodze powrotnej
Już nie śpiewał o miłości ulotnej
Lecz o stałym uczuciu do swej ukochanej
Przez niego tak dawno nie widzianej
Gdy powrócił do Pałacu Kamiennego
Nie zastał tam nikogo żywego.
O losu odmianę żebrał
Tak mu zły władca miłość odebrał
Raven wpatrzony w dal posępnie
Przeklął lorda, który mu odebrał ją podstępnie
Potem trubadur odpłynął tam gdzie deszcz nie pada
By wyleczyć smutek wielki, że nie lada.
Ciągle ją widział, wędrując żarliwie
Jej stopy lekkie tańczące na szkliwie.
Spojrzał przed siebie, tam ona stała
I znów go objęła magia jej biała
Pieśń zaśpiewali co wiosnę wzbudziła
Z pragnieniem, by moc ich na wieki złączyła
Byli ze sobą aż do życia końca
Żywot biegł im pod opieką słońca.
I droga życia była ich daleka.
Gdyż na północy dom na nich czekał.
Pamiętna ta ballada
Która w pamięć lekko wpada
Mówi ona o radości
Jaką zyskujemy z miłości.
Kto zanurkuje, kiedy jestem na dole?
Kto sprawi, że zacznę walczyć?
Kto przywróci mnie do życia?
Nie pozwól mi utonąć...

Wszystkie moje czerwone sny...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania Konkursowe - Z trubadurem przez świat!”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości