ValladonPoszukiwanie Zajęcia

Wielki rozległe miasto, skupisko ludzi, jak i innych ras. To miejsce odwiedza wiele istot, istot niebezpiecznych, magicznych ale także przyjaznych. Znajdziesz tu towary z całego świata, skarby i tajemnicze artefakty. Jeśli czegoś potrzebujesz znajdziesz to tutaj
Awatar użytkownika
Lori
Szukający drogi
Posty: 49
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Królewska Syrena
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lori »

        Krzyknęła, kiedy demon ją złapał. Nie zauważyła go. Czyżby potrafił stawać się niewidzialny? Nie, chyba raczej teleportować. Nie miała czasu dalej się zastanawiać. Demon zdzielił ją po głowie, aż zadzwoniło jej w uszach. Najwyraźniej zdążył zatkać sobie uszy pszczelim woskiem, nie wiadomo skąd wziętym, więc wiedziała, że krzyczenie na niewiele jej się zda. Prawdopodobnie tak wysoki dźwięk i tak by się przebił, ale mógłby okazać się za słaby, by go ogłuszyć. Lepiej zrobić coś innego.

        Udała, że cios zamroczył ją bardziej, niż w rzeczywistości. Osunęła głowę tuż nad rękę demona, którą ją trzymał. Po czym ugryzła z całej siły. Kły syren nie są tak ostre, jak wampirze, ale mimo to zdołała przegryźć się do krwi. Zaskoczony demon puścił ją. Upadła na ziemię i natychmiast się pozbierała. Wcześniej, uciekając kierowała się na wodę, którą wyczuwała dzięki magii. Wiedziała, że jest już niedaleko pobliskiej rzeki. Wystarczająco głębokiej. Jeszcze tylko kilka metrów, za tym zboczem...

        Pędziła na tyle szybko, że szum powietrza w uszach zagłuszył ewentualne rozkazy demona. Nie oglądała się na siebie. Musi dotrzeć do wody jak najszybciej, zanim demon ponownie się teleportuje. Potem już o wiele łatwiej będzie jej uciec wpław. Wreszcie dopadła do rzeki i bez wahania wskoczyła do środka. Wiedziała, że jest wystarczająco głęboko. Jej nogi już po kilku sekundach zmieniły się na ogon - choć odwrotna transformacja zajmowała o więcej czasu - a zaczarowana sukienka znikła. Lori natychmiast zanurkowała i spłynęła nad samo dno, po czym ruszyła przed siebie. Płynęła najszybciej, jak potrafiła; czyli bardzo szybko. Głębokość rzeki wynosiła ponad trzy metry. Niewiele, ale wystarczy. Ciekawe, czy demony potrafią pływać?
Awatar użytkownika
Lentir
Senna Zjawa
Posty: 274
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemoraianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lentir »

Lentir zakrzyczał z bólu i przede wszystkim z zaskoczenia. Niech ja ją dopadnę -pomyślał. Rana jak rana - u demona zaczęła szybko się goić. Pobiegł za nią, ale była już w rzece. Niech to... Mam pomysł Koło rzeki rozpalił ognisko w takiej odległości, aby woda nie mogła go ugasić. Nad paleniskiem postawił duży rondel, gdzie była woda z rzeki.

Lentir poszedł szukać potrzebnych mu ziół do mikstury. Znajdował po kolei potrzebne mu składniki np.: bylice, wilcze jagody, ciemiernik czarny, dziurawiec, mlecze, jaskier ilyrysjki i wiele innych. Wrzucał wszytko do naczynia w odpowiedniej kolejności. Woda w kotle już bulgotała. Na koniec zostało jeszcze jedno. Wyjął sztylet za paska i podciął sobie lekko żyłę aby parę kropel krwi skapnęło do naczynia.
Mikstura była kolorem cała czarna.

Lentir zgasił ognisko i zawartość kotła wlał do rzeki. Substancja miała takie właściwości, że zabierała rozpuszczony tlen z rzeki i wszelakie zwierzęta tam pływające mogły się podusić nawet syreny. Do tego robiła się smolista uniemożliwiając poruszanie się. W błyskawiczny sposób rozprzestrzeniała się na cały bieg rzeki. Tylko wyjście na ląd mogło uratować życie stworzeń znajdujących się tam.
Kwestią czasu było, jak syrena wyjdzie na ląd i ocaleje, lub zginie w rzece.
Awatar użytkownika
Nimlos
Szukający Snów
Posty: 194
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nimlos »

Nimlos usłyszała najpierw krzyk syreny a następnie Lentira. Widać coś się tam działo. Dobyła miecza i szybkim krokiem ruszyła w stronę źródła dźwięku. Po chwili stałą nad rzeką, która była... czarna? Spojrzała na Lentira pytającym wzrokiem. Zaraz zaraz, a gdzie syrena? pomyślała po czym zaczęła rozglądać się po okolicy.
- Uciekła?- zapytała mężczyzny. Wydawało się jej, że zna odpowiedź. Skoro jej nie widać, to pewnie zwiała. Kilka ryb w rzece zaczęło wypływać brzuchami do góry. Przez jej twarz przeszedł pierw grymas obrzydzenia a następnie podejrzliwości. Czyżby było to wszystko winą tej czarnej wody?
Awatar użytkownika
Lori
Szukający drogi
Posty: 49
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Królewska Syrena
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lori »

        Dostrzegła z przodu ciemną falę. Co to takiego? Zrozumiała dopiero po chwili - to rozzłościło ją bardziej. Niszczyć rzekę, tylko po to, żeby ją złapać! Jakby nie było prostszych sposobów! Gorzej, że ten akurat był skuteczny. Mogła oczywiście płynąć w drugą stronę, pod prąd - dla syreny to nie jest problem - ale ryzykowała. Co, jeżeli mikstura okaże się szybsza? Lori nie zamierzała jednak poddać się tak łatwo. Jeżeli wyjdzie na brzeg - przegrała. Nie zrobi jednak tego przed wypróbowaniem wszelkich możliwości. No i nie przywykła przegrywać.

        Spróbowała magią zatrzymać rozprzestrzenianie się eliksiru, skierować go w drugą stronę. Wymykał jej się jednak, pojedynczymi smugami zatruwając dalej. Przecież nie może rozprzestrzeniać się w nieskończoność!, pomyślała Lori rozpaczliwe. A może dałabym radę go z tej wody usunąć? Wywoływanie fal wychodziło jej całkiem nieźle już wcześniej, kiedy jeszcze próbowała uczyć się magii w domu. A teraz miała dodatkową motywację.

        Skoncentrowała się najmocniej, jak potrafiła i włożyła w to tyle mocy, ile dała radę - a także gniew, strach i cały upór, jakim dysponowała. Efekt przeszedł jej najśmielsze oczekiwania. Skażona woda podniosła się nagle w wysokim strumieniu, po czym zachwiała się i wylała na brzeg; przypedkiem lub nie akurat w to miejsce, w którym siedział demon. Fala, jaka powstała, kiedy woda rzeki starała się zapełnić dziurę, poniosła Lori dodając jej szybkości. Zakole nie stanowiło problemu - wykonała zwinny zakręt, prawie nie tracąc pędu. Tu i ówdzie pozostały jeszcze kropelki diabelskiej mikstury, zbyt jednak małe i rozproszone, by stanowić jakiekolwiek zagrożenie.

        Lori tymczasem płynęła dalej, wciąż trzymając się tuż przy dnie, ukryta w mrocznej toni. Rzeka pogłębiała się, więc prawdopodobnie gdzieś niedaleko przed nią był jakiś wodny zbiornik, sztuczny czy nie. Dotrze tam, a potem... co? Jeżeli demon potrafił się teleportować, dogoni ją i tak. Musi w stosownym momencie wyjść na brzeg i uciec, najlepiej do miasta, gdzie jest masa ludzi i trudno ją będzie znaleźć - a jeśli nawet mu się to uda, to nie będzie mu tak łatwo ją stamtąd porwać. Gdzie ten Valladon? Z tego, co Lori kojarzyła, rzeka przepływała blisko niego. Możliwe, że w którymś momencie wyczuje w wodzie ścieki, jakie ludzie z miasta bezwzględnie wpuszczali do rzeki. Wtedy wyskoczy na brzeg i pogna w stronę najbliższej bramy.
Awatar użytkownika
Lentir
Senna Zjawa
Posty: 274
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemoraianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lentir »

Trzeba było widzieć zaskoczenie Lentira kiedy ogromna fala z rzeki zmoczyła go do suchej nitki. Na początku był zły, ale po przejrzeniu się w lustrze wody zaczął się śmiać ze swojego wyglądu .
- Przepraszam cię Nimlos za mój wygląd i trochę podły charakter jaki miałaś okazję zobaczyć. Chodź do rozpalonego ogniska, bo zbliża się noc. Ogrzejemy się przy nim. Miksturę zrobiłem, aby złapać syrenę. Mogła przysporzyć parę kłopotów, czego chciałbym uniknąć za wszelką cenę.
- Teraz jest daleko więc dam sobie z tym spokój - powiedział.


Przy ognisku, które dawało ciepło i światło, Lentir próbował nawiązać rozmowę.
- Co cię do mnie sprowadza? - zapytał.
Awatar użytkownika
Nimlos
Szukający Snów
Posty: 194
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nimlos »

Gdy potężna fala uderzyła w ląd, Nimlos odruchowo odskoczyła do tyłu. Czarna woda 'wylądowała' metr przed nią. Spojrzała na Lentira, który przez chwile się złościł. Wydawał się być wtedy groźny. Potem zaszła w nim nagła zmiana. Jakby nie ten sam człowiek. Zaczął się śmiać.
Gdy zaprosił ją do ogniska wolnym krokiem podeszła i usiadła. Wpatrzyła się w tańczące płomienie po czym odpowiedziała na jego pytanie
- Nie wiem co mnie sprowadza. Szłam po prostu przed siebie. Ktoś mi zasugerował, że powinnam poznać swoje wnętrze i... Tak jakoś wyszło. - spuściła wzrok i uśmiechnęła się jakby sama do siebie, po czym przeniosła wzrok ponownie na Lentira - Mam nadzieje, że nie masz mi tego za złe, że tu jestem...
Awatar użytkownika
Lori
Szukający drogi
Posty: 49
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Królewska Syrena
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lori »

        Kiedy poczuła zanieczyszczenia, ostrożnie wypłynęła. W pobliżu nikogo nie było. Odetchnęła i wyskoczyła z wody. Teraz był trudny moment - przez ponad minutę jej ogon zmieniał się na nogi. Gdyby demon przyłapał ją w tym momencie, nie zdążyłaby zareagować. Nikt jednak nie przyszedł. Wstała więc i nieco chwiejnym krokiem ruszyła do miasta. Użycie magii wyczerpało ją, ale starała poruszać się najszybciej jak mogła. Wreszcie dopadła bramy miasta i przeszła kilka ulic. Dopiero wtedy pozwoliła sobie odetchnąć z ulgą.

Ciąg dalszy: Lori
Awatar użytkownika
Lentir
Senna Zjawa
Posty: 274
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemoraianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lentir »

Dorzucił parę gałązek do ogniska. Zapatrzony w ten niszczący, a jednocześnie dający ciepło i życie żywioł. Ogień podobny był do nie go. Potrafił niszczyć, ale niektórzy czuli się przy nim bezpiecznie. Może dlatego ludzie nie lubią demonów - pomyślał.
Jego rozmyślania przerwała odpowiedź Nimlos i kolejne jej pytanie.
- Nie przeszkadzasz mi. Wręcz przeciwnie, umilasz mi czas swoim pobytem. Widzisz, ja z kolei wędruje po świecie zabijając możnych z rodu Barów. Potem nie wiem, co będę robił - odpowiedział.
- Ty jaki masz cel życiowy? - zapytał.
Awatar użytkownika
Nimlos
Szukający Snów
Posty: 194
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nimlos »

Słysząc słowa Lentira wpadła w zadumę. Pierwsze co przyszło jej do głowy to to, że miał koszmarną przeszłość. Kto zabija bez motywu? Sama sobie na to pytanie nie odpowie, ale miała przeczucie, że tak właśnie jest.
- Nie jestem pewna czy mam cel. Chciałabym znać odpowiedzi na parę pytań. Znaleźć wampira, który zabił mojego ojca. Chyba tyle. Niesamowite jaki świat jest okrutny... -Spuściła głowę na dół.
Nimlos przełknęła głośno ślinę. Chciała powstrzymać łzy, które starały znaleźć ujście.
Awatar użytkownika
Lentir
Senna Zjawa
Posty: 274
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemoraianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lentir »

Podszedł w jej stronę i przytulił.
- Nie przejmuj się, każdego z nas życie źle doświadcza - powiedział - Jeśli chcesz możemy stąd pójść, tylko weź swoje rzeczy i trzymaj mnie za rękę, a przeniesiemy się do mojej posiadłości niedaleko w Valladonie - powiedział.

Pomógł Nimlos pozbierać jej rzeczy i ugasił ognisko. Wziął też swoje rzeczy.
- Gotowa na podróż? - zapytał.
Awatar użytkownika
Nimlos
Szukający Snów
Posty: 194
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nimlos »

Szybko wyplątała się z jego objęć. Nimlos zaczęła szybko chodzić tam i z powrotem. Zacisnęła usta i spojrzała na wschód.
- Muszę... muszę. Musze się stąd wydostać. Na wschód, jak najdalej.- po tych słowach, podbiegła do swojej klaczy i zaczęła poprawiać jej siodło.
- Przepraszam, ale właśnie coś zrozumiałam. A właściwie wydaje mi się, że zrozumiałam. Przepraszam, ale nie pojadę z tobą.
Awatar użytkownika
Lentir
Senna Zjawa
Posty: 274
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemoraianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lentir »

Lentir po zabraniu swoich rzeczy gwizdnął i Tornado przy nim był. Pożegnał się z Nimlos. Wsiadł na konia i pojechał do swojej rodzinnej siedziby. Mijał po drodze ludzi wracających i idących do pracy. Na widok swojego zamku ruszył galopem podskakując w siodle. Czuł wiatr we włosach. Dlatego lubił jeździć konno. Kontury zabudowań były dobrze widoczne. Nawet zadbany. Dobrze zrobił, oddając rodzinną posiadłość w opiekę pobliskiego wojewody.
Ciąg dalszy: Lentir
Zablokowany

Wróć do „Valladon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości