Wodospad Snów[Rzeka przy wodospadzie] Spacer

Wodospad Snów położony jest na granicy Szepczącego Lasu, niedaleko miasta Menaos. Wodospad jest schronieniem dla leśnych zwierząt, a w skale pod nim znajduje się grota którą zamieszkuje ogromny, ale przyjazny biały smok Zora. Dolina wodospadu jest pełna potliwych chochlików i zwierząt, czasem zaglądają tu druidzi w poszukiwaniu szkarłatnych grzybów, które można znaleźć tylko tutaj.
Awatar użytkownika
Feo
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 122
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Driada
Profesje:
Kontakt:

[Rzeka przy wodospadzie] Spacer

Post autor: Feo »

"Jaka ładna dziś pogoda", pomyślała młoda driada, podśpiewując sobie i idąc wzdłuż rzeki Livar do wodospadu.
- Jest tu tak pięknie i cicho, aż stąd słychać szum wodospadu. - Rozmarzyła się, by usiąść na brzegu i pomoczyć nogi w chłodnej wodzie. Przyśpieszyła kroku i już po chwili była pod wodospadem.
- Jakie ładne... - Uśmiechnęła się, od razu skorzystała z okazji, iż nikogo nie było w pobliżu, zdjęła ubranie i weszła do wody. Stała pod płynącą wodą lub pływała i nurkowała po całym jeziorku okalającym wodospad.
Awatar użytkownika
Mesmer
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Upiór
Profesje: Mag , Alchemik , Zielarz
Kontakt:

Post autor: Mesmer »

        Mesmer siedział na drzewie, a dokładnie na samym jego czubku. Wysoko, bo sześćdziesiąt metrów nad ziemią, zaopatrzony w ostry sierp, odcinał i ładował do wiszącej przy pasie torby młode listki Cyrysu. Co chwila zrywał się mocny wiatr a wtedy alchemik obejmował ciasno gałąź, na której siedział, przywierał do niej i czekał aż żywioł przycichnie. Na tej wysokości warunki do zbierania składników do mikstur bynajmniej nie były bezpieczne. Inni jego koledzy po fachu twierdzili, że nie ma kompletnie żadnego znaczenia, czy sok z Cyrysu będzie sporządzany z górnych, czy dolnych liści, ale upiór uparł się. Wiedział swoje - albo z samej góry, albo w ogóle.
- Wystarczy. - stwierdził w końcu, kontrolnym rzutem oka sprawdzając zawartość torby.
Nucąc pod nosem melodię zasłyszaną niedawno w karczmie, schował swój sierp do pokrowca. Przytrzymując obiema rękami linę zabezpieczającą i opierając nogi o gruby pień, zaczął przemieszczać się w dół. Mniej więcej pięć metrów od ziemi, kiedy alchemik był już mocno zmęczony i nie uważał tak bardzo gdzie kładzie stopy, zerwał się mocny wiatr.
Gwałtowny podmuch wytrącił Mesmera z równowagi, przez co puścił linę i odpadł od pnia.
- Aaach...! - krzyk upiora oraz odgłos uderzenia rozszedł się po okolicy.
Szczęśliwie opadł na rosnące pod drzewem krzaki, ale i tak noga była złamana. Upiór leżał więc teraz na trawie, pokryty kawałkami kory, gałązkami i liśćmi. Co powinien teraz zrobić?
- Uu-aaa!!! - wrzasnął z bólu.
Fear and ignorance are good business.
Strach i zabobon to dobry interes.
(X)
Awatar użytkownika
Feo
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 122
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Driada
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Feo »

Wychodząc z wody, usłyszała głośny krzyk, szybko się ubrała, złapała tylko dębowy łuk i pobiegła w tamtą stronę. "Kto to może być?" - myślała spokojnie. Gdy dobiegła na miejsce, ujrzała mężczyznę i przeraziła się. Niestety byli w lesie, a ona powinna pomagać wszystkim, którzy tej pomocy potrzebują. Wyszła więc zza krzaków, podeszła do niego i kucnęła tuż przy nim. Z jej włosów nadal kapała woda. Łapiąc oddech wydukała:
- Nic ci nie jest? Coś sobie zrobiłeś? - Mimo przerażenia była zadowolona, że udało jej się odezwać do obcego.
Awatar użytkownika
Mesmer
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Upiór
Profesje: Mag , Alchemik , Zielarz
Kontakt:

Post autor: Mesmer »

- Nich to szlag! - wrzasnął raz jeszcze i rąbnął pięścią o ziemię, tym razem raczej z gniewu i strachu niż bólu.
Zacisnął zęby i podniósł głowę ponad ziemię, żeby lepiej przejrzeć się nodze. Była wykręcona pod dziwnym, nienaturalnym kątem.
- Cho-le-ra! - z niemałym trudem podniósł się na łokciu. Krótkim ruchem strząsnął z twarzy liście. - Aaaa...jj.
Będąc wciąż jeszcze oszołomionym, po upadku z dużej wysokości, nie zauważył obecności drugiej osoby, dopóki ta nie usiadła tuż obok. Przez chwilę Mesmer nic nie odpowiadał, starając się uspokoić emocje i sklecić w myślach w miarę sensowną i pozbawioną jęków odpowiedz.
- Moja noga... Spadłem z drzewa i złamałem ją... Dość poważnie jak widzę. - złapał oddech i przeniósł wzrok na twarz dziewczyny. Zamrugał kilka razy, żeby usunąć z oczu paprochy.
- Driada?
- Noga niedługo spuchnie. Czuję jak drętwieje mi prawa połowa ciała. Przy okazji, mam na imię Mesmer. - krzywiąc się i zgrzytając zębami podniósł się na łokciach trochę wyżej. Bolało jak... No bardzo bolało. - Znasz się może na lecznictwie?
Fear and ignorance are good business.
Strach i zabobon to dobry interes.
(X)
Awatar użytkownika
Feo
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 122
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Driada
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Feo »

Spojrzała na nogę. "Fuuuj... Ale okropne złamanie." Siedziała patrząc na niego i po chwili się ocknęła.
- Jestem Feo, Trochę się znam ale mistrzostwem tego nie można nazwać. - Sięgnęła ręką do torby na ramieniu. Szok! Nie ma jej, musiała ją zostawić przy wodospadzie. Nie ma czasu by mogła po nią biec, więc zebrała parę liści i znów kucnęła przy nim. Zdjęła chustkę z szyi i zwinęła w kłębek. Podała mu mówiąc:
- Masz zaciśnij ją zębami, a ja nastawię ci nogę. - Otarła ręce o siebie i powoli swoimi delikatnymi dłońmi dotknęła jego nogi. Obłożyła prawie całą nogę liśćmi i zaczęła ją nastawiać. "O matko... Żeby tylko mnie nie dotknął." pomyślała ze strachem. Trzask! Już wyprostowała nogę. Starała się nie patrzyć na jego twarz. Teraz zostało jej jeszcze nastawić nogę...
Awatar użytkownika
Mesmer
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Upiór
Profesje: Mag , Alchemik , Zielarz
Kontakt:

Post autor: Mesmer »

Patrząc jak Feo zbiera liście i gałęzie upiór sięgnął w głąb pamięci do wydarzeń rozgrywających się bezpośrednio przed wyruszeniem do Szepczącego Lasu.

Odwiedził wtedy w Menaos znajomego leśnika. By dotrzeć do jednego z niewielu rosnących w tym buszu drzewa Cyrysu potrzebna była Mesmerowi jego zawodowa wiedza i znajomość drzew. Z początku leśnik nie chciał się zgodzić ale po wyłożeniu na stół woreczka złotych monet przystał na pomysł zagnieżdżenia się w upiora w swoim umyśle.
- Tylko sprowadź go z powrotem na kolację. - zawołała jeszcze z okna leśnikowa.
- Wróci przed zachodem. Bez obaw. - odpowiedział jej Mesmer. - Ze mną jest bezpieczny jak...


Coraz wyraźniejszy odgłos kroków wyrwał go z zamyślenia. Driada wróciła. Nie oponując wziął w zęby podany kłębek.
- Sekuje. - odpowiedział niewyraźnie przez zbitek chustki.
- Teraz noga. - Mesmer na samą myśl o nastawianiu spocił się na całym ciele. Szeroko otwartymi oczami oglądał jak Feo podnosi powykrzywianą, lekko zsiniałą już kończynę. Towarzyszył temu silny, promieniujący ból. Zacisnął mocniej szczękę i spiął się w sobie, żeby nie krzyknąć i się nie wyrwać. Najchętniej upiór zostawiłby teraz to naczynie, opuścił jego umysł i odleciał w swoją stronę ale złożył obietnicę, że przyprowadzi leśnika z powrotem. A swoje słowo szanował jak nic innego.
Dlatego postanowił zostać na miejscu i nie narażać człowieka na dodatkowe straty spowodowane ich umową.
Nagle ból zmniejszył się. Mesmer otwarł oczy, zastanawiając się co się dzieje. Podniósł powieki akurat w momencie kiedy Feo szybkim ruchem naprostowała nogę leśnika.
- Trzask! - głuche chrupnięcie dotarło do uszu upiora. Zaraz za nią nadpłynęła eksplozja bólu.
- JAAAAAA- HAAA....!!!
Głośny wrzask upiora poderwał do lotu wszystkie siedzące na drzewach ptaki w promieniu dwustu metrów. Zaraz potem poczuł jak miękka leśna gleba dotyka jego potylicy.
Zemdlał.
Fear and ignorance are good business.
Strach i zabobon to dobry interes.
(X)
Awatar użytkownika
Feo
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 122
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Driada
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Feo »

- Aa!.. - krzyknęła z lęku i odskoczyła od Mesmera. Oddychała strasznie szybko, ledwo łapiąc powietrze w płuca. "Spokojnie... Uspokój się do cholibci!" Pomyślała sobie i wyrównała oddech. Wróciła do Mesmera. Leżał nieprzytomny co było okazją by nastawić kość i owinąć w bandaże. Wzdychała ciężko i zabrała się do roboty. Nie minęło pół godziny gdy wszystko było gotowe. Młoda driada złapała Mesmera za ręce i delikatnie ciągnęła w stronę wodospadu.
- Teraz spokojnie, obmyję Ci nogę. - powiedziała łagodnym głosem. Po czym wyjęła mu chustkę z buzi zamoczyła w wodzie i obmywała ranę. Był już prawie wieczór, Feo myślała nad zostawieniem go ale coś kazało jej przy nim zostać nawet Brutus, mały gronostaj driady położył się na ciele mężczyzny i nie chciał wstać. Pomyślała więc, że przygotuje mu posiłek. Rozpaliła ognisko, ponieważ robiło się chłodno, i do małego garnuszka który miała przy sobie wlała trochę wody z jeziorka. Gdy woda już prawie wrzała wrzuciła do niej listek mięty i wlała do kubeczka. Uklękła przy Mesmerze oparła jego głowę o swoje kolana i otworzyła mu usta by mógł się napić. Wlała mu trochę wody do buzi, po czym odstawiła kubek prze jego głowie. "Ale jestem śpiąca.." Pomyślała i położyła się po drugiej stronie ogniska, gdy tylko zamknęła oczy zapadła w błogi sen.
Awatar użytkownika
Mesmer
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Upiór
Profesje: Mag , Alchemik , Zielarz
Kontakt:

Post autor: Mesmer »

Obudził się gdzieś nad ranem, kiedy na niebie świeciły już tylko nieliczne gwiazdy a nad horyzontem pojawiły się pierwsze słabe oznaki wschodzącego słońca. Nieśpiesznie i ostrożnie poruszał najpierw rękami, potem lewą nogą, na końcu tułowiem. Cały był zdrętwiały ale noga nie pulsowała już tak nieznośnym bólem. Zamiast tego czuł w prawej kończynie lekko przytłumiony, tępy dyskomfort, który dało się jednak wytrzymać. Nabrał powietrza przez nos. Kawałek po kawałku podniósł się z ziemi, najpierw na łokciu, potem do siadu.
Sapnął zaskoczony, kiedy przy podnoszeniu z jego klatki piersiowej zeskoczyło niewielkie zwierzę, jakby wiewiórka. Futrzana kulka podskoczyła kilka razy na trawie, zatrzymała się w miejscu i wlepiła w Mesmera parę czarnych jak węgielki ślepek. Upiór odpowiedział mu zdziwionym mrugnięciem. "Wiewiórka" pobiegła do śpiącej po przeciwnej stronie ogniska driady.
- Ta mała naturianka sama mnie tu przytaszczyła? - upiór zmrużył oczy, przypatrując się Feo z niedowierzaniem. - No proszę. Są jeszcze rycerze na tym świecie. - roześmiał się cicho pod nosem.
Ostrożnie nachylił się do przodu, żeby zbadać stan nogi. Odwinął bandaże. Niestety była spuchnięta ale na tyle, na ile mógł ocenić przy tym świetle, kość została prawidłowo nastawiona. Teraz trzeba było ją tylko mocniej unieruchomić, by złagodzić ból i zapobiec dalszym obrażeniom. Podczołgał się kawałek w bok i zebrał z ziemi trzy gałęzie, średniej grubości. Zaklęciem struktury utwardził je, umieścił po bokach kończyny a następnie przywiązał paskami odciętymi z ubrania. Sprawdził jeszcze stabilność opatrunku, po czym z powrotem podczołgał się na swoje miejsce przy ognisku. Z ulgą opadł na ziemię. Odwrócił twarz w stronę płomieni. Poczuł na twarzy ciepłą łunę.
Zamknął oczy.
- Leśnikowa się wścieknie.
Fear and ignorance are good business.
Strach i zabobon to dobry interes.
(X)
Awatar użytkownika
Feo
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 122
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Driada
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Feo »

Feo obudziła się o świcie. Spojrzała na leżącego obok niej Brutusa i uśmiechnęła się pod nosem. Ujrzała obok Mesmera leżącego przy ognisku. Wstała, otrzepała się i poszła po nową wodę do garnuszka. Dorzuciła drewek do ogniska, by woda mogła się zagotować, wrzuciła też do niej dwa listki mięty. Po czym podeszła do Mesmera.
- Dzień dobry. Jak się czujesz? - dodała z troską w głosie. Zastanawiała się jakim cudem noga została usztywniona skoro ona sama miała zrobić to dopiero rano.
- Ty to zrobiłeś? Mogłeś sobie coś naderwać. - spojrzała na niego swoimi wielkimi błękitnymi oczami. Dłonią odgarnęła mu włosy z czoła i pochylając się swoim czołem sprawdziła czy Mesmer nie ma gorączki, co było możliwe po spędzeniu tak zimnej nocy na dworze. "Na szczęście nie ma gorączki." pomyślała uradowana.
- Wystarczy że trochę odpoczniesz i chyba będziesz mógł wstać. - wyprostowała się. W dalszym ciągu obserwowała go jakby miał zaraz zniknąć i nigdy nie wrócić.
Awatar użytkownika
Mesmer
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Upiór
Profesje: Mag , Alchemik , Zielarz
Kontakt:

Post autor: Mesmer »

Drzemkę miał płytką, igiełki bólu wbijające się bez przerwy w złamaną kończynę nie pozwalały w pełni cieszyć się z odpoczynku. Z tego półsnu wybudził go głos driady. Zmrużył oczy. Dookoła było już jasno. Potarł piekące powieki. Słońce błyskało mu światłem po twarzy, coraz odważniej przebijając się przez korony rosnących dookoła drzew.
- To nic takiego. Znam się trochę na medycynie. - machnął ręką. Uśmiechnął się do Feo. - Zresztą i tak nie mogłem spać. Noga cały czas boli jakby ktoś w nią wwiercał rozpalony patyk.
Podniósł się do siadu. Koszulą otarł twarz z potu i brudu.
- Nieważne. Dziękuję za pomoc. Prawdę mówiąc nie spodziewałem się, że będziesz mnie pilnować aż do rana. Tym bardziej jestem wdzięczny. - chrząknął. - Chciałbym ci jakoś wynagrodzić twój czas i opiekę ale najpierw muszę zaprowadzić tego człowieka z powrotem do domu. Jego rodzina na pewno się martwi, że tak długo nie wraca. - wtedy przypomniał sobie, że informował Feo o swojej prawdziwej naturze. - Jestem upiorem. Zajmuję się alchemią. Tylko czasowo przebywam w umyśle tego dżentelmena, by zdobyć potrzebne mi materiały. Teraz, kiedy został poszkodowany, pewnie będę musiał poszukać sobie innego przewodnika. - westchnął.
Poprawił swoje odzienie oraz zapiął dokładnie torbę z liśćmi Cyrysu. Powrócił uwagą do driady.
- Mogę cię jeszcze poprosić o jeszcze jedną rzecz? Potrzebny mi mocny drąg, na którym mógłbym się oprzeć. Mogłabyś mi taki przynieść?
Fear and ignorance are good business.
Strach i zabobon to dobry interes.
(X)
Awatar użytkownika
Feo
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 122
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Driada
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Feo »

Uśmiechnęła się pod nosem. Zbliżyła się do niego i chusteczką wytarła mu twarz.
- Czyli jeszcze trochę boli... Na szczęście nie masz gorączki. - Powiedziała z troską. Dotknęła jego nogi.
- Boli mocniej jak naciskam? - Dotykała jego nogę w miejscu rany by sprawdzić czy może przeoczyła jeszcze jakiś kawałek gałązki.
- A w dodatku po drugiej stronie jest drzewo więc mogę Ci pomóc przejść. - Wskazała na wysoki dąb po drugiej stronie jeziorka. Wstała, kucnęła przy jeziorku i zamoczyła ręce po czym umyła twarz. Wstawając ukuła się o coś ostrego co wystawało z ziemi.
- Auć!! - Pisnęła i opadła na tyłek. Stopa jej krwawiła, zaczęła ją sobie masować więc cała jej dłoń była we krwi.
- No patrz chyba jednak muszę zacząć nosić buty. A chciałam Ci pomóc... - Posmutniała i opuściła głowę.
Awatar użytkownika
Mesmer
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Upiór
Profesje: Mag , Alchemik , Zielarz
Kontakt:

Post autor: Mesmer »

- Oj, uważaj... - odruchowo skrzywił się, kiedy driada opadła na ziemię. - ...bo zaraz trzeba będzie zawołać kogoś trzeciego, kto nas będzie oboje z ziemi zbierać. - roześmiał się. Przekręcił się na bok, oparł się obiema dłońmi oraz jednym kolanem o trawiastą glebę, po czym zaciskając zęby podniósł się na zdrowej nodze. Podskakując na niej ominął ognisko i zbliżył się do brzegu, gdzie siedziała Feo. Powoli kucnął, podparł się rękami i sam też usiadł.
- To tylko powierzchowna rana. Będzie dobrze. - powiedział nachylając się nad jej stopą. - Potrzymaj chwilę w zimnej wodzie. Chłód sprawi, że zaraz przestanie krwawić. - odchylił się do tyłu i oparł ręce o ziemię za swoimi plecami. Popatrzył na drugi koniec jeziora. Wskazał palcem w tamtym kierunku. - To dąb, którym się opiekujesz Feo? - odwrócił się do driady. - Będę pamiętać. Jak już załatwię sprawę z odstawieniem leśnika do domu chciałbym wrócić tu i przynieść ci jakiś dar w podzięce za twoją opiekę. - podrapał się po głowie. - Jak już wspominałem jestem alchemikiem. Najlepiej znam się na przyrządzaniu mikstur. Powiedz mi, driado, jakiego eliksiru potrzebujesz, a ja ci powiem na kiedy będzie gotowe. - kiwnął głową i zrobił poważną minę.
Fear and ignorance are good business.
Strach i zabobon to dobry interes.
(X)
Awatar użytkownika
Feo
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 122
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Driada
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Feo »

- Skąd wiedziałeś że się nim opiekuję? - Spojrzała zdziwiona i trochę zdezorientowana.
- Nic nie potrzebuję. Po prostu cieszę się że, Cię znalazłam. - Uśmiechnęła się szeroko. Wytarła nogę i wstała normalnie. Nie lubiła gdy ktoś się o nią troszczy. Podała mu rękę mówiąc:
- Powiedz gdzie jest dom leśnika, pomogę ci tam pójść. - Uśmiechnęła się i pomogła mu wstać na obie nogi. Złapała swoją torbę, zgasiła ognisko i zawołała Brutusa.
- Jesteśmy gotowi do drogi. - Szeroki uśmiech.
Awatar użytkownika
Mesmer
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Upiór
Profesje: Mag , Alchemik , Zielarz
Kontakt:

Post autor: Mesmer »

- Dom leśnika? Najłatwiej byłoby obudzić jego samego i zapytać ale jak znam życie obrazi się tylko, wyrzuci mnie z umysłu i będzie chciał wrócić do domu na własną rękę. A to się dobrze dla niego nie skończy. Poradzę sobie. Jakoś. - oparł się na ramieniu driady i przeczesał spojrzeniem całą okolicę. - Zobaczmy... Którędy to było? - wyciągnął drugą rękę i pokazywał kolejno. - Jeśli tam jest drzewo Cyrysu, tam jezioro, a wschód po tej stronie... eee... - zamilknął, pogrążając się w rozmyślaniach. Orientacja w terenie nie była jego popisową dziedziną wiedzy. W końcu zdecydowanie wycelował palec w kierunku lekko na prawo od jeziora.
- Tamtędy. Przyszliśmy tamtędy. Tak, jestem pewien.
Podskoczył na nodze.
- A co do dębu, cóż, różni klienci u mnie kupują. Driady też się zdarzały. Często kiedy klient musi poczekać aż skończę przygotowywać zamówiony eliksir, siada i zaczyna opowiadać o sobie, o swojej pracy , o rodzinie, różnych rzeczach. Czasami myślę, że taki zakład alchemiczny to jeszcze lepsze źródło wiedzy o różnych kulturach niż księgi i zwoje. - wzruszył ramionami. - No dobra, ruszajmy stąd zanim złamię drugą nogę.
Fear and ignorance are good business.
Strach i zabobon to dobry interes.
(X)
Awatar użytkownika
Feo
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 122
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Driada
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Feo »

Zaśmiała się, spojrzała na niego.
- Zabawny jesteś wiesz... Pewny jesteś że to w tę stronę? - Ruszyli do przodu z pomocą Feo. Brutus spokojnie dreptał za nimi.
- Powinieneś uważać na Leśnikową, może być zła. - Spojrzała na niego z rozbawieniem i uśmiechnęła się. Szli wskazaną drogą przez jakiś czas, gdy później zerwał się wiatr.
- Oj nie fajnie, teraz będzie trudniej. - Wzdychnęła ciężko. Spojrzała na Mesmera, z nadzieją, że może on wie jak im pomóc.
Awatar użytkownika
Mesmer
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Upiór
Profesje: Mag , Alchemik , Zielarz
Kontakt:

Post autor: Mesmer »

        Upiór zadarł głowę i przyglądał się przez chwilę niebu. Na niebieskim do tej pory widnokręgu zaczęły wykwitać ciemniejsze plamy chmur. Kolejny nieprzyjemny podmuch wiatru uderzył go w twarz.
- Chyba zbiera się na deszcz. - powiedział, przeskakując kolejne metry leśnej ścieżki. - Lepiej się pośpieszmy. Być zaskoczonym przez burzę w środku lasu to nic przyjemnego. - po tych słowach zawziął się w sobie i zwiększył tempo podskoków.
Tymczasem dookoła robiło się coraz ciemniej, gdy kolejne sine obłoczki zbierały się wokół słońca, przykrywając je i tłumiąc jego blask. Załamanie pogody zbliżało się nieuchronnie. Kiedy pierwsze krople deszczu zaczęły rozbijać się o korony drzew nad głowami wędrowców Mesmer dostrzegł w oddali zarysy domu leśnika. Gdy oparł ręce na poręczy schodów prowadzących na ganek dookoła lało już jak z cebra.
Leśnikowa uzbrojona w kuchenny tasak przywitała ich w drzwiach wejściowych. Otaksowała surowym wzrokiem najpierw swojego męża, potem jego nogę, a na samym końcu driadę.
- Niech zgadnę... - głos jej był zimny jak lodowce na Szczytach Fellarionu i emanował równie przenikliwym chłodem. - "Możesz to wytłumaczyć"?
Upiór otwarł już usta, żeby coś powiedzieć, ale ostatecznie tylko rozłożył ręce w geście bezradności.
- Tak myślałam. - kobieta nie ruszyła się z miejsca, tylko uparcie świdrowała demona rozgniewanym spojrzeniem. W końcu westchnęła ciężko i odsunęła się na bok, odsłaniając im wejście do chaty. - No wchodźcie do środka, nie stójcie tak na tym deszczu. Muszę zająć się tą nogą. Tłumaczyć będziesz się później.
Mesmer posłusznie pokuśtykał w głąb izby, dając driadzie znak głową, żeby podążała za nim. Usiadł na stojącym pod ścianą, pokrytym zwierzęcymi futrami łóżku, podciągnął na górę usztywnioną opatrunkiem kończynę i położył się na płask. Zamknął oczy. Przerwał kontakt z umysłem mężczyzny a następnie wyszedł na zewnątrz, poza ciało. W postaci fioletowej, lewitującej mgły zawisnął w powietrzu tuż obok. Leśnikowa w tym czasie znikła w drugim pokoju. Sądząc po odgłosach czegoś tam szukała. Wkrótce wróciła do nich z miską wody, świeżymi bandażami oraz buteleczkami zawierającymi nieznane maści. Przysiadła obok łóżka a niesione sprzęty położyła przed sobą. Sięgnęła w stronę poszkodowanej nogi leśnika i zaczęła odwijać pobrudzony błotem opatrunek.
- Jestem Jana, żona tego bęcwała. Dziękuję, że pomogłaś odstawić Rudolfa do domu. - popatrzyła na driadę spod uniesionych brwi. Jej twarz miała już łagodniejszy, bardziej przyjazny wyraz. - Dobrze wiedzieć, że jest w tym lesie przynajmniej jedna osoba, na którą można liczyć. - tym razem spojrzała na upiora. Zdecydowanie mniej przychylnie.
- Powiedz mi, dziecko, jak to się stało, że znalazłaś się w towarzystwie tych dwóch łotrów?
Fear and ignorance are good business.
Strach i zabobon to dobry interes.
(X)
Zablokowany

Wróć do „Wodospad Snów”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości