Danae[Karczma Pod Czarnym Jednorożcem]

Jedno z trzech elfich królestw znajdujących się w szepczącym lesie. Otoczone murami rozległe miasto wtopione w leśną gęstwinę magicznego lasu.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Nimlos
Szukający Snów
Posty: 194
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nimlos »

Po słowach Seariona, Tanya się jakby ożywiła. Na jej usta wstąpił tajemniczy uśmiech. Spojrzała na niego szarymi oczyma i zapytała krótko
- Coś?- uniosła jedną brew do góry. Zrobiła mały odstęp czasowy- Cóż masz na myśli?
Co do treningu, nie wiedziała co jak i gdzie, więc odpowiedziała krótko i z uzasadnieniem
-Ofiara, bo nie znoszę polować- zrobiła zażenowaną minę i przysiadła na łóżku.
Kto zanurkuje, kiedy jestem na dole?
Kto sprawi, że zacznę walczyć?
Kto przywróci mnie do życia?
Nie pozwól mi utonąć...

Wszystkie moje czerwone sny...
Awatar użytkownika
Searion
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 104
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Searion »

- No to wychodzimy.- Zabrał torbę z wyposażeniem i wyszedł z pokoju czekając już pod drzwiami karczmy na dziewczynę.Ogląda wyludnione ulice miasta uśmiechając się w kąciku ust.Jedyne co miał w myślach to opuścić miasto w towarzystwie kobiety.Gdy już od jakiegoś momentu byli po za Danae mężczyzna staną w miejscu i zaczął dziwnie poruszać nozdrzami nosa.Najwyraźniej wyczuwał zagrożenie albo na odwrót cel dzisiejszego treningu,wystawił rękę przed kobieta by zatrzymać podróż.
- Czujesz słyszysz to co ja?.- Kobieta tak jak i Searion wyczuwali wątły zapach krwi wydobywający się z głębi lasu,głośne dźwięki tylko zdradzały pozycje potencjalnych ofiar do tego smród palonych kartek i dym ułatwiał lokalizacje obozowiska.
Klątwa Gorsza Niż Śmierć.

Awatar użytkownika
Nimlos
Szukający Snów
Posty: 194
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nimlos »

Zabrała płaszcz i poszła za nim. Nie zwracała uwagi na to co się działo dookoła niej. Zaczęła myśleć nad tym co było. Ani się nie obejrzała a zobaczyła, że są już w daleko od Danae. Spojrzała na niego, gdy ten zadał jej pytanie.
Rozglądnęła się dookoła zaciągnęła się powietrzem. Skrzywiła się lekko i zatkała nos
- Śmierdzi czymś.
Kto zanurkuje, kiedy jestem na dole?
Kto sprawi, że zacznę walczyć?
Kto przywróci mnie do życia?
Nie pozwól mi utonąć...

Wszystkie moje czerwone sny...
Awatar użytkownika
Searion
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 104
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Searion »

-Taak..To zapach tego co się wydarzy.Wiesz co teraz masz robić?.- Postawił jasno do wyjaśnienia co miał na myśli.Oczekiwał jakąś inicjatywę od strony Tani.Zapach coraz bardziej drażnił nos kobiety i zmuszał ja do powstrzymania tego działania,geste krzaki oraz bujne drzewa osłaniały nie wielki obóz rabusiów i bandytów.Dobiegające z tam tond hałasy płoszyły okoliczne zwierzęta.Chmara ptaków żerowała nad obozem licząc ze załapią się na jakiś kęs rozdzieranego ze skóry zwierzęcia.
Klątwa Gorsza Niż Śmierć.

Awatar użytkownika
Nimlos
Szukający Snów
Posty: 194
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nimlos »

Spojrzała na niego ciut przerażonym wzrokiem. Odwróciła się plecami do niego i ruszyła przed siebie
- Nie dam rady- powiedziała i wstrzymała na chwile oddech po czym chód przerodził się w szybki bieg. Jak on mógł coś takiego mi powiedzieć, zlecić, cokolwiek to jest nie uważała się za morderce. Może i prędzej czy później doszło do tego, że kogoś by zabiła, ale nie teraz. Miała w swojej głowie zbyt wiele wspomnień.
Biegła dość długo, dotąd, aż całkiem nie opadła z sił. Wiedziała, dobrze, że biegnie po to, by się zgubić. W końcu zaczepiła nogą o jeden z korzeni przewracając się na ziemie. Chciała się podnieść ale nie miała sił nawet na tyle, by odwrócić się na plecy.
- Nie jestem mordercą.-powiedziała jakby miał ją ktokolwiek słyszeć pośród gęstwiny drzewnej.
Kto zanurkuje, kiedy jestem na dole?
Kto sprawi, że zacznę walczyć?
Kto przywróci mnie do życia?
Nie pozwól mi utonąć...

Wszystkie moje czerwone sny...
Awatar użytkownika
Searion
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 104
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Searion »

Jedyne co teraz kobieta odczuwała to lek,a w głowie drążyły jej myśli mężczyzny co mówił kiedyś "Wróg nie gra czysto".W pewnym momencie jeden ze zbirów odnalazł kobietę chcąc załatwić swoje potrzeby fizjologiczne.
- Hej...Chłopaki patrzcie co my tu mamy.- Jego niepełny uśmiech obrzydzał dziewczynę.Nagle kilka rzezimieszków podbiega do wołającego mężczyzny.Zapatrzeni w nowa zdobycz tylko szczerza spróchniałe zębiska,po czym wyciągają noże,zaś jeden z nich całkiem spora maczetę.Zaciągnęli ja brutalnie siła do obozowiska i przywiązali do niewysokiego pnia związując nogi jak i ręce.
Rabuś:
- Zgubiłaś drogę...Nie możesz wrócić do domciu...Oj zaraz się popłacze...- I zamachnął się zamknięta pięścią uderzając Tani prosto w brzuch.Zaczął głośno się rechotać na widok sytuacji jakiej jest dziewczyna,po czym wykonał drugie uderzenie w to samo miejsce.Część grupy piła przy ognisku,zaś czterech miało zamiar maltretować niewiastę.
- Patrz ona chyba płaczę.- Powiedział słowa z ironia i zaczął śmiać się z niej.
- Może odetnijmy jej nogi zobaczymy jak będzie teraz biegać hahahhee.- Rzekł jeden z bandytów.Głośny śmiech tylko bardziej zaostrzał sytuacje.Widać ze bandziory nie żartują i są zdolni do wszystkiego nawet do tego najgorszego.
Klątwa Gorsza Niż Śmierć.

Awatar użytkownika
Ellishalith
Błądzący na granicy światów
Posty: 24
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Lodowy elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ellishalith »

Nie można było powiedzieć, że elf szedł przed siebie w milczeniu. Ba, wręcz przeciwnie. Szedł niezdarnie, łamiąc gałęzie i kopiąc kamienie, co chwilę rzucając pod nosem przekleństwem. W dodatku niósł za sobą nieprzyjemny zapach ni to spalenizny, ni to krwi. Minęło dopiero kilka dni jak najzwyczajniej spadł z nieba w tych lasach - smok nie należał chyba do zbyt uprzejmych. Dzięki temu do rozległych ran po poparzeniach doszło jeszcze kilka sporych siniaków i małe gałązki powbijane w ciało, które jednak po długich staraniach bezpiecznie pousuwał. Ogólnie wyglądał teraz jak ktoś na skraju śmierci - cały prawie w zaschniętej krwi i brudzie. Miejscami nawet szczątki zbroi wtopiły mu się w skórę. Tylko dźwigany na ramieniu topór pozostał w swoim nienaruszonym stanie.
W pewnym momencie do jego uszu dotarły hałasy dobiegające z okolicy. Z takiej odległości słyszał właściwie tylko śmiechy, ale postanowił trochę się zbliżyć. Jeśli nie była to żadna spora grupka, mógł z łatwością odebrać im jedzenie. Był zbyt poraniony, żeby upolować dzikie zwierze, ale z ludźmi sobie poradzi.
Znalazł się wystarczająco blisko aby zrozumieć słowa, kiedy jeden z mężczyzn mówił o obcięciu nóg. Elli dostrzegł wtedy przywiązaną dziewczynę, ale jej nie poznał. Przez co bardziej w danej chwili interesowało go jedzenie, które mieli przygotowane bandyci. Nie kryjąc się więc nigdzie, chwycił topór w dłoń, żeby mieć już go przy sobie i wyszedł spomiędzy drzew dość blisko, żeby wszyscy spokojnie mogli go zobaczyć.
- Zdaje się, ze ktoś wspomniał o ucinaniu nóg. On bardzo dobrze się do tego nadaje - rzekł ponuro elf, unosząc w górę swój topór. Jednocześnie spod wilczego kaptura lustrował przeciwników, oceniając ich siłę i uzbrojenie. Mieli przewagę liczebną, ale cóż. Przynajmniej jakieś wyzwanie. No i zawsze mogli się wystraszyć, bo Elli'Shalith wyglądał teraz bardziej jak powstały z grobu ożywieniec niż żywy elf.
Awatar użytkownika
Nimlos
Szukający Snów
Posty: 194
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nimlos »

Tanya nawet nie miała sił by się bronić. Nogi wlekły się bezwładnie za nią, głowa ledwo co trzymała pion, co jakiś czas spadając w przód. Gdy ją przywiązali patrzyła po ich obozowisku, płytko oddychając. Jak go potrzeba to go nie ma narzekała na Seariona, choć w głębi duszy wiele by dała, żeby teraz tu był.
Kiedy rabuś zadał pierwszy cios, był tak mocny, że Tanya nie mogła złapać oddechu. Po chwili wszystko się unormowało, gdy znów padł kolejny cios. Aż się jej ciemno w oczach zrobiło. Oparł głowę o pień, nic się nie odzywając. Znosząc wszystko byle nie wyprowadzić się z równowagi.
-Może odetnijmy jej nogi, zobaczymy jak będzie teraz biegać- słysząc te słowa, dziewczyna z niewzruszoną miną powiedziała
-Jeśli mnie tkniesz, własnoręcznie cię zabije- i uśmiechnęła się serdecznie w stronę rabusia. Po chwili usłyszała łamiące się gałęzie i zobaczyła mężczyznę wychodzącego zza krzaków. Tanya pobladła. Albo widzi zmarłego, albo śni.
-Nie może być...-wyszeptała cicho wpatrując się w postać Ellishalitha.
Kto zanurkuje, kiedy jestem na dole?
Kto sprawi, że zacznę walczyć?
Kto przywróci mnie do życia?
Nie pozwól mi utonąć...

Wszystkie moje czerwone sny...
Awatar użytkownika
Searion
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 104
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Searion »

- Patrzcie na tego jakiś przebieraniec.- Roześmiał się tylko,po czym cisnął niewielkim kamieniem w stronę zamaskowanej postaci.Para rabusiów została przy kobiecie wykonując wolne uderzenia tym razem jeden poleciał prosto w twarz Tanyi.Złapał ja za włosy by unieść wyżej jej głowę.
- Ten zamaskowany to do ciebie?.- Zadał ironiczne pytanie do kobiety,po czym uderzył ja otwarta dłonią w twarz.Z pochwy wyjął nóż i pomachiwał przy dziewczynie czubkiem ostrza jeżdżąc po jej prawym policzku.Dwójka pobiegła na tajemniczego elfa chcąc mu zrobić poważne obrażenia cięte.Jeden ze zbirów już był dosłownie na wyciągniecie reki by wbić czubek metalicznego ostrza w pierś zamaskowanej postaci,udało mu się jedynie do tchnąc skóry,a ostrze wygięło się jakby było z jakiejś gumy.
- Co to ma być,co to za sztuczki...- Przerażony bandzior stal przed tajemnicza postacią jak sup nie wiedząc co ma robić.Gdyby tego było mało przerażający skowyt przenik obóz bandytów.Bestia wynurzyła się z gęstwin zrzucając się na rzezimieszka dobierającego się do Tani.Ostre pazury tylko pomknęły w jego kierunku,a czaszka rozłożyła się jak plasterki na ziemi,z drugim zaś nie było lepiej wielkie zębiska przegryzły tętnice bandziora zostawiając go martwego na ziemi.Hybrydowa postać zliczyła się do uwiązanej dziewczyny uwalniając ja z więzów,położył ja sobie na grzbiet i odbiegł trochę od obozowiska w bezpieczne miejsce by ja zostawić.Wiedząc ze nieznajomy elf jest atakowany wrócił mu pomóc by rozprawić się z reszta.
Klątwa Gorsza Niż Śmierć.

Awatar użytkownika
Ellishalith
Błądzący na granicy światów
Posty: 24
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Lodowy elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ellishalith »

Elli nawet nie drgnął, kiedy kamień uderzył w jego pierś, a właściwie krwawy strup na niej. Przekrzywił głowę na bok, przyglądając się temu który rzucił kawałkiem skały. Dostrzegł też jak jeden z mężczyzn uderzył Tanyę. Przez moment zdawało mu się, że skądś pamiętał tą twarz, ale nie miał teraz za bardzo czasu się przyglądać, bo dwójka mężczyzn się na niego rzuciła. Stał nieruchomo, czekając na pierwszą ranę, żeby zorientować się jacy są silni. Widzą co się dzieje, uniósł brwi, uśmiechając się paskudnie.
- Dzieciakom zabawki ukradliście? - A po tych słowach grzmotnął styliskiem topora w szczękę napastnika tak, że ten aż padł nieruchomo na plecy, chociaż wciąż żył. Drugi nie był już taki chętny do atakowania po tym co zobaczył, więc elf wyręczył go i ogłuszył jednym prawym sierpowym w skroń. Nie spodziewał się niczego specjalnego, bardzo często najsłabsi znęcają się nad ofiarą. Dopiero teraz od ogniska przyszła cała reszta zgrai, a elf zorientował się, że jest sam. Uśmiechnął się do siebie i chwycił lodowy topór jedną ręką, drugą zapraszając przeciwników do siebie. Searionowi trochę musiało zająć odwiązanie i odniesienie dziewczyny, więc elf miał wystarczająco czasu, żeby pobawić się z bandziorami. Pozwalał im atakować, a czasami nawet trafiać. Dopóki nie dostrzegł że stali się zbyt pewni siebie, wtedy wyprowadził pierwszy cios. Jeden ze zbirów nawet nie zorientował się co się stało, kiedy rąbnął plecami o drzewo. Drugi zaskoczony upadkiem przyjaciela, nie zauważył, że ostrze topora pędzi teraz na niego. W międzyczasie kolejny, już cięższy cios dosięgnął torsu elfa. Ale po tym co przeszedł ostatnio, odczuł to jedynie jako zadrapanie i silnym kopniakiem posłał winowajcę na ziemię. Kiedy następnemu przypadkowo odciął rękę, reszta spanikowała i zaczęła się powoli odsuwać, pilnując, żeby nie stanąć plecami do elfa. Elli'Shalith nie gonił ich, tak jak nie dobijał obezwładnionych, którzy zaczęli podnosić się z ziemi. Pewnie i tak nie mieliby już sił i ochoty z nim walczyć. Elf pociągnął nosem i odwrócił się w stronę ogniska. Dopiero teraz poczuł jaki naprawdę jest głodny - strzepnął krew z topora i z uśmiechem poszedł w tamtą stronę, będąc jednak w każdej chwili gotowym na dalszą walkę.
Awatar użytkownika
Nimlos
Szukający Snów
Posty: 194
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nimlos »

Po uderzeniu bandyty w twarz dziewczyna straciła przytomność. Bynajmniej nie od samego urazu straciła przytomność, ale z wycieńczenia. Nie pamiętała już drogi, ani niczego poza tym, że gdy Searion odstawił ją na ziemie powiedziała coś całkiem bezsensownego
- Ja chce białego liścia- po czym zapadła w sen. Odgłosy walki przekładały się na sny. Wojna, jak każdy wie to nic przyjemnego. Obudziła się właściwie za niecały kwadrans.
Otwarła oczy i rozejrzała się wokół. Wszystko wydawało się takie obce. Podparła się na łokciach i zapytała
- Jest tu kto?- Zaraz zmarszczyła brwi. Jak mój głos dziwnie brzmi? Zaraz, a kim ja jestem? lekko przerażona tą myślą, gwałtownie wstała, ale wskutek zawrotu głowy wylądowała obok pnia drzewa.
Kto zanurkuje, kiedy jestem na dole?
Kto sprawi, że zacznę walczyć?
Kto przywróci mnie do życia?
Nie pozwól mi utonąć...

Wszystkie moje czerwone sny...
Awatar użytkownika
Searion
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 104
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Searion »

Bestia wróciła na pole walki,ale gdy zobaczył ze bandyci uciekają udał się w kierunku nieznajomego elfa by mu podziękować ze wkroczył na teren i chciał pomoc.Po pewnym czasie odmienił się w ludzka naga postać wystawił ku niemu otwarta doń na znak podziękowania.Przedstawił się uchylił głowę i powrócił do kobiety zobaczyć w jakim jest stanie i doprowadzić ja do porządku,omija martwe ciała bandytów.Gdy już jest niedaleko miejsca w którym pozostawił Tayne.
- Wszytko dobrze?.- Przestraszony o jej stan powiedział do dziewczyny.Na twarzy ma ślady odbitej reki,nadgryzł nadgarstek i krew kierował ku ust kobiety by wpiła.Jej siniaki oraz uszkodzenia wewnętrzne zagoiły się natychmiastowo,o dziwo kobieta nie lubiła pic krwi,lecz teraz ledwo co odstawiła twarz od upływającej z reki krwi.Wziął kobietę pod ramie i prowadził ja w stronę miasta mijając oczywiście elfa i dziękując mu za pomoc.Powoli noc zapadała nad lasem Danae,zwierzęta już szukał swoich legowisk by się położyć i zapaść w sen.
Klątwa Gorsza Niż Śmierć.

Awatar użytkownika
Ellishalith
Błądzący na granicy światów
Posty: 24
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Lodowy elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ellishalith »

Elli'Shalith mruknął coś pod nosem z niezadowolenia, kiedy wilcze coś zastąpiło mu drogę. Już sięgał po topór, żeby skrócić go o głowę, kiedy zorientował się, że to przemieniony człowiek. Warknął pod nosem jakąś obelgę na zmiennokształtnych i zignorował słowa Seariona, nie podając mu oczywiście dłoni i nie słuchając jak się przedstawiał. Minął go i przysiadł przy ognisku, zabierając się do mało grzecznego pałaszowania pieczeni przygotowanej przez bandytów. Zaśmiał się nawet cicho, dochodząc do wniosku, że częściej musi tak robić. To jest, napadać na kogoś kto już przygotował jedzenie, żeby nie musieć samemu czekać. A będąc tak głodnym, nie przejmował się zbierającymi się z ziemi i uciekającymi bandytami. Po prostu jadł, chociaż odpowiedniejszym słowem byłoby żarł.
Gdy wilkołak mijał go prowadząc ze sobą Tanyę, elf znowu go zignorował, przyglądając się dziewczynie. Teraz już sobie przypomniał skąd ją znał. Zastanawiał się przez chwilę, czy powinien ich zatrzymać, ale doszedł do wniosku, że to nie jego sprawa.
- Wracaj do zdrowia - mruknął ponuro, jakby na pożegnanie tego krótkiego spotkania, pochylając lekko głowę w stronę Tanii. Nie podobało mu się to, ale cóż mógł zrobić. Skoro tak im się spieszyło do miasta. Elf za to postanowił zostać tutaj na noc. Miał ognisko, jedzenie, pewnie trochę cennych rzeczy znajdzie w torbach rabusiów. Jedna noc odpoczynku mu nie zaszkodzi. Sięgnął po bukłak z wodą, należący chyba do jednego z opryszków. Wziął solidnego łyka, po czym zaczął przemywać broczące krwią rany.
Awatar użytkownika
Nimlos
Szukający Snów
Posty: 194
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nimlos »

Nagle zza krzaków wyszedł jakiś mężczyzna. Widać mnie zna. pomyślała po tym jak Searion zapytał o jej stan zdrowia. Przyglądała się mu uważnie, w milczeniu. Gdy ten dał jej krew do wypicia, odsunęła ją ze wstrętem na twarzy.
- Nie będę pić takiego świństwa- powiedziała oburzonym tonem jakby miało być to obelgą dla jej osoby. Westchnęła cicho lecz zaraz Searion wziął ją pod ramie i prowadził, jakby sama nie mogła iść. Rozglądała się po lesie. Wszystko wydawało się być takie wielkie. Dziewczyna ognisko, a przy nim siedzącego elfa. Widziała, że się jej przyglądał, ale wszystko wydawało się takie dziwnie obce, a jednocześnie znajome.
Kto zanurkuje, kiedy jestem na dole?
Kto sprawi, że zacznę walczyć?
Kto przywróci mnie do życia?
Nie pozwól mi utonąć...

Wszystkie moje czerwone sny...
Awatar użytkownika
Searion
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 104
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Searion »

Gdy jest już przed bramami miasta Danae wchodzi do karczmy w której maja wynajęty pokój.Zaniósł Tani na górę od razu położył ja na łóżko,podchodzi do parapetu i ogląda przechodnich jedyna jaka myśl go teraz droczy to to żeby dziewczyna wyzdrowiała.Po chwili spojrzał na Tanye i mruknął coś pod nosem.Wyszedł z pokoju na dół do karczmarza prosił o zaparzenie ziół,odebrał kubek ciepłych zaparzonych ziół i ruszył do pokoju na górze.Położywszy kubek na półce obok łóżka usiadł przy nie wielkim stole otworzył książkę i zaczął zatacza się w tekst.Co jakiś czas zerkał na stan kobiety ny w razie jakiś potrzeb mógł jej pomóc.
Klątwa Gorsza Niż Śmierć.

Awatar użytkownika
Lorenza
Szukający drogi
Posty: 30
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nieumarła (oszukała śmierć, tera
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lorenza »

Lorenza się obudziła na ziemi w lesie. Nic nie pamiętała. Nie wiedziała kim jest i gdzie jest. Miała pustkę w głowie. Nie mogła leżeć cały czas na ziemi. To by jej nic nie pomogło. Musiała wstać i zacząć coś robić. Zaczęła iść przed siebie. Najpierw sprawiało jej to trudność, po chwili szła już normalnie. Chciała się dowiedzieć coś o sobie, poznać swoje imię, i czemu nic nie pamięta. Doszła do pobliskiego miasta. Nie podobało jej się. Wyglądało trochę jak jajecznica. Idąc już pewnie i sprawnie zobaczyła karczmę. Pomyślała że w karczmie powinno być dużo ludzi, ktoś mógł by ją rozpoznać i wtedy mogła bu się czegoś dowiedzieć o sobie. Weszła do środka i usiadła przy stoliku. Nikt nie pokazywał po sobie że mógł by ją znać. Zrobiło jej się smutno. Zamierzała już wyjść, ale pomyślała że może się coś dowiedzieć o sobie z rzeczy osobistych. Włożyła ręce do ogromnych kieszeni. Niestety nic nie znalazła. Nie miała rzeczy osobistych. Odruchowo sięgnęła po kluczyk który nosiła na szyi i zaczęła nim kręcić. Ucieszyła się jak zobaczyła że ma jedną rzecz osobistą, kluczyk. Zdjęła go z szyi i zaczęła się mu przyglądać. Zobaczyła na nim napis "Lorenza". Pomyślała że ma tak na imię. Mogło to być imię jej koleżanki lub nazwa jakiegoś miejsca. Musi się jakoś przedstawiać a to mogło być jej imię.
Zablokowany

Wróć do „Danae”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości