Mgliste BagnaWędrówka wśród mgły

Tajemnicza mroczna kraina, gdzie każdy Twój ruch jest obserwowany. Strzeż się każdego cienia i odgłosu bo możesz już nigdy stamtąd nie wrócić.
Awatar użytkownika
Sudżahid
Błądzący na granicy światów
Posty: 20
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Ifryt
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sudżahid »

Piekielnik zadrżał, gdy spadły na niego pierwsze przeklęte krople. Czuł, że "coś" się zbliża, jednak nie wiedział skąd ani co to takiego mogłoby być - nie znał tego świata, a zaledwie kilka dni nieciekawych raczej doświadczeń nie pozwalało mu na zapoznanie się z typowymi aurami...

- Dzięki - stwierdził krótko, ale jak na czarta - niezwykle treściwie. Teoretycznie istota lubująca się w smaku magicznych dusz, powstała dzięki aktowi destrukcji i całe swe istnienie spędziwszy w Piekłach, nie powinna okazywać wdzięczności, ale Sudżahid... cóż, nie krył się z żadnymi przejawami uczuć czy emocji. To, co zrobiła Divya było bardzo pożyteczne - uchroniła Ifryta i przed ewentualnym bólem, i przed utratą sił, które straciłby na ochronie siebie.

Jej, z pewnością znaczny, talent magiczny zaskoczył go. Ciekawe jak smakuje dusza dżinna...?

- Co to było, hę? - zapytał, płonącym palcem wskazując na rozwiewane przez Divyę chmury. - To w waszym świecie normalne?
Awatar użytkownika
Aishele
Senna Zjawa
Posty: 275
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Zjawa
Profesje: Włóczęga , Medium
Kontakt:

Post autor: Aishele »

- Nie. Nie wiem. Nienormalne - odparła z naciskiem topielica. Minęło kilka chwil, nim zdołała opanować drżenie rąk, szczękanie zębów i przestała kulić się ze strachu. Popatrzyła na swoje dłonie. Były poznaczone rdzawymi śladami krwi. Z obrzydzeniem wytarła je o sukienkę.

Było ciemno, dlatego Aishele nie od razu dostrzegła kruka - znajomego kruka, którego życie dawno ustało - siedzącego na gałęzi tuż nad jej głową i wpatrującego się w nią uporczywie oczami, które były martwe i nie miały prawa widzieć, a jednak widziały wiele. Dziewczyna zauważyła obecność ptaka dopiero, gdy ten zaskrzeczał niecierpliwie. Odwróciła się gwałtownie w jego stronę. Na dźwięk jego krakania jakby powiało chłodem śmierci. Znajomym.

Jednocześnie wypisane na nadgarstku dziewczęcia zaklęcie znów dało o sobie znać dotkliwym pieczeniem. Zrozumiała - ptak przybył z wiadomością od licza. Jak gdyby nigdy nic, wyciągnęła ku niemu rękę, a kruk usiadł na niej skwapliwie. Był dziwnie lekki, prawie nie poczuła jego ciężaru - jedynie dotyk szorstkich, dość ostrych pazurów i charakterystyczne drżenie magii nieumarłego.

Spojrzenie umarłego kruka nie było przyjemne, lecz pozwoliło na łatwe przekazanie komunikatu z pominięciem słów, bezpośrednio do umysłu, do świadomości dziewczyny. Polecenie. Misja. Mauria. Spieszyć się. Pomoc. Armia. - tak wyglądałaby telepatyczna wiadomość po uporządkowaniu i wyartykułowaniu jej w ludzkiej mowie. Nie było jednak takiej potrzeby. Niewypowiedziane było równie zrozumiałe.
Divya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Divya »

Divja patrzyła na znikające chmury. - Wygląda jakby ktoś potężny używał zaklęcia. Widać połączenia wielu aspektów w tym czarze. Nie wydaje mi się, aby było przysłane tu specjalnie dla nas. Raczej niechcący znaleźliśmy się w zasięgu jego działania. - Podpłynęła do Aishele i dostrzegła tego dziwnego ptaka, jak usiadł na ramieniu topielicy. - Och! To twój przyjaciel? Powołał go do istnienia ktoś, kto posiada dużą moc. Widzę dziwne powiązanie jego istnienia i obłoków które właśnie rozegnałam. Mam nadzieję tylko, że ten ktoś bardzo się nie zdenerwował, iż tak potraktowałam jego czar. - Szybko dotknęła diademu na głowie i wywołała magią obraz odległego miejsca. Podniosła dłoń do ust w geście przerażenia. - Któż to jest ? - powiedziała to, kładąc dłoń na ramieniu Aishele.
Awatar użytkownika
Aishele
Senna Zjawa
Posty: 275
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Zjawa
Profesje: Włóczęga , Medium
Kontakt:

Post autor: Aishele »

Wystraszyła się. Przecież nie chciała ujawniać swoich powiązań z nieumarłym. Nie uważała tego za rozsądne posunięcie i zapewne miała w tym rację.

- J-ja... nie wiem, jakiś... mag chyba..? - zełgała dziewczyna niezbyt zgrabnie i przygryzła wargę.

Obraz komnaty Megdara przyprawił ją o dreszcz, nie wiedziała właściwie dlaczego. Jednocześnie energicznie machnęła ręką, chcąc pozbyć się kruka. Oczekiwała, że ptak zerwie się z trzepotem martwych skrzydeł, nic takiego jednak się nie stało. Zakrakał niezadowolony, machnął skrzydłami, po czym przeskoczył z dłoni topielicy na jej ramię i nie spieszył się widocznie do odlotu. Jakby chciał jej pilnować.

- Hm, nie, to nie mój przyjaciel. Przyleciał tu po postu i przyczepił się do mnie... Krąży tu od jakiegoś czasu, widzę go już chyba kolejny raz. Dziwne stworzenie, ale nic poza tym - rzekła Aishele i wzruszyła ramionami. Pogładziła pióra ptaszyska, dość bezwiednym gestem zresztą. Nikt nie musiał się dowiadywać, że kruk kontaktuje się z nią mentalnie. I że jest posłańcem potężnego licza, tym bardziej. Ale jego obecności nie dało się do końca zignorować, skoro już dżinnka zwróciła już nań uwagę.
Divya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Divya »

Zakręciła się wokoło Topielicy uważnie oglądając kruka. - Ale ty też jesteś tak samo powiązana jak ten ptak z tym samym źródłem. Więc zapewne ptak należy do ciebie. - Zatrzymała się przed Aishele, uśmiechnęła się ciepło i popatrzyła wesoło w oczy nieumarłej. - Akceptujesz swój obecny stan? Czy to jest stan przejściowy? Czy po prostu jest to twoja forma ostateczna? - Dotknęła ramienia Aishele i nagle na jej dłoń wpełzł mały ślimaczek. Divja podniosła dłoń do oczu i chwilę się mu przyglądała. Po chwili popatrzyła na Aishele wyciągając dłon ze stworzonkiem w jej stronę. - Coś żywego w twoim otoczeniu. To naprawdę miły akcent. Chciałabym jakoś tobie pomóc, bo widzę że cierpisz z jakiegoś powodu. Ale nie wiem jak.
Awatar użytkownika
Aishele
Senna Zjawa
Posty: 275
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Zjawa
Profesje: Włóczęga , Medium
Kontakt:

Post autor: Aishele »

Kruk, siedzący wciąż na chudym ramieniu dziewczyny i dziobiący od niechcenia zgniłą różę wetkniętą w jej włosy, obejrzał się na ślimaka jakby łakomie, ale pewnie po chwili przypomniał sobie że jest martwy i że dostojeństwo tego stanu oraz powaga powierzonej mu misji nie pozwalają na uganianie się za byle robaczkami.
- No, Mały, nie bój się - szepnęła topielica do tego drobnego stworzonka o przejrzystym ciałku. Wyciągnęła dłoń, pozwalając ślimaczkowi z powrotem wpełznąć pod rękaw jej szarej sukni. Cieniutka srebrna ścieżka pozostała na wierzchu dłoni dziewczyny. Podobny ślad ozdobił zresztą błękitny nadgarstek Divyi.

Aishele uśmiechnęła się mimowolnie, jednak jej uśmiech - w przeciwieństwie do tego, który zajaśniał ciepłym blaskiem na obliczu dżinnki - miał w sobie poza wszystkim innym jakiś smutek. I chłód śmierci.

Spostrzeżenie na temat magicznych powiązań jej samej i nieumarłego kruka dziewczyna zbyła niewyraźnym mruknięciem, ale gdzieś w głębi przeszył ją dreszcz. Divya czytała w otaczającej ją magii niczym w otwartej księdze, i to bogato iluminowanej księdze. Topielica lękała się tego. Czuła się niepewnie.
Z drugiej jednak strony, tajemnicza istota o ciele z niebieskiego dymu była tak dobrotliwa, tak życzliwa, że Aishele odsunęła od siebie te niejasne obawy.

- Muszę... - zaczęła i zaraz urwała, spoglądając lękliwie na Sudżahida. Zniżyła głos. - Muszę udać się do Maurii na jakiś czas, może kilka dni. Czy zechcesz mi towarzyszyć? - Uniosła oczy na dżinnkę. Z nadzieją. - Czas mnie nagli...

Czas... Tak, czas uciekał i - Aishele chwilami czuła to wyraźniej niż by chciała - z każdą sekundą, z każdą spadającą kroplą deszczu, z każdym gasnącym ognikiem na bagnach, coraz bliżej niej był rozkład, zupełna śmierć, ostateczna utrata siebie, po prostu - nieistnienie.
Divya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Divya »

- Myślę że mogę. W sumie mam dużo czasu, a jeżeli to ma tobie jakoś pomóc. - Uważnie obejrzała kruka ponownie, po czym przyjrzała się jeszcze raz topielicy. - Widzę wyraźnie, że ciągnie się za tobą nić mrocznej magii, można powiedzieć że taka sama jak za tym ptakiem. Na pewno wszystko w porządku i dobrze się czujesz? - Włosy Dżinki falowały na niewidocznym wietrze a jej ciało cały czas się poruszało. - Dobrze, ruszajmy w takim razie. Skoro mówisz że czas ci ucieka, to go nie trwońmy. Po drodze opowiesz mi co ci się przydarzyło. Może wspólnie znajdziemy jakieś wyjście z twojej sytuacji? - Divya uśmiechnęła się do Aishele, a w jej uśmiechu było coś takiego, że topielica poczuła że może ufać tej istocie. Nie było to słowne zapewnienie ani podpisany krwią dokument, ale coś w samej Dżince.
Awatar użytkownika
Aishele
Senna Zjawa
Posty: 275
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Zjawa
Profesje: Włóczęga , Medium
Kontakt:

Post autor: Aishele »

- Tak, tak, wszystko dobrze - zapewniła prędko. Gdy słuchała ciepłych słów Divyi, na jej bladych usteczkach znów wykwitł uśmiech, którego nie mogła powstrzymać. Doprawdy, miała szczęście, że nie wyrzuciła owego "czajnika" lub nie oddała go ifrytowi - dziewczynie coś mówiło, że nie skończyłoby się to dobrze.
- Opowiem ci, jak dotrzemy, słowo. Ekhm... Su-Sudżahid..? Wrócę tu do ciebie z tą mapą, jak tylko uda mi się ją zdobyć... Niedługo. Dobrze?

Topielica obejrzała się na ifryta, który zawisł w powietrzu, wyraźnie zły, milczący, i próbował podpalać mokre krzaki. Na liściach widać było teraz - ledwo, bo przecież było ciemno, ale jednak - powypalane dziury po kroplach martwego deszczu oraz czerwone plamy, cuchnące śmiercią i rozkładem. Przesycone wilgocią powietrze było gęste, ciężkie. Widać było, że ognisty nie czuje się tu najlepiej.
Aishele zresztą nie czuła się wiele lepiej, dlatego chciała się już stąd wynieść.

- To niedaleko. Nie zwlekajmy.

Ciąg dalszy: Aishele, Divya
Awatar użytkownika
Sudżahid
Błądzący na granicy światów
Posty: 20
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Ifryt
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sudżahid »

Gdy topielica popatrzyła na niego, popatrzył na nią groźnie i całkowicie, bezwstydnie wrogo, jakby w każdym momencie gotów był ją spopielić. Bo i tak było!
Splunął za nimi żarem, gdy odchodziły.


Przeklęte!
Sudżahida zżerała złość, gdy krążył dwa metry nad ziemią, z dala od cuchnących moczarów i bagiennego szlamu. Spalił jedno i drugie drzewo, strawił kilka kolorowych żab i posłał ogniste pociski w stronę dużych, drapieżnie wyglądających jaszczurek. Musiał dać upust swoim wrzącym emocjom, swojej Żądzy...

Przeklęte panieneczki!
Wlókł się za tą nieumarłą całe trzy dni, zaufał jej zdolnościom i rozsądkowi... a tu tylko pojawiła się jakaś jego nieudana imitacja, imitacja nawet nie płonąca, krzty iskry nie mająca - i już się ptaszki rozćwierkały! Przemilczał wszak irytujące zlekceważenie go przez tę powietrzną istotę, szeptanie w JEGO obecności i kompletne olanie jego osoby... ale ileż można!
Psia ich chędożona mać, powinien był je spalić, na miejscu, obie!

Wybuch!
Cały pokryty mchem głaz stanął w płomieniach i zaczął się topić od gniewu Ifryta. Piekielnik ryknął, wściekły już nie na te słabe istoty, które poznał w tej sferze, ale na samego siebie - za to, że nie zniszczył ich, gdy miał okazję. Porzucenie, zlekceważenie tak bardzo bolało, tak paliło!
Nasycił się własną nienawiścią, własnym, zjadliwym i szczerym, gniewem. Charknął obrzydliwie, splunął w bajoro jakąś mieszaniną pyłu, żaru i ognioodpornej wydzieliny, a ta z sykiem zgasła i rozpuściła się w wodzie.

Sam Ifryt zakręcił się i wzleciał wysoko, hen, wysoko ponad moczary, zapalając przy tym kilka gałęzi, które spadły w odmęty plugawego bagna. Będąc tam, wysoko ponad konarami, jaśniał na tle czarnego nieba i brzydkich trzęsawisk niczym spadająca gwiazda, która ujrzała całą odrazę ziemi, do której zmierzała.
Korzystając ze swych magicznych talentów, z Kreomagowania, z magii Astralnej oraz żywiołu Powietrza, wyostrzył nieco swój wzrok i rozejrzał się. Mgły otulające bagna skutecznie ograniczały widoczność, jednak główny trakt prowadzący do Maurii byl względnie utrzymany i widoczny, wyraźną kreską rysując się poza okropnymi, wilgotnymi moczarami.

- Już niedługo... - syknął razem ze swymi płomieniami Sudżahid, lecąc w równolegle do zaniedbanego traktu. - Zdobędę artefakt, a wtedy wszystkim zapłacę... Tss... Niewdzięczne suki...!

[dalsza lokacja - jeszcze niesprecyzowana]
Zablokowany

Wróć do „Mgliste Bagna”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość