Nowa Aeria[Okolice miasta] Ucieczka.

Podczas Wielkiej Wojny Aeria została zrównana z ziemią, jedyne co po niej pozostało to sterta gruzów. Zanim Wielka Armia dotarła do miasta Król ewakuował ludność w góry, sam zaś zginą broniąc bram miasta. Po wojnie Aerczycy postanowili odbudować miasto, dziś na jego gruzach powstała Nowa Aeria - piękne, przyjazne, nowe miasto, niesplamione jeszcze żadną wojną.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Megaera
Szukający drogi
Posty: 41
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek (Przybysz)
Profesje:
Kontakt:

[Okolice miasta] Ucieczka.

Post autor: Megaera »

Niedaleko Aerii przepływa strumień, mała rzeka. Wokół niego rośnie, wydawać by się mogło, uroczy zagajnik. Tak naprawdę był on wymarzoną kryjówką dla uciekającej z miasta dziewczyny.
Megaera biegła ostatkiem sił. Nie słyszała już żołnierzy ale wiedziała, że nie długo ruszą za nią w pościg. Nie mogli jej złapać. Nie zniosłaby kolejnego uwięzienia. Rudowłosa zauważyła zagajnik i podjęła błyskawiczną decyzję. Dobiegła do niego i zniknęła pośród drzew. Dobiegła do serca lasku, w którym znajdowało się małe jeziorko. Uklęknęła i napiła się łapczywie. Woda cudownie lśniła w świetle księżyca. Ściągnęła kaptur i ochlapała spoconą twarz. Odetchnęła kilka razy próbując powstrzymać oszalałe bicie swojego serca. Nie spodziewała się, że tak to się potoczy, ale czy kiedykolwiek jej przewidywania były trafne? To byłoby zbyt piękne. Spojrzała na gwiazdy nad sobą, świetliste punkciki na tle granatowego nieba. Przypomniała sobie, że w TolNedrze było dużo więcej gwiazd. Jednak nie o tym miała teraz myśleć. Musiała szybko odpocząć i ruszać w dalszą drogę, jak najdalej od Aerii.
-Gdzie idziesz?
-Tam, gdzie ziemia pożywi się krwią i cierpieniem, ale martwe ciała ułożą drogę do wybawienia...
-Brzmi ciekawie, idę z Tobą.
Awatar użytkownika
Dwayt
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 132
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dwayt »

        Jakże smutnym powitaniem poranka dla rodzin strażników pełniących warte przy bramie będzie wieść o ich śmierci z ręki okrutnego wilkołaka. Przez kilka chwil Dwaytowi zrobiło się źle na sercu, poczuł ból i zwątpienie, wmawiał sobie, że nie było innego wyjścia, zabił aby żyć, każdy by tak zrobił.
Jego wilcza postać była nadal żądna krwi, pazury pałały chęcią rozszarpania kogoś, kogokolwiek na strzępy. Na szczęście Dwayt od czasu spotkania Tii stłamsił swoją zwierzęcą naturę i nagiął do wypełniania jego własnej woli. Dzięki temu powrócenie do ludzkiej postaci nie stanowiło zanadto problemu, choć niestety w pewnym stopniu odczuł stawianie oporu przez wilczą stronę, przejawiło się to nagłym bólem mięśni i ogólnym zmęczeniem oraz sennością .
Na szczęście pobudził go intrygujący oraz dziwnie znajomy zapach unoszący się w okolicy. Użył swojego wyczulonego węchu, aby podążyć jego tropem, zastanawiało go co mogło wprawić jego ciało i umysł w stan tak ogromnego pobudzenia, choć jeszcze chwile temu był skrajnie zmęczony i wyczerpany. Starał się i zmuszał, aby przypomnieć sobie co lub kto generuję tak interesujący oraz pociągający zapach, niestety daremny był jego wysiłek.
Dotarł do serca lasu, a odpowiedz nasunęła się sama, w duszy skarcił sam siebie, jak mógł nie domyślić się tak oczywistego rozwiązania.
Nad brzegiem niewielkiego jeziora klęczała kobieta. Pokusa bliższego poznania rudowłosej wojowniczki była dla Dwayta nieodparta i niepowstrzymana. Był świecie przekonany, iż się go nie spodziewała, przecież nie zrobiłaby postoju nie będą pewną, że nikt za nią nie podąża, nie ważne jak byłaby zmęczona, czy też spragniona. Toteż postanowił podejść do niej jak najmożliwiej cicho, chcąc ją zaskoczyć, zaszedł ją od tyłu i gdy spostrzegł, że jest zaabsorbowana oglądaniem gwiazd, zagadnął.
- Muszę przyznać, że jest pani bardzo intrygującą kobietą, nie każdej udaje się przykuć moją uwagę. Umiejętność posługiwania się mieczem, magia... Co jeszcze skrywa to jakby się mogło wydawać kruche, kobiece ciało ? -
Awatar użytkownika
Megaera
Szukający drogi
Posty: 41
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek (Przybysz)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Megaera »

Podskoczyła na dźwięk głosu wilkołaka przerywającego cisze nocy.
- Ciemności! - krzyknęła cicho, nie spodziewając się tu nikogo. Odwróciła się gwałtownie. Stał za nią chociaż nie słyszała, żeby podchodził. Uświadomiła sobie, że każdy mógł do niej podejść, a gdyby wilkołak chciał jej śmierci, nie żyłaby już, rozszarpana na strzępy. Przeszedł ją dreszcz. Położyła dłoni na rękojeści miecz, co zawsze ją uspokajało.
- Tam skąd pochodzę to kobiety stanowią lepszą część wojska i sprawują władze - odpowiedziała, lecz nie raczyła dodać, iż sama jest bliźniaczą siostrą aktualnej władczyni i jedną z najlepiej wyszkolonych wojowniczek ze stopniem oficera. Nie wydawało jej się, by wilkołak miał jakieś pytania, wiec zmieniła temat.
- Ty też umiesz zadziwiać, panie wilkołaku - uśmiechnęła się. - Nie mogę zrozumieć, w jaki sposób powstrzymałeś się od rozszarpania elfa... Każdy inny wilkołak dawno wpadłby w szał, a ty byłeś w stosunku do niego wręcz oziębły - zapewne wspominanie tak irytującej wilkołaka osoby było igraniem z ogniem, ale Megaera nie miała nic przeciwko drobnym poparzeniom na rzecz dobrej zabawy. Pierwszy wilkołak z wszystkich ze mną zapoznanych, który nie jest bezmyślną bestią - pomyślała, ale nie zamierzała kusić losu dzieleniem się swymi przemyśleniami z towarzyszem.
-Gdzie idziesz?
-Tam, gdzie ziemia pożywi się krwią i cierpieniem, ale martwe ciała ułożą drogę do wybawienia...
-Brzmi ciekawie, idę z Tobą.
Awatar użytkownika
Dwayt
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 132
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dwayt »

        Widok przestraszonej rudowłosej wprawił go nijako w rozbawienie. Reakcja kobiety mogła zdać się typową dla wojownika, jej długie, chude palce od razu powędrowały na rękojeść miecza i zaczęły na niej tańczyć, będąc w każdej chwili gotowe do zaciśnięcia się. Z tego też powodu na jego ustach pojawił się mimowolny uśmiech, gdyby tego pragnęła, mogła teraz jednym ruchem przeciąć go w pół, a jednak się powstrzymała i tego nie uczyniła, co dawało Dwaytowi pewną satysfakcje.
        Nie trudno było zgadnąć, że odpowiedz kobiety była zaskakująca oraz intrygująca. Nigdy nie spotkał się z krainą nad która to kobiety sprawują piecze, a także pełnią w niej władze.
- W takim wypadku do czego potrzebujecie mężczyzn ? A może tam skąd pochodzisz, nie ma żadnych mężczyzn, śmiem tak twierdzić, choć nie wyglądasz na kobietę która nie zaznała ciepła męskiego ciała. Mylę się ? -
Zwrócił się do niej bardzo bezpośrednio i poruszył tematy o których być może nie powinien wspominać, odważył się na to przypominając sobie frazę którą wcześniej w lochu użyła rudowłosa "Bez ryzyka, nie ma zabawy."
        Z czystej uprzejmości postanowił odpowiedzieć na pytanie zadane przez kobietę, chociaż nigdy nie przepadał mówić o sobie nazbyt dużo.
Jego twarz przybrała poważnego wyrazu, oświetlało ją światło księżyca, który również odbijał się w tafli jeziora rozjaśniając im nieco mrok panującej nadal nocy.
- Owszem wilkołaki to dzikie bestie, jednakże każdą bestie da się ucywilizować. Oczywiście tylko do pewnego stopnia, każda bestia w głębi siebie zawsze będzie bestią, nie da się pozbyć ani oszukać prawdziwej natury, można ją najwyżej zwodzić przez pewien czas. -
Przykucnął obok kobiety zbliżając do niej swoje ciało, chciał ją tym przestraszyć lub chociaż onieśmielić.
Po krótkiej chwili trwania w bez ruchu obrócił się w stronę jeziora, usiadł jak najbliżej, wsunął ręce do przyjemnej, chłodnej wody i starał się obmyć je z resztek krwi strażników.
Awatar użytkownika
Megaera
Szukający drogi
Posty: 41
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek (Przybysz)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Megaera »

Wilkołak przykucnął obok niej. Nie wydawało się jej, by miał złe zamiary, ale zacisnęła palce na rękojeści miecza i wysunęła broń odrobinę z pochwy, by mieć pewność, że w razie czego łatwo będzie jej ją wyjąć. Zauważyła, że dłonie miał całe we krwi co znaczyło, że miał podobne kłopoty przy wyjściu z miasta.
- Mężczyźni także są żołnierzami, stanowią liczniejszą część wojska, lecz w świecie, z którego pochodzę kobiety z mojego kraju są sławnego jako najlepsze wojowniczki - powiedziała hardo, ściągając brwi. - Sprawcą tego jest Legenda, podanie o powstaniu naszej stolicy na górze Tol i mistycznych Założycielach - powiedziała, choć wiedziała, że rozpali to jedynie ciekawość wilkołaka. - Mylisz się. Tyran zaręczyła mnie z księciem sąsiedniego państwa, by przypieczętować sojusz. Przed wyjazdem uciekłam do Alaranii. Nie mam zamiaru oddać się jakiemuś mężczyźnie z powodu kaprysu władczyni - prychnęła, a na jej palcach pojawiły się płomyki rozświetlając ciemność nocy. Podciągnęła rękaw i spojrzała na blizny na nadgarstku. Nie po raz pierwszy zastanawiała się, kto zginą w pożarze przez nią wywołanym. Wiedziałaby jednak, gdyby jej siostra była wśród ofiar. Nedra żyła, a Megaera wcale nie cieszyła się z tego powodu. - Nikt nie zrobi ze mnie dziwki, szczególnie moja rodzona siostra - skrzywiła się i zacisnęła pięść. - To takie cholernie niesprawiedliwe - dodała cicho, do samej siebie.
-Gdzie idziesz?
-Tam, gdzie ziemia pożywi się krwią i cierpieniem, ale martwe ciała ułożą drogę do wybawienia...
-Brzmi ciekawie, idę z Tobą.
Awatar użytkownika
Dwayt
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 132
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dwayt »

        Spokojnie obmywał ręce pozwalając rudowłosej kontynuować swoją ciekawą, aczkolwiek dość dziwną historię życia. Wyciągnął dłonie z pod lodowatej tafli jeziora i strzepnął z nich resztki wody, nadal były jednak wilgotne i zimne.
Dwayt obrócił głowę w stronę kobiety, aby przyglądnąć się jej twarzy, mógł teraz dokładniej zobaczyć jasną i gładką cerę czarodziejki.
- Aranżowane małżeństwa są normą w wysoko postawionych, arystokratycznych rodzinach. To nie oznacza, że jesteś dziwką, nie dałaś nawet tamtemu mężczyźnie szansy, może gdybyś go poznała, zapałałabyś do niego prawdziwym, gorącym uczuciem. -
Kto jak kto, ale on nie powinien mówić o miłości, było to coś czego tak naprawdę jeszcze nie zaznał, choć miłość to szeroko rozumiane pojęcie.
        Przez krótki moment zastanawiał się nad przerwaniem tematu dotyczącego życia rudowłosej, jednak jej historia zdawała się być na tyle interesująca, iż pragnął usłyszeć jej szersze rozwinięcie, nie chciał jednak nalegać, czy naciskać, przekonał się już, że zmuszanie kogoś do czegokolwiek nie prowadzi do niczego dobrego.
- Więc twoja siostra jest władczynią, powinnaś być dumna, lecz nazwałaś ją tyranem, czyżby jej rządy nie odpowiadały tobie, lub jej poddanym ? -
W jego głosie starał się nie wyrazić ogromnego zaciekawienia opowieścią, miał to być pewnego rodzaju znak, iż jeśli ona nie ma ochoty dalej kontynuować rozmowy na owy temat, może w każdej chwili jej zaprzestać, a Dwayt nie poczuje się w żaden sposób zawiedziony.
- Powiedziałaś, że się mylę, ale czy naprawdę ? To że byłaś zaręczona nie oznacza, że byłaś z mężczyzną, tym bardziej, iż właśnie tak odczytałem twoją opowieść. Nie poznałaś księcia za którego miałaś wyjść za mąż. -
        Wilkołak nigdy nie należał do tchórzy, kobiece ciało zawsze go intrygowało, a ruda czarodziejka była dla niego bardzo pociągająca i podniecająca. Postanowił więc wykonać odważny ruch, nie oczekiwał jednak niczego więcej niż sam uczyni, chciał tylko poznać reakcje kobiety. Gdyby się przeraziła mogłoby to oznaczać, że on ma racje, nigdy nie była z mężczyzną i obawia się tego niczym ognia, choć to w jej wypadku nieodpowiednie określenie.
Położył nadal chłodną od lodowatej wody dłoń na jej wewnętrznej stronie uda po czym przesunął się po ziemi nieco bliżej niej.
Awatar użytkownika
Megaera
Szukający drogi
Posty: 41
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek (Przybysz)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Megaera »

- To bardzo... zawikłana sprawa - powiedziała powoli. - Kwestia moich zdolności... talentów... to była próba pozbycia się mnie z zyskiem dla siebie, można powiedzieć - nie chciała się w to zagłębiać, dokładała wszelkich starań, by o tym zapomnieć. Zamilkła i nie ciągnęła tematu, odpowiadając na kolejne pytania.
- Tyran to tytuł. W Alaranii mówi się władczyni lub królowa, w TolNedrze rządzi tyran. Nie ma określenia księżniczki, jest córka tyrana. Ja, jako siostra, noszę tytuł podtyran - wyjaśniła. - Nedra została tyranem, bo urodziła się kilka minut wcześniej. Jesteśmy bliźniaczkami, ale różnimy się jak ogień i lód - parsknęła krótkim śmiechem, który zabrzmiał jak szczeknięcie. - Mogłoby się wydawać, że bliźniaczki łączy jakaś szczególna więź. To kłamstwo. Gdy moje talenty zostały określone jako chaos i ogień po prostu zakuła mnie w magiczne kajdany. Ilekroć używałam magii parzyły, zadawały ból. Spójrz! - wyciągnęła obnażony nadgarstek. Blizny zalśniły w świetle księżyca. - I po tym jeszcze śmiała nazywać siebie moją siostrą! - w jej oczach pojawił się błysk gniewu. - Przed oddaniem mnie księciu małżonkowi rozkuła mnie. I to był jej największy błąd. Jaka szkoda, że nie zginęła w tym pożarze! - sama nie wiedziała, czy kieruje te słowa do wilkołaka czy raczej do samej siebie. Zatraciła się w tych irytujących wspomnieniach.
- Ale dlaczego ja ci to wszystko mówię? Nie znam nawet twojego imienia - włożyła rękę do lodowatej wody, blask w jej oczach przygasł. - Tak jak i ty mojego. Jestem Megaera - przedstawiła się i zapatrzyła na drugi brzeg jeziorka.
Nagle poczuła zimno po wewnętrznej stronie uda mimo, iż miała skórzane spodnie. To była dłoń siedzącego obok wilkołaka, poczuła, że przysunął się bliżej.
Od razu zareagowała; chwyciła jego rękę, odrzuciła i podniosła się gwałtownie.
- Jesteś taki sam, jak wszyscy inni - warknęła. - Zaufałam ci. Usiresie Aedonie, broń mnie przed moją własną głupotą! - całe jej dłonie zdawały się płonąć. Stwierdzenie "oczy ciskające płomieniami" nabrało nowego znaczenia. Była wściekła, zarówno na wilkołaka jak i na samą siebie. Miała ochotę spalić cały zagajnik, ale to przyciągnęłoby uwagę żołnierzy.
Woda w jeziorku zaczęła bulgotać.
-Gdzie idziesz?
-Tam, gdzie ziemia pożywi się krwią i cierpieniem, ale martwe ciała ułożą drogę do wybawienia...
-Brzmi ciekawie, idę z Tobą.
Awatar użytkownika
Dwayt
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 132
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dwayt »

        Takiej wojowniczej postawy Megaery się spodziewał. Piorunujący wzrok kobiety nie onieśmielał go, a na pewno nie sprawiał, że wstydził się tego co uczynił, chciał dać jej nieco przyjemności, nie widział w tym nic złego, i nie uważał, aby jego czyn należało potępiać.
        Czarodziejka przestraszyła się, spanikowała, wyglądało nawet na to, iż magia wymknęła się spod jej kontroli.
Dwayt dziwił się, że tak atrakcyjna kobieta nie przeżyła jeszcze chwil przyjemności w objęciach jakiegoś mężczyzny, zaczął się nawet zastanawiać, czy przypadkiem upodobania czarodziejki nie są nieco odmienne, być może ona bardziej preferuje kobiety. Ta myśl wprawiła go w stan jeszcze większego podniecenia i pożądania.
        Jezioro wciąż bulgotało, to był znak, iż zostało rozgrzane do ogromnej temperatury, to nie wydawało się bezpieczne ani dla niego, ani dla wojowniczki, postanowił więc opanować sytuacje uspokajając Megaere. Stanął na proste nogi i zwrócił się do kobiety, mówił powoli i rozważnie.
- Spokojnie, opanuj emocje, złap oddech, patrz co robisz. -
Dłonią umiótł całe jezioro, chcąc tym samym pokazać czarodziejce co czyni, miał nadzieje, że szybko się opamięta.
- Gdybym chciał cię skrzywdzić, to zrobiłbym to już dawno, siłą. Nie obawiaj się mnie. Powiedziałaś "Jesteś taki sam, jak wszyscy inni." Więc ktoś już próbował to zrobić ? Megearo, jesteś naprawdę atrakcyjną kobietą, moja zwierzęca natura domaga się twojego ciała. Nie chce cię do niczego zmuszać. Nie wiedziałem, że preferujesz kobiety. Jeśli się mnie obawiasz, to lepiej odejdź. -
Starał się dobierać odpowiednie słowa, tak aby nie przestraszyć kobiety jeszcze bardziej, jego głos był przy tym bardzo spokojny.
Awatar użytkownika
Megaera
Szukający drogi
Posty: 41
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek (Przybysz)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Megaera »

Znad wody zaczęły unosić się kłęby pary.
- Jesteś kolejnym dowodem na to, że mężczyźni to bezmózgie zwierzęta przepełnione pożądaniem, nie mające ani krzty szacunku do drugiego człowieka! - warknęła, ale okiełznała swoją magię i jezioro uspokoiło się, chociaż woda przypominała wrzątek. No to mają ciepłe źródło - pomyślała z przekąsem.
        Spojrzała na wilkołaka. Zdawał się być zadowolony, jakby zatriumfował nad nią. Wydawał się myśleć, że powinna być uległa, że to on jest ten silniejszy. Nie widział w swoim zachowaniu tego, co ona widziała i co ją drażniło. Przecież była tylko kobietą, jak mogłaby mieć własne zdanie i szacunek do samej siebie? Przecież to było wręcz śmieszne!
- Nie boję się ciebie. Może powinnam, ale nie boję się - powiedziała z błyskiem w oku. - I preferuję samotne życie. Ja nie zaspokajam pożądania, ja szukam towarzystwa - założyła kaptur i skryła twarz w cieniu, by nie zauważył niechcianych łez, które popłynęły z jej oczu. Zacisnęła pięści.
- Czego ty chcesz? - spytała, głos jej się lekko załamał. Nagle opuściły ją wszystkie emocje. Chciała odejść, ale nie mogła dać mu tej satysfakcji, musiała brnąć w to dalej. - Dlaczego tak bardzo zależy ci na tym, żeby udowodnić mi swoje racje?
-Gdzie idziesz?
-Tam, gdzie ziemia pożywi się krwią i cierpieniem, ale martwe ciała ułożą drogę do wybawienia...
-Brzmi ciekawie, idę z Tobą.
Awatar użytkownika
Dwayt
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 132
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dwayt »

        Wysłuchał kolejnych wiązanek słownych wypowiedzianych przez czarodziejkę. Spokojnie i z dystansem przyjął oskarżenia kierowane z jej ust ku jego osobie, po czym zaczął powoli odpowiadać na każde kolejne pytanie oraz wyjaśniać pewne nieścisłości które zamieściła w swoich wypowiedziach.
- Owszem masz racje, jestem zwierzęciem i chyba właśnie o tym zapominasz. Mam dwie natury, ludzką i tą tajemniczą, dziką, wilczą. Nie ode mnie zależy kiedy dominuje jedna, a kiedy druga, to nie ja przyznaje im racje. -
Faktycznie tak było, niekiedy wilk przejmował nad nim pełną władze, jednakże teraz nie był pewny która strona dominowała, wolał nawet o tym nie myśleć, gdyby okazało się, że jego ludzka strona zaczyna przejmować cechy tej drugiej...
        To co mówił wcześniej było prawdą, nie chciał krzywdzić Megaery, jej wyznania o strachu lub jego braku były dla niego czymś dziwnym. Równie dobrze, to on mógłby bać się jej, pałała się magią, potrafiła władać mieczem w stopniu przynajmniej mistrzowskim, a on był teraz całkowicie bezbronny, zdany na jej łaskę.
Światło księżyca w jego pełnym rozkwicie co prawda wzmacniało zwierzęcą przemianę, jednakże dawało również wilkowi siłę do przejęcia nad nim władzy, a tego chciał uniknąć, dlatego transformacja przy bramie wprawiła go w drżenie serca i strach oraz zwątpienie, udało się, ale za drugim razem mógłby nie mieć tyle siły i szczęścia, choć jego druga natura była o wiele słabsza niż bywała kiedyś.
- Nie boisz się, to dobrze, ja wcale nie chce, abyś czuła względem mnie strach. Powiedziałaś, że nie zaspokajasz pożądania, co nie oznacza, że go nie posiadasz. Pożądanie to bardzo ludzka cecha, a ty chcesz się go wyprzeć, to tak jakbyś wypierała się człowieczeństwa. Bądź co bądź, ale to tylko ludzkie. -
Pierwszą myślą Dwayta gdy czarodziejka nasunęła kaptur, było to że się wstydzi, ale uznał, iż długie rozmyślanie na ten temat i zachodzenie w głowę nie ma sensu, i tak nie odgadnie jej prawdziwych uczuć, czy też zamiarów.
- Widziałaś czego chce, ciebie. Nie miałem zamiaru narzucać czy udowadniać Ci moich racji, po prostu mówię co myślę. - Nie kłamał i nie starał się niczego ukryć, nie było takiej potrzeby.
Awatar użytkownika
Megaera
Szukający drogi
Posty: 41
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek (Przybysz)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Megaera »

Prychnęła z niesmakiem.
- Dobrze, ujmę to inaczej. Nie zaspokajam cudzego pożądania, które nie ma podstaw. A podstawą jest miłość - warknęła. - Zostawmy to - powiedziała cicho i oparła się o pień najbliższego drzewa. - I tak nic z tej rozmowy nie wyniknie - zjechała plecami po korze i usiadła na ziemi. Tylko moja irytacja - dodała w myślach. Spojrzała na wilkołaka. Był nawet przystojny, czego wcześniej nie zauważyła. Nie mogła jednak zapomnieć, że był dziką bestią. Tym światem rządziła siła, dlatego Megaera nie mogła być słaba. Zacisnęła pięści. Nie miała zamiaru dać komukolwiek władzy nad sobą, nie mogła.
        Noc była cicha, spokojna. Na rozgwieżdżonym niebie nie było żadnej chmury. Wiatr szumiał w zaroślach. Ani jeden nocny śpiewak się nie odezwał. Jeziorko lśniło w świetle księżyca białym, lodowatym światłem. Pachniało naturą, trawą, lasem. Megaera rozkoszowała się tymi doświadczeniami, chłonęła całą sobą zapachy, ciszę. Jedyna przyjemność, jaka spotkała mnie tego wieczoru - pomyślała z niejaką melancholią, smutkiem. Niedługo muszę ruszać - dodała, ale postanowiła dać sobie jeszcze chwilę wytchnienia.
-Gdzie idziesz?
-Tam, gdzie ziemia pożywi się krwią i cierpieniem, ale martwe ciała ułożą drogę do wybawienia...
-Brzmi ciekawie, idę z Tobą.
Awatar użytkownika
Dwayt
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 132
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dwayt »

        Kolejna kobieta prawiąca o miłości nic o niej nie wiedząc, to wszystko wydawało mu się śmieszne, w młodości każda nasłuchała się opowieści o księciach którzy ratowali uwięzione w wieżach księżniczki, a później żyli razem długo i szczęśliwie kochając się wzajemnie... to same kłamstwa zmyślone przez ludzi którzy marzyli, aby przytrafiło im się to samo.
- Wy kobiety boicie się swoich żądz, wszystko usprawiedliwiacie miłością. Czym dla ciebie jest miłość ? -
Natychmiast przerwał swój wywód i ugryzł się w język, w duszy karcił sam siebie za rozpoczynanie bezsensownego tematu, miał jedynie nadzieje, że wojowniczka nie będzie chciała go kontynuować. Tak jak przecież powiedziała, nie było sensu dalej prowadzić między sobą konwersacji, teraz to już i tak bez znaczenia co oboje powiedzą.
- Nie odpowiadaj, nie chce wiedzieć, już za dużo nasłuchałem się o miłości. -
Tym razem to on prychnął, słowo miłość zaczynało go napawać obrzydzeniem, wszędzie jest go pełno, każdy je wypowiada.
        Megaera widocznie chciała opanować emocje oraz odpocząć, usiadła i zamilkła, on także miał zamiar spędzić tu jeszcze trochę czasu, więc położył się na miękkiej ziemi i zamknął oczy, nie miał zamiaru spać, ale lubił w ciszy przysłuchiwać się w odgłosom otaczającej go natury, wprawiało go to w dobry nastrój i odprężało.
Nie rozpoczynał już rozmowy z rudowłosą, czekał aż sama zechce z nim rozmawiać lub odejdzie, prędzej czy później i tak to nastąpi, zapewne dosyć prędko, ponieważ nie sądził, aby miała zamiar spędzać tutaj całą noc, blisko niego, zapewne bałaby się, że mógłby uczynić coś w brew jej woli.
Awatar użytkownika
Megaera
Szukający drogi
Posty: 41
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek (Przybysz)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Megaera »

        Milczała. Słowa były zbędne. Wilkołak położyła się, ale nie sądziła, by chciał usnąć. Ona także nie miała takiego zamiaru. Postanowiła wziąć przykład z towarzysza i zaczęła szukać 'drugiego dna' w jego słowach."...już za dużo nasłuchałem się o miłości."? Czyżby kiedyś prowadził podobną rozmowę? I dalej nie rozumiał? Była ciekawa, kto próbował wytłumaczyć mu kobiecy punkt widzenia, ale nie zamierzała pytać.
Westchnęła i podniosła się. Otrzepała płaszcz z pyłu i liści.
- Muszę ruszać - powiedziała krótko i zniknęła pomiędzy drzewami. Wiedziała, że jeśli wilkołak chciałby za nią podążyć, to żadne jej słowa tego nie zmienią, a jeśli nie chciał, nie miała zamiaru go namawiać. Nie mogła powiedzieć, że był pożądanym towarzyszem podróży. Wyszła na oświetloną światłem księżyca drogę i ruszyła nią w kierunku najbliższego miasteczka, gdzie zostawiła konia i swój ekwipunek. Musiała jak najszybciej opuścić tę część Alaranii. Nie słyszała żołnierzy, ale wiedziała, że wraz z świtem wyruszy pogoń za nią i za wilkołakiem. Ale ona już będzie daleko. Nie planowała, do którego miejsca się uda, ale najbardziej odpowiadałoby jej jakieś po drugiej stronie gór, gdzie byłaby bezpieczna.
        Doszła do pierwszych budynków. Skierowała się w kierunku karczmy, minęła ją i weszła do małej stajni. Podeszła do narożnego boksu i poklepała po szyi białą klacz.
- Przepraszam, że mnie tak długo nie było, Meirwhen - powiedziała.
         Wspięła się na ściankę oddzielającą boksy. Otworzyła klapę w suficie i weszła na mały, zapomniany stryszek. Zebrała ukryte tam torby i zeszła, ukrywając wejście. Osiadła Meirwhen i przytroczyła juki do siodła. Na skraju koryta zostawiła kilka monet i wyprowadziła klacz na podwórze. Szybkim, zgrabnym ruchem wskoczyła na grzbiet konia. Uderzyła piętami o boki zwierzęcia i klacz ruszyła kłusem przez noc. Droga była jedynie wydeptaną ścieżką pełną nierówności. Megaera podskakiwała w siodle i czuła, że nie będzie to zbyt przyjemna podróż. Westchnęła i pozwoliła sobie rozmyślać w rytm wybijany przez kopyta konia.
-Gdzie idziesz?
-Tam, gdzie ziemia pożywi się krwią i cierpieniem, ale martwe ciała ułożą drogę do wybawienia...
-Brzmi ciekawie, idę z Tobą.
Zablokowany

Wróć do „Nowa Aeria”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości