MeotKarczma na uboczu

Królewskie miasto, nad którym piecze sprawuje król Terezjusz, a jego siedzibą jest ogromny w swych rozmiarach pałac budowany przez wieki, który rozrasta się nawet dzisiaj. Kiedyś był to po prostu szeroki, płaski budynek o dwóch piętrach i smutnych, szarych ścianach. Postanowiono jednak dobudować wieże z wąskimi oknami, a pałac otoczyć pnącą roślinnością. Tak więc dzisiaj Pałac Królewski Meot nie straszy już szarością. Dzięki posadzeniu przy murach winorośli, bluszczy i innych pnących rośli budynek wygląda zupełnie inaczej. Zwłaszcza, kiedy winobluszcze zmieniają kolor liści, czy kiedy kwitną oplatające okna powoje.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Karczma na uboczu

Post autor: Gart »

Kiedy weszli do miasta, Gart nie skierował się na główny plac, żeby znaleźć tam karczmę. Nie lubił tłumów. Poprowadził dziewczynę bocznymi uliczkami i chociaż nie znał miasta, szczęście dopisało i w końcu trafili do drzwi karczmy. Na zewnątrz zaczynało się już ściemniać, kiedy wchodzili.

Główna sala karczmy wyglądała czysto i schludnie. Widać gospodarz lubił swój przybytek i nie pozwalał żeby zapanował w nim chaos. Na ścianach wisiały trofea myśliwskie: zaczynając od jelenich rogów, przez naszyjniki z kłów, aż po skórę białego niedźwiedzia. Nie było to ogromne pomieszczenie, ale płonący w kominku ogień dawał przyjemne światło. Przy stołach siedziało kilka grupek osób, kilku samotników. Gart jednak nauczył się, że ludzie nie lubią kiedy się im nachalnie przygląda, toteż od razu skierował się w stronę lady. Od razu podszedł do niego pulchny i uśmiechnięty od ucha do ucha karczmarz.
- Co podać jaśnie Panu? - co prawda uśmeich nieco mu zrzedł, kiedy nie mógł dokładnie widzieć twarzy rozmówcy, ale nadal pozostawał uprzejmy.
- Posiłek dla dwóc osób i pokój... - rozglądnął się, czy Jenyia jest obok - I cokolwiek ta dama sobie zażyczy. - wcisnął mężczyźnie w dłoń mały przedmiot tak, żeby lisica nie widziałą co to. Karczmarz ochoczo pokiwał głową i szybko schował przedmiot za pazuche. Spojrzał na dziewczynę, czekając czy ta sobie czegoś zażyczy.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Gwar miasta, śmiechy, krzyki i śpiew. Dziewczyna trzymała się blisko Szarego trzymając się kawałka jego płaszcza. Wolała jeszcze się nie rozdzielać, noc przychodziła i nie było powodów by zapuszczać się na ulice. Gdy tylko oboje weszli do karczmy dziewczyna rozejrzała się zadowolona. Było tu naprawdę przytulnie. Odezwała się dopiero gdy poczuła, że powinna.
-Nie nic więcej mi nie trzeba.- Odpowiedziała pośpiesznie posyłając karczmarzowi niewinny uśmiech. Tym razem nie martwiła się o obsługę, wszak kto by miał odwagę odmówić Szaremu? To nie to samo co obsługiwanie małej dziewczyny. Czekała spokojnie aż mężczyzna ruszy do pokoju by znów podążyć za nim.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Nie poszedł do pokoju. Odebrał klucz i skierował się pod ścianę, do stołu najbardziej oddalonego od kominka. Usiadł w cieniu, kładąc plecak koło krzesła. Miecz zostawił na plecach. Dopiero teraz zaczął się rozglądać po karczmie i przebywających w niej osobistościach, jako że pewnie i tak nikt teraz tego nie zauważy. W milczeniu wodził wzrokiem po sali, dopóki karczmarz nie przyniósł dwóch ogromnych talerzy. Na każdym było to, czego tylko można było sobie zażyczyć. Od najzwyklejszej surówki z marchewki, przez pieczone ziemniaki aż po spływające sosem mięso.
- Może życzą sobie państwo coś do picia? Może wino? Złote Theryjskie, podobno najwspanialsze na świecie. - Gart jedynie pokręcił mozolnie głową i rzucił krótkie spojrzenie na dziewczynę. Karczmarz w mig zrozumiał ten gest i obrócił się twarż ku niej, uśmiechajać się szeroko i czekając na odpowiedź.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Lisica usiadła obok niego zrzucając torbę z ramienia. Stukała sobie cicho czubkiem buta o podłogę czekając na rozwój wydarzeń, nie interesowała się ludźmi w lokalu. Kiedy postawiono przed nią talerz tych wszystkich smakołyków rozpromieniła się niezwykle a jej rubinowe oczy zabłyszczały. Padło jednak dziwne pytanie odrywające jej wzrok od jedzenia. Nie miała zielonego pojęcia o co ją pytał pulchny mężczyzna.
-A, um... bardzo chętnie, nigdy czegoś takiego nie próbowałam.- Uśmiechnęła się lekko i poczekała aż karczmarz się oddali. Wtedy nie bacząc na nikogo zaczęła zajadać się posiłkiem. Zadziwiające było jak szybko talerz stawał się pusty. Musiała być niezmiernie głodna bo nawet nie przejmowała się dokładniejszym przeżuwaniem.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Gart zsunął maskę na szyję, czym odsłonił dolną połowę swojej twarzy i blizny. Milcząc zaczął powoli jeść, czasami zerkając na Jenyię.
Tymczasem wrócił karczmarz. Postawił przed dziewczyną delikatne szklane naczynie. Nie powiedział, że to jedno z dwóch takich, które ostało się w jego przybytku.
- To najlepsze wino w okolicy, delektują się nim nawet królowie na zamku Nandan-Ther - rzekł dumnie, zręcznie odkorkował butelkę i napełnił kieliszek słodkim winem. Postawił butelkę na stole i oddalił się czym prędzej, zająć się resztą klientów.
Gart z braku innego zajęcia przyglądał się etykiecie na butelce.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Jenya nigdy jeszcze nie próbowała wina, więc zdziwiła się gdy ciecz nalana do szklanki przypominała jej bardziej krew niż wodę. Interesowało ja to, zawsze lubiła próbować nowych rzeczy. Przysunęła kieliszek do siebie i powąchała zawartość. Intensywny zapach był intrygujący, więc nie bacząc na nic wzięła głęboki łyk. Od razu zaniosła się kaszlem czując palące uczucie w gardle. Zmarszczyła brwi i zagryzła wargę odstawiając kieliszek.
-Dziwne to... wino.- Mruknęła ochryple i spojrzała na Szarego pytającym wzrokiem jakby miał jej wytłumaczyć co to przed chwilą było.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

- Wino zawiera alkohol. Ludzie piją to, żeby się rozluźnić... W większych ilościach może doprowadzić do utraty panowania nad sobą i chęci robienia głupich rzeczy, więc nie radzę przesadzać. - może i trochę głupio brzmiało jego tłumaczenie, ale nie wiedział jak inaczej to powiedzieć, żeby zrozumiała. Sam nie lubił pić alkoholu... dziwnie rozwiązywał mu język.

Siedział jeszcze dłuższy czas, chociaż dawno skończył jeść, a sama karczma powoli pustoszała. W końcu rzucił dziewczynie krótkie spojrzenie, zarzucił sobie torbę na jedno ramię i skierował się na górę.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Tak jak pierwsza część zdania się jej podobała po drugiej odsunęła niechętnie kieliszek. Już się przekonała co robi jak traci nad sobą kontrolę. Nie chciała wywoływać tego drugi raz. Mimo to przydałoby się by Szary trochę się rozluźnił, więc jak ten wstawał do wyjścia dziewczyna wzięła torbę jak i butelkę ze sobą. Szła powoli za nim starając się nie plątać pod nogami.
-A ty nie skosztujesz?- Zaproponowała niewinnie nienachalnym tonem. Odmówi to trudno. Może innym razem się zgodzi.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

- Nie. - odpowiedział spokojnie, wchodząc po schodach. Kiedy znalazł się na piętrze odszukał pokój z numerkiem który wygrawerowany był na kluczu i wszedł do środka. Kiedy również dziewczyna się tam znalazła, zakluczył drzwi.

Pokój nie był przestronny, ale na tyle duzy żeby było gdzie położyć plecaki i się o nie nie potykać. Pod ścianą na prawo stało wąskie, ale czyste i w porównaniu do ziemi bardzo wygodne. Po drugiej stronie stał stolik z dwoma krzesłami i skromna szafka. Natomiast naprzeciwko drzwi było małe, osłonięte firankami okno z którego roztaczał się widok na niebo i najbliższą uliczkę.
Całość sprawiała wrażenie zadbanego, schludnego pokoiku.

Gart położył torbę w wolnym rogu pokoju i przysunął krzesło pod ścianę tak, że kiedy ktoś otworzył drzwi nie miałby szans go zauważyć. Usiadł na nim i powoli zaczął rozsznurowywać wiązania pancerza, nie patrząc co robi lisica. W między czasie tknęła o ciekawość, więc zapytał.
- Właściwie skąd pochodzisz?
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Dziewczyna postawiła butelkę na stole a plecak gdzieś pod ścianę.
-Szkoda..- Mruknęła jedynie w odpowiedzi i usiadła na łóżku sprawdzając jak wygodne było. Nie miała jakichkolwiek zastrzeżeń co ją ucieszyło.
-Ja? Moja wioska leżała w górach Dasso. Nie liczyła wielu osób, w sumie to była jak mała osada. Ostry, górski klimat. Śnieg, zimno, mało pożywienia. Ale jakoś dawaliśmy radę. Aktualnie moja wioska istnieje, ale jest wymarła. Nikt nie przeżył...- Mruknęła cicho i zamilkła. Nie wiedziała czy powinna mu mówić, że to ona zabiła wszystkich ze swojej wioski. Miało być pięknie i bez kłopotów.
-A ty Szary? Skąd pochodzisz?- Zapytała z nadzieję, że w końcu dowie się czegoś nowego o towarzyszu. W sumie to tak naprawdę nie wiedziała o nim nic.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

- Z lasu. - stwierdził całkiem poważnie. Nie miał pojęcia jak zwała się kraina w której się wychował. Wtedy był to dla niego cały świat, a teraz nie miało to zbytniego znaczenia. Chociaż potrafiłby odtworzyć ze szczegółami trasę którą przebył od tego czasu, nigdy nikogo nie pytał jak zwałby się jej poczatek.
Kiedy zdjął już cała zbroję wyglądało jakby jego postać nieco się skurczyła. Wciąż miał na sobie płaszcz, ale bez naramienników, które wypychałyby go nieco bardziej na boki. Położył to wszystko pod ścianą i usiadł z powrotem na krześle, opierając sobie pochwę z mieczem na kolanach.
Gdzieś po głowie chodziła mu myśl, że to ona mogła być powodem wymarcia wioski. W każdym razie nie wypytywał o szczegóły widząc jak niechętnie o tym mówi.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

-Hm niewiele mi to mówi. Mógłbyś mi powiedzieć coś więcej o sobie? Albo może opowiedz mi coś o waszym świecie, hm... np. dlaczego ludzie nie lubią spać razem i czemu się tak siebie wstydzą? Już mnie kiedyś ktoś wygonił ze swojego pokoju, ale nie chcę o nim wspominać. Czy można tak naprawdę znaleźć drugą rodzinę? Bo w sumie to był jeden z głównych celów mojej drogi. Był, bo jakoś nie czuję, że mi się to uda. co jeszcze bym chciała wiedzieć. A, czym nazywacie miłość i jak to jest mieć przyjaciela.- Jej wypowiedź była chaotyczna i przepełniona ogromnym entuzjazmem. Zależało jej na odpowiedzi na każde pytanie, ale znając limit słów Szarego na jeden dzień ucieszyłaby się jakby choć jeden z tematów wytłumaczył porządnie.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Milczał długo, nie wiedząc za bardzo jak zacząć i czy da rade jej to wytłumaczyć. Bo niby jak wyjaśnić coś, co... po prostu powinno się wiedzieć i podświadomie czuć... W dodatku on sam chyba nie był dobrą osobą, żeby uczyć ją o świecie. Zaczął więc od czegoś, co chyba najłatwiej było mu wytłumaczyć.
- Przyjaźń... To takie uczucie, kiedy kogoś znasz już dość długo, wiesz o nim prawie wszystko, ufasz mu tak, że gdyby kazał ci wskoczyć w przepaść zrobiłabyś to bez pytania dlaczego. Mieć przyjaciela to znaczy mieć kogoś, kto szanuje cię taką jaką jesteś, lubi przebywać w Twoim towarzystwie i nie ucieknie, keidy tylko dowie się, że przez Ciebie może wpaść w jakieś kłopoty. Czasami skrytykuje ale nie po to, żeby zrobić Ci przykrość, ale dla Twojego dobra. - wydawało mu się, że takie przedstawienie sprawy najłatwiej dotrze do dziewczyny. Co prawda obawiał się, jak to zinterpretuje, ale cóż... Ważniejsze było dobro innych, niż jego własna wygoda.
Kiedy skończył mówić podszedł do okna szurając płaszczem po podłodze. Odsunął firanki i spojrzał na niebo, na którym tej nocy dało się już dostrzec gwiazdy i księżyc.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Słuchała każdego słowa z niezwykła uwaga zachowując całkowita ciszę. Wyglądała jakby bała się pominąć coś ważnego z wypowiedzi Szarego. Kiedy skończył uśmiechnęła się wdzięcznie.
-Czyli mieć takiego przyjaciela to naprawdę fajna rzecz. Chciałabym kiedyś jakiego znaleźć. Dziękuję bardzo za dzisiejszą lekcję.- Odpowiedziała mu spokojnie i położyła się na brzuchu w stronę mężczyzny wtulając w pościel.
-A ty Szary spotkałeś kiedyś w życiu takiego przyjaciela?- Zapytała kręcąc ogonem to na prawo to na lewo. Mimo iż po sytym posiłku ciągało ją do spania to chciała wykorzystać ten czas najlepiej jak się dało. Miała wrażenie, że tutaj rozmowa szła im lepiej niż w drodze czy przy ognisku.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Pomyślał, że jutro powinien być całkiem pogodny dzień. Obrócił się plecami do okna i oparł biodrami o parapet. Zerknął przelotnie na dziewczynę, kiedy mówiła.
- Nie, nie spotkałem. - "I w sumie nei chce spotkać" dodał w myślach. Zdecydowanie wolał podróżować sam. Nawet kiedy ochraniał jakiegoś kupca w podróży czuł że jest sam, bo przeważnie nie interesowało ich życie prywatne strażników. Mieli walczyć gdyby coś się stało, przeważnie ginąc z zaskoczenia. Poruszył ramionami i spodziewając się kolejnego pytania, czekał wpatrzony w przeciwległą ścianę.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Dziewczyna milczała zastanawiając się nad czymś intensywnie.
-Chyba za mało wiem o waszym świcie by móc spotkać przyjaciela, więc szukanie go zostawię na dalszy plan. A rodzina? Mam jakiekolwiek szanse?- Ostatni pytanie było tak niepewne i ciche jakby sama nie chciała znać odpowiedzi. Podniosła się i usiadła na krawędzi łóżka podciągając kolana pod klatkę. Podrapała się po głowie czując jak powieki same powoli opadały. Jenya nie poddawał się jednak i wytrwale towarzyszyła Szaremu.
Zablokowany

Wróć do „Meot”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości