Nowa Aeria[Areszt] Jesteśmy najlepsi!

Podczas Wielkiej Wojny Aeria została zrównana z ziemią, jedyne co po niej pozostało to sterta gruzów. Zanim Wielka Armia dotarła do miasta Król ewakuował ludność w góry, sam zaś zginą broniąc bram miasta. Po wojnie Aerczycy postanowili odbudować miasto, dziś na jego gruzach powstała Nowa Aeria - piękne, przyjazne, nowe miasto, niesplamione jeszcze żadną wojną.
Awatar użytkownika
Ailis
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 145
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/moderator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Ailis »

Jak na razie wszystko szło jak z płatka. Zdaniem Ailis było aż za łatwo, ale problemami zamierzała się przejmować dopiero kiedy nadejdą.
Razem z Roderickiem rozpoczęła poszukiwania magazynu. Nie zabrało im to jakoś szczególnie dużo czasu. Ailis bez problemu otworzyła zamek w drzwiach i już po chwili przeglądali sterty rzeczy, które bezładnie walały się po podłodze.
Dziewczyna kończyła właśnie zabierać swoje graty, gdy usłyszała jakieś hałasy. Chłopak był zajęty czyszczeniem swojego kapelusza i zdawało się, że niczego nie usłyszał. Ailis podeszła do przymkniętych drzwi magazynu i zaczęła nasłuchiwać. Roderick w końcu skończył czyścić swoje nakrycie głowy i zwrócił swoją uwagę z powrotem na skrytobójczynię. Nie potrzeba było żadnych umiejętności czytania z ludzkiej twarzy, żeby zauważyć, że nie spodobał mu się obraz zabójczyni czujnie nasłuchującej pod drzwiami. Podszedł do niej zaniepokojony.
- Coś się dzieje na niższych piętrach – oświadczyła – chyba najwyższa pora się zbierać.
"Jedyna straszna rzecz na świecie to nuda."
Awatar użytkownika
Roderick
Błądzący na granicy światów
Posty: 22
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Roderick »

Magazyn znaleźli nadspodziewanie szybko. Roderick nawet długo nie musiał się rozglądać za swoimi rzeczami - leżały tuż obok sporej kupy sztyletów. Było ich pewnie na tyle dużo, żeby uzbroić każdego strażnika w budynku i jeszcze trochę. Cóż, to nie jego sprawa co nosi przy sobie jego towarzyszka, nawet jeżeli była to mała zbrojownia.
Cały ekwipunek łowcy był w takim stanie w jakim widział go ostatnio.
- A niech by ich wszystkich piorun strzeli i zaraz złapie. - Jak na nieszczęście jedynie jego nakryciu głowy się oberwało - ktokolwiek miał je w rękach, nie obchodził się z nim z należytym szacunkiem.
Nie tracąc czasu, młodzieniec szybko zabrał cały swój majdan i wziął się za czyszczenie swojego znaku rozpoznawczego. Nie mógł przecież pozwolić, żeby pamiątka miała chociażby ślad jakiejkolwiek skazy. Zapomniał o bożym świecie. Dopiero gdy doprowadził swój kapelusz do stanu używalności, zwrócił uwagę, że Ailis nasłuchuje. Podszedł do niej na palcach.
Podrapał się po głowie na słowa dziewczyny. Trzeba przygotować sobie jakąś inną drogę ucieczki. Rozejrzał się po magazynie.
- To może skoczymy oknem? - zapytał, wskazując na sznur powieszony na gwoździu. - Spuścimy ją na tylnej ścianie i pal licho ich wszystkich.
Awatar użytkownika
Ailis
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 145
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/moderator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Ailis »

Plan był dobry. Jedyny minus stanowił fakt, że w magazynie nie znajdowały się żadne okna.
- To najpierw jakieś znajdźmy – zarządziła. Chłopak chwycił linę, która wisiała na ścianie i oboje po cichu opuścili pokój.
Musieli się włamać do kilku pomieszczeń, zanim znaleźli okno.
- Kto to widział, żeby przy tylu pomieszczeniach tak niewiele miało okna? – bulwersowała się, kiedy Roderick przywiązywał sznur. Kazała mu zejść jako pierwszemu. Nie ufała mu na tyle, żeby zejść po linie, którą on mógł w każdej chwili odciąć. Nie wiedziała czy chłopak ma podobne odczucia, ale bez większych oporów zszedł na dół. Kiedy gramoliła się na parapet, usłyszała jakieś zamieszanie piętro niżej. Zaklęła szpetnie pod nosem – ktoś pewnie zauważył schodzącego po linie Rodericka. Czas ich naglił. Zdenerwowany chłopak pospieszał ją, stojąc na dole. Dziewczyna na jego miejscu dawno by uciekła, ale on najwyraźniej nie zwykł zostawiać swoich towarzyszy w takich okolicznościach. Ailis nie tyle zeszła, co zsunęła się po sznurze, i rozejrzała się dookoła. W pobliżu nie zauważyła żadnej bocznej uliczki. Nie mieli wyjścia – musieli podążyć wzdłuż alejki, dopóki nie znajdą miejsca w które będą mogli skręcić aby zgubić pościg. Kilku zbrojnych niezdarnie próbowało wyjść przez okna na parterze. Ciężkie uzbrojenie ich jednak spowalniało. Skrytobójczyni nie traciła czasu – chwyciła Rodericka za rękę i rzuciła się do ucieczki, ciągnąc go za sobą.
"Jedyna straszna rzecz na świecie to nuda."
Awatar użytkownika
Roderick
Błądzący na granicy światów
Posty: 22
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Roderick »

Że też jakiemuś bęcwałowi zachciało się wyglądać przez okno akurat wtedy gdy ich brawurowa ucieczka była w toku. A tak dobrze im szło!
Chłopak, dotrzymując kroku Ailis, musiał trzymać się kapelusza. Dziewczyna narzucała zawrotne tempo, ale w widmie pościgu nie było to bezpodstawne. Zaczynało jednak już świtać, więc nie zgubią ogona jak ostatnio. Tym razem trzeba będzie znaleźć jakąś lepszą kryjówkę.
Klucząc ciasnymi uliczkami, oddalali się coraz bardziej od strażnicy. Zbrojni dawali o sobie znak co jakiś czas, poprzez oddalone krzyki i dzwonienie metalu. Nagle Roderick zatrzymał się, niemalże zwalając skrytobójczynię z nóg. Zanim zdążyła rzucić przekleństwem w jego stronę, teraz on złapał ją za rękę i podciągnął pod mur otaczający jakąś posesję.
- W górę! - powiedział, wskazując palcem na szczyt ściany. Mogła mieć najwyżej z jakieś czternaście stóp. Chłopak złączył ręce, tworząc niewielką podstawkę dla dziewczyny. Zrozumiała go bez słów i jeden sus później była po drugiej stronie. Dwie próby wspinaczki później i łowcy udało się wdrapać za nią. Zwalił się na trawnik i przywarł do ściany.
Chwilę później usłyszeli liczne kroki zza ściany. Żaden ze strażników nawet się nie zatrzymał. Cały pościg pobiegł dalej, nawet nie zdając sobie sprawy, jak blisko byli ich uciekinierzy.
Roderick westchnął głośno, osuwając się do pozycji siedzącej. Zdjął kapelusz i otarł pot z czoła.
- Powiedz mi jedną rzecz - czy twoje imię to nie przypadkiem Katastrofa? - zaśmiał się, patrząc jak niebo powoli zmieniało swoją barwę z granatowej na błękitną.
Algrin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Algrin »

Mężczyzna powolnym krokiem spacerował ulicami Nowej Aerii. Owszem, była to nieco dziwna pora na przechadzkę, jednak Algrin po prostu nie miał co robić. Konia zostawił w obozowisku (o ile skromne ognisko i płaszcz na ziemi służący za posłanie można nazwać obozem), by ten mu nie wadził podczas nocnego rekonesansu. W ciemności miasto zawsze wyglądało inaczej, często ukazywało również inną stronę swojego istnienia, najczęściej tą gorszą. Algrin unikał uliczek, z których dochodziły odgłosy wydawane przez ciężkie buciory strażników. W końcu nie znał tutejszych praw (właściwie to o żadnych nie miał zbyt dużego pojęcia) i mógłby zostać wrzucony do lochu za coś tak absurdalnego jak na przykład za dużo włosów na głowie. Co prawda to było raczej mało prawdopodobne, ale na świecie istnieje wiele bezsensownych zasad, które istnieją tylko po to, by ładnie wyglądały. Pech chciał, że spacerowicz wpadł prosto na pościg biegnący ze strażnicy. Przed tłumem strażników nie ujrzał kogoś, kto mógłby być ścigany i od razu pomyślał, że ci stróże prawa gonią za nim. Rzucił się w najbliższą boczną uliczkę i pobiegł najszybciej jak umiał przed siebie, od czasu do czasu skręcając by utrudnić strażom gonitwę. Niestety myśliwy nie zauważył, że ta zgraja wcale nie biegnie za nim. Zrobił wielkie koło i zatrzymał się tuż obok posesji, w której schronili się prawdziwi uciekinierzy, tylko z jej drugiej strony. Otworzył furtę, która głośno zaskrzypiała i przywarł do ściany czekając. Oddychał głośno i szybko, bieg go zmęczył. Gdy już trochę odsapnął rozejrzał się po otoczeniu. Nie zauważyłby niczego podejrzanego, gdyby nie powolny wschód Słońca. Drobne jeszcze promyki światła zaczęły powoli rozjaśniać okolicę i Algrin zauważył po drugiej stronie posesji dwie nietypowe i jeszcze bardzo słabo zarysowane sylwetki. Nie był do końca pewny czy to nie jest przywidzenie. Przylgnąwszy do ściany wyciągnął z pochwy miecz. Wolał być przygotowanym, na wypadek strażnika chcącego przeszukać posiadłość. Ukradkiem zerkał w kierunku cieni, by w razie ataku z ich strony szybko odparować. Mimo tego, że nie wiedział do końca czy to ludzie, wolał zachować środki ostrożności.
Awatar użytkownika
Ailis
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 145
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/moderator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Ailis »

Roderick westchnął głośno, kiedy strażnicy minęli ich nawet się nie zatrzymawszy. Dziewczyna również odczuwała ulgę, jednak nadal była gotowa zarówno do walki, jak i do ucieczki. Wiedziała, że to jeszcze nie koniec.
- Powiedz mi jedną rzecz - czy twoje imię to nie przypadkiem Katastrofa? – zapytał, po czym się roześmiał. Ailis spojrzała na niego.
- A twoje to Nieszczęście? – spytała, odbijając tym samym piłeczkę. Ona również się uśmiechnęła, ale zaraz potem spoważniała. – Poczekajmy tutaj chwilkę, aż wszystko się trochę uspokoi – zaproponowała, siadając koło Rodericka. Trwali w milczeniu. Ailis nasłuchiwała, nie patrząc w ogóle na swojego towarzysza. Nagle, w powoli rzednącej ciemności, rozległo się skrzypienie bramy i ktoś wszedł na teren posesji. Uciekinierzy zamarli w oczekiwaniu, jednak tajemniczy osobnik zatrzymał się po drugiej stronie ogrodu.
- Myślisz, że nas nie widzi? – spytała z powątpiewaniem. Chwilę później bystre oczy zabójczyni dostrzegły długi cień w dłoni nieznajomego, najpewniej miecz. – Chyba jednak widzi – mruknęła niezadowolona, a w jej dłoniach pojawiły się dwa długie sztylety.
- Spokojnie, nie zamierzam go zabijać – uspokoiła Rodericka, zanim ten zdążył wygłosić jej kazanie. – To tak na wszelki wypadek. Ciekawi mnie natomiast dlaczego nas nie zaatakował i na co czeka.
"Jedyna straszna rzecz na świecie to nuda."
Awatar użytkownika
Roderick
Błądzący na granicy światów
Posty: 22
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Roderick »

Roderick pozwolił kapeluszowi osunąć się na oczy. Dopiero teraz do niego dotarło, że przez całą noc nie zmrużył oka. Chyba, że liczyć okres, w którym leżał ogłuszony w celi. Chociaż taki "sen" jedynie zwiększa zmęczenie człowieka.
Przymknął oczy, siedząc w bezruchu. Spokój nastającego poranka przerwało skrzypienie furtki po drugiej stronie posesji, na którą przed chwilą wtargnęli. Czy to strażnicy? Nie, przecież pobiegli dalej. To może właściciel tego uroczego zakątka? To wydawało się bardziej prawdopodobne. Może jakiś ogrodnik...
Uniósł nieco nakrycie głowy i wbił wzrok we wciąż obecny półmrok. Jakaś niewyraźna sylwetka. Psia krew, idzie w ich stronę. Ailis zareagowała pierwsza. Łowca dźwignął się ze swojego siedziska.
- Jeżeli to kolejny strażnik łypiący na nasze karki, to jak Panią Losu kocham, pozwolę ci go poszatkować - odpowiedział poirytowany, sprawdzając czy ekwipunek jest na swoim miejscu. Jeżeli był to strażnik, trzeba będzie go szybko uciszyć, zanim zawoła kolegów. Chociaż... Gdyby to był jeden z nich, pewnie zawołałby już wsparcie.
Algrin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Algrin »

Minęło dobrych kilka minut. Algrin spędził je w niemal całkowitym bezruchu z zapartym tchem oczekując wejścia strażników lub ataku ze strony tajemniczych cieni. Na szczęście żadne przypuszczenie nie spełniło się, przynajmniej na razie. Myśliwy nieco odetchnął i zrobił kilka ostrożnych kroków w głąb ogrodu. Kątem oka cały czas spozierał na cienie, wolał na nie uważać, nawet jeśli były to tylko zwykłe przywidzenia. Zbadał posesję teraz nieco dokładniej, pomijając obszary w bliższym otoczeniu przypuszczalnych nieprzyjaciół. Nie chciał prowokować ich do ataku. Miał nadzieję, że obędzie się bez prawie bezsensownej awantury. Uwagę mężczyzny przykuła dorodna jabłoń, znajdująca się mniej więcej po środku ogrodu. Zbliżył się do niej i lepiej przyjrzał. Gałęzie nieco uginały się pod ciężarem (przynajmniej z pozoru) smacznych owoców. W dłoni myśliwego nadal spoczywał miecz. Wystarczyło tylko kilka precyzyjnych machnięć nim by strącić na ziemię parę jabłek. Niestety, dwa cięcia nie były wystarczająco dokładne i kawałki owoców rozprysnęły się we wszystkich kierunkach świata. Algrin zrobił to z dwóch powodów. Po pierwsze: kilka jabłek więcej w zapasie nigdy mu nie zaszkodzi. Po drugie: skromny pokaz "wymachiwania" mieczem miał być pewną metodą perswazji na podejrzane cienie. Gdyby niezidentyfikowanymi postaciami (lub przywidzeniami) były jakieś dzieciaki, to niemalże na pewno coś takiego zrobiłoby na nich wrażenie. Sam fakt, że Algrin posiadał miecz mógł tego dokonać. Tak więc, po dokonaniu "rzezi owoców" myśliwy pozbierał łupy i zabrał się za przeszukiwanie kolejnych drzew. Co prawda torba była już w dużej mierze napełniona jabłkami, jednak w ostateczności dałoby się tam upchnąć kilka mniejszych owoców. Podczas sprawdzania drzew niemal cały czas zwrócony był do cieni przodem lub bokiem, by mieć je na oku.
Awatar użytkownika
Ailis
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 145
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/moderator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Ailis »

Ailis obracała leniwie sztylet w dłoni, podczas gdy tajemniczy osobnik wymachiwał mieczem, strącając w ten sposób trochę owoców. Na jej twarzy pojawił się złośliwy uśmieszek, którego Roderick nie był w stanie przeoczyć.
- Na ogrodnika to mi on nie wygląda – zaćwierkała. Chłopak spojrzał na nią dziwnie. Ailis znowu zaczęła coś do niego mówić, ale jej słowa zagłuszyło szczekanie i skamlenie psa. W pierwszej chwili pomyślała, że dobywa się ono z ogrodu, jednak po chwili zorientowała się, że dobiega zza muru.
- Daj mi choć jeden powód który powstrzyma mnie przed wypatroszeniem twojego zapchlonego kundla – westchnęła poirytowana. Hałasy musiały obudzić mieszkańców przybytku, bo drzwi wejściowe się uchyliły i jakiś mężczyzna rozejrzał się po ogrodzie. Zobaczywszy intruzów, krzyknął coś, a następnie wrócił do środka. Ailis nie czekała na dalszy rozwój wypadków, tylko po raz kolejny tego dnia, rzuciła się do ucieczki. Roderick deptał jej po piętach kiedy mknęli w stronę bramy. Byli już blisko, gdy koło nich świsnęły strzały. Mężczyzna najwyraźniej wrócił się do wnętrza domu po kuszę. Dopadli bramy, która otworzyła się skrzypiąc przy tym przeraźliwie. Dopiero jak byli bezpieczni za zakrętem uliczki, mogli odetchnąć.
- Coś nie mamy dzisiaj szczęścia – mruknęła.
"Jedyna straszna rzecz na świecie to nuda."
Algrin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Algrin »

Myśliwy krótką chwilę stał jak zbaraniały pod drzewem i obserwował ucieczkę cieni. Jego przypuszczenie, że byli to ludzie, potwierdziło się, jednak nie miał czasu by napawać się dumą. Gdy zobaczył bełty śmigające w powietrzu szybko ułożył mało skomplikowany plan ucieczki. Przylgnął do ściany domu, tak by nie być w zasięgu strzału kuszy i gdy tylko ujrzał, że kolejny pocisk wyleciał w kierunku furty, rzucił się do ucieczki. Miał kilka sekund zanim broń zostanie przeładowana. Czasu było wystarczająco dużo i Algrin bez żadnego uszczerbku na zdrowiu wydostał się z posiadłości. Żwawym krokiem udał się w kierunku uliczki, w którą wbiegły tajemnicze cienie. Schował miecz i zaczął się skradać. Wyskoczył tuż przed nieznanymi postaciami i jego pięść wylądowała na skroni mężczyzny, który nie miał niemal żadnych szans na obronę. Nieprzytomne ciało osunęło się na ziemię, a napastnik już brał zamach by uderzyć kolejną postać. W ostatniej chwili spostrzegł, że to kobieta. Powoli dobył miecza i nieco się cofnął. Nie miał serca jej uderzyć, więc postanowił zrobić to tylko w odpowiedzi na atak. Bacznie przyglądał się dziewczynie. Silił się na to, by coś powiedzieć, jednak w obecnej sytuacji nic sensownego nie przychodziło mu do głowy. No może oprócz prostego "Cześć" jednak miał wrażenie, że nie wypada użyć tego słowa.
Awatar użytkownika
Ailis
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 145
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/moderator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Ailis »

Niespodziewanie zza rogu wyskoczył mężczyzna, który jednym mocnym uderzeniem ogłuszył jej towarzysza. Napastnik wziął zamach aby i ją uderzyć, jednak po chwili się cofnął dobywając przy tym miecza. Ailis przemknęło przez myśl, że to naprawdę dziwny człowiek – ogłuszył Rodericka, a z nią chciał walczyć… Stała spokojnie, przygotowana na atak ze strony nieznajomego. W dłoniach miała długie noże, chociaż ten trzymany w zranionej ręce zaczynał jej ciążyć. Ku jej zdumieniu mężczyzna jedynie stał, patrząc na nią i nie atakując. Odczekała jeszcze chwilę, spodziewając się, że ten coś powie, jednak tajemniczy osobnik tylko ją obserwował. Postanowiła sama zacząć rozmowę.
- Długo jeszcze zamierzasz się tak na mnie gapić? – spytała lekko poirytowana.
"Jedyna straszna rzecz na świecie to nuda."
Algrin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Algrin »

Algrin spokojnym ruchem schował miecz. Nie widział przejawów agresji lub chęci poszatkowania go ze strony dziewczyny, jednak mimo pozornej nieostrożności był gotów na unik. Nieznajoma nie wyglądała mu na kogoś kto lubi honorową walkę.
- To zależy od ciebie. - odparł i zmierzył ją podejrzliwym wzrokiem. W końcu jak można być ufnym w stosunku do kogoś kto siedział przyczajony w czyimś ogrodzie? Delikatnie poruszył nogą ogłuszonego mężczyznę i przypatrzył mu się.
- Twój przyjaciel? - zapytał podnosząc jego kapelusz i oglądając go. Spodobał mu się, jednak po dłuższym zastanowieniu z powrotem włożył go na głowę nieprzytomnego, po czym przysunął ciało do ściany budynku, przy którym stali, by nie rzucało się tak bardzo w oczy. Oczywiście podczas wykonywania wszystkich tych czynności miał oko na dziewczynę, która mogła po prostu się na niego rzucić i wydrapać mu oczy. Albo wykłóć, to nie robiło myśliwemu zbyt dużej różnicy.
Awatar użytkownika
Ailis
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 145
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/moderator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Ailis »

Mężczyzna schował miecz i zajął się Roderickiem. Ailis nie spuszczała z niego czujnego spojrzenia. W dłoniach nadal trzymała sztylety, nie zamierzała ich tak szybko chować, mimo iż palce jej prawej ręki z trudem zaciskały się na rękojeści.
- Twój przyjaciel? – zapytał, podnosząc kapelusz Rodericka i przyglądając mu się uważnie. Dziewczyna przez chwilę zastanawiała się jakiej odpowiedzi powinna udzielić, w końcu stwierdziła, że wyjątkowo może powiedzieć prawdę.
- Nie. – Nie zamierzała się wdawać w szczegóły czy się tłumaczyć jak niektórzy. W oddali dało się słyszeć jakieś głosy i brzęk metalu. Wyglądało na to, że w ich stronę szli kolejni strażnicy.
- Na mnie już czas – oznajmiła, chcąc wyminąć tajemniczego napastnika by zniknąć w labiryncie uliczek.
"Jedyna straszna rzecz na świecie to nuda."
Algrin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Algrin »

Słysząc przeczącą odpowiedź na jego pytanie cicho mruknął coś pod nosem. Chciał zabrać się za przetrzepywanie kieszeni nieprzytomnego, lecz spostrzegł, że dziewczyna chce się oddalić.
- Na mnie już czas – oznajmiła.
- Pozwolisz, że będę ci towarzyszył - rzekł cicho, bardziej do siebie niż do Ailis. "A jeśli nie pozwolisz to i tak to zrobię..." dokończył w myślach rzucając nieco tęskne spojrzenie na kieszenie powalonego. Spostrzegł, że w ich kierunku zbliża się patrol strażników. W jednej z ciemnych uliczek zamajaczyło nikłe światełko lampy, którą nieśli ze sobą i słychać było głośne tupanie ich ciężkich butów. Algrin szybko rozejrzał się, poszukując jakiejś drogi ucieczki lub kryjówki. Niestety niczego nie zobaczył, a straż była coraz bliżej.
- Co teraz? - zapytał "przytulając" się do ściany by dać sobie dodatkowe ułamki sekund na ucieczkę lub ukrycie. Nie chciał zabijać strażników, bo mogłoby się to skończyć pościgiem, który goniłby go przez kilka dni lub innymi nieprzyjemnymi rzeczami. Skracanie strażników o głowę było ostatecznością.
Awatar użytkownika
Ailis
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 145
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/moderator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Ailis »

- Pozwolisz, że będę ci towarzyszył. - Gdy to usłyszała, przeklęła w myślach. Dlaczego, do wszystkich piorunów, ktoś się co chwilę do niej przyczepiał?!
Zamarła, zorientowawszy się, że patrol jest bliżej niż sądziła. Przeklęła pod nosem i spojrzała na mężczyznę, który przylgnął plecami do muru. Wywróciła oczami i podeszła do niego szybkim krokiem. Rzuciła tylko:
- Nie wiem jak ty, ale ja nie chcę znowu trafić do aresztu.
Złapała go za koszulę i obróciła tak, że teraz to ona stała dotykając plecami zimnej, kamiennej ściany. Zanim mężczyzna zdążył się zorientować co zamierza, wspięła się na palce i go pocałowała.
"Jedyna straszna rzecz na świecie to nuda."
Algrin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Algrin »

Dziewczyna wywróciła oczami i podeszła do Algrina szybkim krokiem. Rzuciła tylko:
- Nie wiem jak ty, ale ja nie chcę znowu trafić do aresztu.
Złapała go za koszulę i obróciła tak, że teraz to ona stała dotykając plecami zimnej, kamiennej ściany. Zanim mężczyzna zdążył się zorientować co zamierza, wspięła się na palce i go pocałowała. Algrin nie wiedział do końca czy się śmiać czy płakać. Od razu wiedział, o co chodzi kobiecie. Według niego taki plan nie miał niemal żadnej szansy na powodzenie. Do tego jeszcze ta nieprzytomna postać leżąca obok. Jaki człowiek z choć szczątkową ilością mózgu dałby się na to nabrać? Z drugiej jednak strony ta nietypowa strategia podobała mu się, chyba z oczywistych powodów. Dla bezpieczeństwa wyrwał sztylet z uszkodzonej dłoni dziewczyny, co lekko ją zabolało, lecz Algrin nie zauważył, że jest ranna. Zręcznym ruchem wsunął broń do rękawa, by móc szybko zareagować. Strażnicy byli coraz bliżej, więc myśliwy dla zwiększenia wiarygodności objął dziewczynę w myślach przeklinając ten głupi plan, który nie miał prawie żadnych szans na powodzenie.
- Może po prostu ich trochę skrócimy? - szepnął nieznajomej do ucha. Co prawda obecne rozwiązanie problemu podobało mu się, ale jednocześnie kłóciło z jego zasadami i ogólnie było złe, gdyż tylko idiota by się na to nabrał. Lecz cóż począć, na jakieś zmiany było już za późno. Teraz można było tylko przeklinać ten głupi pomysł.
Zablokowany

Wróć do „Nowa Aeria”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości