Pustynia Nanher[Gdzieś u podnóża Gór Dasso] Kroniki Krwawego Miecza

Ta kiedyś niesamowicie żyzna ziemia została spustoszona przez magię jakiej świat nie widział od tysięcy lat. Pięciu Przodków Czarodziejów próbujących zawładnąć czasem sprawiło iż Ziemie Nanheru pokryły tony piasku wyniszczając wszystko wokół, a ich samych pogrzebały w swoich otchłaniach.
Awatar użytkownika
Trenaas
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 112
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Trenaas »

- Cóż mój drogi... będziesz miał niewątpliwą przyjemność brać udział w ratowaniu świata... o ile się zgodzisz oczywiście - Sin'Tael zwrócił się do Sharraila, uśmiechając się przy tym tajemniczo. - Każdy powinien tego spróbować... Prawda Grondarze... - dodał dość niespodziewanie.
- Taaak... ratowanie kolejnego planu... co za zabawa... - odpowiedział paladyn bez zbytniego optymizmu. Zachowanie obu mężczyzn było dość... dziwne. Trenaasa zastanowiło to, w jaki sposób mówią o takich rzeczach. Prezentowali oni dziwną "lekkość" w tym temacie. Lecz cóż... chyba nigdy się nie dowie dlaczego tak jest.

Wtem odezwał się Nehlon. Jego pytanie było dość... nieoczekiwane.
- To ty też go widziałeś ? Kiedy ? - Trenaas od razu zareagował. Nie wspominał wcześniej o tym. Było to dość podejrzane. Elf i paladyn popatrzyli na siebie, później na Ignee. Zdawało się, ze przekazują sobie bezdźwięcznie jakieś informacje.
- To był właśnie Sariel... - Tym razem odezwał się Grondar - Krew smoków splamiła jego skrzydła, potępiając go na wieczne czasy... - Dotknął swego podbródka w geście zamyślenia. - Powiedz co widziałeś ?

Tymczasem elf podszedł do mai ognia.
- Choć... pokarzę ci coś... tam wszystkiego się dowiesz - rzekł i wskazał ręką kierunek. Po czym wolnym krokiem udał się w tamtą stronę. Nagle zatrzymał się i spojrzał na smoczycę.
- Ty też chodź... Jest parę rzeczy o których musisz wiedzieć...

Trenaas tymczasem rozsiadł się na piasku, patrząc w dal.
"Ta historia robi się coraz bardziej skomplikowana" - pomyślał. - "Najpierw jakaś potęga z innego świata, krwawy miecz, a teraz sprawa ze smokami..."
"Ale żeś wdepnął w gówno" - Mag usłyszał te słowa w umyśle, a potem śmiech ducha. - "Za moich czasów nie było takich dziwactw, jak na przykład ten elf z świetlikami zamiast oczu."
"Prawda... świat schodzi na psy." - Na twarzy czarodzieja pojawił się mimowolny uśmieszek.
Wierzę w jednego Krula, Stworzyciela prawicy i w Wiplera, Syna Jego Niejedynego, Pana naszego, który z Krula jest zrodzony przed wszystkimi kucami, umęczon przez policjantów, skopan i zgazowan, wstąpił na izbę, drugiego dnia zmartwychwstał, siedzi po lewicy Krula. Wierzę w Wolny Rynek, Niewidzialną Jego Rękę, kuców obcowanie, Unii rozwiązanie, lewaków zaoranie, Wolną Polskę. Amen.
Awatar użytkownika
Sharrail
Zbłąkana Dusza
Posty: 4
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mai Płomienia
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sharrail »

        Zachowanie Nehlona wydało się Sharrailowi nieco dziwne, do tego te zakłócenia w jego aurze. To było bardzo dziwne, lecz uwagę Maia przykuły bardziej słowa tego dziwnego Elfa. Tak, bo jak na Elfa był nawet bardzo specyficzny. Ratowanie świata? - pomyślał Ashteroth patrząc na paladyna i długouchego. Hah, to zdecydowanie coś bardzo ciekawego. Na pewno ciekawszego od włóczenia się bez celu po pustyni...

        Kiedy tylko Sin'Tael zaprosił go gestem Sharrail spojrzał na Elfa i kiedy już miał zrobić pierwszy krok ten się odwrócił i zaprosił również długouchą dziewczynę. Ciekawe co Ona ma z tym wspólnego? Jeszcze ta gadka o jakimś Aniele i skrzydłach splamionych krwią. Na pewno zaczyna się robić coraz ciekawiej. Tym bardziej, że z kierunku, w którym mieli podążać bije dziwny blask. Bardzo załamujący energię i aurę. Tak zdecydowanie było to coś dziwnego i zapewne bardzo potężnego. Sharr spojrzał jeszcze raz na Igneę, która wyraźnie była czymś zafrapowana.

- Idziemy? - spytał i uśmiechnął się do niej szczerze. Widać nowi, w zasadzie całkowicie nieznani kompani wcale nie blokowali jego charakteru. Do tego dosłownie zżerała go ciekawość co może kryć się za tym wszystkim i tym dziwnym zgromadzeniem. Czy na prawdę, wszyscy znaleźli się tutaj tak jak on? Przez zupełny przypadek? Tego za wszelką cenę Sharrail chciał się dowiedzieć, więc zrobił krok w stronę Ignei i zachęcił ją gestem do pójścia z nimi.
Awatar użytkownika
Nehlon
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 59
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nehlon »

-Anioł ze skrzydłami splamionymi smoczą krwią, interesujące.- pomyślał smokołak, słuchając Grondara.
-Krew jest idealnym komponentem do czarów zaś smocza... kurde, co jest?
Po raz kolejny przyłapał się na tym, że mówi o czymś, o czym w ogóle nie miał pojęcia. Chyba będzie musiał znaleźć chwilę, by pomedytować i wszystko w sobie "poukładać".
Cholerny Rennkar.

Nehlon spojrzał uważnie na Trenaasa, potem na paladyna.
-Nie byłem aż do teraz pewny, czy to, co widziałem, było iluzją, omamem lub czymś podobnym. Teraz jestem pewien, że ten, kto nas uratował od magicznego wiru był właśnie Sariel... lub ktoś bardzo do niego podobny.
Młodzieniec dokładnie opowiedział to, co wydarzyło się, gdy wszyscy, z wyjątkiem smokołaka stracili przytomność. Kilka razy przyłapał się na tym, że zbyt naukowo opisywał niektóre zdarzenia, lecz tym razem z tym nie walczył.

Gdy Nehlon opowiedział wszystko, zauważył, że długouchy, Sharrail i Ignea gdzieś poszli, nie wiadomo, dokąd.
-A tamta trójka gdzie poszła? - spytał się zaciekawiony. -Zdaje się, że nie mówienie o niektórych szczegółach przychodzi wam równie łatwo, co mi, czyż nie?
Awatar użytkownika
Trenaas
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 112
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Trenaas »

Sharrail, Ignea oraz Sin'Tael podążali do znanego już smoczycy budynku, w którym spotkali paladyna. Elf opowiadał o tym jak powstało to miejsce, do czego miało służyć. Historia, dla mai ognia była dość dziwna, ale też interesująca. Doszli wreszcie do wrót, które pokazał im wcześniej Grodnar.
- A tutaj jest cały powód tego całego trudu, który włożyliśmy w budowę tego miejsca... - Długouch wskazał na wrota, po czym zbliżył się do nich i pchnął je z zadziwiającą lekkością, na tak masywną konstrukcję.

Pomieszczenie to było średniej wielkości, o kształcie okręgu, bez okien, zbudowane z surowego kamienia. Na ścianach widniały różne, dziwnie wyglądające wzory, która jeżyły się błękitną barwą. Magia, która z nich biła, nie wywodziła się z tego świata. Choć wydawała się podobna do tutejszej magii tajemnej, zwanej tu magią energii, ani Sharrail, ani Ignea nie byli w stanie określić szczegółu który sprawiał, że była inna, obca. W sumie tak naprawdę, to one były jedynym źródłem światła w tym pokoju. Na jego środku była jeszcze osobliwsza rzecz, a mianowicie lewitujący, misternie wykonany miecz, z runami na klindze, które zdawały się spływać krwią. Przykuty był łańcuchami do podłogi.

- To jest właśnie niesławny Krwawy miecz... - Odezwał się elf, gdy jego towarzysze podziwiali ten dziwny, aczkolwiek interesujący widok. - W jego wnętrzu jest uwięziony Sariel... To jakby inny plan zrodzony z pożądania upadłego anioła... Chce się wydostać, a wy macie za zadanie mu w tym przeszkodzić. - Uśmiechnął się do nich ponuro.
- Pewnie zapytacie się: Dlaczego właśnie my, przecież sami możecie sobie poradzić? Otóż rzeczywistość jest bardziej brutalna... - westchnął. - Potęga Sariela się zwiększa, a my nic nie możemy zrobić, nie jest nam dane... Grondar musi pilnować miecze, by w najgorszym razie spróbować powstrzymać anioła, a ja nie mogę ingerować. Jestem tylko obserwatorem, bowiem nie pochodzę stąd i mieszanie się w sprawy innych światów, nawet gdybym chciał. Dlatego potrzebujemy by ktoś coś uczynił, gdy zagrożenie się powiększa. Zresztą o tej decyzji zaważyła wasza hmm... niezwykłość. - Elf uśmiechnął się do nich ciepło. Nim smoczyca, czy mai zdążyli zareagować, ten pstrykną palcami, a oni poczuli dziwny zawrót głowy. W ostatnich momentach świadomości usłyszeli głos długoucha:
- Będę nad wami czuwał...
Zapadli w pustkę.

- Oni... Sin'Tael ma im coś do pokazania. - O odpowiedział smokołakowi paladyn, po czym rzekł:
- No to co pora na was. - Grondar uniósł swój miecz i wbił go w ziemie. Mag poczuł jak energia zaczyna się rozlewać po okolicy. Energia światła. W jednej chwili na ziemie widniał już wielki skomplikowany wzór, który obejmował ich wszystkich. Grondar spojrzał na nich i uśmiechnął się lekko.
- Dobrej podróży, gdybyście nas potrzebowali, to spokojnie... Zjawimy się w odpowiednim momencie.
Wzór rozbłysnął złotym światłem. Już ich tam nie było.

Ciąg dalszy: Trenaas, Ignea, Sharrail, Nehlon.
Wierzę w jednego Krula, Stworzyciela prawicy i w Wiplera, Syna Jego Niejedynego, Pana naszego, który z Krula jest zrodzony przed wszystkimi kucami, umęczon przez policjantów, skopan i zgazowan, wstąpił na izbę, drugiego dnia zmartwychwstał, siedzi po lewicy Krula. Wierzę w Wolny Rynek, Niewidzialną Jego Rękę, kuców obcowanie, Unii rozwiązanie, lewaków zaoranie, Wolną Polskę. Amen.
Zablokowany

Wróć do „Pustynia Nanher”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości