Wybrzeże Cienia[Nad wodą] Noże i koronki

Niezwykle tajemnicze wody tego Morza Cienia, kryją w sobie wiele skarbów i niebezpieczeństw, już wielu zginęło w wyprawach poszukując przygód i bogactw. Największym jednak łupem dla każdego z nich było by odnalezienie legendarnej Wyspy Maar.
Awatar użytkownika
Ailis
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 145
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/moderator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Ailis »

        Delikatny uśmiech odmalował się na ustach zabójczyni.
        - Po co w ogóle słuchać jego tłumaczeń? Od razu pakuj go do skrzyni – stwierdziła złośliwie, patrząc przy tym wyczekująco na Tesusila. Czekała na jakieś nudne wyjaśnienia których zażądał jej towarzysz. I miło się zaskoczyła. Flegmatyczny dotąd bard, okazał cień osobowości kiedy niespodziewanie uniósł się gniewem. Jego wybuch miał dość dramatyczny przebieg – ucierpiała aż jedna skrzynia i jakaś szpetna waza. Zapewne niejeden śmiertelnik byłby zdruzgotany takim widokiem, jednakże Ailis i Gersen byli ulepieni z twardej gliny i jedynie unieśli brwi, patrząc na siebie z niekrytym rozbawieniem. Dziewczyna zwróciła się do pirata z zatroskaną miną:
        - Nie sądzisz, że powinien bardziej uważać? Jeszcze komuś zrobi krzywdę.
        Chciała coś jeszcze dodać, ale zamarła. Po pustym magazynie wyraźnie niosły się głosy kilku osób, które najwyraźniej stały przy wejściu do magazynu. A raczej przy dziurze w ścianie, która im posłużyła za wejście. Położyła dłoń na przedramieniu Gersena chcąc go ostrzec, lecz najwyraźniej i on usłyszał nieproszonych gości. Cała trójka zamarła w oczekiwaniu. Po chwili dało się słyszeć kroki. Ktoś wszedł do magazynu. Zabójczyni nie potrzebowała nawet sekundy na zastanowienie.
        - Pryskamy – szepnęła ledwie słyszalnie do Gersena i pociągnęła go za rękę. Pirat nie oponował i oboje zniknęli w cieniu między skrzyniami zostawiając Tesusila samemu sobie. Nie mieli teraz czasu na to by przejmować się jakimś bardem. Musieli koniecznie uniknąć spotkania ze strażnikami, które skończyłoby się dość tragicznie. Przesuwali się zatem cicho między stertami skrzyń, wytężając wzrok w panującym półmroku i nadstawiając uszu. Nagle zabójczyni zatrzymała się gwałtownie. Okazało się, że zbyt gwałtownie, bo wpadł na nią Gersen, omal nie przewracając ich na skrzynie za którymi się chowali. Żadne z nich nie wydało jednak żadnego dźwięku. Tuż przed nimi wyraźnie rysowała się postać rosłego mężczyzny. W chwili gdy Ailis zaczęła sięgać po sztylet, z głębi magazynu dobył się głos nawołujący swojego towarzysza. Odczekali chwilę aż strażnik zniknął im z pola widzenia, po czym wymknęli się z magazynu.
        Uliczka była słabo oświetlona, lecz w porównaniu z ciemnościami panującymi w magazynie, światło było niemal oślepiające. Dopiero po chwili Ailis przyjrzała się swojemu towarzyszowi. Koszula pirata była przesiąknięta krwią. Jej towarzysz wyglądał jakby właśnie opuścił rzeźnię.
        - Wyglądasz okropnie – skwitowała, nie wiedząc w jak opłakanym stanie jest ona sama. Na skroni zdążył pojawić się ogromny siniak w potwornych odcieniach czerni, fioletu i zieleni. Suknię miała ubrudzoną od krwi, a w dodatku zakurzoną. Był to zapewne efekt rzucenia się na ziemię gdy chowała się przed strzałami. Na jednym policzku widniała szara smuga, a włosy w nieładzie opadały na ramiona.
        - Jestem głodna - stwierdziła kiedy szli w stronę karczmy. Najwyraźniej w ogóle się nie przejęła wcześniejszymi wydarzeniami, a torturowanie ludzi nie odbierało jej apetytu.
Awatar użytkownika
Tesusil
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 109
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Bard , Włóczęga , Mieszczanin
Kontakt:

Post autor: Tesusil »

        Tesusil gdy tylko nadarzyła się okazja opuścił magazyn, wychodząc przez dziurę zrobioną w ścianie. Poeta nie miał zamiaru spędzać więcej czasu w tym przeklętym magazynie. Po opuszczeniu budynku zabrał na ziemi leżący miecz i udał się w stronę karczmy. Ledwo dysząc wszedł do zajazdu, resztkami sił dostał się do swego pokoju i padł bez życia na łóżko.Bard obudził się kilka godzin później,było południe. Brzuch artysty domagał się pokarmu, więc śpiewak zszedł na parter budynku i zamówił obiad za kilka ruenów. Nie chciał wydawać zbyt wysokich sum , gdyż pieniądze były mu potrzebne na nowy ekwipunek. Stracił lutnię, a nowy instrument nie należał do najtańszych rzeczy. Dobrze że ostatni występ przyniósł wierszoklecie kilka ciężkich mieszków, widownia była niezwykle łaskawa. Po skończonym posiłku Tesusil wyszedł na targ w celu kupna najpotrzebniejszych rzeczy. Na zakupach spędził godzinę, wydał kwotę o równowartości około 2500 ruenów. I wtedy mu się przypomniało że zostawił swoją torbę w magazynie. Nie bacząc na przechodniów bard pędził co sił, aby odzyskać co miał najcenniejsze. Były, to zapisane na kartkach, wiersze. Po krótkim śpiewak czasie wpadł do magazynu, jego rzeczy leżały za skrzynią. Poeta podziękował bogom i przerzucił torbę przez ramię.
        Nagle do budynku zaczęła się wlewać się dziwna mgła. Najprawdopodobniej jest magiczna - pomyślał bard. I rzeczywiście była magiczna. Tesusil próbował uciekać,ale nie zdążył. Czarodziejski twór pochłonął artystę. Po chwili budynek został pusty.
Awatar użytkownika
Gersen
Kroczący w Snach
Posty: 247
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czlowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gersen »

Kiedy adrenalina ustąpiła, a towarzyszom udało się bezpiecznie wyjść na ulice skąpane przyjemnym, porannym słońcem, Gersen przeżył niemały wstrząs. Pulsacyjny ból rozdartego żelaznym grotem ramienia dobijał się bezczelnie do świadomości pirata. Zamroczony, przystanął na moment opierając się o ścianę pobliskiego budynku. Po przedzierającej się przez porowatą fakturę ściany strużce krwi, zbierającej się w niemałej już kałuży tuż pod jego stopami, zorientował się, że sytuacja wygląda znacznie gorzej niż zakładał. Prowizoryczny opatrunek nie zdał się na wiele, a i alkoholu zabrakło. Kocie łby ochrzczone szkarłatną cieczą zaczęły nieprzyjemnie falować mężczyźnie przed oczyma. Szybko otrząsnął się z szoku, szukając w sobie ostatek przytomności próbował dojść do siebie.
- Wydaje mi się, że będę potrzebował drobnej pomocy. Przyda się opatrunek i woda. Względnie średnio głęboki grób.
Najważniejszym teraz jednak było znalezienie się jak najdalej od magazynu, pozostawanie w ruchu. Dla Gersena w tym stanie oznaczało to jakikolwiek ruch. Biodrem odbił się od ubrudzonej ściany i nieco się zataczając, szedł przed siebie niejako w malignie i tylko pozornie bredził.
- Do burdelu. Kurwy, kurwy pomogą.
Awatar użytkownika
Ailis
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 145
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/moderator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Ailis »

        Mimo iż myśli skrytobójczymi krążyły dość daleko, dotarło do niej bełkotanie towarzysza, który bredził coś o burdelu. Gdzie on na takim zadupiu chce go szukać? W miasteczku z pewnością znalazłaby się jakaś dziwka, może nawet dwie, ale nie było mowy o burdelu. Gdyby miał tu powstać, musiałby zatrudniać wszystkie kobiety z mieściny.
        - Zapomnij – rzuciła, przystając i czekając na niego – W tej mieścinie nie znajdziesz takiego lokalu – stwierdziła spokojnie, chwytając pirata pod ramię i wlekąc w stronę karczmy. Prowadziła go bocznymi uliczkami, więc udało im się dotrzeć do karczmy niezauważonym. Wślizgnęli się przez stajnię i bocznymi drzwiami weszli na korytarz prowadzący do pokoi sypialnych.
        Gdy tylko znaleźli się w bezpiecznie w jej pokoju, Gersen opadł ciężko na łóżko, sapiąc i jęcząc. Prawda, krwi było sporo, jednak zabójczyni sądziła, że mężczyzna trochę przesadza. Nie bawiąc się w rozbieranie pirata, dziewczyna rozcięła koszulę nożem aby móc swobodnie obejrzeć ranę. Wystarczył jeden rzut oka by stwierdzić, że pirat wyjdzie z tego bez szwanku. O ile oczywiście zatamują krwotok.
        Bez ostrzeżenia odkaziła ranę alkoholem. Gersen krzyknął oburzony jej brakiem delikatności, ale ona tylko przewróciła oczami, wypijając trochę alkoholu.
        - Nie bądź dzieckiem – skarciła go, wciskając mu do ręki butelkę. – A teraz postaraj się nie wiercić – dodała, siadając mu na klatce piersiowej i kolanem unieruchamiając ranną rękę. Ponieważ szycie i haftowanie nigdy nie były jej mocną stroną, musiała się postarać aby pacjent nie narzekał na trwałe oszpecenie ramienia. Nie była jednak przy tym ani odrobinę delikatna.
***

        Minęły dwa dni w ciągu których Gersen powoli dochodził do siebie. Znudzona zabawą w detektywa Ailis spakowała torbę, słuchając marudzenia swojego towarzysza.
        - Nie zostanę. Nic się nie dzieje, nie dowiedzieliśmy się niczego nowego i tylko marnujemy tu czas – powiedziała stając naprzeciwko pirata. Wyminęła go, nie odwracając się w drzwiach, bez żadnych słów pożegnania. Jakiś czas później wyjechała w pełnym galopie z miasteczka kierując się ku Trytonii.

Ciąg dalszy: Ailis
Zablokowany

Wróć do „Wybrzeże Cienia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość