Szepczący Las[U źródeł rzeki Javis] Nieznany cel

Utopijna kraina druidów, zwierząt i wszystkich baśniowych istnień. Miejsce przyjazne dla każdego stworzenia. Ogromny las położony w górskiej dolinie, gdzie nic nie jest takie jak się wydaje.
Awatar użytkownika
Rhys
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 61
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły anioł (dawniej Duch Świat
Profesje:
Kontakt:

[U źródeł rzeki Javis] Nieznany cel

Post autor: Rhys »

(poprzednia część)

Była już noc. Rhys nie wiedział zbytnio, gdzie się znalazł; postanawiając się teleportować pomyślał jedynie o tym, by wynieść się jak najdalej od tej rzezi, która odbyła się nad Błyszczącym Jeziorem. Zdążył jednak już rozpalić ognisko, przy którym się położył. Nie potrzebował wygód. Wiedział, że raczej jak na razie nie znajdzie lepszych warunków. Nawet ten mały królik, którego złapał, musiał mu wystarczyć jako skromny, wieczorny posiłek. Na wpół drzemiąc, zaczął nucić tylko sobie znaną melodię. Muszę w najbliższym mieście zdobyć jakiś flet. Na pewno się przyda, pomyślał. Nic nie zapowiadało też, by ta noc była inna niż wszystkie, więc duch po jakimś czasie zapadł w spokojny, acz czujny sen.
Awatar użytkownika
Saturas
Błądzący na granicy światów
Posty: 22
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Lich
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Saturas »

Nagle, na chwilę otworzył się czarny portal, z którego wyszła odziana w czarne, lekko przypalone szaty postać. - Jak następnym razem spotkam tego skurwy... - Urwał w połowie i dopowiedział - Po cholerę się denerwować? Mam ważniejsze plany, jak na przykład zemsta na jednym z miast. - Mówił dosyć głośno, nie spodziewając się, iż kogoś tu napotka. Zatoczył swym kosturem dziesięć kół, zgodnie ze wskazówkami zegara i machnął nim w górę. Nagle z "narzędzia pracy" Licha, wyleciały kłęby czarnego dymu, a następnie wyszedł z nich duch jego dawnego mistrza.
- Witaj Saturasie, czego ci znów potrzeba?
- Chcę zemścić się na tym pieprzonym mieście, w którym umarłem. Nie obawiam się wideł i tym podobnych, tylko chce mieć pewność, że jakiś gnój nie roztrzaska mi kości.
- Powinieneś znaleźć sobie towarzysza. Na przykład chochlika, albo inne złe stworzenie. Wybacz, jednak pochłonęła mnie jedna lektura, w mojej wiecznej bibliotece.
- Żegnaj - Duch znikł, łącznie z kłębami czarnego dymu, a Lich na stojąco zapadł w letarg, nie wiadomo z jakiego powodu, z którego mógł go wybudzić najcichszy odgłos.
Ostatnio edytowane przez Saturas 13 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Arisa
Szukający Snów
Posty: 173
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Zjawa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Arisa »

        Arisa jechała galopem wzdłuż rzeki. Nie wiedziała, że spotka u jej źródeł kogokolwiek. Zatrzymała konia i przyklękła przy tafli pijąc chłodną wodę. Heros zauważył licha i zaczął parkać oraz szturchać chrapami dziewczyną. Wstała i przytuliła jego łeb.
        - Co się dzieje kochanie? - powiedziała do niego, po chwili spostrzegła, że ktoś tam stoi. Podeszła do niego i spojrzała się postać. Był to niewątpliwie lich, bowiem dostrzegła czaszkę. Postać wydała się jej fascynująca, bowiem uwielbiała, to co tajemnicze, a postać zakryta kapturem taka dla niej była. Przez chwilę milczała nie wiedząc, czy coś powiedzieć. Wydało się jej bowiem, że lich jakby usnął.
        - Może w czymś pomóc ? - zapytała zatroskanym głosem.
Awatar użytkownika
Rhys
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 61
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły anioł (dawniej Duch Świat
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhys »

Rhys wpierw jak przez mgłę usłyszał głosy, lecz po chwili zorientował się, że ktoś w pobliżu jest. Obudził się naprędce, starając się nie robić szumu czy hałasu, kiedy wstawał, by nie odstraszyć ludzi kręcących się w pobliżu... Ludzi? Chyba we śnie. Duch wpierw kawałek skradał się, a już w chwilę później wyglądał zza drzewa. Nie widział dokładnie osób stojących przy rzecze, lecz ujrzał twarz zakapturzonej postaci stojącej ku niemu przodem - czy raczej ujrzał to, co mogło być twarzą. Na pewno to "coś" nie było człekiem, choć na pierwszy rzut oka można było uznać po rysach twarzy osobę za starszego, styranego życiem czarodzieja lub człeka. Rozmawiał z jakąś postacią, która po chwili znikła, a sam "starzec" zapadł w przedziwny sen. Po krótkim czasie Rhys usłyszał tętent kopyt, którego źródłem był towarzysz młodej elfki. Dziewczyna obudziła nieznajomego pytając, czy w czymś mu pomóc... Duch koniecznie chciał poczekać na rozwój wypadków.
Nawet nie tyle co chciał, ale coś go tu trzymało.
Awatar użytkownika
Saturas
Błądzący na granicy światów
Posty: 22
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Lich
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Saturas »

Lich natychmiastowo wyrwał się z letargu. Był calkowicie zaskoczony pojawieniem się elfki, lecz zachowywał spokój. Zdjął swój kaptur, ukazując całą czaskę, ze smętnie zwisającymi resztkami skóry i odpowiedział - Nie, nie potrzębuje żadnej pomocy, chyba, że w zabiciu jednego przyjaciela po fachu, że się tak wyrażę. - W zasadzie nekromanta, który spowodował ten teleport, nieudanym rytuałem wcale nie był jego przyjacielem, ani tym bardziej znajomym. - Wiesz, może jak dostać się do piekieł? Muszę załatwić jedną sprawę - Tą sprawą było, załatwienie sobie towarzysza, którym miał być chochlik.
Awatar użytkownika
Arisa
Szukający Snów
Posty: 173
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Zjawa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Arisa »

        Arisa nie przestraszyła się na widok głowy licha. Spotkała już jednego umarłego i takie widoki nie przyprawiały jej gęsiej skórki. Uśmiechnęła się do niego, często uśmiechała się do nowych osób, które spotkała. Kiedy wspomniał o piekle zmarszczyła brwi zastanawiając się, czemu chce się dostać tam. Przez chwilę milczała przygryzając dolną wargę i patrząc prosto oczy lichowi.
        - Więc chcesz kogoś zabić i dostać się do piekieł. Hmmm... ciekawie. Nie znam sposobu jak tak się dostać, ale chętnie pomogę. - powiedziała.
Awatar użytkownika
Rhys
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 61
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły anioł (dawniej Duch Świat
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhys »

A więc był to lich. Rzadko spotykany widok, tym bardziej w Szepczącym lesie, ale cóż. Jeszcze bardziej zdziwił go fakt, iż lich - mimo zaskoczenia, iż obok niego nagle zjawiła się elfka - nagle poprosił ją, by pomogła mu zabić kogoś i dostać się do piekieł. Świat jest naprawdę dziwny. Ale mając w pamięci swoje ostatnie starcie z jednym z przedstawicieli Piekielnych, postanowił się ujawnić. Albo przynajmniej dać do zrozumienia obecnym tu osobom, iż w pobliżu znajduje się jeszcze jedna "tajemnicza" postać.
- Słyszałem, że ktoś tu próbuje dostać się do piekieł? - zapytał dość głośno, lecz nadal nie wychodząc z kryjówki. Miał nadzieję, że nikt nie będzie próbował go zabić... Choć teraz Rhys nie mógł być już niczego pewien.
Awatar użytkownika
Saturas
Błądzący na granicy światów
Posty: 22
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Lich
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Saturas »

Licha zadziwiło to, iż elfka uśmiechnęła się do niego, a jeszcze bardziej to, że chciała mu pomóc
- Cóż, pomocy nie odmówię, ale ja też nie wiem jak się dostać do piekieł. - Nagle do rozmowy wtrącił się młodzieniec, który zapytał, czy ktoś chcę się dostać do piekieł.
- Cóż się dzieje z tymi ludźmi, najpierw krzyczą, że diabli, niewierni, i prasmok wie co jeszcze, a teraz... - Pomyślał.
- Tak, chcę się dostać do piekła, jednak z możliwością powrotu, bo inaczej wszystko szlak trafi.
Awatar użytkownika
Arisa
Szukający Snów
Posty: 173
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Zjawa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Arisa »

        Arisa drgnęła na dźwięk słów niewiadomego pochodzenia. Nie lubiła, gdy ktoś się czaił za jej plecami, a nóż ją zaatakuje. Obejrzała się, lecz nikogo nie zauważyła. Niezadowolona z takiego postępowania, odarła jedną rękę na biodrze. Nie pochwalała takiego zachowania, wydawało się jej tchórzowskie, lecz szybko zrozumiała, że dana osoba może bać się licha, więc wybaczyła jej taki czyn.
        -Może byś się pokazał, jeśli chcesz z nami rozmawiać. Nie mam złych zamiarów, a ten obok lich też nie ma... - powiedziała. - Chyba - dodała po chwili.
Awatar użytkownika
Rhys
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 61
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły anioł (dawniej Duch Świat
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhys »

Rhys zastanawiał się jeszcze przez chwilę, po czym wyszedł z cienia. Po elfce nie spodziewał się, by zaatakowała, lecz Lich przyprawiał go o dziwne przeczucia.
- Chyba? - Zaśmiał się, słysząc to w ustach elfki. - To w takim razie, skoro nie wiesz, czy osoba, z którą rozmawiasz, ma dobre zamiary, czemuż to tą osobę pierwsza zaczepiasz lub budzisz? Następnym razem może się to źle skończyć, jeśli będziesz tak niewyrozumiała.
Duch nawet nie tyle, że się martwił o kobietę, a po prostu dawał życiową radę, która mu parę razy uratowała tyłek przed skopaniem, a nawet raz wyratowała przed utratą życia. Gdy usłyszał o wędrówce do piekła i z powrotem, przypomniało mu się jak przez mgłę, iż Cailin poszła wraz z tamtym diabłem... Choć piekielny wtedy przyszedł po niego. Możliwe, że taka podróż byłaby szansą na to, by spotkać w Piekle tą przepiękną kobietę, o której tyle wspominał. Nie rób tego, mówił mu jakiś podszept w głowie, napędzisz tym sobie tylko kłopotów. Z drugiej strony kusiło go, by jednak jakoś pomóc lichowi, choć sam nie wiedział jeszcze, jak...
- Z możliwością powrotu, powiadasz? - zamyślił się jeszcze przez chwilę. - Jakoś dałoby się to zrobić.
W tym samym też momencie Duch poczuł jakieś uderzenie w tył głowy. Obrócił się, lecz niczego ani nikogo nie zobaczył. Pomyślał, że raczej to jakieś omamy, niźli mały kamień zawinięty w kawałek papieru, który obijając się od jego głowy spadł całkiem niedaleko. Ale tego Rhys jak na razie nie zauważył.
Awatar użytkownika
Saturas
Błądzący na granicy światów
Posty: 22
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Lich
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Saturas »

- Chłopcze, ja jestem spokojny, ale jak się zdenerwuję, to nie ręczę za siebie. - Odpowiedział już wyraźnie poddenerwowany.
-Czemu po prostu go nie zabiję? - pomyślał.
-Bo może wiedzieć jak dostać się do piekieł - Odpowiedział głosik w myślach. Z zamyślenia wyrwał go ten sam młodzieniec, mówiąc, że tą "wycieczkę" dałoby się jakoś załatwić.
- Najpierw gonią z widłami, a teraz... - Przerwał, gdy zauważył, iż coś uderzyło głowę Rhysa. Podszedł w stronę, gdzie pocisk wylądował podniósł go, i okazało się, że to kamień zawinięty w kawałek papieru. Lich podniósł go i wręczył duchowi.
- List do ciebie - mruknął.
Awatar użytkownika
Arisa
Szukający Snów
Posty: 173
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Zjawa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Arisa »

        Arisa z wielką uwagą przyglądała się nowemu towarzyszowi. Zaciekawiła się, kiedy wspomniał o wędrówce ku wrotom piekieł. Pomyślała, że taka wędrówka to igranie ze złymi mocami. Lubiła takie straszne przygody, gdzie adrenalina płynęła w jej żyłach. Z zadumy wyrwał ją głos licha, który sądząc po głosie zaczął się denerwować. Nie chciała, aby doszło do walki, a jakby doszło z szansą na samoobronę. Skupiła się, aby w razie ataku mogła szybko zaingerować swoją mocą.
        -Tylko bez żadnego zabijania. - powiedziała ostrym tonem, lecz nim zdążyła, cokolwiek dodać Rhys dostał czymś w głowę. Po chwili lich podawał, coś mu mówiąc o jakimś liściku.
Awatar użytkownika
Rhys
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 61
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły anioł (dawniej Duch Świat
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhys »

List? Skąd on niby się wziął... Dopiero w momencie, gdy Rhys ujrzał w jednej ręce licha kamień, a w drugiej, wyciągniętej ku duchowi, karteczkę, zrozumiał, o co chodzi.

Tyle czasu czekałem...

- Spokojnie, nie będzie żadnego zabijania - odparł po chwili na ostrzeżenie elfki. - Dopóki lich nie będzie tego próbował zrobić mnie, rzecz jasna.
Duch wziął karteczkę od nieznajomego - a może już znajomego - i spojrzał na nią. Z początku nie rozpoznał charakteru pisma, ale słowach tam wyczytanych domyślił się, po co ktoś się wysilił, by rzucić w niego kamieniem z tym listem.

...by w końcu wypełnić swą misję.

Mam dla ciebie zadanie. Nie zawiedź mnie tym razem. Tak brzmiał "liścik". Czekał latami, by w końcu spełnić jakieś zadanie od Najwyższego... Choć czy rzeczywiście z gorliwością wyczekiwał kolejnego zadania? W końcu coraz ciężej mu je akceptować, być na każde zawołanie Pana. Ta wiadomość również wiązała się z faktem, iż ma w trybie natychmiastowym stawić się w Planach Niebiańskich, co mogło się nie spodobać jego nowym towarzyszom.
- Przepraszam - wypalił nagle Niebianin. Przez to, iż był zajęty listem i wewnętrzną kłótnią z samym sobą nie zwracał na wszelkie pytania jego towarzyszy... O ile takie padały w jego kierunku. - Będę musiał was na chwilę opuścić...
Zniknął. Przynajmniej tak wydawało się elfce i lichowi, którzy w jednej chwili widzieli przed sobą młodzieńca, a chwilę później go nie było. Jednak Rhys nie zniknął, a tylko teleportował się do Planów Niebiańskich...

Ciąg dalszy: Rhys.
Awatar użytkownika
Saturas
Błądzący na granicy światów
Posty: 22
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Lich
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Saturas »

- Po prostu uciekł... - Zamruczał pod nosem. Dopiero teraz poświęcił większą uwagę elfce. Kiedy spojrzał na nią, coś poczuł, jakby w miejscu, gdzie powinno być serce, zaczeło się ono na nowo tworzyć. Po prostu się zakochał, i to jako lich. Śmieszne, czyż nie?
- Zaraz wrócę - Powiedział pewnym siebie tonem i zniknął za krzakami, drzewami i jeszcze prasmok wie co. Po kilku minutach wrócił, z zawiniętą w szatę prawą dłonią. Kiedy już podszedł do Arisy, odwinął ręke, w której trzymał przepiękną różę. Wyciągnął dłoń w stronę elfki.
- Dla ciebie - Powiedział, niezbyt pewnym tonem.
Awatar użytkownika
Arisa
Szukający Snów
Posty: 173
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Zjawa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Arisa »

        Dziewczyna przez to całe zdarzenie milczała i obserwowała. Kiedy lich odszedł na chwilę i wrócił obdarzając ją różą. Arisa zdziwiła się, gdyż lichy nie były raczej skłonne do takich gestów. Uśmiechnęła się, a na policzkach pojawił się lekki rumieniec.
        - Dziękuję. - powiedziała i przez chwilę milczała. - To teraz powinnam przygotować się do snu. - dodała i pozbierała drewno na opał. Kiedy przygotowała palenisko, usiadła przed płomieniami i zamknęła oczy bawiąc się kwiatem. Nagle z lasu wyszło paru rabusiów, trzech mierzyło strzałę w nią i licha. Dwóch z mieczami podeszło do nich, patrzyli pożądliwie na Arisę, a na widok jej towarzysza zaśmiali się.
        - Jak miło, przepraszamy w jakże romantycznym momencie. My tylko przyszliśmy po złoto i inne cenne drobiazgi, pamiętajcie, ile życie jest cenne, wręcz bezcenne. - powiedział jeden z nich. Dziewczyna niezauważalnie zrobiła pewien gest i napastnicy rozpłakali się.
Awatar użytkownika
Rhys
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 61
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły anioł (dawniej Duch Świat
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhys »

Duch w końcu wrócił do Szepczącego lasu, skąd nie tak dawno teleportował się do Planów Niebiańskich. Pojawił się paręnaście jardów od bandy rabusiów, którzy już zdążyli wkroczyć na polanę w odpowiednim dla nich momencie, gdy Rhysa nie było w pobliżu. Gdy jednakże zbiry rozpłakali się, duch stanął jak wryty. Nie zauważył gestu elfki, której to dziełem było to, co widział, acz domyślił się, że któreś z obecnych tu towarzyszy posługuje się magią Emocji, co do licha nie było raczej podobne. W końcu wyszedł zza zarośli i skierował się ku towarzyszom.
- Jestem z powrotem - odparł, omijając rabusiów. - Chwilę mnie nie było, a już ktoś skorzystał z okazji, by się wzbogacić. Dzisiejsze czasy są nieco zbyt niebezpieczne... Ale cóż. Czy nadal chętni jesteście na wizytę w piekle? - zapytał, kierując słowa szczególnie do nieumarłego.
Zablokowany

Wróć do „Szepczący Las”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości