AdrionKarczma

Królestwo Elfów, jedno z trzech położonych w Szepczącym Lesie. Siedziba tkaczy zaklęć, uzdrowicieli i białych kapłanek. Schronienia dla wszelkich podróżnych, miejsce przyjazne, choć zamknięta na wojny i konflikty.
Awatar użytkownika
Arisa
Szukający Snów
Posty: 173
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Zjawa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Arisa »

        Arisa zauważyła spojrzenie swojej przyjaciółkę w stronę elfa. Odgarnęła włosy i podparła podbródek na dłoniach.
        - Tak mówią, prawdopodobnie to prawda, ale nie umie jednak przewidywać przyszłości. Poczekajmy przynajmniej do jutra, a potem się rozejrzymy po mieście i popytamy. Zauważyłam, że patrzysz na tego przystojniaka, podoba ci się, czy już się spotkaliście ? - zapytała z szerokim uśmiechem na twarzy przyjaciółki. Zawsze była ciekawska i choć niekiedy denerwowała, tym nie miała zamiaru przestać. Wzięła kubek i zrobiła łyk wina, które wcześniej zamówiła. Rozkoszowała się tym smakiem, wprawił ją wręcz w radosny nastrój. Kącikiem oka obserwowała wydarzenia w karczmie. Jakiś młody krasnal właśnie przewrócił, krzycząc jakieś wyzwiska.
Awatar użytkownika
Caltlin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Caltlin »

- Do jutra? A gdzie się zatrzymamy? - poczekała chwilę, potem odpowiedziała na jej pytanie.
- Znam go, zeszłego wieczoru spotkaliśmy się w Valladonie. Nie wiem, co o nim sądzić, dla mnie jest zbyt tajemniczy i widać, iż bardziej lgnie do białowłosej dziewczyny.
Usłyszała, jak ktoś przewrócił się oraz zaczął kląć. Zauważyła, że to młody krasnolud został przewrócony przez swojego towarzysza. Podniósł się i odwrócił się ku niemu z wyciągniętymi rękami. Widać było, że zaraz zacznie się bójka, o ile nikt jej nie przerwie.
Jeżeli zajdzie to za daleko, ja będę musiała to zrobić.
Wzięła łyk piwa. Przyjrzała się krasnoludom. Inne czyniły z tej małej kłótni zabawę. W końcu doszło do rękoczynów. Przewrócony krasnolud rzucił w innego, przez przypadek, kuflem w głowę. Mocne szkło rozbiło się o twardą głowę. Wokół zaczęły latać sztućce, miski i kufle, niektóre z piwem lub winem. Caltlin rzuciła i swój gdzieś daleko na przód. Nie wiedziała gdzie. Spojrzała na barmana, który schował się za kontuarem. Mroczna elfka zaczęła się śmiać. Jakiś krasnolud wyciągnął młot i uderzył nim w innego krasnoluda.
- Hej! Spokój mi tu! - powiedziała wyciągając dwa długie miecze zza pleców. Podeszła wolnym krokiem na środek kłótni.
- Bo? - odparł pokurcz.
Caltlin zamachnęła się mieczem i obcięła mu brodę. Ten uciekł z karczmy. Wszystkie krasnoludy zaczęły się śmiać i wróciły na swoje miejsca. Elfka schowała miecze za plecy i powróciła do baru, opierając się znowu o niego łokciem, jakby nic się nie stało.
Awatar użytkownika
Cecilia
Szukający Snów
Posty: 191
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek - Szpieg
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cecilia »

Cecilia zmarszczyła brwi. Nie miała jednak ochoty na kłótnie z przyjacielem, posłała mu całusa, bezgłośnie wymówiła "Patrz i ucz się." po czym ruszyła w stronę mrocznej elfki. Idąc w jej kierunku zastanawiała się co może jej powiedzieć? Dziewczyna z pewnością miała chrapkę na elfa, więc kurtyzana musi wykorzystać tę informację. W tym samym czasie w karczmie rozpoczęła się bójka między dwoma krasnoludami. Kurtyzana szczerze się z tego zaśmiała - wprost uwielbiała przyjacielskie "sprzeczki", latające w powietrzu kufle i zaplute brody krasnoludów, to dopiero prawdziwy klimat karczmy!
-Do boju! - zawołała wesoło, do czaronobrodego, który właśnie okładał pięściami blondyna bez brody.
-Krasnolud bez brody, to żaden krasnolud! - krzyknął opluwając śliną zgromadzony wokół nich tłum.
Charmaine z pewnością zatrzymałaby się, aby przyjrzeć się dalszemu rozwojowi wypadków, jednak czas naglił, a mroczna wyglądała jakby miała ochotę jak najszybciej ulotnić się z tawerny. Białowłosa przecięła jej drogę, założyła ręce na biodra i dmuchnęła na pasemko włosów, które błąkało się po jej twarzy.
-Byłaś w Valladonie, prawda? - pytanie było wypowiedziane sympatycznym, przyjaznym, idealnie wyćwiczonym głosem. - Nie miałyśmy okazji się poznać, jestem Charmaine.
Awatar użytkownika
Gilaras
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gilaras »

Gilaras oparł się plecami o ścianę i spojrzał na odchodzącą Cecilię. Nie uszła daleko, kiedy rozpoczęła się bójka między krasnoludami. Elf zaśmiał się pod nosem i usunął bliżej w róg, by przypadkiem nie oberwać czymś w głowę. Stanął w półcieniu i obserwował. Mroczna elfka postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i własnym sposobem, który zadziałał, a to najważniejsze, uciszyła krasnoludy. Zaraz potem na jej drodze stanęła Cecilia.
- No to atakuj. - pomyślał mężczyzna. Zerknął w bok. Stał zaraz obok stołu zajętego przez śliczną brunetkę. Towarzyszyła jej nieco mniej urodziwa blondynka, smętnie zapatrzona w przestrzeń. Gilaras nachylił się właśnie do niej.
- Panie wybaczą. - obydwie na niego spojrzały, a on, nadal patrząc na "brzydulkę" kontynuował. - Czy mógłbym się dosiąść?
Brunetka przywołała na twarz jeden ze swoich lepszych uśmiechów.
- Będzie nam bardzo miło.
- Dziękuję. - Gilaras odwzajemnił uśmiech, lecz zaraz znowu spojrzał na blondynkę.
- Mam na imię Floria. - odezwała się brunetka i wskazała na koleżankę - A to jest Milla.
- Gilaras - przedstawił się elf.
Awatar użytkownika
Arisa
Szukający Snów
Posty: 173
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Zjawa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Arisa »

        -Byłaś w Valladonie, prawda? - drgnęła i obejrzała się na postać, która zagadała do jej towarzyszki. - Nie miałyśmy okazji się poznać, jestem Charmaine.- Arisa uśmiechnęła się i dopiła napój. Rozejrzała się i ujrzała elfa dosiadającego się się do kobiet. Znów wbiła wzrok w nieznajomą. "Więc, to tak... Ciekawie się robi, bardzo ciekawie..." pomyślała z uśmiechem. Była rozbawiona tą całą sytuacją.
        - Witamy, siadaj. - powiedziała, wskazując pobliskie krzesło. - Ja jestem Arisa, a moją przyjaciółkę Caltlin już znasz, jak miewam. Czy wy ją śledzicie ? - zapytała z nutką zdenerwowania w głosie.
Awatar użytkownika
Caltlin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Caltlin »

- Byłaś w Valladonie, prawda? - zagadała do elfki nieznajoma kurtyzana.
- Tak, byłam. A czy coś się stało? - odparła z tajemniczym uśmiechem.
- Nie miałyśmy okazji się poznać, jestem Charmaine. - odparła białowłosa.
- Miło mi, ja jestem... - nie mogła dokończyć, ponieważ Arisa wypowiadała swoją kwestię.
- Ja jestem Arisa, a moją przyjaciółkę Caltlin już znasz, jak miewam. Czy wy ją śledzicie ? - odparła jej towarzyszka, z lekkim zdenerwowaniem.
W sumie, to ona ma rację, bo po co miałaby się pytać, czy byłam w Valladonie.
Popatrzyła wyczekująco na Charmaine. Caltlin miała zamiar zapytać o coś zupełnie innego.
- Jak nazywa się twój przyjaciel? - zapytała mroczna elfka.
Popatrzyła w jego stronę. Dopiero po paru sekundach zauważyła, iż siedzi on z brunetką i blondynką.
No, tak myślałam. Zwykły podrywacz. Tylko jego przyjaciółka odchodzi, a on uwodzi inne.
Pomyślała, że lepiej nie zaprzątać nim sobie głowy, ale nie mogła o nim zapomnieć. Popatrzyła na drzwi karczmy, a potem na obraz żeglującego statku, znajdującego się po lewej stronie baru. Fascynowały ją tego typu obrazy, uwielbiała morze i oceany namalowane na płótnie.
Może i ja kiedyś wypłynę, gdzieś dalej... - pomyślała, z lekkim smutkiem.
Ostatnio edytowane przez Caltlin 12 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Cecilia
Szukający Snów
Posty: 191
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek - Szpieg
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cecilia »

Kurtyzana uśmiechnęła się czarująco słysząc oskarżenia na temat śledzenia mrocznej elfki. Pokręciła głową, śmiejąc się pod nosem, zupełnie jakby ktoś popełnił zabawną gafę jak użycie palców przy stole na kolacji u arystokraty.
-Nie mam lepszych zajęć, niż śledzenie niewinnych dziewcząt. - odparła z ironią przeczesując długie białe włosy zgrabnymi palcami.
-Jak nazywa się twój przyjaciel? - zapytała niespodziewanie mroczna elfka.
Oho. Zaczyna się.
-Gilaras. - mruknęła delikatnym, nieco łobuzerskim głosem zerkając w jego stronę. Cmoknęła "niezadowolona" widząc skrytobójcę siedzącego przy stoliku z blondynką i brunetką. Najwyraźniej mężczyzna bawił się w wolontariat, ponieważ całą swoją uwagę poświęcał niezbyt urodziwej jasnowłosej. - Kobiety nie dają mu spokoju. A on? Jest taki wrażliwy..., po prostu nie może odmówić. - westchnęła z udawaną troską zerkając na elfki. - Mogę was z nim zapoznać jeżeli chcecie, ale... - zawahała się. - Ciekawy przypadek, prawda? - mrugnęła porozumiewawczo. - Co Cię sprowadza w te rejony?
Awatar użytkownika
Gilaras
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gilaras »

Gilaras pozostawił mroczną elfkę oraz jej towarzyszkę Cecilii, a sam zawierał nową znajomość przy innym stoliku. Cały czas szczerzył zęby do niezbyt urodziwej Milli, na co ta kompletnie nie zwracała uwagi. Piękna Floria, za to, ogarnięta zazdrością, co i rusz zaczepiała mężczyznę i próbowała wciągać w dyskusję. Dla Gilarasa zabawa była przednia. Jedno tylko nie dawało mu spokoju. Milla nie reagowała na jego zaloty. Cały czas podpierała ręką brodę i patrzyła tępo w ścianę.
- A co takiego robią panie w Adrionie? - spytał elf uprzejmie. Tak jak się spodziewał, brunetka rzuciła się do odpowiedzi.
- Zwiedzamy! Zwiedzamy, tak... i podróżujemy. Tylko czasem nudno nam we dwie...
- Mi się nie nudzi. - wcięła się blondynka, nie odrywając się od swojego zajęcia.
- Jej się nie nudzi, ale mi bardzo! Może zapewnisz nam trochę rozrywki? - Floria obniżyła ton głosu na niższy, tak, że wydawał się teraz bardziej kusicielski. Gilaras już chciał coś odpowiedzieć, ale przerwało mu prychnięcie Milli.
- Przepraszam, ale to komiczne. - Blondynka po raz pierwszy dzisiejszego wieczoru się uśmiechnęła. Popatrzyła na koleżankę i elfa z niejakim pobłażaniem. Floria skrzywiła się. Chciałaby jak najszybciej odprawić stąd blondynkę, gdziekolwiek, byle daleko.
Gilaras zamrugał. Ogarnęła go nagle silna potrzeba, by przypodobać się Milli. Nie wiedział czy to z powodu jej uśmiechu, czy może dlatego, że nie działał na nią jego urok. Teraz nie patrzył już na nią, jako na obiekt, dzięki któremu chciał wzbudzić zazdrość brunetki. Nie rozumiał tego uczucia, ale pragnął być lubiany przez tą niezbyt urodziwą dziewczynę. To nie tak, że pociągała go w jakiś dziwny sposób. Po prostu chciał, żeby się do niego uśmiechała.
Awatar użytkownika
Caltlin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Caltlin »

- Kobiety nie dają mu spokoju. A on? Jest taki wrażliwy... po prostu nie może odmówić. - westchnęła z troską zerkając na elfki.
- Mogę was z nim zapoznać jeżeli chcecie, ale... - zawahała się. - Ciekawy przypadek, prawda? - mrugnęła porozumiewawczo. - Co Cię sprowadza w te rejony? - zerknęła Caltlin.
Mroczna elfka obejrzała się na Gilarasa. Zauważyła, iż siedzi blondynką i brunetką. Spojrzała na niego gniewnie, lecz nie z zazdrością. Takiego podrywacza nigdy nie widziała. Odwróciła się tyłem do kontuaru i podparła o niego łokcie. Wpatrywała się w niego lekko kiwając głową. Przygryzła wewnętrzną część policzka. Zwróciła się twarzą do Charmaine.
- Nie, zapoznanie jednak nie będzie potrzebne. - uśmiechnęła się mimo woli. - Ja i Arisa, mamy swoje sprawy, o których ty i twój koleżka nie musicie wiedzieć. - powiedziała z nutką arogancji.
Wzięła kufel w prawą rękę i dopiła piwo. Podniosła się na równe nogi i ruszyła ku wejściu. Popchnęła drzwi i wyszła w ciemną noc, rozświetlaną światłem księżyca. Małe latarnie porozwieszane na budynkach, dawały nikłe światło. Podparła się o pobliskie drzewo.
Ja już nie wiem, komu mam ufać. - pomyślała ze smutkiem.
Pomyślała również o jej wymarzonym obrazie mężczyzny i jego charakterze. Piękny, z długimi rozczochranymi włosami, sięgające do ramion. Ubrany w białą koszulę, z mieczem u boku. On nie byłby tak rozrzutny, jak Gilaras. Powoli zsunęła się i usiadła. Popatrzyła na księżyc.
Ty to masz dobrze, żyjesz nocą, a umierasz dniem.
Awatar użytkownika
Cecilia
Szukający Snów
Posty: 191
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek - Szpieg
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cecilia »

-Koleżka? - brew Cecilii powędrowała do góry, gdy kurtyzana zerknęła z rosnącą irytacją na mroczną. Elfka ruszyła przed siebie ,ku wyjściu z karczmy. Dziewczyna nie miała zamiaru jej gonić, ta druga, o łagodnej twarzy - Arisa, nie wyglądała na kogoś, kto mógłby być zdolny do morderstwa. Sprawa zdawała się, więc być zamkniętą. Powiodła zimnym spojrzeniem za odchodzącą kobietą, po drodze minęła niskiego lodowego elfa w białej lnianej koszuli i skórzanych spodniach, rozejrzał się. Zobaczył swój cel i uśmiechnął się z ulgą drepcząc w jej stronę.
-Charmaine? - zapytał z lekkim wahaniem, niepewnie zerkając na jej niezadowoloną twarz. Kurtyzana nie spodziewała się gości, więc słysząc swój pseudonim w jego ustach przeszedł ją wyraźny dreszcz. Kiwnęła delikatnie głową. Naprawdę - nie miała pojęcia gdzie patrzeć. Czy na nowoprzybyłego, czy na stojącą obok niej leśną.
-Taaak... - jak zwykle zgrywała pewną siebie, niecierpliwą i uwodzicielską. Udawała złość, iż ktoś śmie przeszkadzać jej podczas wolnych chwil. Elf wyciągnął drżącą dłoń z listem. Dziewczyna wzięła kopertę, lodowy ukłonił się, i już go nie było. Usłyszała tylko trzask zamykanych drzwi. Nikt nie zwrócił większej uwagi na kuriera, czy na konsternację jaką spowodował. Życie w karczmie toczyło się własnym torem. Palcem wskazującym rozerwała malutką czarną pieczęć, kopertka pofrunęła wypuszczona na wolność, po chwili jednak upadła na podłogę i skończyła swą podróż przygnieciona ciężkim butem jednego z bywalców.

Charmaine.
Wysyłam kilka słów. Mam swoje sposoby na odnalezienie moich zgub.
Mam nadzieję, że droga do Adrionu nie była trudna, słyszałem, że zabrałaś się z grubą wesołych krasnoludów.
Sam znalazłem możliwość większego zarobku, ukrywam się teraz w Ekradonie, dlatego nie próbuj odpowiedzieć.
Kurier jest opłacony.
Liczę na spotkanie.
Elgrim.


Kobieta przeczytała liścik raz i drugi, nie mogąc uwierzyć w to co widzi. Ścisnęła świstek w dłoni patrząc nieco zaskoczonym wzrokiem w stronę Larsa.. Karteczkę zwinęła w rulon i włożyła do sakiewki przywiązanej do pasa.
Ostatnio edytowane przez Cecilia 12 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Gilaras
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gilaras »

Gilaras poprawił się na krześle. Czuł się dziwnie. Gdzieś uciekła jego pewność siebie, którą dotychczas uważał za niezachwianą. Spojrzał na brunetkę i spytał
- A gdzie się panie zatrzymały...? - zerknął szybko na Millę, ale ona nie patrzyła na niego.
- Jeszcze nie załatwiłyśmy pokoju. Nie wiem zresztą czy o tej godzinie coś znajdziemy...
Blondynka zaczekała, aż Floria skończy zdanie i mruknęła
- Mamy tu wykupiony pokój.
Brunetka zaczerwieniła się i spojrzała ze złością na koleżankę. Twarz wykrzywiła jej się w okropnym grymasie.
- Jaka cienka granica jest między pięknem a brzydotą - pomyślał Gilaras.
Milla spojrzała bystro na elfa
- Jakieś zamieszanie. Powinno cie zainteresować - i wskazała na bar, który okupowała Cecilia z dwoma elfkami. Wysoka znajoma z Valladonu właśnie kierowała się do wyjścia. Gilaras zmarszczył brwi.
- Co się stało? - zainteresował się mężczyzna i zdezorientowany spojrzał na Millę. Ta wzruszyła jedynie ramionami i powróciła do obserwacji.
Elf zastanawiał się chwilę, a w chwilę później pewna myśl go uderzyła. Blondynka wiedziała, że Gilaras zna Cecilię oraz, że wydarzenia przy barze go zainteresują. Czy przez ten czas śledziła rozwój wydarzeń? Mężczyzna zerknął na nią szybko.
- A co jeśli to ona jest szpiegiem?
Nie wiedział czy przesadza, miał mętlik w głowie. Może zupełnie błędnie nadaje tej dziewczynie jakieś specjalne znaczenie. Zaraz na twarz wrócił mu wyraz opanowania. Uśmiechnął się do brunetki. Musiał przede wszystkim się uspokoić i wtedy przemyśleć to na trzeźwo.
Awatar użytkownika
Arisa
Szukający Snów
Posty: 173
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Zjawa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Arisa »

        Arisa była zszokowana reakcją swojej znajomej oraz nowo poznanej dziewczyny. Stała ona milcząc i patrząc na elfa, chowała rulonik papieru, który uprzednio dostała. Zastanawiała, czy wyrwać ją z transu, czy zawołać jej przyjaciela. Po chwili rozważań zamówiła miód pitny, który wzięła, podeszła do niej i położyła dłoń na jej ramieniu. Uśmiechnąła się do niej życzliwe i podała napój.
        - Na zdrowie. - powiedziała. - Może mogę, w czymś pomóc. Jakoś wesprzeć wiem to takie... bezpośrednie, ale cóż robić taka natura, więc... - powiedziała pogodnym głosem. Popatrzyła na elfa, lecz tylko na chwilę. Wzrok znów skierowała na Cecilie. Musiało być coraz później, gdyż niektórzy zaczęli opuszczać ją lub przysypiać na stołach, niektórzy na krzesłach, a jeszcze inni na podłodze. Arisa nie lubiła karczm, ten nastrój i ludzie porządnie napici. Westchnęła głęboko, zaczęła bowiem czuć lekkie zmęczenie.
Awatar użytkownika
Caltlin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Caltlin »

Caltlin wpatrywała się w księżyc, wreszcie coś ją podkusiło, aby spojrzeć przez okno do karczmy. Nadal widziała siedzącego elfa z dwiema dziewczynami. Arisa nadal stała przy barze, ale schowała pergamin. Dobrze myślisz, po co kurtyzana ma wiedzieć. - pomyślała sobie. Odeszła od okna. Zaraz będzie świtać. Wokół niej były sadzonki z drzewami, okolone drewnianymi dechami. Przypomniała sobie o kamiennej fontannie, która zobaczyła zaraz po wejściu do karczmy. Musiała ją okrążyć. W końcu dotarła do niej. Olśnił ją jej majestat. Nie była taka, jak we szlacheckim dworze, lecz najprostsza, nie mająca żadnej tajemnicy. Po prostu otwierała się przed światem. Elfka pomyślała sobie, iż kamień, z którego była wykonana fontanna, nie chciał być pięknie zdobiony, ponieważ wiedział, że nie jest taki fascynujący. Usiadła na niej i znowu popatrzyła na księżyc, zaraz miał być za horyzontem. Zobaczyła w oddali most, a na nim kilku przechodniów. Może się tam wybiorę. - wpadło jej na myśl. Popatrzyła w lewo, w okiennice karczmy.
Awatar użytkownika
Cecilia
Szukający Snów
Posty: 191
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek - Szpieg
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cecilia »

Cecilia pokręciła głową, obruszona pytaniem dziewczyny. Była rozdrażniona i podirytowana nagłym zainteresowaniem Arisy. Nie potrzebowała jej pomocy, zawsze radziła sobie sama, a pytania takiego typu uznawała za zbędną dociekliwość, która odznaczała się jako jedna z jaskrawszych wad wśród wielu poznanych przez kurtyzanę ludzi. Zamiotła białymi włosami, zerkając na kompana po raz kolejny.
-Nie ma potrzeby. Nie potrzebuję niczyjej pomocy. - omiotła wzrokiem dziewczynę. Ot, niewinne, niskie dziewczę z wielkimi szafirowymi oczami. Osóbka, za których typem nigdy nie przepadała, których towarzystwa się wystrzegała. Teraz jednak, gdy nie miała już nic do roboty przeszła jej przez głowę jedna myśl - towarzystwo tejże elfki może okazać się zabawne. Usiadła przy ladzie łapiąc za wciąż stojący na blacie kufel wina, który pozostawiła idąc pod schody, machnęła ręką na Arisę.
-Siadaj.
Nie, nie miała zamiaru zawierać tu przyjaźni. Gilaras najwyraźniej postradał zmysły dosiadając się do nachalnej brunetki i nieciekawej blondynki, mroczna elfka niewiele ją obchodziła, skoro sama zdecydowała o swoim wyjściu, a krasnoludy bardziej rwały się do bitki, niż do picia. Przegrany, po zaistniałej wcześniej bójce leżał teraz na podłodze, a z nosa ciurkiem uciekała mu krew znacząc czerwony ślad na brodzie bez gąszczu i białym kołnierzu od koszuli.
Ostatnio edytowane przez Cecilia 12 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Althenor
Zbłąkana Dusza
Posty: 4
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek - Strażnik
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Althenor »

Althenor przechadzał się mostem, który od tak go zainteresował. Wokół niego było dosyć mało ludzi. Most wykonany był z kamienia, bez zbędnych ozdobień. Podszedł do barierki i oparł się o nią łokciami. Popatrzył na rzekę, która rozciągała się niczym granatowa wstęga. W jej odbiciu można było dostrzec księżyc oraz drzewa rosnące obok. Nie wie, czego szukał w tym mieście, na pewno nie zabawy. On w ogóle nie był chętny do jakiejkolwiek zabawy. Porozglądał się wokół siebie i dostrzegł domy, karczmę oraz kilka stoisk, jeszcze nie otwartych. Z powrotem spojrzał na księżyc. Zaraz miał zniknąć, ponieważ słońce chciało się już ukazać. Althenor wyobrażał sobie, że słońce wyprasza księżyc, bo już ma dosyć ukrywania się. Tak jakby jego czas już minął. W sumie to zatrzymał się w tym mieście, aby uzupełnić zapasy i odpocząć, lecz nie chciał sobie przypominać o tym. Odgarnął kosmyk włosów z czoła i jeszcze raz spojrzał w gwiaździste niebo. Powoli zaczęło przybierać barwę różu, a potem lekkiej pomarańczy. Nie wiedział, ile będzie tu siedzieć.
Awatar użytkownika
Gilaras
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gilaras »

Brunetka nawijała jak najęta. Mówiła przede wszystkim o sobie, ale czasem też o Gilarasie. Zadawała mnóstwo nieciekawych pytań, na które elf wymyślał barwne odpowiedzi. Floria przyklaskiwała i śmiała się perliście. Wkrótce elf zaczął sypać żartami, umyślnie jednak, mało śmiesznymi. Tak jak się spodziewał, brunetka udawała rozbawioną i dosyć często szturchała go w ramię krzycząc przy tym zabawnie
- Przestań! Już nie mogę!
Gilaras bawił się doskonale. Złośliwie wypróbowywał Florię, czy dalej wytrwale będzie się zaśmiewała z nieśmiesznych dowcipów. Brunetka okazała się jednak uparta i nie poddawała się łatwo. Milla, co jakiś czas, rzucała elfowi rozbawione spojrzenie. Nie przeszkadzało jej, że koleżanka wystawia się na śmieszność. Po pewnym czasie jednak podniosła się z krzesła i oznajmiła spokojnym głosem
- Opuszczam was. Gilarasie, miło było cię poznać.
Mężczyzna także wstał i wyciągnął do dziewczyny rękę, którą zaraz uścisnęła.
- Mam nadzieję, że jeszcze się kiedyś spotkamy. - elf odpowiedział szczerze.
Gdy blondynka się ulotniła, Floria przeszła do ataku. Przysunęła krzesło bliżej Gilarasa. Próbowała go kusić, a w końcu położyła rękę na jego udzie. Nachyliła się do elfa i szepnęła
- Może ulotnimy się z tego miejsca i znajdziemy sobie inne, gdzie będziemy sami? - zamruczała.
Mężczyzna najpierw chciał skorzystać z zaproszenia, ale po chwili zdał sobie sprawę, że towarzystwo brunetki do nudzi. Nie miała do zaoferowania nic, prócz ładnej buzi. Nie umiała grać w jego grę. Była w pewien sposób ograniczona.
- "Gdzie będziemy sami"...? - powtórzył Gilaras, udając, że się namyśla, a następnie wybuchnął śmiechem - O nie, nie zniósłbym tego!
Zanim Floria otrząsnęła się z szoku, elf opuścił już jej stolik. Podchodził właśnie do baru, gdzie siedziała Cecilia. Spojrzał na kurtyzanę, a następnie na dziewczynę, która oblała go wcześniej winem i uśmiechnął się.
- Coś czuje, że brakuje wam towarzystwa pewnego przystojnego elfa. - powiedział i dosiadł się do nich.
Zablokowany

Wróć do „Adrion”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość