Jadeitowe WybrzeżeBezludna plaża, droga do Rubidii

Bajkowe wybrzeże Oceanu Jadeitów. Jego nazwa wzięła się od koloru jakim promieniuje. Znajdziesz tu plaże ze złotym piaskiem, palmy i rajskie ogrody. Palące słońce rekompensuje cudowna morska bryza.
Awatar użytkownika
Simon
Błądzący na granicy światów
Posty: 17
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Simon »

- Naganiać.... owce- wymruczał, po czym sam się zerwał. - Co? Jakie ryby?
W kilkanaście minut doprowadził się do porządku. Świeże ubrania i czyste ciało jakby ściągnęły z jego ramion wielki ciężar. Stał teraz wyprostowany, pewny siebie.
- Nie wiem. Zasadniczo je mięso, nie należy do wielbicieli glonów - odparł. - Słyszałem jednak pogłoski, iż mało go interesują stworzenia wodne... Nie wiem tylko czy wiele krów dałoby się wprowadzić grzecznie do wody na pożarcie, by "Mały" nie miał problemów z pochwyceniem ich. Uh, mam o tym nieprzyjemne myśli. Mógł się na przykład żywić ludzkim mięsem.
Potarł czoło dłonią, jednak po chwili zrobił ruch, jakby sobie o czymś przypomniał.
- Zaraz, zaraz. Skąd masz to wiadro? Od rybaków? Gdzie oni byli, niedaleko? Chyba tak, w końcu ile miałabyś cierpliwości by łazić wzdłuż i wszerz plaży. Musieli więc tu łowić... Ale! Tu jest dość szeroka płycizna. Musieli albo popłynąć łodzią na głębszą wodę, albo... - połączył łączki. - Wejść do wody.
TO ICH MOŻE POŻREĆ! wykrzyknął w myślach, po czym nawet nie ubierając butów wyskoczył przez okno. Tak, dosłownie. Złapał się za gałąź palmy i uginając lekko drzewko swoim ciężarem zeskoczył na ziemię, tracąc na chwilę równowagę.
- To będzie rzeź jak im nie pomożemy! - krzyknął w stronę Dianny, po czym zaczął szaleńczo biec w stronę płycizny.
Awatar użytkownika
Cosette
Błądzący na granicy światów
Posty: 17
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cosette »

Popatrzyła za tym pędziwiatrem, zatoczyła oczyma i wybiegła z domu, gnając za Simonem.
- Stój! No stójże, człowieku!
Nie zatrzymał się, tylko biegł jak opętany w kierunku źródła sporych fal. Dianne o mało co płuc nie wypluła, gdy go dogoniła.
- To coś żywi się mięsem?! - wrzasnęła wnerwiona. - Żywi się MIĘSEM?! LUDZKIM MIĘSEM? TO OBCY! Z KOSMOSU! - Za każdym razem gestykulowała żywo w wypowiadaniu mocno akcentowanych fraz. - I JE LUDZKIE MIĘSO?!
Załamała ręce. Tak się cieszyła, że nakarmi przybysza z innej planety, a tu pal licho - ludzi pożera! A wydawało się, że to to takie zagłodzone, zabiedzone; ŻE ZDECHNIE ZARAZ! I masz ci los - jeszcze rybaków będzie połykał! Niemniej jednak, wróciła się po to wiadro ryb, które z takim wysiłkiem zapełniła. Miała nadzieję, że apetyt zelży temu stworzeniu, gdy naje się słonym mięsem. Będzie mu się chciało pić. Tak bardzo, że wróci do morza i zostawi rybaków w spokoju. Ale ocean jest słony! Słonej wody to on ma od zarąbania!
Jej plan legł w gruzach, a to wszystko przez jakąś sól!
Już mimowolnie podsunęła wiadro z owocami morza pod nogi Simona.
- Może ty będziesz wiedział, co z tym zrobić, bo sól go jednak nie powstrzyma! Miałam złudzenie...
Usiadła na piasku, będąc obrażona i na rybaków, i na tego potwora, i na Simona. Głównie za to, że ONA wyszła na idiotkę, a nie ON.
Zablokowany

Wróć do „Jadeitowe Wybrzeże”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość