Teraz po kolei wszystko to, co może być powodem do "zgrzytów":
- dział "panowanie":
Nie przesadzajmy z tym szlachcicem. Jeden szlachcic zazwyczaj gówno może i tyle też jest wart, o ile nie dysponuje odpowiednim majątkiem/siłami zbrojnymi. Było coś takiego jak "szlachta nieposesjonacka"/gołota nie posiadająca żadnych ziem, robiąca z reguły u możnych za najemników/służbę. Mieszkańcy zaścianków też nie dysponowali wielkim majątkiem (był on można by rzec znikomy).2. Użytkownik może zacząć z pułapu szlachcica/ księcia/ księżnej o ile zgodzi się na to gracz będący w posiadaniu Państwa lub administracja itp.
Co do arystokracji/możnowładców jednak niebędącej elementem napływowym (ów pod warunkiem posiadania odp. środków finansowych mógłby robić to, co jest akceptowalne przez właściciela/zarządcę danego kraju lub/i jego wasala, na terenach którego aktualnie przebywa dany imigrant (zgodność z realiami forum pomijam, bo to jest warunek sine qua non) - tutaj można by było wprowadzić jakieś limity czy coś - kwestia do rozważenia (zależnie od ustroju lub/i wielkości państwa lub/i zyliona innych czynników).
- dział o seniorach i wasalach:
Władanie punkt 2.:
Zawsze można być uzurpatorem/buntownikiem i robić coś pomimo sprzeciwu Seniora, ale zazwyczaj takie działania kończyły się źle dla ich wykonawców i zleceniodawców.
Możliwości Seniorów:
- wszystko niby w porządku, ale pkt 3 może być podważany (bunty, sprzeciw parlamentu/sądów/innych sił zależnie od ustroju państwa)
Możliwości Wasali:
- tutaj nie mam większych zastrzeżeń - jak to w życiu bywa czasem
Rebelie i bunty:
no tak, ale wtedy eks-wasal staje się seniorem na własnych śmieciach, mając w dodatku wrogiego eks-seniora za sąsiada. Takie rzeczy nie kończyły się dobrze dla tego pierwszego, chyba że znalazłby potężnych sojuszników/dysponował surowcami bądź technologiami niedostępnymi dla eks-seniora skądinąd bez znaczących kosztów finansowych.
Dyplomacja:
To by trzeba było solidnie dopracować. Temat z tablicą/obradami takiej czy innej rady/innego gremium pełniącego w/w funkcję uważam za dobry.