Oglądasz profil – Kashmeer

Awatar użytkownika

Ogólne

Godność:
Kashmeer ibn SaHrra aHlaaf (co znaczy mniej więcej: Kashmeer, Syn Pustynnego Sojuszu)
Rasa:
Alarianin
Płeć:
Mężczyzna
Wiek:
35 lat
Wygląda na:
35 lat
Profesje:
Majątek:
Sława:

Aura

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Kashmeer
Wiek:
26
Grupy:
Płeć gracza:
Mężczyzna

Skontaktuj się z Kashmeer

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
9
Rejestracja:
9 lat temu
Ostatnio aktywny:
9 lat temu
Liczba postów:
4
(0.00% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.00)
Najaktywniejszy na forum:
Czarna Puszcza
(Posty: 2 / 50.00% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
Puszcza [W Poszukiwaniu Legend]
(Posty: 2 / 50.00% wszystkich postów użytkownika)

Połączone profile


Atrybuty

Krzepa:raczej silny, wytrwały, odporny
Zwinność:bardzo zręczny, szybki, dokładny
Percepcja:dobry wzrok, słaby zmysł magiczny
Umysł:pojętny, ineligentny, Żelazna wola
Prezencja:godny, władczy

Umiejętności

Władanie dwoma bułatamiMistrz
JeździectwoBiegły
Walka wręczBiegły
WspinaczkaOpanowany
Skradanie sięOpanowany
UnikiOpanowany
TaktykaOpanowany
PrzetrwaniePodstawowy
HandelPodstawowy
PolitykaPodstawowy

Cechy Specjalne

Piaskowa ZasłonaDar
Podarunek od Wiedzącego. Kashmeer jest w stanie, raz dziennie otoczyć się niezwykle wytrzymałą, piaskową tarczą. Ochrona działa zaledwie kilkadziesiąt sekund.
Zwiększona odporność na wysokie temperaturyZaleta
Może nie jest to smocza skóra, jak u sanginerów i w żywym ogniu, Kashmeer za długo by nie wytrzymał, ale świetnie znosi temperatury pustynne. W końcu wychował się na jednej...
Podatnośc na bardzo niskie temperaturyWada
...co prowadzi również do zmniejszenia odporności na mróz. Nie wpływa on jakoś specjalnie źle na wojownika, po prostu odczuwalny jest wtedy większy dyskomfort.

Magia:

Nowicjusz

Przedmioty Magiczne

Raaml SuyuufZaklęty
Z pozoru zwykły, choć bogato zdobiony miecz, pamiątka rodzinna Kashmeera i jedyna rzecz, jaką udało mu się uratować podczas ucieczki z Deneerii. Obecnie, broń ta jest w dość marnym stanie, gdzieniegdzie brakuje kilku klejnotów, a ostrze przecina pęknięcie po całej długości. Z tego co Kashmeerowi wiadomo, miecz posiada w sobie magiczną moc, pozwalającą władać piaskiem. Dzięki temu można by tworzyć piaskowe golemy, tarcze czy wspomagać się nim podczas walki. Niestety, nie ma pojęcia jak go używać. Nie zna żadnych sentecji ani gestów, jeśli takowe istnieją. Wie jedynie, że miecz będzie działać tylko i wyłącznie w rękach prawowitego Wezyra Deneerii. To daje mu niejaką nadzieję, że uprowadzony brat wciąż żyje. (Młodszy brat Kashmeera, Ali Dżamal Fakhir został mianowany przez nieżyjącego ojca swym następcą, czyli w świetle wszystkich boskich praw, jest on prawowitym Wezyrem. Jeśli odszedłby na tamten świat, tytuł ten automatycznie przeszedłby na Kashmeera.)

Charakter

Osobowość tego pochodzącego z dalekich, piaskowych krain wojownika o szlacheckim rodowodzie jest bardzo prosta. Kashmeer podąża drogą honoru i sprawiedliwości. Oko za oko, ząb za ząb - to jego motto, wpojone przez surowego ojca, podczas licznych treningów i lekcji. Wydarzenia z przeszłości natomiast wykształciły w nim pewną powagę i chłodne pojmowanie sytuacji. Rzadko się śmieje, rzucając częściej złośliwe komentarze o nieumiejętnych mlekożłopach, zgrywających wielkich wojaków. Na ogół jest spokojny i wydaje się nieco ospały, ale niech was to nie zwiedzie. Gdyby tylko mógł, rozniósłby w pojedynkę całą armię, a i jeszcze starczyłoby mu werwy i siły na pojedynek z królem. Nie jest typem wykonującej rozkazy bezmyślną masą. To przywódca z krwi i kości, twardo rządzący swym odziałem, i zawsze stojącym za nim. Kashmeer'a cechuje niezwykła odwaga i upór. Najbardziej komfortowo czuje się właśnie w grupie, kiedy wie, że ktoś pilnuje jego pleców. Odwdzięcza się wtedy głęboką lojalnością, potrafiąc narażać swe życie, by pomóc kompanom. To czyni z niego cennego towarzysza i przyjaciela. A tych ostatnich nigdy za dużo nie miał, ze względu na stanowisko i wychowanie.

Wygląd

Nawet w Alarnii, świecie tak zróżnicowanym, nie spotkasz osobnika podobnego do Kashmeer'a. 

Jest bardzo postawnym mężczyzną, o sylwetce wręcz atletycznej. Ma równe 190 cm wzrostu. Tors przyozdobiony ma licznymi tatuażami, opisującymi jego honor, odwagę i siłę. Sama skóra ma kolor jasno-brązowy, tak bardzo przypominający barwę ciepłych piasków rodzinnej pustyni. Twarz w kształcie diamentu zawsze ma ostry i agresywny wyraz, co często trafnie odpowiada jego nastrojowi. Na policzkach widnieją stare blizny, większość z nich zdobył jeszcze jako dziecko podczas niezwykle rygorystycznych i ciężkich treningów. Jego wąskie oczy często przypominają kocie, barwą oraz wyrazem. Prawą brew przekłutą ma srebrno-złotym kolczykiem, który świadczy o jego wysokim urodzeniu. Wydatne i mięsiste usta okala kruczoczarna kozia bródka, często związywana przez Kashmeer'a. Na zwykle zasłoniętej przez tradycyjny kaptur głowie splecione ma trzy warkoczyki, ciasno przy skórze, które następnie związuje na wysokości szyi, gdzie się kończą.

Strój wojownika składa się z wcześniej wspomnianego, tradycyjnego kaptura, przypominającego nieco turban, wykonanego z kaszmiru, jedwabiu oraz grubej skóry. Następnie mamy kaftan, kolorystycznie dopasowany do nakrycia głowy, do którego produkcji użyto głównie bawełny i aksamitu, od środka natomiast podszyty skórą. Z zewnątrz pokryty jest kolczugą, mającą chronić właściciela. Na nogach nosi szerokie, bufiaste spodnie bawełniane w kolorze kremowym, oraz czarne buty skórzane. Do zdobionego złotymi nićmi pasa przytroczone ma dwa miecze - bułaty, o złotych rękojeściach i wykrzywionych ostrzach. Na plecach natomiast nosi rodzinną pamiątkę - bogato wysadzany klejnotami miecz, który obecnie nadaje się bardziej do podziwiania niż użytkowania w walce.

Chód Kashmeer'a jest bardzo zdecydowany i pewny, więc nawet gdy nie ma pewności gdzie się znajduje, idzie hardo do przodu, jakby bywał w tym miejscu codziennie. Wojownik mówi niskim i grubym głosem, przeciągając delikatnie niektóre słowa.

Historia

Ciężka pięść, owinięta brudnymi szmatami spadła z łoskotem na szczękę kilkunastoletniego chłopaka.
- Jeszcze raz! - wysoki, ciemnoskóry mężczyzna krzyknął na owego chłopca, jakby poganiał bydło. 
- Jeśli nie nauczysz się unikać ciosów, nie przeżyjesz na chwili podczas prawdziwej walki! Im więcej potu na ćwiczeniach, tym mniej krwi na wojnie! Wstawaj! - chłopak wyprostował się, mimo że z wysiłku bolały go wszystkie mięśnie. Popatrzył mężczyźnie w oczy. Przyjął postawę bojową. Kolejny cios. Znowu upadł.
**********************************************************************************
- Kashmeerze z pustyni Denerii, mianuję cię na generała wojsk mych. Od dziś to ty będziesz prowadził nas ku zwycięstwu! - w całej sali rozbrzmiały oklaski, zewsząd rzucano kwiaty. Kashmeer skończył właśnie 30 lat i osiągnął odpowiedni wiek. To prawda. Według praw ich pustyni, powinien zostać wezyrem, przejmując urząd ojca. Ten jednak, z jemu tylko znanych przyczyn, na to stanowisko powołał młodszego syna, Alego Dżamal Fakhira. Nowy generał nie czuł się przez to pominięty. Wręcz miłował walkę, uwielbiał ten przypływ adrenaliny, a siedzenie w salach tronowych zawsze go nudziło.
***********************************************************************************
- Wysłać łuczników na wzgórza! Otoczyć ich! - Kashmeer wydawał rozkazy swoim żołnierzom, siedząc na wierzchowcu. Ze wzniesienia obserwował zawziętą walkę pomiędzy wojskami swojego ojca a armią ich największego rywala Wezyra Malika Hass'sharaa. Niestety dysponował on większą liczebnością i zapowiadało się na porażkę Kashmeer'a. Nie mogąc splamić swego honoru, uderzył konia w boki i galopem ruszył w sam środek wrzawy, dobywając miecza. Skoczył na pierwszego wroga, przeszywając jego pierś. Już po chwili w jego ręce pojawił się drugi bułat i ciął nimi niemal na oślep, raz za razem zmniejszając liczebność wrogiej armii. Sprawiał wrażenie piaskowego demona, zesłanego przez boga, by ukarał grzeszników.
************************************************************************************
Oblężenie pałacu brata Kashmeer'a trwało już od kilku godzin. Na szczęście, jak na razie obrońcy dawali radę odeprzeć kolejne ataki, jednak szala zwycięstwa coraz bardziej przechylała się na stronę wroga.
- Generale! Wdarli się do środka! Napastnicy są w środku! - krzyczał jakiś żołnierz, jednak strzała przeszywająca jego gardło uciszyła go na wieki. Kashmeer zebrał mały oddział z pobliskich strażników i udał się z nimi do sali tronowej. Bez względu na wszystko, jego najważniejszym zadanie była ochrona swego brata, Wezyra Alego.
- Bracie! - z sali dobiegały odgłosy walki. Generał wdarł się do środka i momentalnie rozpoczął szalone cięcia, odsyłając napastników w zaświaty. 
- Chronić Wezyra!
Niestety wrogów było coraz więcej. Wchodzili oknami, drzwiami. Kashmeer, wiedząc, że nie pokona wszystkich, rzucił się w stronę brata, gdy nagle całym budynkiem poruszył wstrząs. Ściany poczęły pękać tak, jak i dach. Wojownicy ledwo utrzymywali równowagę, nie mówiąc już o walce. Generał rozejrzał się za bratem, ale nigdzie go nie było.
- Gdzie jest Wezyr! Znal... - urwał w połowie zdania. Był ostatnim z żyjących wojowników, otoczony wrogami. Nie mógł uciec przez drzwi, więc szybko podbiegł do okna. Sala tronowa znajdowała się dosyć wysoko, chociaż na szczęście nie na samym szczycie wieży. Nim siły przeciwnika go dopadły, ten zdążył już przewiesić się przez balustradę. Dzięki miotanym w stronę wież pociskom, w wielu miejscach były ubytki, umożliwiające wspinaczkę. Zadziwiająco szybko udało mu się zejść na dziedziniec, gdzie dostrzegł brata. Z tym, że był nieprzytomny, a jego ciało trzymał jakiś stwór, unoszący się nad ziemią.
- Co do... - kolejny wstrząs. Dziesięciokrotnie większy niż poprzedni. Cały pałac zaczął się po prostu rozpadać. Ogromne fragmenty spadały na ziemię, miażdżąc wszystkich. A stwór zaczął uciekać, wciąż pod pachą trzymając nieprzytomnego Wezyra.
- Ali! - Kashmeer chciał ruszyć za nim, ale spadające fragmenty pałacu mu to uniemożliwiły. Musiał stąd uciec. Wydostać się z tej wielkiej pułapki. 
- Raami! - nie mógł zostawić tak potężnej broni na pastwę losu. Rzucił się w stronę zbrojowni, gdzie spoczywał miecz. Rozbił gablotkę, która cudem jeszcze była cała i porwał ostrze, kierując się w stronę jednego z tajnych wyjść poza mury.
*********************************************************************************************
Podróżował już od kilku dni, ale musiał dostać się do Oazy Snów. Całe ich królestwo zamieniło się w ruiny, jego brat został porwany i tylko jedna osoba mogła wiedzieć dokąd. Wiedział, że jest już blisko. Czuł to w duszy. I nie mylił się. Zza kolejnej wydmy wyłonił się piękny ogród z mnóstwem fontann. Dziwny widok pośrodku pustyni. Przy największej fontannie siedział mały staruszek w białych szatach. Oczy miał zamknięte i oddawał się medytacji. Kashmeer chrząknął znacząco.
- Co cię do mnie sprowadza, mój synu - głos staruszka był jakby nieobecny. Zupełnie jakby ktoś inny przemawiał przez jego ciało.
- O czcigodny Wiedzący. Zesłana i natchniona przez boga studnia nieprzebranej wiedzy. Powiedz mi, gdzie udać mam się, by mego brata znaleźć? - wojownik padł na kolana, kłaniając się starcowi.
- A więc już się dokonało. Najmłodszy z Wezyrów został porwany. Siły Mamdohepta zbliżają się ku zwycięstwu. Musisz temu zapobiec, wojowniku. Udaj się do czczonego przez wszystkich, chwalonego ponad niebiosa Słyszącego w Alaranii. On ci powie, gdzie jest twój brat i co ważniejsze, jak pokonać Mamdohepta. Otrzymasz ode mnie podarunek. Wiedz, że jesteś teraz wysłannikiem samego Boga. Od dziś znany jesteś jako Kashmeer ibn SaHrra aHlaaf. Idź mój synu.
  • Najnowsze posty napisane przez: Kashmeer
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data
  • Re: Puszcza [W Poszukiwaniu Legend]
    Inni może i mogli pogubić się w obecnych zdażeniach, ale Kashmeer jako generał wojsk swojego ojca zawsze był przygotowany na takie sytuacje. Dziewczyna nawet nie musiała go o nic prosić, gdyż ten od razu wybieg…
    11 Odpowiedzi
    6993 Odsłony
    Ostatni post 9 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: Puszcza [W Poszukiwaniu Legend]
    Nocną ciszę przerwał grzmot, a po chwili niebo przeszył piorun. Siarczysty deszcz stukał o dach karczmy. Ze środka dobiegały niegłośne rozmowy klientów. Drzwi otworzyły się dokładnie w momencie kolejnego grzmot…
    11 Odpowiedzi
    6993 Odsłony
    Ostatni post 9 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: Nie masz z kim pisać?
    Szukam chętnych do pisania. Wiek, rasa i płec są mi obojętne. Jedynym wymogiem jest wytrwałość w pisaniu Chętnych gorąco zapraszam na pw
    1028 Odpowiedzi
    384659 Odsłony
    Ostatni post 9 lat temu Wyświetl najnowszy post