Oglądasz profil – Lunaithiell
Ogólne
- Godność:
- Lunaithiell Solathrin Nossë Adanedhelë
- Rasa:
- Półelf
- Płeć:
- Nieokreślono
- Wiek:
- 102 lat
- Wygląda na:
- 0 lat
- Profesje:
- Majątek:
- Sława:
Aura
Cynowa aura o słabej sile i topazowej poświacie. Wokół niej nie słychać żadnego dźwięku. Wydziela delikatny zapach lasu. W dotyku jest miękka i giętka a w smaku słodko-pikantna.Połączone profile
Atrybuty
Krzepa: | niezbyt silny, niezbyt wytrwały, delikatny |
---|---|
Zwinność: | zręczny, bardzo szybki, precyzyjny |
Percepcja: | wyostrzony wzrok, dobry słuch |
Umysł: | bystry, błyskotliwy, słaba wola |
Prezencja: | piękny, godny |
Umiejętności
Poslugiwanie się bronią miotającą - łuk | Biegły |
---|---|
Jak każdy szanujący się elf, mimo, że bohaterka jest tylko półkrwi, posługuje się wprawnie łukiem, a jej strzały rzadko mijają się z celem. | |
Jeździectwo | Opanowany |
Dotyczy to różnych wierzchowców, a wiąże się z bardzo dobrym kontaktem między postacią, a zwierzęciem. | |
Pływanie | Opanowany |
Wspinaczka | Opanowany |
Tropienie i polowanie | Opanowany |
Skradanie się | Opanowany |
Bezszelestne poruszanie się. | |
Przetrwanie | Opanowany |
Bohaterka potrafi przetrwać bez zdobyczy cywilizacji. | |
Zielarstwo | Opanowany |
Znajomość pospolitych ziół oraz roślin jadalnych i trujących. | |
Śpiew | Podstawowy |
Śpiew bohaterki przypomina trel ptaków. |
Cechy Specjalne
Odporność na choroby | Zaleta |
---|---|
Postać nie choruje ani nie podlega zarazom. To cecha wrodzona, związana z płynącą w żyłach krwią Elfów. | |
Mowa zwierząt | Zaleta |
Umiejętność nawiązywania intuicyjnego kontaktu z fauną. Bohaterka potrafi zrozumieć życzenia i pragnienia braci mniejszych. Czasami objawia się to w postaci przekazu myślowego. Nigdy werbalnie. | |
Wysoka empatia | Zaleta |
Postać niemal bezbłędnie wyczuwa emocje znajdujących się wokół niej istot. | |
Blask Gwiazd | Dar |
Czar działający jedynie w ciemnościach. Polega na skupieniu światła gwiazd w krysztale, jaki posiada bohaterka. Wymaga to wypowiedzenia zaklęcia: êlril fuin kala! |
Magia: Intuicyjna
Nowicjusz | |
Przedmioty Magiczne
Gwiezdny kryształ | Tajemny |
---|---|
Nieforemny, niewielki, przezroczysty kryształ. Wnętrze kamienia zdaje się skrzyć srebrzystymi drobinkami. Bohaterka nosi kryształ zawieszony na szyi i nigdy się z nim nie rozstaje. Wykorzystywany jest przy zaklęciu Blask Gwiazd. |
Charakter
Spokój, łagodność i życzliwość. Tak w skrócie można opisać Lunę Sol, patrząc na jej postać. I niestety jest to wrażenie mylne, bowiem Luna jest
uosobieniem pędzącego wichru, a jej gniew ma charakter burzy. Mimo wszystko jest chętna by czynić przeważnie dobro. Jednak dobrymi intencjami jest
piekło wybrukowane... Niekiedy nie udaje się osiągnąć zamierzonego rezultatu, co skutkuje szeroko pojętym złem.
Mimo to, nie można rzec, ażeby półelfka była postacią negatywną. Stara się żyć w zgodzie z naturą oraz wszystkimi istotami, unikając konfliktów.
Wszędzie, gdzie się pojawi niesie uśmiech i światło. Jednak życie nauczyło ją, jak nie być naiwną i głupią gąską. Jej duma nie pozwala również na
wykorzystywanie jej i poniżanie. Dzięki zimnej krwi na obelgę nie odpowie obelgą, a na cios - ciosem. Luna Sol uważa takie metody za uwłaczające jej
godności. Ucieka się zatem do subtelnej ironii, a kiedy będzie trzeba - odnajdzie słaby punkt swojego wroga i z całą pewnością skorzysta z tego
spostrzeżenia. W tak złym świecie jak ten, trzeba umieć się bronić, ale z honorem. Nie jest przeto bojaźliwa ani tchórzliwa. Nosi się godnie, bo doskonale
pamięta o swoim pochodzeniu, pomimo, że tylko w połowie szlachetnym.
Czy posiada wady? A i owszem. Luna jest stosunkowo niezdarna w obcowaniu z innymi istotami. Raczej skryta i milcząca, niewiele mówi o sobie, chyba,
że znajdzie kogoś, komu bezwzględnie będzie mogła zaufać. Jednak dotychczas nie poznała takiej osoby. Mężczyźni z reguły pożądając jej ciała, chcą ją
skrzywdzić, a kobiety zazdroszcząc tej eterycznej, nieuchwytnej urody tylko jej złorzeczą. Jako dziecko nocnego uwodziciela łatwo się zakochuje i jeszcze
szybciej odkochuje. Naleciałości po ojcu znalazły odbicie w jej zachowaniu. Nieraz półelfka pozwala sobie na drobny flirt. Życia nie ułatwia jej również to,
że jest typem marzycielki.
Należy też dodać, że Luna nie potrafi odnaleźć się w świecie i czuje się odmieńcem w pełnym tego słowa znaczeniu. Na dodatek jest tak postrzegana przez
większość osób, z jakimi przyszło jej dłużej przebywać. Co to za radość być dzieckiem inkuba? Dlatego dziewczyna przeklina swoją urodę i noc, w którą
została poczęta.
Wygląd
Jeśli ktokolwiek widział Elfy, doskonale wie, jak wielką urodą odznaczają się wśród innych ras. Owoc zakazanej, w niektórych kręgach, miłości między
elfem, a człowiekiem, traci nieco na urodzie, jak i na umiejętnościach, jednak nadal wyróżnia się niebywałym pięknem i zdolnościami niespotykanymi
wśród ludzi. Gdyby tak jednak do połowy krwi elfiej dolać litr krwi inkuba - mężczyzny-demona o piekielnie pociągającej urodzie...
Lunaithiell Solathrin mierzy niecałe sześć stóp, a jej ciało jest szczupłe, gibkie i proporcjonalne. Dopasowana szata zaznacza piękny rys talii, a odkrywa
ładnie rzeźbione mięśnie, które pozwalają napiąć łuk czy biec szalenie przez las, przeskakując wszelkie przeszkody. Z daleka można - prócz sylwetki -
rozpoznać strój uszyty z kosztownego sukna, przepleciony skórzanymi paskami, a nawet gdzieniegdzie złotą nicią. Odzienie choć skąpe, wyważenie
zakrywa to, co należy, a odkrywa to, co niezbędne dla zapewnienia swobody ruchów. Dlatego w żadnej mierze nie można określić go wyzywającym.
Takie też myślenie całkowicie porzuci każdy, kto tylko zwróci uwagę na jej oblicze...
Drobna, owalna twarzyczka dziewczyny posiada cerę w jasnym odcieniu, która skrzy się lekko w blasku księżyca. Jako, że tylko w połowie jest elfką
uszy kształtem przypominają ludzkie. Usta, których linia nakreślona jakby ręką arcymistrza malarstwa, są różowe i miękkie niczym płatki róż, a jej oczy
- duże, niebieskie oczy - są wiecznie pełne blasku i życia. Dekolt przyozdabia kryształ, spoczywający spokojnie w zagłębieniu pod szyją. Całość zwieńczają
długie po łydkę włosy w kolorze jasnego złota...
Historia
Lunaithiell w hołdzie dla blasku księżyca i gwiazd. Solathrin z racji słonecznego poranka, w który się urodziła. W jej historii nie ma nic ciekawego ani
dramatycznego.
Jej babka pochodziła z rasy Leśnych Elfów, lecz matka była już półelfką i nosiła przydomek Nossë Adanedhelë, co znaczy „z rodu Ludzi-Elfów”. Był to
książęcy ród, wysoko postawiony, a Esëlle była jedną z córek książęcej rodziny, kiedy to ni stąd, ni zowąd w panieńskim wszak stanie urodziła córkę.
Dziewczynkę zupełnie nie podobną do matki. Dopiero po latach Esëlle opowiedziała o Śnie, pięknym Śnie…O inkubie, który nawiedzał ją w tych snach. Mała
Luna była zatem dzieckiem półelfki i demona nocy.
Dziecko chowało się na książęcym dworze. Jednak wraz z wiekiem uroda dziewczynki przypominała o jej nieziemskim pochodzeniu. Była zbyt piękna na
człowieka, zbyt eteryczna. Wołano na nią Sol, lecz ona czuła, że jest dzieckiem Nocy, co z kolei nie było zwyczajem Elfów. Nie bała się mroku, który rozjaśniał
jej kryształ, jaki dostała od matki. Ponoć był to dar od inkuba. Dziewczynka posiadała też wiele cech swego ojca – jasne włosy, zamiłowanie do gwiazd oraz
skórę, która w blasku miesięcznym migotała niczym posypana gwiezdnym pyłem.
Oprócz tego nasiliły się w niej cechy Elfów. Odnalazła swój świat między naturą. Szybko nauczyła się rozmawiać ze zwierzętami. Wiecznie wymykała się z
zamku by popływać w jeziorze, wspinać się na skałki, pędzić jak wiatr. Odkrywała też w sobie nowe talenty. Została obdarowana nie tylko nieuchwytną,
delikatną urodą, lecz również pięknym, czystym głosem, którym wyśpiewywała poranne trele wraz z ptaszkami. Przyjmowała wielu chorych łagodząc ich
cierpienia uzdrowicielskim dotykiem rąk. Dusiła się więziona w twierdzy, otoczona przeważnie ludźmi podówczas, gdy ona nie była ani człowiekiem, ani tak
naprawdę elfem. Nie miała przyjaciół, nikt nie chciał zadawać się z bękartem i odmieńcem. Wynaturzeniem, które zasługiwało na pogardę i nic więcej.
Nie czując się dobrze Lunaithiell zabrała jedynie swój łuk, kołczan oraz kryształ i zwyczajnie uciekła. Uciekła do Lasu w Noc. Ciągnęło ją do życia, w którym
będzie mogła decydować o sobie. Włóczyła się z różnymi osobnikami, lecząc, zachwycając urodą i śpiewem, polując, kradnąc i tak zarabiając na życie.
Mimo lat spędzonych pośród obieżyświatów, nie straciła książęcej postawy, choć nigdy nie zdradza swojego pochodzenia. Codziennie obawia się, że ktoś
mógłby jej szukać i odesłać do domu, gdzie znów wetknięto by ją w sztywny gorset książęcych sal, w których wymieniano fałszywe uprzejmości z pogardą i
kpiną w oczach. Tam, gdzie nikt jej nie znał ani nie słyszał o pomiocie inkuba, mogła wieść beztroskie i w miarę szczęśliwe życie.
-
- Najnowsze posty napisane przez: Lunaithiell
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Data
-
-
Re: Po raz pierwszy w mieście
Zapach róż, pobudził jej zmysły i otrzeźwiała nieco, a głos Etoilesa wyrwał ją z tego odrętwienia. Zamruczała cicho i odchylając glowę do tyłu, odwróciła się, szukając jego ust. - Dobrze mi z tobą - odrzekła. -… - 30 Odpowiedzi
- 12731 Odsłony
- Ostatni post 12 lat temu Wyświetl najnowszy post
-
-
-
Re: Po raz pierwszy w mieście
- To na co czekamy? - klasnęła w dłonie. Pozbierała ubranie z podłogi i w chwile potem już człapała za Etoilesem, wpatrując się w mięśnie jego pleców i rozmyślając nad poranną przygodą. w przeciwieństwie do Mro… - 30 Odpowiedzi
- 12731 Odsłony
- Ostatni post 12 lat temu Wyświetl najnowszy post
-
-
-
Re: Po raz pierwszy w mieście
Zebrała dłońmi włosy i przerzuciła je z pleców przez ramię. Nieumyślnie wyeksponowała ich imponującą długość. Sięgające łydek złote pasma były nadzwyczaj dobrze wypielęgnowane. - Numer pokoju? N-nie wiem. Uciek… - 30 Odpowiedzi
- 12731 Odsłony
- Ostatni post 12 lat temu Wyświetl najnowszy post
-