Elfidrania[Karczma "Niebieski Zając"] Odpoczynek

Miasto zamieszkiwane głównie przez elfy, jednak spotkać tu możesz też inne istoty takie jak wygnane Driady, a także małe chochliki poszukujące przygód. Elfy mieszkające w Elfidrani są niezwykle przyjaznymi istotami, dlatego schronienie w możne znaleźć tu każdy, a zwłaszcza Naturianie i istoty im pokrewne, ze względu na miłość elfów do wszystkiego co wolne.
Awatar użytkownika
Kodoku
Szukający drogi
Posty: 38
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Panterołak
Profesje:
Kontakt:

[Karczma "Niebieski Zając"] Odpoczynek

Post autor: Kodoku »

Ciepły wieczór, oj, ciepły. Zero wiatru, zero deszczu, zero chmur - mnóstwo świetlistych kropeczek na niebie. Ulubiona pogoda Kodoku. Niestety w swej długiej wędrówce zdarzyło jej się to kilka razy, i zawsze coś to psuło. Tym razem sprawcą było zmęczenie. Uznała, że da radę pokonać kilka mil więcej, by dotrzeć do miasta i się przeliczyła. Cóż, to już za nią. Szła ulicą zgarbiona niosąc swój ogon z oklapniętymi uszkami i zwieszonym karkiem. O tej porze dużo mieszkańców tego miasta przesiadywało poza domami oglądają rozgwieżdżone niebo. Piękny widok. Znalazła w końcu jakąś karczmę. "Niebieski Zając"... jaka fikuśna nazwa. Przez lekko uchylone drzwi wypadało żółte światło i oświetlało część chodnika. Z środka dochodziły dźwięki zabawy i głośnej. Kodoku chcąc zajrzeć do środka postąpiła krok naprzód, i w tym samym momencie usłyszała brzdęk monet. Znalazła trochę pieniążków! Pocieszona zabrała zdobycz i przyjęła godną postawę, po czym weszła do karczmy. W środku było głośno, duszno i tłoczno, a to już dostatecznie zniesmaczyło kocicę. Pociągnęła swój ogon do góry, by nie ocierał się o elfy siedzące w ciasno zestawionych krzesłach przy niewielkich stołach. Kodoku od razu skierowała się do lady. Usiadła między dwoma pustymi krzesełkami i poczekała, aż barman do niej przyjdzie. W międzyczasie przeliczyła znalezione pieniądze - akurat starczyło na upragniony nocleg, tak jak oczekiwała.
- Tak? - spytał barman donośnym głosem.
- Proszę... w miarę tani posiłek i kufel piwa - odpowiedziała Kodoku uprzejmym głosem nie patrząc na barmana. Bawiła się śmieszną końcówką swojego ogona.
Nezath
Szukający drogi
Posty: 29
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Banicki Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nezath »

Wysoki, zakapturzony mężczyzna w ciemnej szacie, lekkim krokiem zbliżał się do jednego z ulubionych miejsc do spędzania wolnego czasu, przynajmniej jak na gust Nezatha, czyli do karczmy. Nie jest w mieście ich zbyt wiele, w niektórych jest dość dobrze rozpoznawany przez karczmiarzy. Zadowolony, tuż po wykonaniu misji zaczął powoli słyszeć odgłosy stamtąd dochodzące. Przeszedł przez drzwi, na chwile się w nich zatrzymując, by dyskretnie obejrzeć się za siebie. Rozpiął płaszcz i odwiesił go na wieszaku. Spod kaptura rozejrzał się po tłumie siedzących, po czym udał się delikatnie przeciskając, do lady. Wszystko zajęte. Znalazł jednak dwa wolne krzesła. Usiadł na jednym z nich, było bliżej, między kotołaczką i grubym mężczyzną pochłaniającym litrami złocisty trunek.
-O, kto nas odwiedził? - ucieszył się barman - Co dla ciebie Nezath?
-Daj mi piwa kufel. Ta dzisiejsza misja mnie dobiła - rzekł w odpowiedzi - I jakąś szmatkę jak możesz - rzucił na bar kilka monet.
Barman poszedł spełnić zamówienie. Zainteresowały go szurnięcia, które wcześniej ignorował. To kobieta siedząca obok.
-Kiedy ja ostatnio w mieście kotołaczkę widziałem? - uśmiechnął się lekko. W międzyczasie chwycił za podaną przez barmana szmatkę i wysuwając z rękawicy zakrwawione ostrze, zaczął je czyścić.
Awatar użytkownika
Kodoku
Szukający drogi
Posty: 38
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Panterołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kodoku »

Kodoku zaczęła z apetytem zjadać posiłek podany przez barmana, od czasu do czasu popijając go piwem. Od razu zainteresowała się nowo przybyłym. Jej uszy drgnęły gwałtownie, nie przerwała jednak posiłku. Chwyciła łapczywie w swoje kocie uszka słowa "Ta dzisiejsza misja". Gdy kotołczka usłyszała, że nieznajomy do niej przemawia, właśnie kończyła posiłek. Odsunęła talerzyk, a zaraz po nim należne pieniądze w stronę zabieganego barmana. Również uśmiechnęła się lekko.
- Tak... mnie też to bardzo ciekawi - odpowiedziała po chwili dziewczyna, po czym wypiła resztkę piwa z kufla. Zamyśliła się nad faktem, iż dzisiaj spotkało ją wielkie szczęście. Zapewne następny dzień będzie okropny. Zwróciła się zgrabnie na krzesełku w stronę Nezatha i założyła nogę na nogę.
- Kim jesteś? Podróżnikiem, poszukiwaczem przygód, wędrownym magiem?... Zabójcą? - spytała niespodziewanie. Miała nadzieję, że to dobry początek znajomości.
Nezath
Szukający drogi
Posty: 29
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Banicki Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nezath »

Wyczuł zainteresowanie nawiązanym kontaktem z kobietą. Niechlujnie rzucił zakrwawioną szmatkę na stół. Na trzeźwo nie przejdzie, pomyślał, po czym pociągnął duży łyk ze świeżo postawionego na blacie kufla. Przetarł rękawem lekko pokryte pianą usta. Odchrząknął, podciągnął delikatnie kaptur i obrócił się w stronę nowo poznanej kotołaczki. Obleciał ją wzrokiem z góry na dół. Spodobało mu się jej ciekawie mruczący głos. Nie spotykał się z tym często. Wrócił do pytania zadanego przez nią wcześniej.
-Czy ja wiem? Wszystkim po trochu. Ale głównie płatnym zabójcą. Tym się zajmuje na co dzień - odpowiedział lekko znudzonym, lub strudzonym głosem - A czym się parać może kotołaczka? - kontynuował po krótkiej przerwie na oddech - Podróżniczka? Najemnik? Czy może własne sprawy załatwiasz?
Awatar użytkownika
Kodoku
Szukający drogi
Posty: 38
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Panterołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kodoku »

No ok. Teraz już tylko luźna rozmowa. Ogon Kodoku z zapałem mieszał różne zapachy w powietrzu. Zaczęła powoli przeczesywać swoje czarne włosy ręką, czasem kując się przez przypadek pazurkami.
- Cóż... W sumie można powiedzieć że jestem tylko podróżniczką zwiedzającą ten świat - powiedziała powoli i z namysłem.
- Lecz nie pogardzę jakimś zajęciem od czasu do czasu - dodała krótką chwilę potem. Po ostatnim zdaniu jej intuicja oczekiwała śmiechu Nezatha, lub choćby większego uśmiechu.
Jak tego nie zrobi, to przestaję polować na białe zające. - pomyślała.
Nezath
Szukający drogi
Posty: 29
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Banicki Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nezath »

- Podróżujesz, powiadasz? - wypuścił powietrze nosem i lekko podniósł kąciki ust w znak śmiechu
Popił te zdanie dużym golnięciem piwa. Ta rozmowa może się zrobić ciekawa pomyślał. Cały czas obserwował i analizował ruchy, których nie widuje za często. Pochylił się w jej stronę, odgiął kaptur bardziej, podniósł prawą rękę, która zaczęła powoli wędrować w stronę jej twarzy. Nagle, z rękawa wysunęło się drugie zakrwawione ostrze, które zatrzymało się idealnie przed jej nosem. Na jego twarzy pojawił się szyderczy uśmiech, po czym wyprostował się i zaczął czyścić drugi sztylet. Gdy przestał się śmiać zapytał
- Mam dobrą pamięć, lecz nie pamiętam Cie z żadnej mojej wyprawy. Gdzie najczęściej bywasz?
Awatar użytkownika
Kodoku
Szukający drogi
Posty: 38
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Panterołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kodoku »

Gdy ręka mężczyzny zaczęła się zbliżać do twarzy Kodoku, czarny ogon szybko owinął się wokół jej pasa, a mięśnie powoli zaczęły się napinać. Na twarzy pozostał ten sam uśmiech, chociaż trochę zelżał.
A temu co, odbiło? - pomyślała krytycznie. Chyba posuwał się trochę za daleko. Z kolei gdy sztylet Nezatha wysunął mu się spod rękawa kotołaczka prawie się zaśmiała odchylając leciutko. Odwróciła się w stronę baru i z pozoru zaczęła oglądać stojące pod ścianą butelki.
- Może widziałeś mnie rraz, ale... najwyżej raz. Bowiem bardzo rzadko pojawiam się w takich miejscach - drugie zdanie zmieszało się z głośnym westchnieniem. Gdy Kodoku mówiła, poruszały się tylko jej usta oraz oczy. Jej znużony wzrok przechodził z butelki na butelkę. Powód był prosty: już nigdy nie tknie delikatnego, zajęczego mięsa, jednego z naj... i tak dalej, i tak dalej, bla bla bla... Rozpacz.
Nezath
Szukający drogi
Posty: 29
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Banicki Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nezath »

Chwilę po końcu wypowiedzi kobiety, rozluźnił rękę i upuścił szmatkę. Pochylił się nad blatem, położył na nim łokieć i złapał się ze zrezygnowaniem za czoło. Spod ręki usłyszeć było można głośnie i długie westchnięcie. Przetarł dość mocno oczy, po czym odbił się od baru i powoli, nabierając powietrze w klatkę piersiową, obrócił się w stronę Kodoku. Spuścił głowę w dół z głośnym wydechem, i po krótkiej chwili podniósł ją z powrotem i zawiesił lekko czerwonawe oczy na jej twarzy. Jak ja tego nienawidzę... - przyszło mu na myśl, po czym powiedział:
- Nadal nie odpowiedziałaś na MOJE pytanie? - trochę poddenerwowany podniósł głos.
Awatar użytkownika
Ernei
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 120
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pół anioł, pół człowiek-mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ernei »

Do karczmy weszła mała anielica. Miała bskrzydłą i blond włosy, jednak rysy jej twarzy mogły zdradzić, że w jej żyłach płynie także krew człowieka.
Ernei ucieszyła się bardzo, kiedy wreszcie udało jej się dojść do jakiegoś miasta, nawet jeśli to było takie wielkie. W dodatku to wydawało się dosyć przyjazne. Ledwo usiadła na ulicy, a już jakaś dirada dała wskazała jej drogę do karczmy i nawet dała parę dorbnych, by mogła zapłacić za jedzenie. Przysiadła się do pierwszego lepszego stolika. Dopiero po chwili zorientowała się, że ten był już zajęty, przez jakąś kotołączkę i mężczyznę w kapturze... co do rasy tego ostatniego nie była przekonana. Ernei zerwała się czym prędzej z kszesła i zamachała rękami.
- Przepraszam! - pisnęła. - Już sobie idę...
Awatar użytkownika
Kodoku
Szukający drogi
Posty: 38
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Panterołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kodoku »

W momencie, kiedy ostatnie słowo wędrowca wypłynęło z jego ust uśmiech Kodoku również gdzieś odpłynął. Znudziła ją ta rozmowa, a poza tym... Nezach zbyt łatwo się denerwował. Albo po prostu się upił, to też niewykluczone. Tak więc poszperała trochę w pamięci i odnalazła pytanie, na które (jego zdaniem) nie odpowiedziała. "Gdzie najczęściej przebywasz?". Zamknęła oczy, oparła się łokciami o blat, przeplotła dłonie przed twarzą i oparła na nich głowę.
- Tawerny, domy przyjaciół, chociażby zakątki pod murami - to miejsca najrzadziej przeze mnie odwiedzane. - odrzekła zimno, po czym ziewnęła - Bardziej preferuję... - tutaj zastanowiła się, lecz przerwano jej. Usłyszała wysoki głos, bardzo blisko uszu, co rozdrażniło trochę Kodoku. Syknęła gniewnie otwierając z niechęcią oczy, które na chwilkę rozwarły się szeroko. Kotołaczka miała dziś niesamowite szczęście. Oto ktoś, z kim może się zaprzyjaźnić. Nezrath już jej nie obchodził. Kierując się swoim planem musiała szybko skończyć rozmowę i iść do pokoju.
- Ależ nie, nic się nie stało - rzekła ciepło do anielicy.
- Ja jestem zmęczona, pójdę już do pokoju - dodała do obu wędrowców i poszła w stronę barmana, wydała resztę swych oszczędności na pokój, wzięła klucz i skierowała się do swojego pokoju na drugim piętrze.
Gdy dotarła do drzwi otworzyła je, weszła do pokoju i ogarnęła go wzrokiem. Od razu odprężyła się na łóżku i zaczęła grać smutną elficką pieśń na swojej harmonijce. Zdziwiła się głośnym i donośnym głosem instrumentu, ale sąsiedzi jej nie obchodzili. Liczyła się melodia.
Awatar użytkownika
Ernei
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 120
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pół anioł, pół człowiek-mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ernei »

Ernei wahała się jeszcze przez chwilkę, ale w końcu, skoro nic się nie stało... wzruszyła leciutko ramionami i usiadła. Wyczuwała ciekawe spojrzenia kierowane w jej stronę przez niektórych z gości. Nie po raz pierwszy żałowała, że nie może ukryć swoich skrzydeł jak fea... fela... ta rasa o której opowiadała jej kiedyś matka. Jak to było dawno temu...
Uśmiechnęła się niepewenie do siedzącego obok mężczyzny(?), po czym zamówiła najtańszy posiłek. Kiedy tylko otrzymała jedzenie, od razu się na nie rzuciła. Spałaszowała wszystko, po czym poczuła się znacznie lepiej. Dopiero teraz rzuciłą ciekawe spojrzenie na nieznajomego, ale nie byłą pewna, czy powinna zapytać go o imię.
Nezath
Szukający drogi
Posty: 29
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Banicki Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nezath »

Jaki dziwny dzień, dziwne zdarzenia, dziwni ludzie... Ludzie? Dziwne osoby! - podsumował w momencie zajęcia wolnego miejsca przez kolejną kobietę. Obleciał ją dyskretnie wzrokiem - Zmiennokształtna, teraz anielica... Zaraz tu jakiś demon przyjdzie, albo smok. Gdy kotołaczka odchodziła, rzucił tylko w jej stronę, z lekkim uśmiechem:
- Dobranoc bezimienna!
Wrócił wzrokiem na anielicę pochłaniającą obiad, szybciej niż tawerniani stali bywalcy. Znów się zaśmiał, a gdy skończyła, powiedział niskim głosem:
- Agresywnie, jak na taką delikatną istotę. Witaj, jestem Nezath de Arthan. Wolę jednak po prostu Nezath - lekko się pochylił się nad stołem - Płatny zabójca - puścił "oczko" - i nie tylko - uśmiechnął się szerzej - Do usług.
Oparł się ponownie o oparcie i wsunął trochę biodrami pod stół, wracając do poprzedniej, wygodnej pozycji.
- A pani? Jak panią w świecie zwą? - zabieg zwracania się per "pani", na celu miało dodaniu istocie śmiałości.
Awatar użytkownika
Ernei
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 120
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pół anioł, pół człowiek-mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ernei »

- Ja... jestem Ernei. - odparła anielica. - Pół anioł, pół mag... ale nie wyszkolona - zagryzła nerwowo wargi.
Może i głupio było się przyznawać przed obcym, ale to i tak szybko wyszłoby na jaw, gdyby tylko ten okazał się wrogo nastawiony.
- Szukam drogi do domu. Jeżeli mam jeszcze jakiś dom - westchnęła. - Mojemu ojcu różne rzeczy mogły się przatrafić przez ten czas... - uznała, że bezpieczniej będzie zostawić ten temat. - Naprawdę jesteś zabójcą? - zapytała Nezatha. Jakoś jej optymistyczna i lekko naiwna cząstka nie chciała w to uwierzyć. - I nie złapali cię?
Nezath
Szukający drogi
Posty: 29
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Banicki Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nezath »

Podczas rozmowy popijał małymi łykami piwo z kufla.
Gdy usłyszał pytanie, czy jest zabójcą i czy go kiedyś złapali, podniósł pytająco jedną jedną brew zaciskając w tym czasie obie i zacisnął wargi, co dało minę zwaną "głupie pytanie". Dodal:
- A co? Nie wyglądam? - uniósł ręce nad stół i wysunął ostrza - Sztylety? - schował je i wyjął kawałek broni z pochwy - Miecz? - ostatecznie skinieniem głowy w tył - Łuk na plecach? Niee, nie jestem zabójcą. Ja tu tylko sprzątam - zakończył zdanie z sarkazmem, po czym zaczął nowe - A, a w mojej pracy właśnie o to chodzi, żeby mnie nie złapali. A akurat jestem w tym jednym z mistrzów.
Uśmiechnął się i zaczął sobie przypominać ile to razy go zamknęli.
- Przez jakieś trzysta pięćdziesiąt lat życia, złapali mnie raz... - zastanowił się ponownie - Tak. Raz. Rok po ukończeniu szkolenia. Potem już nie - postanowił porozmawiać teraz o Ernei - A pani mówi, że drogi do domu szuka. A czy anielica domu nie ma tam na górze? W innym wymiarze?
Awatar użytkownika
Ernei
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 120
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pół anioł, pół człowiek-mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ernei »

Zastanowiła się co właściwie wie o zabójcach. Nic właściwie. Jak nazwa wskazuje za pewnie zajmowali się zabijaniem. Prawdopodobnie dla pieniędzy. Zastanowiła się jak to właściwie przebiega. Ktoś płaci, zabója pracuje... a co potem? Przecież zabójca wie kogo zabił i zapewne również dla kogo. Nie jest bezpiecznej takiego zabójcę uciszyć raz a skutecznie?
- Mówiłam, że jestem tylko pół-anielcą. I nie mów do mnie "pani", proszę, to mnie peszy. - Zarumieniła się leciutko. - Dla aniołów szesnaście lat to dopiero początki dojrzewania... nawet skrzydeł nie mam jeszcze w pełni rozwiniętych. I dlatego nie mogę wrócić na Plan Niebieńśki... Zresztą, i tak nie mam do kogo tam wracać. - Wzruszyła ramionami. - Już nie - dodała cichutko.
Uznała, że dość już o niej, zresztą ciekawiła ją kwestia, którą wcześniej rozważała. Zapytała więc:
- A twoi zleceniodawcy? NIe chcieli cię uciszyć? Raz i skutecznie?
Nezath
Szukający drogi
Posty: 29
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Banicki Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nezath »

- Dobrze. Jak sobie życzysz - opowiedział. Zastanowił się nad następnym pytaniem o uciszanie zabójców. A w sumie, czy to nie jest logiczne?
- Zabójca. Osoba, która zabija dla zemsty, pieniędzy, satysfakcji, własnych celów, czy zaspokajania mentalnych wartości. W moim przypadku, dla pieniędzy. Dlaczego to robią? - zapytał retorycznie - bo chcą, by ktoś zginą. A jeśli powiedzmy, mnie wynajmują, znaczy, że nie potrafią tego kogoś zabić. A jeśli nie potrafią go zabić, znaczy z kolei, że albo zleceniodawca jest bardzo słaby, albo cel jest bardzo silny. Ewentualnie nie chce mu się tego robić, albo nie potrafi zrobić tego po cichu, czy nie chce brudzić sobie rąk - zakończył tą część wypowiedzi - W moim przypadku ludzie widzą to, że jestem, no powiem nieskromnie, bardzo dobry w swoim fachu, jak nie najlepszy. Wiedzą przez to, że nie ma sensu ze mną zadzierać, bo nie jest zbyt łatwo mnie pokonać, szczególnie w pojedynkę. To pierwszy powód. Drugi, moje usługi mogą się im potem jeszcze przydać. Trzy, nie znajdziesz tak niewidzialnej osoby, która nie używa czarów do ukrywania się, przynajmniej zwykle - rozmarzył się na chwilę - Pamiętam jak miałem kilkanaście lat i w twierdzy bawiliśmy się w chowanego. Nikt nie potrafił mnie znaleźć. Nawet nauczyciele. Jak się umie ukryć aurę, to nic trudnego. Dlatego właśnie sądzę, że to bez sensu - po krótkiej chwili przerwy dodał z uśmiechem - To nie znaczy, że nie ma kogoś, kto by chciał mnie zabić. Ale jak widzisz - rozstawił ręce na boki - Nikomu się nie udało - zaśmiał się ponownie - A Ty? W czym się specjalizujesz? Jakąś pracę masz?
Zablokowany

Wróć do „Elfidrania”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości