Elisia[lasy Elisi] Wędrówka

Miasto przedstawia bardzo stereotypowy wygląd architektury przedstawianej w literaturze i malarstwie. Szare, kamienne domy w najbogatszej części miasta. Arystokracja ma nawet osobną dzielnicę. W miarę oddalania się od ogromnej katedry będącej centrum miasta, zabudowania rozrzedzają się, a kamienie są zamieniane na drewno i glinę.
Awatar użytkownika
Naeve
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek/Pradawny (czarodziejka)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Naeve »

Wpatrywała się w wilczycę, która wpatrywała się w nią.
Wiedziała, że powinna odczuwać strach, jednak to, co czuła było tylko cieniem tamtego uczucia, który nawet nie sprawił, że Naeve cofnęła się o krok lub dwa. Kiedy zwierzę wyraźnie zaprosiło ją do ognia, kobieta nie poczuła radości. Przynajmniej nie takiej, jaka powinna zagościć w jej sercu.
Miała wrażenie, że wszystkie uczucia są od nie oddalone. Pamiętała niektóre z nich, wiedziała, jak powinny wyglądać, jednak to, co faktycznie gościło w jej sercu było słabą ich namiastką. Myśl ta nawet jej nie zmartwiła.
Podeszła do ogniska i usiadła przy wilczycy, wyciągając dłonie w stronę ognia i grzała się w jego cieple.
Przymknęła oczy ciesząc się przyjemnymi dreszczami, kiedy ciepło rozchodziło się po jej niematerialnym ciele.
Awatar użytkownika
Elianan
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 51
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Elianan »

Zwolniła. Przekradała się teraz pomiędzy drzewami i chociaż nie miała pojęcia dlaczego, wiedziała, że jeśli spod jej łap wymsknie się choć najcichszy dźwięk, ona sama nie ujdzie z życiem. Przekonanie to tkwiło w niej głęboko i było równie rzeczywiste jak to, że w całej sprawie chodzi o Mon-adhura. To drugie towarzyszyło jej od niedawna, jednak Elianan nie kwestionowała jego prawdziwości. Po prostu było i to jej wystarczało. Teraz musiała skupić się na czymś innym.

Gdy minęła niebezpieczny teren i znów zaczęła biec, ciekawość podpowiadała by przystanąć i się obejrzeć. Jednak za każdym razem, gdy była tuż tuż od zerknięcia choćby kątem oka za siebie, coś zakazywało jej czynienia tego. Popędziła więc dalej, nie poświęcając trawiącej ją ciekawości ani myśli więcej.

Wołanie przybierało na sile.


Ciąg dalszy
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Niedaleko ogniska panujący mrok przerwała z początku delikatna łuna zielonego światła. Po chwili dopiero nastąpił oślepiający blask. Nikt nie wiedział skąd owe światło się wzięło, ponieważ zniknęło tak szybko jak się pojawiło. I wszystko wróciłoby do normy gdyby nie fakt, że z owego światła wypadła niewielka niewiasta. Z piskiem wpadła w trawę i poturlała tuż pod nogi odpoczywającego Garta.
-Wiedziałam, że tak się to skończy.- Wymruczała cicho starając podnieść się na kolana. Nie jeden już upadek przeżyła w swoim życiu, ale tym razem niestety nie obeszło się bez pozdzieranych kolan. Wyglądała jakby podróżowała wiele tygodni i tak też było. Włosy w nieładzie, ubrania pobrudzone i gdzieniegdzie podarte a skóra podrapana i pokaleczona.
-Teleportacja gdzie chcesz też mi co...- Zamilkła gdy jej rubinowe oczy spotkały się mężczyzną przed sobą. Zamarła w bezruchu. Nie była pewna jakie ma intencje owa osoba. Zawsze była przygotowana na niespodziewaną walkę jednak tym razem to przeciwnik miał przewagę. Jedyne co jej pozostało to czekać w skupieniu na jego ruch.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Blask towarzyszący teleportacji oślepił go na chwilę, przez co ręka odruchowo powędrowała w stronę rękojeści miecza. Zamrugał intensywnie, a kiedy już miał obnażyć ostrze, biała zasłona zniknęła sprzed jego oczu. Jego spokojny wzrok spoczął na drobnej postaci. Powoli cofnął dłoń, chowając ją pod płaszcz, wzrokiem jakby oceniając stopień zagrożenia ze strony Jenyi. Chyba nie wyczuł go kompletnie, bo odwrócił wzrok na korony drzew, jakby ją ignorując. Sam siedział oparty o drzewo, z płaszczem okrywającym całą jego postać oprócz skrawka przez który wyglądały oczy. Przy tym nie wykonywał żadnych gwałtownych ruchów, które miałyby sprowokowc kobietę do czegokolwiek.

Po prostu siedział jakby obecna sytuacja nic nie znaczyła.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Westchnęła lekko gdy mężczyzna okazał się spokojniejszy niż myślała. Usiadła na ziemi podciągając sukienkę by obejrzeć poranione kolana. Krew ściekała powoli po bladej skórze. Jenya przyciągnęła do siebie torbę i grzebiąc w niej chwilę wyciągnęła parę dziwnych woreczków. Niestety woda skończyła się jej parę dni temu. Popatrzyła ponownie na siedzącego obok mężczyznę.
-Przepraszam bardzo. Czy ma może pan trochę wody?- Zapytała spokojnie mieszając w niewielkiej miseczce zioła. Rozejrzała się dookoła.
-Gdzie ja w ogóle trafiłam?- Mruknęła pod nosem widząc jedynie drzewa i łunę ogniska w oddali. Ciekawiło ją czemu owy mężczyzna siedzi akurat tutaj. Może to jakiś seryjny morderca? Oczy zabłyszczały jej z ciekawości i zachwytu. Może trafiła na kolejnego mentora w dziedzinie zabijania?
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Kiedy wyciągnął dłoń spod płaszcza żeby sięgnąć po bukłak z wodą, mogła łatwo dostrzec skrywane pod nim płyty zbroi. Odwiązał bukłak od plecaka i przechylił się w stronę kobiety, żeby go jej podać. Jednocześnie nie wyrażał żadnych emocji, chociaż kiedy zauważył jej poranione kolana mogła odnieść z goła inne wrażenie. Pytanie o miejsce w którym się znajdują zbył wzruszeniem ramionami. Najwyraźniej nie przywiązywał do tego wagi.

A samo miejsce w jakim niespodziewanie znalazła się kobieta było dość urokliwe. Wąska kotlina między drzewami, wyżłobiona zapewne przez dawny strumyk który obecnie wysechł. Gałęzie mniejszych drzew i krzewów przerzucały się nad rozpadliną osłaniając ją częściowo od deszczu.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

-Dziękuję bardzo.- Uśmiechnęła się pogodnie i nalała trochę do miski. Zwróciła mu resztą i zamieszała zioła by uzyskać gęstą, zieloną konsystencję. Nałożyła to na poranione kolana marszcząc lekko brwi. Teraz pozostało jedynie poczekać. Oparła ręce za sobą i spojrzała w niebo.
-Jestem Jenya. A ty?- Rzuciła luźno, tak by tylko zagadać. Widziała, że mężczyzna nie palił się do rozmowy. Nie zaszkodzi jednak spróbować.
-Miała mi się trafić świetna okazja. Teleportacja do każdego miasta, niska cena. I trafiłam... tutaj. Nawet nie wiem dokładnie gdzie.- Wyciągnęła z plecaka poniszczony zwój i rozwinęła go na trawie obok siebie. Okazało się, że była to mapa. Jak jednak ma to jej pomóc w dotarciu gdziekolwiek, skoro nawet nie wie w pobliżu jakiego miasta jest? Teleportacja mogła ją wysłać gdziekolwiek.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Przyglądał się uważnie temu co dodawała do maści, jak i samym jej ruchom. Milczał cały czas. Kiedy rozwinęła mapę zwrócił na nią swoje spojrzenie. Dłuzszą chwilę się w nią wpatrywał, po czym podniósł z ziemi patyk i nie ruszając się z miejsca w milczeniu zakreślił na papierze dość spory okrąg wokoło lasów zaraz obok pustyni, na południe.
Odrzucił patyk i nie przerywając monologu kobiety, co jakiś czas spoglądał na nią uważnie nadal nic nie mówiąc.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Dziewczyna z początku nie wiedziała po co mu patyk, kiedy jednak zakreślił na mapie koło uśmiechnęła się wdzięcznie. Chwile milczała obserwując okolice lasu po czym zdębiała. Popatrzyła lekko wystraszonym wzrokiem na mężczyznę.
-Jesteś niemową! Przepraszam nie wiedziałam! Mogłam od razu się domyśleć. Głupio się zachowałam zadając ci te wszystkie pytania.- Skuliła uszka obserwując go ze zmartwieniem.
-Możesz mi napisać swoje imię patykiem na ziemi? Um, tak się komunikowałam z pewnym niemym chłopakiem z mojej wioski... do póki go nie zabiłam. Tak będzie łatwiej się porozumiewać.- Uśmiechnęła się lekko i podciągnęła do Garta by siedzieć bliżej. Kolana jeszcze trochę piekły, ale nie jeden gorszy ból dziewczyna w życiu znosiła.
-"Mam nadzieję, że nie jest tak nieśmiały jak reszta."- Pomyślała.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Nie drgnął, obserwując każdy jej ruch. Może jej nie ufał, może go zaciekawiła... Któż to wie, nadal pozostawał niewzruszony. Kiedy znowu zaczęła mówić i snuć spekulacje przechylił nieco głowę na ramię, wciąż pozostawiając twarz skrytą pod maską.
- Mówią mi Szary. - powiedział krótko, spokojnym, cichym i nieco zachrypniętym od długotrwałego milczenia głosem. Mogło się jej wydawać, że to nie on się odezwal, bo nie było widać ruchu ust, ale liście potarły o korę drzewa, wydając chropowaty dźwięk.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Dziewczyna aż wydała z siebie dźwięk zachwytu.
-Hoooo, a więc możesz mówić. To bardzo, bardzo dobrze, miło mi cię poznać Szary.- Uśmiechnęła się ciepło. Spróbowała zgiąć lekko zdrętwiałe nogi, ale rany na kolanach dały o sobie znać. Westchnęła pod nosem.
-Chyba na razie jestem tu uziemiona. Skąd pochodzisz Szary?- Zapytała sięgając do torby po żywność. Jakaś błękitna poświata prze chwilę wydobyła się z jej torby, ale zaraz znikła gdy dziewczyna ją odłożyła. Czasem zastanawiała się co tam u Meiro. Lubiła go, szkoda, że ich losy się nie połączyły. Chyba musi się przyzwyczaić, że ludzie od niej uciekają.
-Co jest ze mną nie tak?- Szepnęła wbijając wzrok gdzieś w drzewa i zaciskając zęby na kawałku chleba.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Nie zwrócił więkzej uwagi na jej torbę. Kiedy zadała pytanie, obdarzył ją jedynie krótkim spojrzeniem, po czym spokoojny wzrok skierował na korony drzew i prześwitujące między liśćmi niebo. Zdawało się, jakby obecność kobiety była mu całkowicie obojętna. Jakby za dużej różnicy nie robiło mu nic, co nie chce działać bezpośrednio na niego.
W końcu chyba jednak zmienił zdanie, bo odezwał się, ale znowu na krótko, zdawkowo oidpowiadając na pytanie.
- Nie mam pojęcia.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Zdziwiła się na tę odpowiedź bo kompletnie się jej nie spodziewała. Spojrzała na niego rubinowym wzrokiem nadal trzymając w zębach kawałek chleba. Zjadła go szybko bo cichy śmiech jaki wydawała mógł doprowadzić do zadławienia. Przysunęła się i bez ostrzeżenia oparła o jego ramię.
-Lubię cię. Jesteś cichym mrukiem, ale cię lubię.- Może to przez zmęczenie, ale dziewczyna czuła głęboki spokój w tej chwili i ogromną przyjemność z ciszy jaka panowała wkoło nich.
-Czy jest jakikolwiek sens naszej drogi? Czy jak się coś straciło można to zdobyć jeszcze raz?- Zapytała cicho, ale jakoś nie liczyła na odpowiedź. Przymknęła lekko oczy. Jedyny ruch jaki wykazywała to drganie jej uszu, jakby nadal czujnie wsłuchiwały się w otoczenie. Przez chwile zapomniała jaki jest jej cel podróży, i że w ogóle jakiś istnieje.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Jego ramię raczej nie mogło być wygodne. Czasami delikatne plecy niewiasty mogła uwierać stal skrywana pod płaszczem. O dziwo nawet nie drgnal, kiedy go dotknela. Ponownie, mozolnie opuścił na nią wzrok, lustrując przez moment jej postać, żeby za chwilę znowu obrócić się twarzą ku niebu. Ciszę jaka zapanowała po tym jak zakłócił ją głos Jenyi wypełnił szelest kołysanych na delikatnym wietrze liści.
Chociaż stal była zimna, czasami można było odczuć wrażenie, że wokół niego roznosi się przyjemne ciepło.
- Nie mam pojęcia. - powtórzył te same słowa, głos miał już naturalniejszy, bez tej dziwnej chrypki.
- Na pewno nie ma sensu w poddawaniu się...
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Dziewczyna zacisnęła palce na ubraniu by czasem nie zdradzić po sobie lekkiego drgnięcia. Czy Szary miał rację? Nie powinna się poddawać i nadal szukać nowego domu? Nie miała jednak odwagi się odezwać, zapytać. Pierwszy raz czuła, że jak tym razem zacznie się zwierzać mężczyzna odejdzie w swoją stronę. Długo milczała wsłuchując się w szelest liści. W końcu uśmiechnęła się lekko. Dusiło ją to strasznie.
-Ale kiedy nic ci nie wychodzi zaczynasz tracić nadzieję. Każdy w końcu ode mnie ucieka..- Mruknęła niewyraźnie, że ledwo było ją słychać. Zamilkła. Delikatnie zginała i prostowała nogę by sprawdzić jak goi się rana. Na razie nie mogła tego wykonywać zbyt szybko, ale powoli było coraz lepiej. Zioła zatamowały krwawienie. Niedługo znów będzie mogła ruszyć w drogę. Pewnie sama. Wszystko okaże się rano. Może pozwoli jej zostać tu aż wzejdzie słońce?
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Długo trwało, zanim znowu się odezwał. Widząc jak męczy ją noga drgnął, ale i tak się nie poruszył, jakby sam nie wiedział jak mógłby pomóc. Sięgnłą po bukłak z wodą i upił z niego zaledwie łyk. Schował ręce z powrotem pod płaszcz i znowu zamarł w bezruchu. Zupełnie jakby ktoś rzucił na niego zaklęcie petryfikacji. W sprzeczności do tego jak się zachowywał, chyba zrozumiał obawy Jenyi.
- Nie ucieknę. nie mam dokąd.
Zablokowany

Wróć do „Elisia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość