TurmaliaGoście z Avalonu

Malownicze miasto położone na środkowym wybrzeżu jadeitów. Słynące z ogromnego Białego Pałacu królowej i nietypowej architektury. W owym mieście budowle malowane są na kolory bardzo jasne, zazwyczaj białe i niebieskie. Wszelki wzory zdobnicze tutaj kojarzyć się mają z przepięknym oceanem. Rzecz jasna znajduje się tutaj ogromny port handlowy.
Awatar użytkownika
Ernis
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Goście z Avalonu

Post autor: Ernis »

Powoli dzień skłaniał się ku końcowi, zaś na niebie miał niebawem dominować Księżyc. W tej konkretnej chwili dominował pomarańczowy kolor zachodzącego Słońca, który oświetlał pewną część wód. Oprócz swawolnie dryfujących fal na morzu oraz unoszącej się morskiej bryzy, której towarzyszył słony smak na ustach, z horyzontu wyłoniły się trzy żaglowce, a każdy z nich miał identyczną flagą dumnie powiewającą z bocianiego gniazda symbolizującą przynależność do krainy Avalon. Wkrótce wszystkie statki dobiły do portu, a następnie zacumowały w wyznaczonych ku temu miejscach. Już na wstępie powitani zostali przez ludzką straż zajmującą się między innymi zbadaniem zamiarów nowo przybyłych. Jak się okazało zostali wcześniej poinformowani o przybyciu najmłodszego z synów Raylara II Abelota, tak więc obeszło się bez przeszukiwania statku. Książę zaś przyglądał się owej mieścinie, aby tylko z pogardą i dezaprobatą natknąć się na pewne szczegóły, które go tutaj już raziły. Nie wspominając jednak ani trochę o swoich myślach wrócił do swojej kajuty. Na chwilę, bowiem nie mógł już znieść podróży morskiej, a tęsknota do stałego lądu była silniejsza niż niechęć do ów miasta.
- Mości książę, powinieneś zostać na statku aż do rana!
Odezwał się jeden z trzech oficerów jego armii. Nie zatrzymywał go na siłę, a jedynie stanął mu na drodze, by ten nie podjął pochopnych decyzji. Ernis zaś z przymkniętym lewym okiem zmierzył okrutnym spojrzeniem Mavarosa, lecz nie rzekłszy ani słowa wyminął go i opuścił okręt. Turmalia, miasto portowe przy Jadeitowym Wybrzeżu. Z tego co pamiętał to dwa istotne szlaki tędy przebiegały, a ryby były jednym z najczęstszych produktów eksportowych, ale poza tym nie słuchał przedmowy swoich doradców na temat miasta, a jedynie zainteresowany był spotkaniem się z tutejszą władczynią. Co prawda za dwa dni dopiero będzie mógł stanąć twarzą w twarz z Królową Isilią, lecz póki co postanowił oddać się beztrosce. Nakazał żołnierzom nie iść za nim, a sam powędrował wgłąb miasta, by sprawdzić co ono ma mu takiego do zaoferowania.
Rishann
Szukający Snów
Posty: 174
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir (Czysta krew)
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Rishann »

Rish podróżowała konno, mając nadzieję, że spotka ja coś, co wprowadzi do jej egzystencji nieco więcej rozrywki niż byle istoty, których tu aż za dużo. Wszyscy byli tacy… Tacy nudni… A mężczyźni? Nie rozumiała co stało się z prawdziwymi przedstawicielami tego gatunku, którzy potrafili zadbać o to, by dama w ich towarzystwie czuła się niemal idealnie. Należało jednak pominąć fakt, że przy Wampirzycy długo nie cieszyli się towarzystwem pięknej kobiety, bo jak to z nią bywało, za zbyt duża ilość monotonii zostawała przerywana, najczęściej w dosyć krwawy sposób i niekoniecznie dobrze dla towarzysza Rawyeth.

Tym razem celem podróży stała się Turmalia, zamieszkała przez ludzi lecz okresami była mieszanką przeróżnych ras, bo przechodziły przez nią szlaki handlowe, a dodatkowo znajdował się tutaj port, w którym cumowały statki z innych państw. Młodo wyglądająca kobieta, z rozpuszczonym, czarnymi włosami i niemal bursztynowym spojrzeniu, ubrana w czarny, długi płaszcz, skrywający pod sobą jej zgrabne ciało odziane w jaśniejszą tunikę i ciemniejsze spodnie wpuszczone w wysokie buty, wjechała do miasta właściwie bez żadnego problemu. Z resztą… Najczęściej obywało się bez wszelkich przeszukiwań, zbędnych pytań, a wszystko dlatego, że nie miała ochoty bawić się w jakieś niepotrzebne sytuacje. Rish odstawiła konia do tutejszej stajni, solidnie płacąc młodemu chłopakowi, który patrzył na nią tym maślanym wzrokiem.

Wampirzyca wybrała się na mały spacer by zobaczyć co takiego mogłaby tutaj robić, może spotka ciekawą osobę do towarzystwa, by później zabawić się tak jak lubi? Brakowało jej rozrywki, zdecydowanie coś było nie tak i to nie podobało się jej, nie lubiła monotonii, nie lubiła kiedy nuda pukała do drzwi. Ciekawskie spojrzenia śledziły każdy jej krok, mężczyźni odwracali wzrok, patrząc na kocie ruchy kobiety, która na pewno nie była tutejsza. A Rish? Miała to gdzieś, przywykła do tego, że zwraca na siebie uwagę, ale taka była już jej uroda. Poza tym, to ona wybierała sobie kogoś do towarzystwa, nigdy na odwrót.
W pobliżu portu panowało małe poruszenie, zapewne przybyły kolejne statki z nietypowymi towarami. Szybko jednak okazało się, że to coś więcej niż zwykłe towary, a obecność czegoś wyjątkowego zdradziła obecność straży, która nie była ubrana w barwy Turmalii.
Na ustach Rish pojawił się ten na wpół złośliwy uśmieszek. Może właśnie znalazła kogoś, kto uraczy ją ciekawą rozrywką? Nadszedł czas na poszukiwanie tego, który może pochwalić się taką przyjemną obstawą.
Awatar użytkownika
Ernis
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ernis »

Mrok objął całe miasto równie szybko co Ernis przybył do tego miasta. W okolicznych domach powoli zapalały się pojedynczo światła w oknach, zaś niespodziewana mgła zaczęła tak jakby wyłaniać się z okolicznych bocznych uliczek. Innymi słowy, zrobiło się z deka mrocznie. Nie przejmując się zbytnio faktem, iż jako reprezentant rodziny królewskiej jest zupełnie sam w mieście, do tego bez jakiejkolwiek obstawy. Bardziej zajęty był rzucaniem drwin w stronę wszystkiego co mu się nie spodobało. Za nic miał też zdziwionych spojrzeń przechodniów lub obywateli Turmalii, ilekroć na głos jął wyklinać i szydzić z rozczarowującego go miasta jak i ich samych. Odziany był w tej chwili w swój pancerz, a miecz przypasany u boku dumnie podskakiwał w górę kiedy tylko Ernis wykonywał swój krok.
= Nuda, nuda, nuda...
Wymieniał po kolei zauważone przez niego struktury nie fascynujące go w żaden sposób. Po chwili nawet skończyła mu się już wena na szydzenia, a zamiast tego momentami parskał jak rozwydrzony gówniarz.
- Rany, co za dziupla. Nic dziwnego, że Isilia siedzi dupskiem w swojej komnacie. Nie ma tutaj nawet wisielca w centrum miasta, a o dybach już nie wspomnę!
Nie minęła chwila, a jego oczom ukazała się sylwetka bardzo atrakcyjnej kobiety. Jak dotąd wybredny mężczyzna tym razem odstawił swoje zniechęcenie do tego miasta na bok. W porównaniu do większości osób w okolicy ta zdecydowanie nie była stąd. Możliwym było, iż uraczy go ciekawymi opowieściami lub przynajmniej dotrzyma towarzystwa. Wyglądało na to, że mógł się dla niej troszeczkę postarać.
- Doskonale! Spośród tego motłochu w końcu dostrzegłem prawdziwy klejnot portowego miasta. Panna z niezrównanym wdziękiem i figurą...
Zaczął łagodnie iść w jej kierunku, aż w końcu znalazł się na jej wyciągnięcie ręki, a skoro o rękach mowa to chwycił jej lewą dłoń niemalże od razu.
- ... lecz zapewne słyszysz to nie pierwszy i nie ostatni raz więc nie będę przynudzał Twojej uwagi. Jam jest Ernis III Abelot, Twój nowy adorator.
Kończąc swoją wypowiedź, złożył pocałunek na jej dłoni, a na twarzy zagościł iście szelmowski uśmiech.
Rishann
Szukający Snów
Posty: 174
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir (Czysta krew)
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Rishann »

Rish przechadzała się uliczkami miasta, nie przeszkadzał jej powoli zapadający zmrok, czy jakaś mgła. Nawet lepiej dla niej, że słońce postanowiło schować się za horyzontem. Pomimo tego, uliczkami wędrowali ludzie i przedstawiciele innych ras, mając do załatwienia wiele pilnych spraw, co było dziwne jak na porę, o której przyszło im to robić. Wampirzyca przechadzała się niby od niechcenia, czasem zaszczycając kogoś swoim spojrzeniem, czy znalazła coś ciekawego? Nie bardzo, miasto portowe, jak miasto portowe, szału nie było, a może zwyczajnie to ona nie potrafiła docenić jego uroku. Nie żeby Rishann była zupełnie obojętna na wszelkie cuda architektoniczne, czy inne ciekawe sprawy, o nie, potrafiła docenić to co było piękne, ale teraz jakoś nie miała ochoty na zachwycanie się niepotrzebnymi rzeczami.
Pech chciał, że pośród panującego mroku ktoś wypatrzył jej egzystencję. Jak wcześniej zwracali na nią uwagę, ale siedzieli cicho, tak teraz raz zwrócona uwaga zaowocowała słowami, które nawet jej nie poruszyły. Wampirzyca przystanęła i dostrzegła mężczyznę, który raz dwa zbliżył się do niej i przedstawił siebie, używając do tego słów, jakoby był jej adoratorem.
- Kolejny… - pomyślała prawie przewracając oczami, ale powstrzymała się przed tym gestem. Cóż, a może by tak wykorzystać go? Urozmaicić sobie ten pobyt w Turmalii? Albo niech się stara o jej względy, ciekawe do czego mógłby się posunąć.
- Witaj. – powiedziała całkiem uprzejmym głosem, dając się pocałować w dłoń, może tym razem ten mężczyzna uzna, że jest zwyczajnie zimno, a nie, że jej skóra jest nadzwyczaj chłodna.
- Miło mi słyszeć te słowa, to prawdziwy komplement. – tak, jak cała masa innych słów padającą z ust nieogarniętych mężczyzn, dających zwabić się jak muchy pszczoły do pięknego kwiatu, który potem ich pożera. Ale tego wiedzieć nie musiał, prawda?
- Jestem Rishann. – powiedziała spokojnym tonem głosu i lekko skinęła głową. Jej jasne spojrzenie przesunęło się po mężczyźnie, może coś z tego będzie? Ach, może nawet los odmienił ten nudny wieczór.
- Cóż takiego sprowadza pana w to miejsce? – zapytała z ciekawością, a czy naprawdę była ciekawa? Kto wie?
Awatar użytkownika
Ernis
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ernis »

- Mnie? Nic innego jak tylko trywialne interesy, z których muszę wyręczać swojego ojca, aby ten mógł w spokoju rządzić swoim królestwem.
Spojrzał wnet prosto w jej oczy, które nie wydawały się być standardowe. Zdecydowanie były złociste, zaś to w jego mniemaniu podkreślało dziki charakter Rishann [pod kątem seksualnym]. To jak najbardziej podobało się Ernisowi, a system alarmowy układu nerwowego mogący ostrzec jego pusty łeb przed potencjalnym niebezpieczeństwem jakoby mogła być zmiennokształtna, ustąpił hormonom sięgającym już tak wysoko, iż ekscytacja w jego oczach rosła. Potrafił się jeszcze jakoś powstrzymać przed nią, a jedynie nadal raczył ją swoimi dworskimi zalotami. Heh, końskimi chyba. Zauważył, że jej ręce były niemalże lodowate, a na zewnątrz nie zanosiło się, by zrobiło się nagle ciepło.
- Ale dosyć o mnie, pomówmy o Tobie. Sugeruję, droga damo, abyśmy udali się do jakiegoś przybytku, w którym ciepło uraczy Twoje kuszą-- znaczy się... ogrzejesz się przy ciepłym napitku.
Nawet mając etykietę na wysokim poziomie gubił przy niej słowa, a myśli momentalnie skłaniały się tylko ku jednemu. Nie wyglądał jednak na speszonego tym faktem, a jedynie kontynuował zawracać jej głowę.
- Można by rozejrzeć się za jakąś gospodą albo zapraszam do swojej małej kajuty gdzie nikt nie powinien nam zepsuć tego wieczoru. A zatem?
Gdyby mieli pójść w poszukiwanie chociażby i karczmy to pewnie przeszliby się kawałek po mieście zanim godna uwagi oberża przyciągnie uwagę Ernisa lub jego nowej towarzyszki. W drugim przypadku skręciliby w jedną z uliczek, która niemalże od razu zabierze ich do portu. W końcu książę długo nie przechadzał się po owej mieścinie, a nie chciałby szybko zanudzić nowo poznaną wybrankę serca.
Rishann
Szukający Snów
Posty: 174
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir (Czysta krew)
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Rishann »

Tak coś właśnie czuła, że ma do czynienia z jakimś ważnym, ale, że książę? Kto by pomyślał, że akurat tutaj spotka kogoś takiego. Cóż, może to właśnie ten, który urozmaici jej pobyt w Turmalii? Kto wie, wszystko okaże się w najbliższym czasie. Póki co miała zamiar rozegrać grę, w której stawką była pyszna kolacja i bynajmniej nie złożona z przeróżnych dań.
Ernis okazał się być zafascynowany kobietą, która spotkał, a jej to bardzo odpowiadało, chociaż z drugiej strony zdobycie go było w tym momencie całkiem proste. Mężczyzna nawet nie krył tego jak bardzo wpadła mu w oko, każdy jego gest był nacechowany pożądaniem, ale cóż, może nieco ostudzi jego zapał, by potem przyciągnąć i zrobić to co lubiła najbardziej. Niech na nią zapoluje, by stać się ofiarą.
Chłopak był młody, plątał się w swoich słowach, zupełnie jakby nigdy nie miał do czynienia z piękną kobieta, no ale nie o tym teraz. Rish uśmiechnęła się typowo złośliwym uśmieszkiem, jak to zawsze miała w zwyczaju.
- Mam ochotę na wino w jakiejś karczmie. Ale dobre wino. – powiedziała, by od razu nie kończyć swojej zabawy w jego kajucie, bo co to za frajda.
- Chyba, że nie przywykłeś do takich rozrywek .- powiedziała nieco zaczepnie, bo przecież wielu szlachciców bało się ubabrać swoje ładne ubranka i delikatne dłonie. Ciekawe jaki jej trafił się tym razem.
- Poza tym, nie wiem czy twoja straż będzie zadowolona, jeśli jakaś kobieta zabierze cię w takie miejsce. – wzruszyła ramionami, niby od niechcenia. Była pewna, że Ernis raz dwa pozbędzie się niepotrzebnych świadków i będą mogli iść sami, nikt nie będzie patrzyć jej na ręce.
- Twoja decyzja, Ernisie. – skłoniła się lekko, po czym spojrzała mu w oczy i odwróciła się, by ruszyć w stronę centralnej części miasta, a tam miała zamiar rozejrzeć się za gospodą. Po cichu odliczała sekundy, czekała tylko aż ten chłopak pobiegnie za nią, nie będąc w stanie odmówić.
Awatar użytkownika
Ernis
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ernis »

Machnął ręką prawie powstrzymując się od śmiechu.
- Moja droga, straż nigdy mi nie będzie przeszkadzała w moich wieczornych spacerach no chyba, że życzyłbym sobie inaczej.
Nie dziwne, że tym razem nie spotkał się z odmową z jej strony. W końcu arogancki i przystojny młodzieniec z tytułem szlacheckim nadal pozostawał bóstwem w sercach dziewic. Nie jeden raz potrafił wykorzystać swój status do osiągnięcia osobistych celów, lecz tym razem zdawał się w głównej mierze na to co sobą reprezentował. Niespecjalnie zwalniał jeżeli chodzi o ambitne i ciągłe zaczepki. Na każdym kroku, kiedy to zdecydował się pomknąć za nią w miasto, upewniał się, iż będzie miała zapewniony komfort i towarzystwo. Momentami mógł być wobec niej całkiem upierdliwy, ale pod kątem pożądania i chęci poznania lepiej.
- Nie znam co prawda win produkowanych w tych zakamarkach, lecz tam skąd pochodzę mamy dobrej jakości trunek... z winogrona właśnie. Nie jest on szczególnie cierpki jak to wiele roczników ma w zwyczaju smakować, nie jest też przesadnie słodki, ale zdecydowanie potrafi rozgrzać każdego człowieka. Śmiem twierdzić, iż Ciebie również by 'dotknęło' jak trzeba.
Jako jedyny chyba z tego towarzystwa zaśmiał się na głos, a w międzyczasie skręcił z nią do chyba najbardziej obiecującej, jak nie jedynej, karczmy. Już przy wejściu jego twarz zetknęła się z przyjemnym ciepłem, a zapach alkoholu i cicha muzyka... nie podobała mu się w żadnym stopniu. Speluna! Miał tylko nadzieję, iż nie będą musieli wychodzić na zewnątrz z powodu takiej błahostki. Kim on był z drugiej strony, ażeby odmawiać tak pięknej i czarującej kobiecie jak Rishann.
- Czy to tutaj chciałabyś się napić?
Rzucił wreszcie. Najwidoczniej okoliczni mieszkańcy uwielbiali tutaj spędzać swoje wieczory jako, iż wśród tego pospólstwa dostrzegł kowala, zapewne rzemieślników, nawet okoliczną straż miejską... istny burdel.
Rishann
Szukający Snów
Posty: 174
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir (Czysta krew)
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Rishann »

Wszystko wyglądało na to, że młody mężczyzna nieświadomie pakował się w największe kłopoty swojego życia. Na jedno skinienie Rish był w stanie pozbyć się swojej straży, by zostać tylko z nią, a przecież nawet nie użyła na nim żadnej magii czy też hipnozy.
Z drugiej strony to było całkiem przyjemne, jej urok osobisty nadal działał na płeć przeciwną, co było je bardzo na rękę.
- Więc żaden strażnik nie będzie nam przeszkadzać? – zatrzymała się i spojrzała na Ernisa, robiąc nieco niewinną minę, jakby była biedną kobietą potrzebującą wsparcia prawdziwego mężczyzny. Później ruszyła w dalszą drogę, nie mógł tego widzieć, ale na jej ustach pojawił się złośliwy uśmiech, który nie zwiastował niczego dobrego. Wtem do jej uszu dotarły kolejne słowa, na które niemal roześmiała się w głos.
- Tak się składa, że wino to mój ulubiony trunek i nie masz się o co martwić, nie uderza mi do głowy tak jak większości kobiet. – tutaj spojrzała na niego nieco zalotnie, a może to było tylko wrażenie? Kto wie…
Prawda byłą taka, że żaden alkohol nie działał na nią tak jak na zwykłych śmiertelników, mogła pić całymi litrami, a i tak nie wyglądała na sponiewieraną mocnym trunkiem. Taki urok bycia nieumarłą.
W końcu oboje trafili do karczmy, która niekoniecznie zachęcała swoim zapachem, nastrojem, czy samym towarzystwem. Gdy Rishann weszła do głównego pomieszczenia, wiele par oczy zwróciło się w jej kierunki, gdzieś odezwały się ciche pogwizdywania czy jakieś szepty. Wampirzyca zrobiła za to obojętną mnę, nie przejmując się takim zwróceniem uwagi. Cóż, może nie było to idealne miejsce, ale nie miała zamiaru przebywać w tym momencie w jakichś wyszukanych miejscach, w których więcej zadufanej w sobie szlachty niż normalnego towarzystwa.
- Tak. Zostajemy tutaj. – powiedziała pewnym siebie głosem i zerknęła na Ernisa.
- Po pierwsze, w takich miejscach mają dobre wino. Po drugie, większość z tego towarzystwa i tak wyniesie się zanim my zaczniemy spokojnie pić wino. – wzruszyła lekko ramionami, przyglądając się mu, po czym niby od niechcenia odrzuciła kosmyk włosów, który lekko opadł na jej prawy policzek.
- I tutaj też można znaleźć miejsce dla osób z wyższej półki. Sam się przekonasz, daj mi porozmawiać z karczmarzem. – puściła oczko, po czym poszła do Karczmarza, który uwijał się za ladą. Na widok Wampirzycy uśmiechnął się promiennie i niemal nie wypuścił kufla z ręki. Rish nie miała zamiaru patyczkować się z nim i od razu przeszła do rzeczy wykorzystując nieco hipnozy. Po krótkiej rozmowie, czarnowłosa odwróciła się i zaszczyciła Ernisa swoim jasnym uśmiechem, po czym podeszła do niego z zadowoloną miną.
- Dostaniemy stolik dla dwojga, będzie tam czysto i wygodnie, jest właśnie przygotowywany, poza tym nie będziemy otoczeni całą bandą niepotrzebnych gości. – powiedziała spokojnym tonem głosu, w jej oczach pojawiły się dwie wesołe iskierki, a Ernis wcale nie mógł być pewny tego, że są one dobrym znakiem.
- Pasuje ci? – zapytała niewinnie, patrząc mu w oczy.
- Zamówiłam też czerwone wino, zostanie przyniesione do stolika. – dodała po chwili, przyglądając się mu uważnie, choć z lekkim uśmiechem na ustach. Natomiast w myślach przewijały się jej obrazy związane z nim, z nią, z krwią i dobrą zabawą.
Awatar użytkownika
Ernis
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ernis »

Skinieniem głowy potwierdził chęć zostania tutaj, przy czym głównym powodem tej decyzji było sukcesywne zaspokojenie jej widzimisię. Prawdopodobnie kiedyś się przekona jak bardzo nieudolny jest książę w rzeczywistości biorąc pod uwagę więzi między nim, a kobietą. Faktem było, iż nie jeden raz zalecał się do innej damy, acz bez większego lub żadnego sukcesu, a w niektórych przypadkach nawet zdarzało mu się zetknąć z publiczną kompromitacją. Avalon i jej zasrane damy dworne, których czapki z filców sięgały wyżej niż ich przegięcie wielka samoocena. Kraj, w którym brakuje innowacji, a tradycja pozostaje niewzruszona na wpływy zewnętrznych państw. Całe cholerne szczęście, że miał okazję wyrwać się z tej bogatej, a jednocześnie biednej niedoli. Nawet nie miał chęci zostać paladynem przez co zawalił szkolenie. Miał jednak dziwne wrażenie odnośnie jego towarzyszki, której nienaturalny kolor skóry nakłaniał go do myślenia. Przynajmniej jako jedyna dotrzymała mu kroku pomimo zbytniej pewności siebie Ernisa jak i arogancji. A i teraz miał okazję odpocząć od całego zgiełku i szlacheckiego życia przez co był bardziej zdeterminowany lepiej poznać świat z innej perspektywy. Rzecz jasna, nie pozwoliłby sobie na wywyższanie się nad nim no chyba, że ma większy statut, ale nawet wtedy potyczka słowna byłaby iście nieunikniona.
- Jak sobie życzysz, moja droga. Zostaniemy więc tutaj aż nie skończy nam się trunek.
Skłamał w jednej rzeczy. Nie dał znaku wszystkim strażnikom co by nie szli w jego śladu. Mavaros, bowiem tak nazywał się jeden z kapitanów jego gwardii, zwykł ignorować polecenia księcia, a tym samym na własną rękę dbać o jego bezpieczeństwo i interesy. Natomiast względem pozostałych członków jego załogi bywało różnie. Nie cieszył się wielką popularnością wśród swoich żołnierzy, a jedynie za zdolności strategiczne był szanowany i poważany. Nie teraz o tym! Miał ochotę się zabawić, a nie wracać do tego co przeważnie potrafiło nieźle mu się naprzykrzyć. Biorąc pod uwagę obecne okoliczności nie musiał się raczej niczego bać, a jedynie skoncentrować na zabawie. Okoliczny plebs najwyraźniej bawił się dobrze skoro nie zauważyli nawet paradującego między stołami osobnika z wyższego rodu, a to z kolei zniesmaczyło księcia. Brak jakiejkolwiek dyscypliny! Jakkolwiek to państwo nie należało do niego lub jego ojca nie przeszkadzało mu to w zupełności, ażeby wpychać się ze swoim autorytetem dosłownie wszędzie. Nie zdobił się w szczególny sposób, lecz te ozdoby na pancerzu jak i wdzianku, które miał na sobie, jasno i wyraźnie mogły sugerować jego szlacheckość. Uwagę niemalże skupiał na Rishann, a także jej zgrabnych ruchach, które same w sobie były wystarczająco zachęcające. Nie wspominając już o innych atutach, którymi zdążyła mu się nieświadomie pochwalić przez ten jakże krótki czas.
- Wino?
Spojrzał na nią dość obojętnym spojrzeniem. Zazwyczaj chwytał za piwo, a za wino jedynie w wyszukanych lokacjach i okolicznościach. Przynajmniej jeden warunek został spełniony, aczkolwiek precyzyjnej okazji nie byłby w stanie podać. Nic innego jak nawałnica komplementów nie przychodziło mu do głowy, a pewnie miała to na porządku dziennym. Jak mógł takiej kobiecie zaimponować? Nawet jeśli wyglądał z deka niedojrzale to teraz i czuł się w ten właśnie sposób. Na szczęście nauczył się w ciągu całego życia opanowania. Tak, z takim temperamentem mógł się opanować kiedy tylko tego chciał. Zdecydował się wnet w myślach, że będzie z nią pił jako, iż to ulubiony jej alkohol. Dlaczego miałby jej niby zabronić? W końcu to był ich wieczór. Chyba.
- A zatem...
Jej spojrzenie wywarło na nim większe wrażenie niż przypuszczał. Nie musiała przecież się wysilać i sugerować takich rzeczy. Najpewniej jedyną rzecz, o którą musiałaby walczyć to żeby dał jej chwilę spokoju.
- ... zgoda! Widzę wszystko dopięłaś na ostatni guzik i nawet nie musiałaś się przy tym napocić. Jestem pod wrażeniem Twoich zdolności przekonywujących. A skoro już tutaj jesteś to chciałbym się więcej dowiedzieć o osobie, z którą mogę napić się wina. Nie musisz wdawać się w szczegóły, rzecz jasna, a chociażby powiedz mi skąd tak naprawdę pochodzisz i co Ciebie tutaj sprowadza, a nie jesteś stąd, prawda?
Ostatnio edytowane przez Tilia 8 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Powód: uwaga na stylistykę
Rishann
Szukający Snów
Posty: 174
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir (Czysta krew)
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Rishann »

Wszystko wskazywało na to, że Ernis nie będzie miał zamiaru odejść od Rish, choćby wzięła go do najgorszej rudery w tym mieście. I bardzo dobrze, niech pokaże, że nie pójdzie sobie od tej niewinnej kobiety, nawet jeśli będzie bardzo źle. Rish uśmiechnęła się pod nosem, choć ten uśmiech miał w sobie nieco więcej niż tylko uprzejmość.
- Może być nawet co innego, ja po prostu lubię ten trunek. – wzruszyła lekko ramionami i nie przejmując się zbędnymi spojrzeniami biesiadników, poszła powoli do stolika przygotowanego specjalnie dla nich. Skinęła głową obsłudze, w ramach podziękowania za taką fatygę, w końcu przecież musieli przydać się na coś, prawda?
- Siadaj proszę. – rzuciła mu nieco zalotne spojrzenie, niech połechta to jego męskie ego. Sama usiadła naprzeciw niego, wkrótce na stole pojawił się dzban najlepszego wina i dwa kielichy.
- Powiedzmy, że wiem jak rozmawiać z ludźmi by dostać to czego chcę. – wyjaśniła krótko, spoglądając mu w oczy, na jej ustach zakwitł lekki uśmiech, może nawet całkiem miły dla oka.
Ernis miał ochotę dowiedzieć się czegoś o niej, cóż, nie powie mu całej prawdy, ale może rozbudzi jego ciekawość. Na całą resztę przyjdzie dopiero pora.
W między czasie Wampirzyca rozejrzała się ukradkiem po wnętrzu pomieszczenia, była przekonana, że gdzieś tutaj czai się ktoś ze straży. Nikt nie zostawiłby księcia zupełnie samego ,a to nie do końca podobało się jej. Ale cóż, w końcu dopadnie też strażnika, który nagle zmieni zdanie i znajdzie sobie inne, ciekawsze zajęcia niż przeszkadzanie Rayweth w jej małych podbojach i dobrej zabawie.
- Tak, nie jestem tutejsza. – zaczęła powoli, sięgnęła też po dzban i postanowiła rozlać wino do obu kielichów. Warto wiedzieć, że często lubi przejmować inicjatywę, to dobrze?
- Za nasze spotkanie. –podniosła kielich i puściła oczko Ernisowi, po czym upiła nieco czerwonego trunku.
- Wracając do twojego pytania. Pochodzę z okolic Karnsteinu. – uśmiechnęła się lekko do mężczyzny, czasem wpatrując się w jego oczy.
- A musisz wiedzieć, że lubię podróżować, dlatego jestem też tutaj, zatrzymam się na kilka dni w tym miejscu. – dodała po chwili i ponownie zamoczyła ustaw czerwonym winie.
- Dlaczego ktoś taki jak ty, odwiedza to miejsce? Czyżbyś szukał odpowiedniej księżniczki dla siebie? – zapytała nieco zaczepnie i odrzuciła swoje długie, czarne włosy.
Awatar użytkownika
Ernis
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ernis »

Usiadł jak mu nakazała w ogóle się nie zastanawiając nad pierwszym potknięciem w etyce jakim było wskazanie JEJ miejsca, a nie na odwrót. Jego myśli skupione były na zupełnie czymś innym, a całą uwagę poświęcał tylko i wyłącznie Rishann. Zgodnie z jej gestem i on uchylił parę łyków ze swojego kielicha. Co prawda wino te nie było wysokiej klasy niemniej jednak okazję wypadało oblać. Zasypany gradem pytań, a spodziewając się większej wylewności ze strony swojej towarzyszki, zrobił grymas na twarzy. Nie specjalnie lubił rozmawiać o swoim kraju, a kiedy miał przygotowane pytanie w sprawie Karnsteinu ubiegła go o dwa kroki przed.
- Biznes.
Odparł krótko. Zarówno on jak i pewnie ona wiedziała, że taka odpowiedź nie jest satysfakcjonująca, toteż dopijając do dna wina zdecydował się jej to przybliżyć. Najlepsze, iż w ogóle nie przejmował się na chwilę obecną co ona takiego może zrobić z tą informacją.
- Mam spotkać się z Królową Isilią za trzy dni w sprawie porozumienia międzykontynentalnego w celu umożliwienia handlu pomiędzy nimi, a Avalonem. Jak zwykle moi idiotyczni bracia nie mają czasu bądź nie nadają się do tego więc ojciec postanowił mnie tutaj wysłać. Ach, i najlepsze że nawet nie bezpodstawnie myślę, iż ta cała władczyni nie zgodzi się ze mną spotkać. Dolać?
Chwycił za butelczynę i gotów był kontynuować, ale dopiero kiedy dogodziłby minimalnie owej kobiecie.
Rishann
Szukający Snów
Posty: 174
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir (Czysta krew)
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Rishann »

Wampirzyca siedziała spokojnie, niby od niechcenia, ale jej czujne spojrzenie wpatrzone było w młodego księcia. Szybko dowiedziała się dlaczego przyjechał właśnie tutaj, musiała przyznać, że wyglądało to ciekawie, choć kto wie jak dalej rozwinie się ta wizyta. Może znajdzie w tym coś dla siebie? Rish uznała, że to spotkanie jest dla nie okazją na pewną dawkę rozrywki, która niekoniecznie spodoba się księciu.
- Wiesz, to jest kobieta, na każdą kobietę istnieje jakiś sposób. – puściła mu oczko i upiła łyk wina. Zgodziła się na to by dolał jej nieco tego czerwonego trunku i uśmiechnęła się do niego nieco zalotnie, ale zaraz potem jej twarz przybrała normalny wyraz.
- Dlaczego miałaby nie spotkać się z kimś takim jak ty? W końcu masz odpowiednią rangę, a jeśli zechcesz, zdołasz owinąć sobie tę kobietę wokół palca. – wzruszyła lekko ramionami. Kielich z winem leżał przed nią, Wampirzyca zaczęła przesuwać palcem po jego brzegach, zataczając kółka wzdłuż koła, do którego jeszcze przed chwilą przystawiała swoje zmysłowe usta.
- Po spotkaniu możesz oddać się rozrywkom, które znajdziesz w tym miejscu. Wiesz może o jakichś ciekawych miejscach? Może organizują jakiś ciekawy bal, na który chciałbyś pójść? Nie spisuj tej wizyty na straty, wszystko zależy od ciebie jak to się potoczy. – powiedziała nieco dwuznacznie, bo może miała na myśli jej własne towarzystwo, z którego mógł skorzystać? Jasnowłosy wydawał się nie mieć zbyt dużego doświadczenia z kobietami, ale kto wie, może właśnie trafił na odpowiednią nauczycielkę?
Rish rozejrzała się po wnętrzu karczmy, biesiadnicy wychodzili, nowi pojawiali się w tym przybytku, zauważyła, że grupka czterech mężczyzn żywo o czymś rozprawiała przy piwie, ale ich błyszczące spojrzenia były skierowane na dwójkę pijącą wino, no, może dokładniej na Rish, ale do tego już przywykła. Od niechcenia odrzuciła długie, czarne włosy, a jej spojrzenie powróciło do Ernisa.
- Jak widzisz towarzystwo jest… różne, ale co zrobić? – uśmiechnęła się nieco złośliwie.
- Przynajmniej ja mogę się nieco zrelaksować. – dodała po chwili, miedzy słowami wrzucając mały komplement. Jeśli ma się rozerwać, lepiej zacząć przyciągać mężczyznę do siebie, powoli, tak jak lubi.
- Ktoś taki jak ty zapewne ma już narzeczoną, prawda? – zapytała niewinnie, spoglądając na niego spokojnie.
Awatar użytkownika
Ernis
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ernis »

Nim się obejrzał, a już upłynęło trochę czasu zanim i w jego oczy rzucali się pojedynczo wychodzący z karczmy ludzie. Gdzieniegdzie dostrzegł też zakapturzonych przedstawicieli innych ras, ale mogło mu się tylko wydawać, albowiem już trochę go wino jednak trzepnęło w tej ilości co ją wypił. Nic jednak nie wytrącało go z równowagi kiedy patrzył się prosto na Rishann, a z uwagi na jej zachowanie myślał czy aby na pewno nie zaczynała się nudzić. Prawdę mówiąc i jemu powoli udzielał się jej rzekomy nastrój, a w pobliżu w ogóle muzyka nie grała. Duże miasto, a taka kaszana wieczorami, iż nawet spontaniczni ludzie mogli rozbić się tutaj emocjonalnie niczym groch o ścianę.
- Sposób powiadasz?
Odparł wreszcie, a kiedy rozwinęła swoją myśl dalej przytaknął jej niemalże od razu.
- Domyślałem się. Wiele osób leci na fortunę i status, a sprawdza się to nie tylko w przypadku kobiet. Niemniej jednak w mężczyznach nie widzę wielkiego zainteresowania jak tylko posłuszeństwo i niezawodność.
Dopił kolejny kielich. W tym samym momencie zaczął się czuć dziwnie. Nie czuł twarzy, a w jego przypadku oznaczało to, iż najpewniej był wstawiony piciem alkoholu.
- Nawet mocne to gówno... A co do królowej to nawet, jeśli by mi się to udało to podejrzewam nie byłoby w tym żadnej frajdy. Niejeden raz robiłem takie rzeczy, ale nigdy w podtekście seksualnym. Co innego...
Zabrał się za opróżnienie kolejnej serii trunku. Wspomniała o balu, o którym w ogóle nie wiedział. Będzie musiał później zamienić słówko ze swoimi podwładnymi, którzy twierdzili jak dobrze znali okolicę jak i nadchodzące wydarzenia. On po prostu musiał ją mieć! Znaczy pójść z nią tam gdzieś tam. W tym stanie jednak ciężko by mu było się nie wygłupić przed kimś, ale świadomość miał zachowaną. Nie był pijany, a jedynie za dużo wlał w siebie. Rish z każdą nadchodzącą minutą wydawała mu się być coraz bardziej atrakcyjna. Rozumiał też, iż słowami niewiele zdziała. Nic dziwnego skoro zaznaczyła ile razy już słyszała komplementy lecące w jej stronę, a to poniekąd utrudniało mu zbliżenie się do niej. W każdym razie jak nie teraz to kiedy? A kiedy był już bliski wykonania pierwszego ruchu w ostatniej chwili odsunęła się jakby od niego odrzucając ciemnymi włosami na bok. Wzrokiem powędrował za jej punktem widzenia, aby z oddali dostrzec jakichś hultajów. Jeżeli ta zdeklasowana grupa miałaby go przebić... po jego trupie.
- Nie. Tak się składa, iż jestem kawalerem. Jak dotąd nie spotkałem kobiety w połowie podobnej do Ciebie, a co dopiero równie zmysłowej i zdystansowanej od innych jak właśnie Ty.
Postanowił zwolnić z winem co by nie stracić w którymś momencie kontaktu z rzeczywistością. Chciał być jak najbardziej przytomny, a nie codziennie miał okazję w ogóle mieć do czynienia ze zjawiskową osobą jej pokroju. Skoro już wymieniła temat dotyczący owijania ludzi wokół palca postanowił spróbować swoich możliwości. Nie liczył na odpowiedź z jej strony, ale wolał się upewnić.
- A czy na Ciebie istnieje pewien sposób, moja droga?
Wysłał jej niewymuszony uśmiech, a jeżeli ta kobieta była faktycznie dobra w tym co robi to na pewno wyczytałaby z jego wyrazu twarzy wszystko co potrzebowała wiedzieć na jego temat.
Rishann
Szukający Snów
Posty: 174
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir (Czysta krew)
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Rishann »

Wampirzyca siedziała spokojnie, co jakiś czas rozglądała się po wnętrzu karczmy, która pustoszała z tych, którym biesiadowanie nie sprawiało takiej przyjemności. Co kto wolał, może nie było to idealne miejsce do nocnych rozrywek dla tych, którzy reprezentowali nieco wyższy poziom, ale lepsze to niż włóczenie się ulicami miasta, przynajmniej bez celu.
- Majątek jest chwilowy w wielu przypadkach, ale dla kobiety, która chce żyć na wyższym poziomie, dlaczego miałaby zatem nie patrzeć na ilość dobytku, jaki posiada jej … wybranek? – zaśmiała sie cicho, bo nie raz miała okazję spotkać się z takim podejściem. Poza tym, mało to było wszelkich małżeństw tylko dlatego, że ktoś chciał pomnożyć swój majątek?
Ernis najwyraźniej czuł już szum w głowie po ilości trunku jaką spożył, jego komentarz na temat napoju, zwyczajnie rozbawił Rish, która nie ukryła swojego rozbawienia.
- Czy to na pewno wina trunku? Może to głowa nie jest przystosowana do czegoś takiego? - zapytała zaczepnie, przez chwilę spoglądając mu w oczy, po czym sama napiła się nieco czerwonego wina.
- Tak szybko ją odrzucasz? Przecież to królowa, miałbyś się czym pochwalić. – namawiała go do złego, a co by nie. W końcu raz się żyje, nieważne czy 20, 50 czy tysiące lat.
Na wzmianko tym, że jest kawalerem i dalsze słowa Ernisa, kobieta wlepiła w niego swoje jasne spojrzenie, a na jej ustach błąkał się nieco złośliwy uśmiech.
- Takich jak ja nie znajdziesz, zapewnia. – uśmiechnęła się, pokazując przez chwilę swoje białe zęby.
- Oczywiście, że jest na mnie sposób, wystarczy być tym, który skutecznie przyciągnie moją uwagę i przez to zechcę czegoś więcej, niekoniecznie stałego. – puściła mu oczko, po czym dolała sobie nieco wina, na nią nie działało w taki sposób jak na mężczyznę, który siedział przed nią i był wyraźnie pod wpływem alkoholu.
- To ja wybieram mężczyzn, którzy potem mogą mnie zdobyć, tak to działa. Wierz mi lub nie, ale to kobiety pozwalają się zdobyć. – dała mu bardzo cenną radę, a na jej ustach pojawił się uśmiech.
- Czyżby królewicz wolał zwyczajną kobietę od samej królowej? – zapytała zaczepnie.
Awatar użytkownika
Ernis
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ernis »

Ernis powoli tracił rachubę przy pitym alkoholu, a jego nietrzeźwość zdradzały przymrużone oczy przez co nie wyglądał już jak nadąsany panicz czy egoistyczny arystokrata. Bardziej teraz sprawiał wrażenie osoby zmęczonej życiem. Nie zauważył nawet kiedy zaczął się jej żalić na pewne tematy, a każdą cenną radę brał do siebie. Niezmiernie szybko awansowała z upatrzonej, wymarzonej żony do nauczycielki wyraźnie szukającej czegoś więcej, aniżeli młodocianego bryka z wysokim statusem społecznym.
- Nawet nie wiem ile ona ma lat! A co, jeśli to osiemdziesięcioletnia staruszka, która sama gorsetu nie nałoży? W ogóle nie przeszło mi przez myśl bzykać się z Isilią w jej własnym pałacu, a co dopiero myśleć o wieczornych pogawędkach sam na sam... nieważne. W ogóle - co tam majątek. Ludzie wokół mnie są tacy sztuczni i żałośni, że mam tylko ochotę ich pozabijać.
Upijał coraz głębsze łyki, w ogóle nie bacząc czy ktoś zakpi z jego obecnej postawy pijackiej. Nawet Rishann przez chwilę nie zaprzątała mu głowy jak do tej pory. Względem zdobywania przyznawał jej rację, lecz nie wypowiedział ani jednego słowa. Na ile utrudniała mu zadanie zbliżenia się do niej to z drugiej strony było to dosyć ciekawe. Zawsze dostawał wszystko czego tylko chciał, a wystarczył jeden gest, aby to osiągnąć. Tutaj jednak było zdecydowanie inaczej, bowiem ta uparta kobieta za nic miała to, co posiadał. Powoli tracił nadzieję na coś więcej niż tylko pogawędki, ale postanowił zobaczyć co się stanie jak będzie próbował dalej. Nie łudząc się jednak zbytnio mimowolnie przygasił swój entuzjazm, a jedynie zaczął sprawiać dobre pozory.
- Więc mówisz miałaś już kilku mężczyzn? Wobec tego, co takiego się stało, że już tak się nie dzieje? Jeżeli o mnie chodzi to niczego Ci nie brakuje.
Wyłożył swoje ręce bezwładnie na stół jak gdyby miał zamiar medytować przy niej.
Ostatnio edytowane przez Tilia 8 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Powód: uwaga na stylistykę
Rishann
Szukający Snów
Posty: 174
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir (Czysta krew)
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Rishann »

Wampirzyca przyglądała się Ernisowi, a ten pił coraz więcej i więcej, już widziała, że głowy do alkoholu to on nie ma, sama przepiłaby go kilka razy, ale w tym wypadku spore znaczenie miała przynależność rasowa. Kobieta dolała sobie wina, po czym zamieszała trunek w kielichu i ponownie upiła solidny łyk. Później wsparła się łokciem o blat stołu, a na dłoni oparła głowę i siedząc w tej pozycji, absolutnie nie mając zamiaru wyglądać na znudzoną, bo tak oczywiście nie było, przyglądała się młodemu mężczyźnie.
- O, z tego co słyszałam, to kobieta całkiem ładna. Zapewne wielu chętnych stara się o jej względy, a ty o, proszę, już masz wizytę w jej jakże skromnych progach. – mimo tych słów, na jej ustach pojawił się rozbawiony uśmiech. Bzykać królową? Takie słowa u tak młodego panicza? Od razu było widać, że nie ma zbyt wiele wspólnego ze sztuką miłości, która ona znała doskonale.
- Mój drogi, to ilu miałam mężczyzn, pozostanie moją słodką tajemnicą. – puściła mu oczko i wyprostowała się na krześle, jednak nadal nie spuszczała z niego wzroku.
- Ja do spraw związku podchodzę nieco inaczej, nie jest mi potrzebny ktoś, kto będzie moją obrożą i sznurem, jestem wolną kobietą i robię to co chcę, z kim chcę. – powiedziała od niechcenia, choć taka właśnie była prawda, dlaczego miałaby zaprzątać sobie głowę niepotrzebnymi amorami, skoro na świecie będzie żyła tak długo, że przeżyje większość mężczyzn, która mogłaby coś dla niej znaczyć.
- Nie lubię monotonii, a związki takie właśnie bywają. Długie, nudne, bez pasji i cienia rozrywki. – wzruszyła lekko ramionami.
Widząc, że Ernis ma już powoli dosyć alkoholu, postanowiła zacząć działać, póki jeszcze chłopak jest na chodzie.
- Przestań już pić, bo za chwilę nie będę miała z kim spędzić czasu. – zerknęła na niego zaczepnie, po czym wstała od stolika.
- Chodź, znajdziemy lepsze miejsce, może z jakimś noclegiem, musisz być w formie na spotkanie z tak wysoko postawioną niewiastą. – rzuciła do niego i spojrzała na chłopaka nieco zalotnym spojrzeniem. Cóż, grunt to mieć kogoś, z kim można się zabawić, a człowiek zbyt bardzo upity rujnuje wszelkie plany.
- Chyba, że nie masz ochoty na dalszy czas spędzony ze mną? – zapytała niewinnie, zupełnie jakby niczego nie knuła.
Zablokowany

Wróć do „Turmalia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości