Wybrzeże Cienia[Wybrzeże] Znalezione nie kradzione

Niezwykle tajemnicze wody tego Morza Cienia, kryją w sobie wiele skarbów i niebezpieczeństw, już wielu zginęło w wyprawach poszukując przygód i bogactw. Największym jednak łupem dla każdego z nich było by odnalezienie legendarnej Wyspy Maar.
Awatar użytkownika
Avrir
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 61
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje: Badacz , Mag , Szlachcic
Kontakt:

Post autor: Avrir »

Wampir spojrzał na swojego towarzysza, lekko przekrzywiając głowę.
- Jestem pewien, że i ty podobnie.
        W oddali było już widać mury miasta, niedługo już będą mogli przekroczyć jego mury i zająć się tym, na co Avrir miał teraz prawdziwą ochotę. Nierzadko zdarza się odnaleźć statek pełen trupów oraz srebra. Arystokrata zastanawiał się, co tak właściwie jest większym skarbem. Choć stawiał na srebro. Nieumarłych pełno było w okolicy, a w mieście mało kto handlował surowcem zabójczym dla wampirów.
- Biblioteka? - Avrir zastanowił się. Przez ten cały ładunek kompletnie zapomniał o głównej zalecie spotkania licha, jaką były wielkie zasoby wiedzy. Tymczasem srebro oraz nieumarli byli jedynie w komplecie, sama wiedza mogła się okazać o wiele bardziej wartościowa. - Tak, myślę, że to dobry pomysł. Sam chętnie sprawdziłbym, jakie księgi tutaj mają.
        Niedługo potem dotarli do miasta. Dwa stojące na warcie diabły podejrzanym wzrokiem przeleciały oddział nieumarłych, ale po chwili wpuścili ich do środka. Widocznie byli przyzwyczajeni do takich gości.
- No to jesteśmy – powiedział wampir, po czym zastanowił się. Sprzedaż srebra była rzeczą, którą tylko on mógł się zająć, nie zamierzał zaufać Xelliksowi w tej sprawie. Ale przecież mógłby poszukać jakiegoś domu wystawionego na sprzedaż. Z tym powinien sobie poradzić. - Więc, drogi Xelliksie, ja lepiej zabiorę tych nieumarłych i zajmę się przemianą srebra w złoto. Jeżeli możesz, poszukaj jakiejś rezydencji. Spotkajmy za godzinę pod tą wieżą. - Avrir wskazał wysoki, czerwony budynek, oddalony o kilka minut drogi od nich. Wyróżniał się na tle czarnych dachów. - Zgoda?
Awatar użytkownika
Xelliks
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 51
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Lich
Profesje: Alchemik , Mag , Badacz
Kontakt:

Post autor: Xelliks »

-Zgoda. Czyli tak. Ja idę szukać czegoś co by to miało pomieścić na obydwu, ale bez przesady z miejscem. Ty w tym czasie idziesz sprzedawać nasz dobytek. Raczej niczego nie pominąłem z tego co mówiłeś. I za godzinę pod wieżą. Powodzenia w sprzedaży Avrirze,-Xelliks opuścił wampira i poszedł w zupełnie inną stronę niż on. Przechadzał się wśród podniszczonych ruder, oraz zniszczonych chat. W końcu znalazł się przed rezydencją, która miała odpowiednio miejsca dla ich dwóch. Lich wszedł do środka rozejrzeć się. W środku dom wydawał się zwyczajnym normalnym miejscem. Był nawet zadbany nie licząc kurzu, pajęczyn, pająków, szczurów i innych owadów czy nawet gdzieś pałętał się jakiś wąż. Miejsca było w sam raz. Wchodząc do czegoś co miało przypominać salon zerknął na podłogę gdzie leżał dywan. Widać było, że coś się pod nim znajdowało. Odciągnął dywan. W podłodze znajdowała się klapa. Widoczny pod dywanem przedmiot to tylko klamka od niego, za której pomocą można otworzyć właz. ”Klasyk. Ktoś mógł się bardziej postarać.” Lich musiał się trochę do tego przyłożyć, ale w końcu udało mu się otworzyć przejście. W środku było ciemno. W tej ciemności dostrzegł tylko parę regałów, ale ciężko było cokolwiek zobaczyć. Wyszedł stamtąd. ”Poczekam z tym na Avrira. Bierzemy na pewno ten.” Lich wyszedł z rezydencji i poszedł pod wieżę. O dziwo minęła już godzina.
Awatar użytkownika
Avrir
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 61
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje: Badacz , Mag , Szlachcic
Kontakt:

Post autor: Avrir »

Avrir pokiwał głową, kiedy Xelliks powtórzył dokładnie to samo, co wampir przed chwilą powiedział. Powstrzymał się od jakiegoś zgryźliwego komentarza, w końcu lich póki co był mu potrzebny. Arystokrata skinął na swoją nieumarłą grupę, po czym udał się w stronę rynku. Choć w innym mieście widok grupy szkieletów pewnie wywołałby spore zdziwienie, o tyle tutaj zdawało się, że nikt nie zwraca na to najmniejszej uwagi.
        W ciągu kolejnej godziny Avrir przekonał się, że nie tak łatwo sprzedać nieumarłym srebro, zwłaszcza wampirzym kupcom. Kiedy jednak napotkał się na mniej zmarłą część społeczeństwa, towar zaczął się sprzedawać jak ciepłe bułeczki. Piekielni okazali się być niezwykle zainteresowani zakupem srebrnej broni oraz samego materiału. Wampir obawiał się nieco czy rzeczywiście właściwie robi – jakby nie patrzeć było to coś, co i jego mogło zabić, a diabelni kupcy nie wyglądali na zbyt miłych. Avrir jednak uznał, że realnie mu to nie zagrozi. Jeżeli miałoby dojść do jakichś walk międzyrasowych, to od razu byłoby widać tego oznaki. Podejrzewał, że piekielnym chodzi raczej o posiadanie odpowiednich argumentów.
        Udało mu się sprzedać cały ładunek srebra oraz dwa szkielety. Tę ostatnią transakcję przeprowadził z jakimś nieznajomym, który akurat okazał się zainteresowany oraz był nekromantą. Avrira nieco zaintrygowała osoba tajemniczego człowieka, ale postanowił zająć się ważnymi sprawami. Natomiast kupił niewielki kufer, w którym umieścił wszystkie zdobyte rueny. Skrzynia była tak ciężka, że musiały ją nieść dwa szkielety, co bardzo radowało wampira.
        Avrir dotarł na miejsce niedługo po lichu. Trochę ciężko było go odnaleźć, wszak wokół znajdowało się kilka szkieletów, które z twarzy wyglądały uderzająco podobno do Xelliksa. W końcu jednak udało mu się rozpoznać odpowiedniego – podszedł do niego i wskazał na kufer niesiony przez ożywieńców.
- Jak możesz zobaczyć, udało mi się zdobyć trochę ruenów, nawet więcej niż podejrzewałem – odezwał się arystokrata, opierając się na swojej lasce. - A tobie jak minęły poszukiwania?
Awatar użytkownika
Xelliks
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 51
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Lich
Profesje: Alchemik , Mag , Badacz
Kontakt:

Post autor: Xelliks »

-Znalazłem moim zdaniem wręcz idealną dla nas rezydencję. O ile myślałem, że miejsca jest dla nas wystarczająco okazało się, że w podłodze jednego z pomieszczeń znajduje się klapa do ukrytego pokoju. Zdążyłem zobaczyć tylko regały starych zakurzonych ksiąg w tej ciemności, która tam panuje. Nie rozglądałem się więcej tylko zakryłem wejście i poszedłem pod wieżę. Moim zdaniem powinniśmy go kupić. Kto wie co jest w tych księgach i co więcej znajduje się w tym pokoju? Już z samego faktu, że to miasto nieumarłych jest to aż nadto ciekawe.- Zaczął opowiadać lich o wszystkim co zobaczył. Starał się przekonać wampira, że to właściwy wybór.
-I gdzie sprzedałeś całe to srebro? Raczej nieumarli i srebro nie są w najlepszych kontaktach. No chyba, że właśnie im sprzedałeś. Mogłeś równie dobrze sprzedać to piekielnym, lub ludziom. Lecz wydaje mi się, że trzecia opcja odpada.W sumie czy to ważne? Pieniądze są. Teraz tylko je wydać.
Awatar użytkownika
Avrir
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 61
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje: Badacz , Mag , Szlachcic
Kontakt:

Post autor: Avrir »

Avrir uniósł brew, gdy wysłuchał już wszystkiego, co lich miał do powiedzenia. A trochę tego było. O ile wieść o rezydencji z jakąś tajną piwnicą wielce zaintrygowała wampira, o tyle pozostała część jego przemowy trochę go znużyła. ”Posiada irytujący zwyczaj mówienia wszystkiego, co tylko przyjdzie mu na myśl. Jeżeli chcę spędzić z nim więcej czasu, to trzeba go będzie tego oduczyć. Ale cóż, przynajmniej dzięki temu przypadkiem nie zatai czegoś istotnego ze swojej wiedzy.”
- Cóż, rzućmy lepiej okiem na ten budynek – powiedział wampir. ”No i na to, kto i za ile go sprzedaje. Lepiej nie wydawać wszystkich pieniędzy, warto by w coś zainwestować. Ech, jaka szkoda, że nie mogę wysłać tu żadnego statku z Maurii. A magowie przestrzeni to zdziercy.” – Tak, jak powiedziałeś. Wiesz, kto tak właściwie sprzedaje ten budynek?
        Avrir oraz jego nieumarły orszak ruszyli w stronę wskazaną przez Xelliksa, pozwalając mu się prowadzić. Wampir ciągle się zastanawiał, co powinien zrobić w ciągu dalszym. Kupno domu to kupno domu, ale należało też pomyśleć o jakimś użytecznym sposobie wydania pieniędzy. Domena wampira, handel odpadał, pozostawał przemysł. Tylko na tym niezbyt się znał. W dodatku co takiego mogą potrzebować na takiej odciętej od świata wyspy? Mają wszystko, co potrzebne do życia, jedyną alternatywą mogą być towary luksusowe.
Awatar użytkownika
Xelliks
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 51
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Lich
Profesje: Alchemik , Mag , Badacz
Kontakt:

Post autor: Xelliks »

-W sumie nigdzie nie było napisane, że dom jest na sprzedaż. Tak w prost oczywiście, ale wyglądał jakby żadnej żywej duszy tam nie było od sporego kawałka czasu. Najbardziej prawdopodobne jest to, że poprzedni właściciel to ten trup leżący na jednym z łóżek z tego co pamiętam. Ot taki szczególik, o którym cię nie poinformowałem.- Tłumaczył się Xelliks. Właściciel rezydencji był rzeczywiście martwy, a dom opustoszały.
-Ale pomyśl ile oszczędzimy na niekupowaniu go tylko na odebraniu go. Poza tym robi się to co raz bardziej dziwne. Nie uważasz? Ukryta piwniczka. Opuszczony dom. I pewnie jeszcze jakiś czas temu nieumarły, umarły właściciel. To może być ciekawe. Co zrobimy z pieniędzmi, które zostaną z "zakupu" domu?
Awatar użytkownika
Avrir
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 61
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje: Badacz , Mag , Szlachcic
Kontakt:

Post autor: Avrir »

Avrir był lekko... powiedzmy zdziwiony. Z początku podejrzewał, że lich po prostu znalazł dom kogoś, kto aktualnie przebywał na jakiejś przechadzce czy coś w tym rodzaju, ale z czasem zrozumiał, dlaczego Xelliks postanowił zdecydował się akurat na ten dom. ”Nie ma się czego martwić, właściciel tego domu to trup. I to mówi trup. Mam nadzieję, że ten szkielet nie jest na tyle żywy, aby móc wyrazić sprzeciw wobec odebrania mu tego budynku.”
- Sprawdziłeś, czy właściciel aby na pewno jest martwy? - spytał tylko Avrir.
        Lich nie musiał mu wyjaśniać, ile pieniędzy na tym zaoszczędzą. Była to pierwsza myśl, jaka naszła wampira po usłyszeniu tych nowin. Czy wyglądało mu to dziwnie i ciekawie? Na pewno to drugie. Widział już w życiu dziwniejsze rzeczy i to nawet nie tak dawno.
- Cóż, można je w coś zainwestować. Tylko najpierw musiałbym wiedzieć, jak działa to miasto. - ”Wizyta w bibliotece może być lepszym pomysłem, niż wcześniej podejrzewałem.”
        Niedługo potem dotarli do budynku. Avrir zmierzył go oceniającym spojrzeniem. ”W sumie może być. Jak na początek. Trzeba by tylko tchnąć w niego trochę umarłego życia. Na szczęście służbę już mam.” Zanim wszedł do środka, rozejrzał się jeszcze. Zauważył jakiegoś wampira, który przyglądał im się z okna jednej z kamienic. Gdy dostrzegł wzrok Avrira, szybko się schował. Ten podszedł tam i zapukał w szybę. Po kilku sekundach wampir wyjrzał.
- Wybacz – powiedział Avrir – ale do kogo należy ten dom?
- Do nikogo – odparł wampir. - Kiedyś mieszkał tam kto, ale zmarł w dziwnych okolicznościach. Teraz tam straszy.
- W mieście martwych ktoś się boi duchów? - Avrir zdziwił się. Miał już do czynienia ze zjawami, zazwyczaj były strasznie egoistyczne, ale wampir potrafił się z nimi dogadywać. Wampir mu jednak nie odpowiedział. Arystokrata westchnął, po czym wszedł do środka budynku wraz ze swoją nieumarłą eskortą.
Awatar użytkownika
Xelliks
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 51
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Lich
Profesje: Alchemik , Mag , Badacz
Kontakt:

Post autor: Xelliks »

Wszedł do środka wraz z Avrirem i nieumarłymi. Zaczął pokazywać wampirowi mniej więcej co, gdzie i jak. Zatrzymali się przy trupie leżącym na łóżku.
-Może warto, by było go ożywić i przepytać? Może dowiemy się czegoś ciekawego. Nie codziennie widzi się martwego w mieście nieumarłych. Może Ty się tym zajmij, a ja przygotuję sobie jakiś pokój bo z chęcią odłożyłbym już parę przedmiotów.-Powiedział Xelliks po czym wyszedł z pokoju i znalazł sobie jakiś kącik dla siebie. Postawił tam rzeczy i poszedł w stronę salonu. Chciał tym razem po eksplorować ukrytą piwnicę
Awatar użytkownika
Avrir
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 61
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje: Badacz , Mag , Szlachcic
Kontakt:

Post autor: Avrir »

Avrir z zainteresowaniem przyglądał się każdemu fragmentowi domu. Musiał przyznać, że jeżeli trochę by go wysprzątać, to mógłby być nawet całkiem przytulnym miejscem. Ale najpierw czekało go mnóstwo pracy. W dodatku będzie musiał nająć do niej ludzi. Ożywieńcy nie posiadali pojęcia porządku pojmowanego przez większość innych istot. ”O, już jest jakaś rzecz, na którą należałoby wydać pieniądze. Ogółem temu całemu budynkowi przydałby się mały remont, ale to później."
        Gdy lich zaprowadził go do leżącego w łóżku trupa, wampir przyjrzał mu się z uwagą.
- Nie jestem pewien czy to dobry pomysł, tamten wampir mówił o duchu, a lepiej nie ożywiać jego ciała, to mogłoby go bardzo...
        Wampir nagle zorientował się, że Xelliksa nie ma w pokoju. Westchnął. Nie, teraz zdecydowanie nie chciał ożywiać tego szkieletu. O ile normalnie taki chciałby jedynie naprawić to, co nie pozwala mu spocząć (czyli wypełnić rozkazy nekromanty), to w tym przypadku mogła go opętać zjawa, która byłaby wściekła na Avrira za naruszenie spokoju jego zwłok. ”Tutaj potrzebujemy jakiegoś rytualisty, sam sposób wygnania zjawy niby znam, ale nie dam rady go zastosować.” Postanowił, że póki co porozstawia swoje nieumarłe sługi po kątach, czym po chwili się zajął.
Awatar użytkownika
Xelliks
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 51
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Lich
Profesje: Alchemik , Mag , Badacz
Kontakt:

Post autor: Xelliks »

"Nie powinienem jednak zapuszczać się tam samotnie. Poza tym Avrir też w pierwszej kolejności pewnie chciałby to zobaczyć. Ciekawi mnie co znajdziemy poniżej. Dom podobno jest nawiedzony. Lepiej poszukam sztywniaka." Xelliks wyszedł z salonu po raz kolejny i wrócił do Avrira.
-Wróciłem po krótkim zniknięciu. I czegoś się dowiedziałeś? Mam nadzieję, że tak. Bardzo mnie to intryguje. W ogóle to przyszedłem po Ciebie byśmy razem z eksplorowali piwnicę. Skoro dom jest nawiedzony to lepiej tam samemu nie schodzić. Po drodze powiesz mi co udało Ci się ustalić i jakie powinny być nasze dalsze poczynania względem rezydencji.-Lich znów mówił jak nakręcony. W jakiś dziwny sposób dom napełniał go energią. Coś go w stronę tej piwnicy ciągnęło. Co to jest to się dopiero okaże.
Awatar użytkownika
Avrir
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 61
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje: Badacz , Mag , Szlachcic
Kontakt:

Post autor: Avrir »

W nieumałych sługach był jeden, jedyny minus. Nie myślały. Avrir nie mógł kazać im się czegoś domyślać, sam musiał wydawać im bezpośrednie rozkazy, co zawsze bywało nieco męczące i irytujące. Dlatego wampir postanowił, aby szkielety znajdowały się w każdym pomieszczeniu, w pozycjach typowych dla zwykłych zmarłych. Póki co formalnie nie byli jeszcze właścicielami tego budynku, trzeba było się jeszcze zająć wszystkimi urzędowymi sprawami. Rzecz jasna mogli mieszkać i tak, ale dla Avrira nie było to opłacalne. W końcu miał zamiar zająć się jakimś z grubsza legalnym interesem. A ożywione sługi w opuszczonym domu mogą przykuć czyjąś uwagę, lepiej aby wtapiały się w tło. Skrzynię z pieniędzmi nakazał schować pod łóżko.
        Niedługo potem dołączył do niego lich, gdy wampir właśnie nakazywał ostatniemu ze szkieletów paść na podłogę. Teraz pozostał z nim tylko jego nieumarły ochroniarz, którego ciężko byłoby gdzieś chować. ”On jeszcze tam nie był? Cóż, byłem pewien, że będzie chciał jak najszybciej spadać to pomieszczenie. Cóż, tak jest nawet lepiej, nie będę musiał się bać, że coś zniknie, a ja się o tym nie dowiem.”
- Wolę nie ryzykować ożywianie tych zwłok, jeżeli miejsce to zamieszkuje jakaś zjawa, to najprawdopodobniej je opęta, w dodatku straszliwie wściekła. Coś takiego nie skończyłoby się dobrze, zwłaszcza jeżeli był to kiedyś mag.
        Avrira niepokoiło nieco to, że lich zaczyna mówić coraz więcej w coraz szybszym tempie. Miał nadzieję, że mu to przejdzie.
- Cóż, ogółem ten dom miał lepsze chwile, przydałoby się go wyremontować, a do tego przydałoby się formalnie wziąć go na własność. Więc jak, idziemy do tej piwnicy, o której ciągle mówisz? Gdzie jest to ukryte wejście?
Awatar użytkownika
Xelliks
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 51
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Lich
Profesje: Alchemik , Mag , Badacz
Kontakt:

Post autor: Xelliks »

-Przejście jest w salonie. Tuż pod dywanem, który jest przy kominku. Możemy iść tam teraz.-Powiedział po czym wyszli z pokoju i poszli otworzyć klapę. Zeszli powoli na dół. Było trochę ciemno, ale dało się dostrzec różne rzeczy w mroku. Tak jak opowiadał Xelliks było tam parę rzędów regałów z książkami, których lata świetności już dawno temu przeminęły. Znajdowały się tam również dwie skrzynie. Były dosyć duże, stare i zamknięte. Lich dostrzegł również w drugim końcu pomieszczenia przyrządy alchemiczne, sieć skomplikowanie połączonych rurek i kotłów. "To może przydać się bardzo pomocne. Wygląda na to, że jest tutaj wszystko co trzeba. A nawet więcej." Nagle lich w ciemności spostrzegł jeszcze jedną rzecz.
-Avrir. Zamurowane przejście.- Xelliks wskazał swym kościstym palcem na jedną ze ścian. Faktycznie znajdował się tam kawałek ściany, który nie wyglądał jak reszta i wielkością przypominał normalne przejście.
-Mógłbyś to sprawdzić? Ja w tym momencie chciałbym się zająć sprawdzeniem stanu przyborów alchemicznych.
Awatar użytkownika
Avrir
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 61
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje: Badacz , Mag , Szlachcic
Kontakt:

Post autor: Avrir »

”Pod dywanem w salonie? Zdecydowanie złe miejsce na coś takiego, pierwsza bystrzejsza osoba zdoła dostrzec, że coś jest nie tak. Zwłaszcza, że to salon, więc mało osób tam przebywać raczej nie będzie. I jak teraz mam to naprawić? Kto budował ten dom, że popełnił taką gafę?” Podążył z lichem, a gdy tylko wszedł do pomieszczenia, od razu zauważył wybrzuszenie pod dywanem. Miał nadzieję, że jest to spowodowane tym, że doskonale wiedział, gdzie się to przejście znajduje. Zszedł tam razem z Xelliksem, nakazując swojemu ożywieńcowi zaczekać na górze. W środku było dosyć ciemno, ale przy świetle wpadającym przez otwór w suficie Avrir mógł doskonale wszystko dostrzec. To, co ujrzał było aż nazbyt piękne. Tyle starych ksiąg, w których mogła się kryć niepoznana wiedza, stare skrzynie, przyrządy alchemiczne... ”Zdecydowanie będę miał co robić, jeżeli akurat jakimś cudem nic nie będzie zajmowało mojego czasu. Zresztą jest to dobra kryjówka, o ile uda mi się przenieść to przejście w jakieś mniej istotne miejsce.
        Wampir spojrzał w miejsce wskazane przez licha. Rzeczywiście, znajdywało się tam nieudolnie ukryte przejście. Avrir prychnął pod nosem, kiedy pogładził odmienną powierzchnię. ”Mogliby się bardziej postarać. Pierwszy głupi potrafi je dostrzec.” Lich poprosił go, aby ten je sprawdził, ale niezbyt teraz widział ku temu możliwości. Postanowił, że lepiej będzie to zrobić przy okazji przebudowywania przejścia, kiedy to będą mieli ku temu o wiele lepszą sposobność. Póki co zajął się przekartkowywaniem starych książek, uważając jednocześnie, aby je całkowicie nie pokruszyć.
Awatar użytkownika
Xelliks
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 51
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Lich
Profesje: Alchemik , Mag , Badacz
Kontakt:

Post autor: Xelliks »

Xelliks starannie obejrzał każdy najmniejszy przyrząd. Wszystko czego trzeba mu było do pracy znajdowało się tutaj. Postanowił, że póki Avrir zajmuje się księgami to wyczyści nawet najbardziej skomplikowane przedmioty. Zajęło mu to trochę. W końcu wszystko wyglądało jak prawie nowe. Teraz pozostało mu tylko sprawdzić czy wszystko działa i do siebie pasuje. Po chwili miał już wszystko po podłączane. Szklane rury do przewodzenia różnych typów cieczy były szczelny tak jak inne kotły nie pękały po podgrzaniu. "Solidny sprzęt. Skoro już się upewniłem, ze jest to zdatne do użytku to powinienem się dowiedzieć co w tym czasie wyczytał Avrir." Lich podszedł do wampira i oznajmił.
-Laboratorium alchemiczne jest zdatne i gotowe do użytku w razie potrzeby. Jak Ci idzie czytanie? Dowiedziałeś się czegoś interesującego?
Awatar użytkownika
Avrir
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 61
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje: Badacz , Mag , Szlachcic
Kontakt:

Post autor: Avrir »

Avrir przekartkował znaczną część ksiąg znajdujących się w nietypowej piwnicy, przejrzał je tylko przelotnie, na tyle aby dowiedzieć się co takiego tak właściwie zawierają. Szybko zorientował się, że większość dotyczy alchemii, czego się raczej można było spodziewać po takim miejscu wyglądającym na laboratorium. Kilkanaście spośród wszystkich wyglądały na księgi historyczne, zdecydowanie mogło się to przydać wampirowi. Kilka jednak było nietypowych, wydawało się, że są to dzienniki. Bardzo grube dzienniki. To już bardzo zaintrygowało arystokratę, jednak doskonale zdawał sobie sprawę, że nie zdoła tego wszystkiego szybko przeczytać, a nie miał zamiaru odczytywać losowe fragmenty. Każda historia ma swój początek i koniec, od jednego do drugiego może się stać niemal wszystko, jakikolwiek mały szczegół mógłby się akurat dla niego okazać bezcenny.
        Spojrzał ze zdziwieniem na licha, kiedy ten ogłosił, że wszystkie przyrządy działają. Nie spodziewał się, że ten się na tym zna. Jakby nie patrzeć alchemia dotyczyła trochę rzeczy żywych, w tym wielu roślin, a Xelliks zdecydowanie nie wyglądał na takiego, kto zajmuje się zbieraniem ziółek w przydrożnym lasku.
- Większość z ksiąg dotyczą alchemii – powiedział Avrir. - Jest też kilka historycznych, kilka powieści, no i coś, co wygląda na dzienniki. Ktoś tutaj musiał mieć grube życie, bo stron starczyłoby chyba na kilka setek lat. Pomijając nawet to, że kultywuje przesadnie kwiecisty i nadmiernie napuszony styl prozy, mieniącej się całym spectrum od purpury do amarantu.
        Styl pisania autora dziennika rzeczywiście wyglądał na taki, Avrir przeczytał jedynie fragment trzydziestu tomów epistoł składających się na jeden z dni, a już rozbolała go od tego głowa. Rozejrzał się po pomieszczeniu.
- Jeżeli ten budynek się nie nada, to lepiej będzie, jeżeli rzucimy się do morza. Lepiej wyjdźmy już z tej dziury, czeka nas jeszcze sporo pracy, szkoda tracić więcej czasu.
Awatar użytkownika
Xelliks
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 51
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Lich
Profesje: Alchemik , Mag , Badacz
Kontakt:

Post autor: Xelliks »

-Powiadasz alchemiczne? Wybornie. Jestem ciekaw jaka wiedza jest w nich zgromadzona. W ostatnie parę set lat przestudiowałem wiele ksiąg. Jedynie Alarania nie zdradziła mi jeszcze swych sekretów zapisanych na pradawnych stronicach ksiąg, lub starożytnych zwojach. Bądź zgłębianie wiedzy alchemicznej nie jest moim głównym celem. Potem na to wszystko zerknę. A teraz jeśli pozwolisz chciałbym udać się na spacer. Musze przemyśleć parę kwesti. Niedługo wracam.-Od kiedy Xelliks został znaleziony przez wampira, nie był tak poważny. Możliwe, że książki wyjawią m choć część z tego co przytrafiło się Alorowi. Lich wyszedł w pośpiechu z rezydencji co było delikatnie mówiąc niegrzeczne w zaistniałej sytuacji. Nie wiadomo w końcu co mógłby powiedzieć mu jeszcze Avrir. Nieumarły ruszył przez ulice "wymarłego" miasta. Przewracał to kolejne stronice swego Nekronomu rozmyślając jakie zaklęcia mógłby jeszcze tam umieścić. Przechadzając się przez coś co wyglądałoby jak park gdyby nie to, że nie było tam roślin. Idąc przed siebie dostrzegł coś co na pierwszy rzut oka wyglądało jak jakiś przedmiot, ale okazało się to szkieletem wilka. "Szkielet psa tutaj? Dziwne... i nie psa tylko wilka. Podejrzane. Zobaczymy co się stanie jak spróbuję go wskrzesić. Szczerze to nie próbowałem nigdy wskrzesić zwierzęcia." Xelliks używając magii swojego Nekronomu sprawił, że stał właśnie przed nim kościany wilk. Jako, że magia ożywiania tworzy z przywróconych marionetki tak i wilk stał się posłusznym mu stworzeniem. Kiedy razem kroczyli wzdłuż ulicy wracając do rezydencji, wszyscy ustępowali im drogi.
-Może to nie oryginalne, ale skoro wszystkim Twój widok przeszkadza i wolą cię unikać to nazwę cię Ambaras.
Zablokowany

Wróć do „Wybrzeże Cienia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości