Otchłań[Gdzieś w Otchłani] Droga powrotu

Cień od wieków zalega nad Krainą Demonów. Ciemność ogarnęła świat zamieszkały przez te tajemne istoty. Jakie to myśli rodzą się w ich głowach, gdy spotykają się na zgromadzeniach demonów w Czarnych Twierdzach? Jakież to plany snuja się w ich umysłach gdy przechadzają się po swych kamiennych domach. Milczące postacie przewijają się bezszelestnie przez ulice mrocznych miast.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Meridion
Lord Demon
Posty: 448
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
Kontakt:

[Gdzieś w Otchłani] Droga powrotu

Post autor: Meridion »

Ciało Meridiana, dotąd, tkwiące zupełnie nieruchomo w medytacyjnej pozie, teraz drgnęło, gdy powrócił do niego duch demona. Napięte jak struna mięśnie zwiotczały i mag przewrócił się na plecy, chwytając się dłońmi za brzuch, w którym wciąż czół echo świdrującego bólu, jakiego doznała opętana przez niego dziewczyna. Po chwili uczucie ustąpiło.

Długo leżał na czarnej, zimnej skale, myśląc o tym, co się stało w ciągu ostatnich dni i, analizując błędy, które popełnił. Jego poczynania sprawiły, że nie tylko nie udało mu się powrócić do świata żywych, ale w dodatku z jego powodu zginęła Niara. Gdyby nie zmanipulował nieco Reiry, ta zapewne nigdy nie dotarłaby do niej. No i sama Reira też dokonała swego żywota, aczkolwiek w jej przypadku... może było to i lepiej. Z tego, co się zdążył zorientować, przebywając w jej umyśle, nienawidziła egzystencji, jaką przyszło jej prowadzić.

Cóż, nie każdy może pogodzić się z byciem... potworem. Cena za długowieczność bywa droga, jednak absolutnie warta poniesienia, nawet w zamian za swe człowieczeństwo. Która to już będzie osoba, która straciła z mego powodu życie?

Meridion wciągnął głęboko powietrze i odsunął od siebie myśli o poległych osobach. Zginęły z jego powodu, lecz nic już teraz nie dało się z tym zrobić, trzeba, więc zająć się przyszłością, zamiast rozpamiętywać o przeszłości. Dzięki zdobytemu doświadczeniu, w przyszłości nie popełni już tych samych błędów.


Ale zapewne zrobię inne - dodał po chwili gorzko w myślach. Demon podniósł się do pozycji siedzącej i zaczął zastanawiać się nad swymi dalszymi poczynaniami.

Dodane po 8 godzinach 57 minutach:

Sytuacja nie rysowała się nazbyt zachęcająco. Po nieudanej - a raczej tragicznej w skutkach - próbie z przedostaniem się do świata żywych, poprzez opętanie, postanowił nie powtarzać tej opcji, w obawie, iż może skończyć się podobnie. Zresztą, zapewne musiałoby minąć wiele dni, zanim zregenerowałby swe siły na tyle, by móc spróbować ponownie.

Problem w tym, iż nie pozostawało mu wiele innych wyjść z sytuacji, w której się obecnie znajdował. Druidzi strzegący Drzewa Świata okazali się na tyle potężni, by rozwiązanie siłowe, z góry, skazane było na niepowodzenie - przynajmniej dla kogoś o jego mocy. Jedyną możliwością, jaka mu w takim wypadku pozostawała, to wśliźnięcie się bocznymi drzwiami i obejście zakazów nałożonych przez te niebiańskie pomioty.

Wśliźnięcie się bocznymi drzwiami? - ta myśl podsunęła demonowi pewien pomysł - Tak, istnieją właśnie takie "boczne drzwi". Bardzo cieniste boczne drzwi. Nie uśmiecha mi się to rozwiązanie, jednak... skoro nie widzę innej drogi, trzeba spróbować tej. Czasami najmniej miłe rozwiązania, okazują się najbardziej skuteczne.

Po chwili, Meridion podjął już decyzje co do dalszych poczynań. Podniósł się powoli z twardej skały, przeciągnął, rozprostowując zesztywniałe, od wielodniowego trwania w jednej pozycji, mięśnie i przywołując moce wiatrów uniósł się w górę, a następnie, niesiony na skrzydłach żywiołu powietrza, ruszył w stronę przejścia do świata... Cieni.
Awatar użytkownika
Meridion
Lord Demon
Posty: 448
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
Kontakt:

Post autor: Meridion »

Nagie, zimne skały Otchłani przesuwały się powoli, pod sunącym po niebie Meridionem. Wokół panowała cisza, zakłócana jedynie przez wiatry, szalejące w chaotycznym tańcu. Żadnej żywej ani martwej duszy. Żadnego ruchu, poza samotnym wędrowcem, przemierzającym podniebny szlak.

Ten świat jest taki... martwy - myślał - Wyjałowiły go, nieustannie tkane przez jego mieszkańców, zaklęcia, korzystające z jego energii. Demony zamieszkujące Otchłań zbyt pochopnie korzystały z posiadanych mocy, czym doprowadziły do upadku tej krainy. Zapewne, to dlatego, tak bardzo pragną uciec z niej i nieustannie szukają dróg, prowadzących do innych, bardziej żyznych ziem. Wykorzystują każdą nadarzającą się okazję, nie dbając przy tym o inne istoty. Może to dlatego są... jesteśmy, tak niemile widzianymi gośćmi, w innych światach.

Ciekawe, jak wyglądała Otchłań za dawnych czasów, za czasów swej świetności, gdy energia wciąż płynęła wartkimi strumieniami? Ile różnych stworzeń musiało tu żyć? Jak wyglądały? Jak smakowały wiatry z tamtych dni?

Zapewne nigdy się tego nie dowiem - stwierdził ze smutkiem. - Chyba, że spotkam jakiegoś wiekowego demona. Bardzo wiekowego, gwoli ścisłości. A tacy zwykle nie są zbyt rozmowni.
Awatar użytkownika
Meridion
Lord Demon
Posty: 448
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
Kontakt:

Post autor: Meridion »

Niebo w oddali z wolna zaczęło ciemnieć, przechodząc z indygo w hebanową czerń, a cienie pomiędzy skałami wydłużyły się i ożyły, wijąc się pośród nagich kamieni - pierwsze oznaki tego, iż zbliżało się do rozdarcia pomiędzy światami. Powietrze wokół zrobiło się chłodniejsze, bardziej płynne niż lotne i... zdecydowanie mniej posłuszne. Meridionowi coraz ciężej było przez nie lecieć. Z każdą przebytą milą, zdawało się mu stawiać coraz to większy opór, aż w końcu dał za wygraną i spłynął ku ziemi. Gdy postawił na niej stopy, te zapadły się na kilka palców w dół, jakby stanął w gęstym błocie. W dodatku, owo "błoto" zaczęło go z wolna opływać niczym, spokojny strumień. Gdy spojrzał w dół, jego oczom ukazała się ciemna, smolista substancja.

Materia Cienia - nazwa owej zagadkowej "cieczy" pojawiło się po chwili w jego głowie. - No cóż, w tej krainie, cienie są bardziej materialne niźli kamienie... i zdecydowanie bardziej niebezpieczne. Lepiej będę się miał na baczności. Nawet ktoś taki jak ja nie jest tu bezpieczny, a może powinienem powiedzieć - w szczególności ktoś taki jak ja.

Meridion westchnął ciężko na myśl o czekającej go przeprawie, po czym ruszył powoli przez otaczające go, jedyne w swoim rodzaju, "bagno".

Dodane po 7 godzinach 32 minutach:

Demon powoli brnął do przodu, gdy nagle cienie przed nim zawirowały, skręciły, po czym wypluły z siebie jakiś przedmiot, przy wtórze, oślepiającego blasku. Meridion szarpnął się, odruchowo, sięgając po magię i, gromadząc ją w dłoni. Chwilę potem był już gotowy do rzucenia bojowego zaklęcia. Mag zmrużył oczy, starając się dostrzec cokolwiek w blasku bijącym od lewitującego przed nim przedmiotu.

- Świe... ca? - powiedział ze zdziwieniem sam do siebie, gdy rozpoznał unoszący się przed nim kształt. W dodatku z wyrytym na niej moim imieniem - dodał już w myślach. Co, do piekielnej czeluści, tu się wyprawia? - pomyślał rozglądając się ostrożnie, w poszukiwaniu jakichś oznak niebezpieczeństwa. Gdy nie zauważył nic takiego, skupił całą swą uwagę na świecy. Dopiero teraz poczuł delikatne przyciąganie niczym lekki podmuch, popychający go w stronę przedmiotu.

Zaklęcie przywołujące... z moim imieniem. Ciekawe... rzekłbym, niezwykle ciekawe. Któż to sobie życzy mej obecności. I to w tak łagodny sposób, że miast ściągnąć mnie siłą wysyła mi niemal zaproszenie? Dlaczego akurat w tym momencie? Gdy już zdecydowałem się na inną podróż - podniósł wzrok i spojrzał ponuro w stronę horyzontu. Chociaż to może akurat przypadek.

Meridion rozluźnił swe mięśnie i uwolnił magię więzioną w dłoni, po czym potarł szyję w zamyśleniu. Nie był pewien czy powinien zaakceptować, tą jakże swoistą, "propozycję". A może to pułapka? Z drugiej strony... nawet jeśli nią jest, to nie może przecież być gorsza od tego, co czeka mnie w Krainie Cieni.

Cóż, przekonamy się
- to pomyślawszy wyciągnął dłoń w stronę świecy. Chwilę potem, magia porwała go i przeniosła w zupełnie inne miejsce.

Ciąg dalszy: Meridion
Zablokowany

Wróć do „Otchłań”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości